Fuzja zapachów Yankee
Pobawmy się w co je łączy. Jaka jest ich wspólna cecha?
Kolor? Nie. Procenty- też nie. Zapach? A jakżeby inaczej. Kremowy żel tropikalny Balea, mój ulubiony napój :P i wosk yankee pachną bardzo podobnie. A elementem wspólnym są owoce ananas i kokos.
Pineapple cilantro to podróż na egzotyczną, bezludną wyspę. Pełną niespodzianek. Z lazurową zatoką, piaszczystą plażą, gorącym słońcem. I palmami obfitującymi w owoce. Jest szansą na niezwykłą przygodę. Wystarczy zapalić kominek, zamknąć oczy i dać ponieść się marzeniom. Doskonałe połączenie kokosu i dojrzałego ananasa, doprawione odrobiną świeżej kolendry.
Zapach cudowny, znajdujący się w czołówce moich ulubieńców. Słodki i cytrusowy. Mógłby być nawet bardziej intensywny. Moja ocena 9/10
Fruit fusion to ciąg dalszy egzotycznej wyprawy, która z każdym krokiem w gęstwinę buszu staje się bardziej fascynująca. Niecodzienna, równikowa przygoda, tropikalny deszcz i dostatek soczystych owoców. Bardzo mocno skoncentrowana fuzja zapachów. Coś pięknego. Wosk jest jak owocowy sorbet lub koktajl. Mieszanka dojrzałych cytrusów. Kwaskowa limonka i pomarańcza na pierwszym planie. Słodki finał gwarantuje truskawka. Taki sok ugasi nawet największe pragnienie.
Moja ocena 10/10 !
Prosto z tropików przenosimy się do rzeczywistości. Snow in love jest zapachem zimy. Bezsprzecznie. Wąchając go od razu na myśl przychodzi skrzypiący mróz i śnieg pod stopami. Jest wspomnieniem zeszłej zimy i obietnicą przyszłej- równie radosnej. Czuć w nim bałwani nos z marchewki, oczy z guzików. Jazdę na sankach, ubieranie choinki oraz oczekiwanie na Mikołaja, który właśnie wyrusza z Laponii. Zapach jest nostalgiczny i wbrew pozorom świeży i ciepły. Najprzyjemniej będzie go palić gdy za oknem zrobi się już mroźno i zacznie padać obfity śnieg. Nie spodziewałam się, że tak będzie pachniała śnieżna miłość a teraz myślę, że nazwa wosku jest trafiona. Moja ocena 8/10
Każdy z tych zapachów okazał się intensywny. Każdy z nich ma swój charakter i diametralnie się od siebie różnią. Wszystkie znajdziecie w sklepie goodies.pl
Wiem, wiem, fantazja dość mocno mnie poniosła ale to nie moja wina. To yankee :P
66 komentarze
Ja dla mnie to ten zapach zimy jest duszący, przytłaczający, mdły. Okropny mieszam go ze słodkimi truskawkami i idzie wytrzymać. Niestety marchewkowego nosa, mrozu i skrzypiącego śniegu nie czułam. Skojarzył mi się z 1 listopada niestety...
OdpowiedzUsuńoj to smutne skojarzenie. niektórzy mają takie odczucia wobec wedding day. ale ten też mi się podoba.
Usuńpinacoladę też uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńno i narobiłaś mi ochoty na nowe woski... niedobra ty!
OdpowiedzUsuńlubię takie zapachy :):)
OdpowiedzUsuńStrasznie kusisz tymi woskami :)
OdpowiedzUsuńTe pierwsze dwa zapachy muszą być piękne.:)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z nich:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie opisałaś zapachy, muszę kupić sobie ten wosk przypominający zapachem żel z Balea :)
OdpowiedzUsuńchciałabym poczuć ten zapach z Balea :D
OdpowiedzUsuńW sumie każdy bym też z chęcią wypróbowała :D a tej pinacolady to bym się napiła heh
OdpowiedzUsuńJak tu egzotycznie ! aż prawie poczułam te zapachy :)
OdpowiedzUsuńPierwszy produkt na pewno przypadłby mi do gustu, uwielbiam tropikalne zapachy! :)
OdpowiedzUsuńkocham kokosa! Już wiem jaki yenkee candle będę kupowac :)
OdpowiedzUsuńTo ładna mieszanka zapachowa:)
OdpowiedzUsuńMuszę się w końcu na nie skusić :)
OdpowiedzUsuńpołaczenie ananasa i kokosu też lubię
OdpowiedzUsuńSnow in Love mi akurat nie przypadł do gustu, a dwóch pozostałych jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńHej kochana mogłabyś mi zdradzić jak zrobiłaś menu pod logiem u góry? :)
OdpowiedzUsuńszkoda że jeszcze tych nie miałam :/
OdpowiedzUsuńnie znam niestety żadnego;/
OdpowiedzUsuńDodaję, obserwuję (dzikuska26) i liczę na rewanż:)
OdpowiedzUsuńzapraszam:) http://swiatdzikuski26.blogspot.com/
Uwielbiam Pinacoladę :))
OdpowiedzUsuńSnow in love chętnie bym przetestowała ;) póki co jadę jednak na Kringle Candle - bardzo spodobał mi się Postrach Nocy ;D przyjemny, choć absolutnie moim zdaniem do klimatu halloween nie pasuje ;)
OdpowiedzUsuńBalee musze kupic, bo zapewne nieziemsko pachnie :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu zamówić je:)
OdpowiedzUsuńWersja ananas i kokos to coś idealnego dla mnie :)
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze tych wosków :)
OdpowiedzUsuńWszędzie mnie kuszą te woski ! Gdzie nie wejdę tam one :( A ja chciałam oszczędzać!! :D
OdpowiedzUsuńna wszystkie trzy mam ochotę :)
OdpowiedzUsuńOjj kuszą te woski, kuszą :D
OdpowiedzUsuńHaha, świetne;)) pina coalda+balea to musi być połączenie zapachowe;D;D
OdpowiedzUsuńTo może warto spróbować?:)
OdpowiedzUsuń___________
Kurcze, następna osoba, która mnie kusi YC :) Zachęciłaś mnie tą plażą, już marzą mi się wakacje ;) Ale chyba najbardziej z nich przypadłby mi ten śnieżny, ostatnio chwalę sobie delikatne zapachy. Poza tym mam dość mały pokój i nie wiem, czy zbyt intensywny zapach nie sprawiłby, że zrobiłoby się "duszno" :)
moje woski już do mnie idą :) zamówiłam kilka i chyba jeszcze parę domówie;)) muszę ich w końcu spróbować:))
OdpowiedzUsuńWszyscy je mają oprócz mnie ;D Najpierw muszę zakupić jakiś śliczny kominek :)
OdpowiedzUsuńKurcze ten friut fusion musi być super :)
OdpowiedzUsuńZagadka doskonała :)
OdpowiedzUsuńPinacolada ! :)
OdpowiedzUsuńWasze komentarze świadczą o tym, że żadna z Was nie dobrnęła do końca - tylko ja haha :D
OdpowiedzUsuńa na świecuszki napalam się dość dawno, ale jakoś nie po drodze mi do nich, chyba już wiem co każe kupić mojemu na prezent :)
Chętnie bym powąchała, ale tak szczerze powiem, że te woski YC większego wrażenia na mnie nie robią. Miałam kilka zapachów i bez rewelacji :/
OdpowiedzUsuńBardzo fajne porównanie :D
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym zimowym zapachem, nie wiedziała że taki jest ;)
OdpowiedzUsuńto już wiem jakie będą następne moje woski
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapachy tego typu :)
OdpowiedzUsuńAle fajne połączenie tych trzech produktów ;) Mnie taki zapach też na pewno przypadłby do gustu ;)
OdpowiedzUsuńTwój piękny opis zimy, sprawił, że już trochę nie mogę się jej doczekać :)
OdpowiedzUsuńo, z tych wosków jeszcze nie miałam żadnego, na początku myślałam że ten zielony to "A Child's Wish"
OdpowiedzUsuńA Child's Wish też mam ale nie jest moim ulubieńcem
UsuńJestem chyba jedyną istotą, która nigdy nie używała jeszcze tego typu rzeczy.. Ale czuję, że i na mnie przyjdzie pora i dam się omotać YC :( haha
OdpowiedzUsuńtego z procentami bym się napiła :D
OdpowiedzUsuńLubie takie zapachy,ale raczej na lato,obecnie poluje na soft blanket :D
OdpowiedzUsuńO mamusiu!! Bazilio!! <3 Pychota!! :D
OdpowiedzUsuńciekawe woski :)
OdpowiedzUsuńzastanawiam się nad ich zapachem ;)
Wyglądają zachęcająco ;)
OdpowiedzUsuńTen zapach kokosa i ananasa zapewne by mi się spodobał - uwielbiam takie połączenia :D
OdpowiedzUsuńBalea <3
OdpowiedzUsuńZapraszam jutro po darmowe cukierki Verbena ;) Więcej info u mnie na blogu :)
Usuńsameee pyszności!
OdpowiedzUsuńciekawe zapachy - tych jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńkokos/ananas - uwielbiam!
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny poscik, dzieki ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam ani jednego z tych zapachów ale ten zimowy Snow In Love mnie interesuje najbardziej ;)
OdpowiedzUsuńtych zapachów nie mialam jesli chodzi o YC ale wszystko przede mną :)
OdpowiedzUsuńoi kusisz tą recenzją Pinapple cilantro. Ja nie przepadam za owocowymi woskami YC są dla mnie zbyt chemiczne, a za mało owocowe, ale Pinacolade uwielbiam i chyba się skuszę
OdpowiedzUsuńKuszą mnie te woski :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam Yankee Candle :) wydaje mi się po Twoim opisie, że wszystkie są świetne ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.