Krem pod oczy, rozpieszczanie jadem pszczół.
Cześć Dziewczyny,
Dziś zaczynam cykl, na który będą składały się trzy posty. Przedstawię w nich rewelacyjne kosmetyki, które używam od ponad miesiąca. Jest to kompletna pielęgnacja każdego rodzaju cery. Mój zestaw zawiera krem pod oczy, serum na dzień oraz krem- maska na noc. Marka Bee Pure nie była mi do tej pory znana. Dopiero podbija polski rynek kosmetyczny.
Bee Pure to kosmetyki bazujące na jadzie pszczelim. Znajduje on szerokie zastosowanie nie tylko w kosmetykach ale i w medycynie niekonwencjonalnej jaką jest apiterapia. Zaskakująco dobre efekty daje m.in. przy leczeniu blizn pooperacyjnych. Zmniejsza ich widoczność. Kolejnym rewelacyjnym składnikiem kremów Bee Pure jest miód manuka nazywany inaczej Skarbem Nowej Zelandii, uważany za lekarstwo w wielu problemach zdrowotnych. Posiada silne właściwości antybakteryjne i przeciwgrzybiczne. Symbol UMF 20+ umieszczony na opakowaniach kremów oznacza, poziom aktywności antybakteryjnej w miodzie. W kosmetykach Bee Pure jest on maksymalny. Kolejnym luksusowym składnikiem, który znajduje się tym razem jedynie w serum jest 24 karatowe złoto w postaci drobnych płatków. Ma ono właściwości redukujące zmarszczki, łagodzi opuchliznę i obrzęki oraz działa antybakteryjnie. Serum rewelacyjnie rozświetla cerę już po pierwszym użyciu. Pięknieję w oczach! Kolejnym składnikiem, który jest mi dobrze znany jest olej jojoba. Stosowałam go już na włosy i twarz. Byłam bardzo zadowolona. Jest zawarty również w kosmetykach Bee Pure. Ma właściwości odżywcze, nawilża i zapobiega wysuszaniu skóry, antybakteryjne, przeciwzapalne i przeciwutleniające; jest stosowany w chorobach skórnych i innych. O korzyściach dla organizmu jakie daje sok z aloesu mogłabym długo pisać. Skupię się jednak na postawach. Posiada on bogate właściwości nawilżające i lecznicze, łagodzi i zapobiega podrażnieniom, przyspiesza gojenie się ran. Jest stosowany na poparzenia i oparzenia słoneczne. Wszystkie te drogocenne składniki znajdziemy w produktach Bee Pure.
Co mówi producent? Krem został stworzony do opieki dla delikatnej skóry wokół oczu i aby naprawić uszkodzenia komórek. Natychmiast podnosi poziom nawilżenia, rozjaśnia i napina skórę wokół oczu, a także zapewnia ochronę przeciwstarzeniową poprzez stymulację produkcji kolagenu i elastyny. KORZYŚCI:
-rozjaśnia cienie wokół oczu
-zmniejsza opuchliznę
-trwale i widocznie wygładza skórę
-łagodzi i redukuje zmarszczki
-regeneruje uszkodzenia po promieniach UV i pigmentacji
-wspiera odnowę komórkową
-testowany dermatologicznie
-nadaje się do wszystkich rodzajów skóry*
* Nie należy stosować tego kosmetyku u osób, które mają poważną alergię na użądlenia pszczół.
Wszystkie kosmetyki w jednej paczce dostarczył mi kurier. Były wzorcowo zapakowane. Eleganckie, plastikowe słoiczki zapakowano w minimalistyczne i czytelne kartoniki. Umieszczono na nich podstawowe informacje o składzie, zastosowanie oraz ostrzeżenie. Przed aplikacją na twarz należy wykonać test skórny. Niektóre osoby reagują silną alergią na jad pszczół. Krem pod oczy jest bezzapachowy. Nie zawiera perfum i nie czuć w nim żadnego aromatu. Konsystencja jest bogata a zarazem lekka. Nietłusta. Nie zostawia białej powierzchni na skórze. Szybko się wchłania.
Kwiecień to dla mnie wstęp do bardzo pracowitego półrocza. Jeśli jeszcze nie wiecie zajmuję się ochroną przeciwpożarową lasu. Pracuję nawet po 12 godzin dziennie. W weekendy i święta również. Mimo, że praca kosztuje mnie wiele wysiłku, dużego zaangażowania i w sytuacjach kryzysowych maksymalnego skupienia- bardzo ją lubię. Przy takim trybie życia nie mam wiele czasu na sen. Na szczęście wcale nie widać po mnie, że jestem niewyspana. Rano i w ciągu dnia zapewniam sobie kofeinowego kopa i jakoś funkcjonuję. Mam 27 lat. Problem zmarszczek jeszcze mnie nie dotyczy. Od wielu lat temu przeciwdziałam aby maksymalnie opóźnić ich powstawanie. Mam też "dobre geny" . Moja mama ma zmarszczki jedynie wokół oczu, reszta twarzy jest gładka, jednak występują na niej naczynka.
Krem pod oczy używam dwa razy dziennie. Rano nakładam zdecydowanie mniej. Tylko odrobinę aby dobrze nawilżyć ta strefę. Wieczorem więcej aby skóra zregenerowała się przez noc. Nie mam dużych cieni pod oczami. Moim problemem jest opuchlizna. Krótko śpię a do tego na brzuchu co sprzyja zastojowi płynów. Krem działa bardzo dobrze. Już w pierwszych tygodniach zaobserwowałam zmianę. Proces cyrkulacji limfy jest usprawniony. Worki pod oczami zmniejszone i nie ma bolesnej opuchlizny oraz uczucia ciężkości powiek. Obietnica producenta ma potwierdzenie w rzeczywistości. Kolejnym aspektem działania jest nawilżanie i odżywienie. Jestem z niego bardzo zadowolona. Mam suchą skórę a już najbardziej właśnie w okolicy oczu. Teraz już się nie martwię gorącym powietrzem z kaloryferów czy klimatyzacją. Nie są w stanie negatywnie wpłynąć na moją skórę. Krem bee pure zabezpiecza ją przed utratą nawilżenia.
Rano wchłania się bardzo szybko bo używam tylko odrobinę kremu, wieczorem nakładam więcej. Mimo to nie bieli. Jest jak bogata maska pod oczy. W ostatnim wypadku wchłania się dłużej. Zostaje do rana, do momentu gdy umyję twarz i oczy i nałożę nową dawkę kremu. Mój makijaż ( nie używam bazy) dobrze się na nim trzyma. Nie ginie i nie spływa. Dzień wcześniej, zanim regularnie zaczęłam używać produkty Bee Pure zrobiłam test skórny. Okazało się, że nie wystąpiła żadna reakcja alergiczna i tak jest do teraz.
Myślę, że słoiczek kremu starczy na ok 3 miesiące. Jak go zużyję zrobię aktualizację tego posta i napiszę dokładnie jak długo go miałam.
Jeśli przebrnęłyście przez cały mój wywód wiecie, że z kremu jestem zadowolona. Nie tylko tego pod oczy ale również z dwóch pozostałych,o których opowiem Wam wkrótce. Miałam problem z napisaniem tego zakończenia. Bo mimo, że kosmetyk nie jest na każdą kieszeń do kupienia od tak, nie jest również dobrem luksusowym. Odkładając miesięcznie mniej niż 15 zł po roku możemy go kupić i nie będzie żadnym obciążeniem nawet dla portfela studentki. Produkty Bee Pure są wyjątkowe. Nie znajdziemy ich w marketach czy sieciowych drogeriach. Dostępne są jedynie w sklepie internetowym. Składniki w nim zawarte również są wyjątkowe ponad to drogie ale skuteczne w działaniu.
Jeśli Was zainteresowałam i chcecie dowiedzieć się więcej o tej marce zapraszam Was na stronę importera oraz na jego fanpage na facebooku. Tam możecie śledzić aktualne promocje oraz nowości.
Aktualizacja 27. 05 UWAGA Przedstawiciele BeeYes rozumieją Wasze rozterki. Już nie długo będą dostępne próbki kosmetyków z pszczelim jadem. Dla wszystkich chętnych, którzy zarejestrują się w sklepie internetowym zostaną wysłane ZA DARMO . Jeśli jesteście zainteresowane zakupem to napiszcie do mnie wiadomość prywatną, już teraz dysponuję rabatami w wysokości – 15%.
77 komentarze
Nie znam jeszcze produktów tej firmy, ale chętnie poznam, czemu nie :)
OdpowiedzUsuńZaintrygował mnie ten jad pszczeli :)
OdpowiedzUsuńSame zalety posiada ta linia kosmetykow, nie znam, chetnie poznam, ale nie wiem , czy jestem uczulona na ukaszenia pszczol, jak to sprawdzic? Jak bylam mala, raz ukasila mnie pszczola blisko oka, to miejsce mialam bardzo spuchniete, dermatolog przepisal masc, opuchlizna zeszla, wiadoma oko jest miejscem bardzo wrazliwym, stad ta wielka opuchlizna, przy innch ukaszeniach nie mialam takiej opuchlizny, jak wtedy. To chyba oznacza, ze nie jestem uczulona na ukaszenia ?? Pozdrawiam serdecznie:):)
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie jesteś uczulona. Taka reakcja przy ukąszeniu pszczoły jest normalna.
UsuńNiezmana mi jest ta firma
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że spanie na brzuchu sprzyja zastojowi płynów. Ja tez zawsze śpię na brzuchu :/ Krem mam i jestem mega zadowolona, jest to jeden z lepszych kremów pod oczy jakie miałam!
OdpowiedzUsuńW Kauflandzie (przynajmniej u mnie przy owocach i warzywach stoi lodówka Marwit)
OdpowiedzUsuńNiby też w Rossmanie, ale nie widziałam.
Usuńpod oczy by się przydał:)
OdpowiedzUsuńJad pszczeli.. ciekawe. Opakowanie bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńA to ci ciekawe te kremy.
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy. Ale kosmetyki faktycznie maja piękne opakowanie. Jestem alergikiem wiec ostrożnie podchodzę do różnych nowości. Kto wie, może nie uczuliłyby mnie :)
OdpowiedzUsuńdla mnie to totalna nowość!
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawe kosmetyki,nigdy nie miałam nic z tej firmy i z chęcią przygarnęłaby do siebie te cacucha
OdpowiedzUsuńKusi mnie ten krem pod oczy :) Szkoda, że nie mogę sobie pozwolić;)
OdpowiedzUsuńJad pszczół? ciekawa sprawa, chyba nie jestem uczulona, więc chętnie bym przetestowała
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o takich kosmetykach z jadem pszczelim,ale one tak na prawdę nic nie robią,to zwykły chwyt marketingowy,tak jak i jad z węży,ślimaki i inne takie stworzonka ;)
OdpowiedzUsuńte robią.
Usuńmarzą mi się te kremy, jednak cena jest jak dla mnie zaporowa ;)
OdpowiedzUsuńciekawi mnie ta marka i ich produkty.
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo elegancko, szkoda, że cena nie jest niższa, no ale za świetny produkt czasem warto dać więcej:)
OdpowiedzUsuńKupiłbym te kosmetyki mamie, niestety, jest uczulona na jad pszczeli.
OdpowiedzUsuńBardzo zaciekawił mnie ten krem, chociaż nie wiem czy mojej skórze odpowiadałby ten jad pszczeli ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy produkt,chyba się skuszę jak wykończę zapasy :)
OdpowiedzUsuńświetna recenzja
Pozdrawiam ciepło
no widzisz, ja również nie znałam firmy:) ale szukam dobrego kremu pod oczy, bo się ostatnio przeraziłam, że w tym wieku robią mi się kurze łapki!
OdpowiedzUsuńnie znam ale chętnie poznam :) jestem ciekawa jak ten jad pszczeli spisałby się na mojej twarzy :)
OdpowiedzUsuńkiedyś go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńwow, już same opakowanie mnie do siebie przyciąga
OdpowiedzUsuńcałkiem możliwe że kiedyś sobie pozwolę na zakup tego kremu :)
pierwszy raz widze, ale wygląd bardzo imponujący :)
OdpowiedzUsuńKometyki wyglądają rewelacyjnie, świetne te opakowania :) Ja raczej szukam produków o trochę innym działaniu, ale już wiem co moja mama dostanie na urodziny, zakochałaby się w tych kremach :)
OdpowiedzUsuńwidzę, że te produkkty ostatnio podbijają rynek :) chyba zaczne myśleć nad zbieraniem na jakiś kremik od nich :D
OdpowiedzUsuńO mamuńciu, kosmetyki za fortunę! :O Zazdroszczę testowanka :D
OdpowiedzUsuńNie znam tych kosmetyków. Bardzo podobają mi się opakowania. Ceny jednak trochę mnie odstraszają. Myślę, że na razie mogę sobie odpuścić ich kupno :).
OdpowiedzUsuńnie znam jeszcze tych produktów, ale ciekawie się zapowiadają :)
OdpowiedzUsuńPrześliczne słoiczki :)
OdpowiedzUsuńJa póki co, zostanę przy tańszych produktach, ale może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńJa twierdzę że na dobry kosmetyk warto wydać pieniążki, zawsze , bo co tanie to wiadomo..
OdpowiedzUsuńjednak bym się troszku obawiała tego jadu, przydały by się jakieś próbki do przetestowania na początek.
Wow, brzmi naprawdę ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio coraz częściej widuję recenzje kosmetyków tej marki na blogach, recenzje raczej pozytywne, takie jak i Twoja. Na początku jad pszczeli brzmiał dla mnie nieco przerażająco, ale wystarczyło zagłębić się w opis producenta i podstawowe informacje. :)
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie, nigdy nie miałam do czynienia z jadem pszczelim w kosmetykach ;)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widzę tę firmę, ale brzmi zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa recenzja, choć myślę,że ja jak na razie nie potrzebuję tak konkretnych specyfików:)
OdpowiedzUsuńfaktycznie nie znam marki, muszę się jej bliżej przyjrzeć :)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawe produkty,interesowalay mnie swego czasu produkty z jadem pszczelim,ale uznalam ze jeszcze nie muszę ich stosować :)
OdpowiedzUsuńładne opakowania zachęcają do zakupu
OdpowiedzUsuńStrasznie mnie ciekawią.
OdpowiedzUsuńTo dla mnie nowość, ale wygląda bardzo zachęcająco. Już sam słoiczek woła do mnie - chodź, sprawdź :)
OdpowiedzUsuńten jad brzmi groźnie hi hi
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ciekawią.
OdpowiedzUsuńOstatnio zaciekawiły mnie te kosmetyki, krem pod oczy teraz by mi się nawet przydał ;)
OdpowiedzUsuńIch cena nie jest najprzyjemniejsza, ale wydaje mi się, że często lepiej kupić takie kosmetyki, oparte na naturalnych składnikach niż wielu marek selektywnych, które często mają średni skład i cenę odpowiedzialną za mega reklamę ;)
OdpowiedzUsuńfirma jest mi nie znana, ale bardzo podobają mi się opakowania
OdpowiedzUsuńOpakowania produktów wyglądają bardzo ładnie i elegancko :)
OdpowiedzUsuńoooo:) zachęciłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńz wygladu się ładnie prezentuja :) ja mam jeden taki ogólnie do twarzy ^^
OdpowiedzUsuńwww.allex096.blogspot.com :)
śliczne maja pakowania, ale marki nie znam
OdpowiedzUsuńPierwsze raz słyszę o kosmetykach z jadem pszczół ;) nie wiedziałam, że ma on takie zastosowanie ;) a mam pszczoły ;) tzn. mój tata ma ;)
OdpowiedzUsuńChciałabym sprawdzić na własnej skórze te kremy...
OdpowiedzUsuńNie znam , ale dzięki Tobie poznałam, kusisz:):)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agnieszka:)
Pierwszy raz słyszę o tych produktach ale ten krem pod oczy zaciekawił mnie, przydałby się do moich oczu.. niestety dla mnie cena nie do zaakceptowania, przynajmniej nie w najbliższych latach :(
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona z tych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńwszystko brzmi na prawdę nieźle ! Poza tym zazdroszczę dobrych genów ! Chociaż przyznam cichutko że ja lubię zmarszczki ;) Jak patrzę na moją babuszkę , która jest pomarszczona jak suche jabłuszko to serce mi się cieszy ! Każda bruzda na twarzy to jakaś historia, coś opowiada , jest swoistą mapą przeżyć człowieka ! ;) Mam nadzieję że na starość ładnie się pomarszczę ;D hehe ale dopiero na starość !! :D
OdpowiedzUsuńcudowne!!
OdpowiedzUsuń♡
Ola
Ten jad pszczeli mnie trochę przeraża, ale zarazem intryguje
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że maksymalnie zaciekawiła mnie ta seria :) O ile krem pod oczy stosuję rzadko, tak bardzo czekam na recenzję serum do twarzy i maski na noc ;).
OdpowiedzUsuńJako jeszcze studentka wiem, że odkładanie 15 zł miesięcznie nie jest problemem. Tyle, że sama wolę wydawać pieniądze na inne przyjemności ( np. podróże ) niż na krem za ok. 180 zł, który nawet nie wiadomo czy się u mnie spisze ;) Może jak zacznę pracować to zmienię zdanie.
OdpowiedzUsuńbardzo interesujący kosmetyk , do tanich nie należy rzeczywiście.. ale zaciekawił mnie. : )
OdpowiedzUsuńCiekawe produkty, zwłaszcza ten krem pod oczy. Obecnie używam kremiku z Bandi. Ale to już trzecie opakowanie i pora coś zmienić.
OdpowiedzUsuńDla mnie jad pszczeli brzmi groźnie :D
OdpowiedzUsuńps. ja też lubię spać na brzuchu :(
Nigdy nie słyszałam o tej firmie, jestem ciekawa innych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńostatnio mam ogromną "fazę" na dbanie o okolice oczu ;)
OdpowiedzUsuńJednak raczej się nie skuszę na ten krem, mimo jego wielu licznych zalet, co jeśli wydam tyle kasy, a okaże się, że jestem uczulona na jad pszczół? niestety ;)
Nie znam tej firmy, ale warto wypróbować :) Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńKurcze, fajna jest cała seria tych kremów
OdpowiedzUsuńCiekawa seria, nigdy o tych kosmetykach nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńSuper :) gratuluję
OdpowiedzUsuńNie znam tych produktów,ciekawie się prezentują.Mi zdecydowanie krem pod oczy by się przydał:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.