Clarena, peeling kawiorowy
Cześć Dziewczyny,
Po bardzo przyjemnym pierwszym zetknięciu z marką Clarena,
nabrałam ochoty na więcej. Pod recenzją sensualnego kremu do rąk przeczytałam
wiele Waszych komentarzy dotyczących zupełnie innego kosmetyku Clarena a
mianowicie kawiorowego peelingu do twarzy. Były one bardzo różne. Bo różne mamy
oczekiwania, potrzeby i preferencje. Bardzo zainteresował mnie ten kosmetyk a
po sprawdzeniu opinii na wizażu wiedziałam, że szybko o nim nie zapomnę.
Tak jak Balbina Ogryzek jestem fanką ostrych
zdzieraków, dość mocnych, jednak mam skórę wrażliwą. Po tarciu często
zaczerwienioną więc stosuję je z umiarem, od czasu do czasu, na zmianę z
enzymatycznymi.
Ostatecznie wypowiedź m'Arleny
P zachęciła mnie
do wypróbowania peelingu kawiorowego. Działa dwojako. Na zasadzie enzymatycznej-
papaina rozpuszcza zrogowaciały naskórek, a delikatne drobinki, których jest
niewiele dodatkowo oczyszczają twarz. To
drugi kosmetyk Clareny, po który sięgnęłam. Zapraszam na jego recenzję.
Peeling mieści się w tubce o pojemności 100ml. Opakowanie jest plastikowe i przezroczyste. Wszystkie
niezbędne informacje umieszczone są na przyklejonej etykiecie. Nie zajmuje ona
całej powierzchni przez co na bieżąco możemy śledzić zużycie. Zamknięcie jest
na klik. Kosmetyk stoi w ten sposób, że całość opada na dno ku otworowi.
Przypuszczam, że gdy będzie się kończył wydobycie peelingu będzie łatwe. Choć
ja i tak zawsze wszystkie tubki przecinam i korzystam z produktu do ostatniej
kropli.
Peeling pachnie luksusem. Inaczej nie można tego nazwać. Zapach jest niezwykle przyjemny,
odprężający. Trudny do opisania. Nie kwiatowy, nie owocowy, może lekko
perfumowany. Świetny.
Peeling to przezroczysty, lekko różowy żel, w którym
zatopione są wyraźnie różowe granulki. „Topią się”, giną pod wpływem masażu. Mniej widoczne są białe drobinki. Kosmetyk nie jest wodnisty. Konsystencja
przypomina żele do mycia twarzy.
Peeling używam zgodnie z instrukcją producenta. Raz w
tygodniu. Na wilgotne dłonie nakładam ilość odpowiadającą ziarnku grochu. Naprawdę
tak niewiele wystarczy aby ten kosmetyk skutecznie oczyścił twarz i szyję.
Wykonuję krótki masaż, który trwa ok. 30 sekund. Nie dłużej niż minuta. Już w
trakcie, czuję jak gładka robi się moja buzia. Peeling zawiera mikroskopijne
ale dość ostre cząsteczki, które mechanicznie ścierają martwy naskórek a
enzymy, które uwalniają się podczas masażu rozpuszczają go. Całemu procesowi
towarzyszy zapach luksusu, perfum i spa.
Moja skóra jest sucha i raczej wrażliwa, lubię mocne
peelingi, ostre ale przeważnie po nich mam mocno zaczerwienioną twarz. Po tym
peelingu takiego finału nie ma. Można go zrobić nawet rano, po czym nałożyć
odpowiedni krem, makijaż i iść do pracy. Nadaje się do każdego rodzaju cery, nawet do wrażliwej.
Jestem bardzo zadowolona z tego peelingu. Działanie jakie opisał producent w 100% ma potwierdzenie w rzeczywistości. Kosmetyk świetnie odkrywa, nową gładszą skórę i usuwa to co stare i zbędne. Ponad to jest bardzo wydajny i będę musiała stosować go regularnie aby zużyć całość w ciągu roku. Więcej o peelingu i o tym jaką rolę odgrywają poszczególne jego składniki możecie przeczytać TU. A w tym miejscu możecie sprawdzić punkty sprzedaży stacjonarnej kosmetyków Clarena. Dostępne są również szeroko w internecie. Cena peelingu to ok 40 zł.
Znacie Clarenę? Co jeszcze polecacie?
Znacie Clarenę? Co jeszcze polecacie?
90 komentarze
Strasznie mnie kusi ta marka :) Na chwilę obecną używam ich krem do stóp i zapowiada się całkiem, całkiem ;))
OdpowiedzUsuńz Clareny nic nie miała, ale ten peeling wygląda bardzo zachęcająco ;)
OdpowiedzUsuńchętnie bym wypróbowała bo lubie żele z drobinkami :D
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam styczność z tą marką. Jest w 1OO% godna polecenia:)
OdpowiedzUsuńZ tej firmy jeszcze nic nie miałam ale ten peeling bardzo pozytywnie do mnie przemawia :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi, a ten bardzo mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńprzydałby mi się porządny peeling do twarzy :)
OdpowiedzUsuńNie miałam ale po recenzji mam apetyt na wypróbowanie.
OdpowiedzUsuńMoja chciej lista z produktów clareny wciąż rośnie i rośnie ;0 A Ty mnie bardzo zachęciłaś do jego kupna ;)
OdpowiedzUsuńChciałabym dostać coś w łapki z tej marki. Może nie ten peeling bo nie mogę używać mechanicznego złuszczania, ale inne na pewno. :)
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemnie czyta się Twoje recenzje :), miło nam, że kolejny nasz produkt Ci odpowiada i spełnia Twoje oczekiwania.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam nic z Clareny, ale bardzo mnie kuszą ich kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcająco wygląda, podoba mi się to, że są w nim te granulki ale jest delikatny ;) wiem, że moja mama często używa kosmetyków tej firmy ale nie wiem jaki jest jej ulubiony ;)
OdpowiedzUsuńciekawie wygląda ,szczerze nic jeszcze z tej firmy nie miałam :)
OdpowiedzUsuńNie miałam niestety tego peelingu. Też nie lubię mocnych peelingów i jak mi twarz masakrują.
OdpowiedzUsuńRzadko się zdarza, by obietnice producenta co do kosmetyku się spełniły. Chętnie go wypróbuję.
OdpowiedzUsuńseria kawiorowa Clareny bardzo się udała :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy :)
UsuńSkoro nie zostawia zaczerwienionej skóry to chętnie bym go wypróbowała.
OdpowiedzUsuńJa póki co używam tylko enzymatycznych, ale niedługo zacznę też "zdzierać" skórę tymi mocniejszymi :)
OdpowiedzUsuńten jest połączeniem obu.
UsuńJa bardzo lubię kremik do stóp z Clareny :) Podo Line Silver ;)
OdpowiedzUsuńMam ten peeling, też go uwielbiam, lubię jego śliczny zapach i to co robi z naszą buźką. Mam zamiar kupić tonik mikrokolagenowy Clareny, podobno fajny:)
OdpowiedzUsuńzainteresuję się tym tonikiem, dzięki.
Usuńclarena hmm coś kojarzę:*
OdpowiedzUsuńskusiła bym się na niego ;-) moja cera znacznie się poprawiła po kremie z śluzem ze ślimaka więc taki peeling jak najbardziej wskazany aby usunąć zrogowaciały naskórek na twarzy i wszelki brud. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńz clareny peelignu nie miałam a przydałby mi się jakiś działający jak należy. możliwe że się więc w niego zaopatrzę :)
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda, i cena też przyjemna.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, myślałam,że będzie wyższa cena ...ale jest w miarę przystępna :)
Usuńlubie kosmetyki Clarena :) Tego jeszcze nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńciekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńDosyć drogi, więc pewnie nie skorzystałabym :)
OdpowiedzUsuńTylko trochę ta cena:/
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie, ale jak na razie dla mnie jest za drogi :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o tej firmie :) Wydaje się fajny, choć ja sama nie używam takich peelingów :)
OdpowiedzUsuńteż go miałam i fajnie się spisał :)
OdpowiedzUsuńDużo dobrego słyszę o tej firmie. Musze się w końcu skusić na jakiś produkt z ich firmy:) być może padnie właśnie na ten peeling?:)
OdpowiedzUsuńNa wizażu ma zaledwie 4 opinie, dla mnie za mało by chwycił za serce.
OdpowiedzUsuńZnam produkty Clarena i jak na razie nie mam do nich zastrzeżeń. =)
OdpowiedzUsuńDwufazowy peeling wykończyłam - był super!
ja jeśli chodzi o peelingi to lubię czuć, że jest i zdziera
OdpowiedzUsuńTeż dużo o nim czytałam,niestety nie było mi dane jeszcze gościć go u siebie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi więc musze się skusić i na ten :)
OdpowiedzUsuńprzyznam, że nie znam go
OdpowiedzUsuń___________________
a u mnie?
MacDonald Chips w stylizacji
Clarena już od jakiegoś czasu woła do mnie 'KUP MNIE' ;)
OdpowiedzUsuńfajnie, że się sprawdził:)
OdpowiedzUsuńSama nie wiem czy moja skóra polubiłaby się z takimi drobinkami, staram się ich unikać. :(
OdpowiedzUsuńja czuję że bym się z nim polubiła ;) miałam z tej kawiorowej serii balsam do ciała i byłam zadowolona, zapach tej serii mega mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńNooo...kusi mnie ten peeling :) Jak wykończę swoje zapasy- to na pewno po niego sięgnę :P
OdpowiedzUsuńWygląda interesująco, chętnie kiedyś przetestuję :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnego produktu z tej firmy a sporo ostatnio o niej słychać : )
OdpowiedzUsuńPs. odpisałam na meila, przepraszam że z takim opóźnieniem : )
Dużo o nim czytałam i powiem że bardzo mnie zaciekawił.
OdpowiedzUsuńFajnie, że peeling się sprawdził:)
OdpowiedzUsuńJa nic nie mam z Clareny, więc niestety nic nie polecę.
Ciekawy kosmetyk :) Nie miałam jeszcze nic tej marki.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, że drobinki są raczej ostre. I jestem ciekawa zapachu tego luksusu :)
OdpowiedzUsuńLubię tego typu peelingi :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym peelingiem, zwłaszcza że mam skórę naczynkową, która jest dość wrażliwa :)
OdpowiedzUsuńbardzo jestem jego ciekawa!
OdpowiedzUsuńZachęcająco wygląda ten peeling :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z tej marki,ale ten produkt zapowiada się ciekawie zapamiętam sobie
OdpowiedzUsuńCzasami żałuję, że mój budżet jest tak skromny, bo wiem że kosmetyki Clareny są świetne :)
OdpowiedzUsuńMam z tej serii balsam wyszczuplający i też przypadł mi do gustu :) Na przyszłość będę pamiętać również o tym peelingu :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tym kosmetyku. Peeling wydaje się być dobrym produktem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
bardzo lubię peeling a ten prezentuje się po prostu rewelacyjnie :-D
OdpowiedzUsuńNie widziałam go nigdy wcześniej. Mnie też większość peelingów podrażnia. Ciekawe czy mi też by się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńcudowny peeling-muszę go mieć!
OdpowiedzUsuńwygląda super!
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej firmie :) Ale już mi się podoba ten peeling :)
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę :D
OdpowiedzUsuńwww.kataszyyna.blogspot.com
fajnie, że się sprawdza, ale chyba i tak wolę się trochę potrzeć :D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę, chciałabym go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńrzadko zdarza się, że działanie pokrywa się z tym co mówi producent, fajnie że tutaj wszystko się zgadza :)
OdpowiedzUsuńjuż sama nazwa brzmi luksusowo;D
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie :)
OdpowiedzUsuńCiekawy ten peeling :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że mógłby się u mnie sprawdzić. Mam taką cerę jak Twoja i lubię peelingi z drobinkami, które czuć, a takie nie raz są dla mnie za mocne.
OdpowiedzUsuńDo tej pory maiłam tylko jeden kosmetyk marki Clarna, krem do twarzy
OdpowiedzUsuńAle inne też mnie niesamowicie kuszą !
Do tej pory nie stosowałam kosmetyków owej marki. Jednak chwilowo chciałabym przerzucić się na peelingi enzymatyczne, ponieważ jestem ciekawa jak spiszą się na mojej skórze ;)
OdpowiedzUsuńBardzo kuszący kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńJa mam swój sprawdzony peeling z Olay i jestem mu już wierna bardzo długi czas, nie wiem czy kiedyś zdecyduję się go zdradzić, chyba że tylko na chwilę ;)
OdpowiedzUsuńwidzę, że udany ten peeling, muszę się za nim rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńBrzmi super, przy mojej cerze żadne ostre zdzieraki nie wchodzą w grę. Do tej pory korzystałam tylko z peelingów enzymatycznych, ale czasem brakowało mi dodatkowego złuszczenia, a tutaj mamy idealne połączenie enzymów i drobinek :) Będę o nim pamiętać :)
OdpowiedzUsuńLuksus :D
OdpowiedzUsuńczemu, ach czemu on tyle kosztuje ;( jakby byl o polowe tanszy to juz bym leciala go kupic :D
OdpowiedzUsuńKiedyś używałam Claerny, ale dawno nic nie miałam.Musze wrócić :D
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałąm nic z tej firmy, a tym peelingiem niesamowicie mnie zaintrygowałaś :)
OdpowiedzUsuńdobrze ze sie spawdzil;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam jeszcze kosmetyków tej firmy jednak coraz bardziej mnie kuszą :-)
OdpowiedzUsuńMyślę,że ja polubiłabym się z tym produktem i to bardzo :)
OdpowiedzUsuńSpodobał mi się ten peeling i aż mnie kusi jego zakup :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego kosmetyku, ale kawior nie jest dla mnei nowy :) W AVON jest też linia kosmetyków z czarnym kawiorem i jak dla mnie są rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.