Chusteczki do demakijażu Marion
W paczce od Marion znalazły się i chusteczki do demakijażu. Są one prawie zdenkowane więc nadrabiam zaległości teraz o nich wspomnę.
W paczuszce znajduje się 25 nawilżonych chusteczek do demakijażu twarzy i oczu. Moja wersja jest z ekstraktem z bławatka i prowitaminą B5. Polecana jest do skóry suchej i wrażliwej. Chusteczki wizualnie wyglądają bardzo podobnie do tych z allterry, których nie polubiłam. Mają taką samą strukturę. Tamte nie nadawały się do zmywania makijażu tylko do odświeżenia.
Używam ich tak samo jak płatków z micelarkiem. Przykładam do oczu, lekko dociskam i czekam aż tusz się rozpuści. Powtarzam to innym końcem chusteczki. Na koniec przecieram twarz. I myję żelem.
Chusteczki z moim lekkim makijażem radzą sobie dość dobrze. Twarz jest oczyszczona a nie podrażniona. Okolice oczu również nie doświadczyły żadnego dyskomfortu. Rzeczywiście są delikatne nawet dla wrażliwej skóry.Po ich użyciu nie jest mega nawilżona ale nie jest również ściągnięta i wysuszona bo nie zawierają alkoholu. Nie czuję na niej żadnej ochronnej warstwy. Przy suchej skórze kremowanie będzie konieczne.
Mam spore obawy czy tak samo dobrze poradziłyby sobie z cięższym makijażem ale sądzę, że nie.
Jest to wygodne rozwiązanie gdy jesteśmy w podróży a nasz bagaż musi być ograniczony. Na co dzień wolę inne produkty do demakijażu.
Co ciekawe, MARION to polska marka a chusteczki zostały wyprodukowane w CHINACH!
61 komentarze
Ja lubię chusteczki do demakijażu :) Są bardzo wygodne :)
OdpowiedzUsuńciekawi mnie ta firma.
OdpowiedzUsuńZawsze mam chusteczki nawilżające przy sobie, ale Marion jeszcze nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńPolubiłam te chusteczki ;) W podróże idealne ;D
OdpowiedzUsuńW ostatnich dniach testowałam produkty Marion :)
OdpowiedzUsuńnigdy ich nie widziałam, ale wyglądają na prawde fajnei!
OdpowiedzUsuńJa ogólnie nie lubię chusteczek. Poza tym mam cięższy makijaż więc jak pisałas nie daj by rady. Ale na odświeżenie to bardzo fajny sposób :)
OdpowiedzUsuńNie używałam jak do tej pory:)
OdpowiedzUsuńw podróż faktycznie bym zabrała, ale na co dzień też wolę inne sposoby oczyszczania twarzy z makijażu, a z tymi Chinami to mnie zaskoczyłaś...
OdpowiedzUsuńTych jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńtakie chusteczki świetnie przydają się latem :)
OdpowiedzUsuńja miałam chusteczki do demakijażu z Biedronki be beauty, ale takie średnie były, innych nie testowałam już:)
OdpowiedzUsuńNa wyjazd mogłyby się nadać.
OdpowiedzUsuńW razie nagłej potrzeby lub na wyjeździe to bardzo się przydają takie chusteczki. A na co dzień też wolę inne produkty.
OdpowiedzUsuńNa co dzień nie stosuję takich chusteczek, ale przy wyjazdach na pewno by się sprawdziły :)
OdpowiedzUsuńmam odświeżające z mariona i są super;)
OdpowiedzUsuńChusteczki nawilżające nie są dla mnie dobrym rozwiązaniem - nie zdarzyło mi się trafić na przyzwoite :<. Już wolę wszędzie dźwigać ze sobą butlę płynu do demakijażu niż męczyć się z tego typu cudakami ;p. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńnie przepadam za chusteczkami do demakijażu :)
OdpowiedzUsuńa ja właśnie poluję na dobre chusteczki bo nie zawsze mam czas zeby bawić się w płyny do demakijażu :)
OdpowiedzUsuńNie miałam tych chusteczek, dostałam od firmy jaki gratis ale odświeżające :)
OdpowiedzUsuńTakie chusteczki używam zazwyczaj na wyjazdy, są wtedy praktyczniejsze niż mleczko + płatki.
moim faworytem jest płyn dwufazowy, ale chusteczki mogłyby się sprawdzić w podróży.
OdpowiedzUsuńw czasie podroży mogą być fajnym rozwiązaniem:)
OdpowiedzUsuńNiestety jeszcze takich nie używałam :).
OdpowiedzUsuńdajanka-a.blogspot.com
Jeszcze nigdy nie używałam takich chusteczek.
OdpowiedzUsuńuwielbiam tego typu chusteczki :)
OdpowiedzUsuńNa podróż są fajnym rozwiązaniem, osobiście jednak nigdy nie używałam chusteczek do demakijażu.
OdpowiedzUsuńnie miałam możliwości jeszcze wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńJa używam chusteczek do demakijażu jak jeżdżę do Łodzi :) Jednak nie lubię ich, wolę wacik i płyn micelarny :)
OdpowiedzUsuńnie lubię chusteczek do demakijażu. Wolę płyn + wacik
OdpowiedzUsuńco mają Chiny do tego, nie mam pojęcia ;p ale sama chusteczek nie używam, podrażniają moją skórę za każdym razem ;)
OdpowiedzUsuńnie lubię takich chusteczek za bardzo podrażniają mnie
OdpowiedzUsuńsuper :) z przyjemnością je wypróbuję
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa, idealne na wyjazdy :)
OdpowiedzUsuńwole płyny micelarne :))
OdpowiedzUsuńzapraszam na rozdanie
www.lukaszmakeup.blogspot.com
Lubię chusteczki do demakijażu - ale tych jeszcze nie miałam
OdpowiedzUsuńMnie też to rozbraja że żyjemy w kraju w którym jest ogromne bezrobocie a produkujemy nawet chusteczki w Chinach :] oj chory ten świat, ale ja nie o tym ...
OdpowiedzUsuńChustki spoko, ale tak jak mówisz w podróży czy ekstremalnych warunkach :)
Też je miałam i byłam z nich bardzo zadowolona,a akurat teraz mam te z Alterry i faktycznie wyglądają podobnie.Ja też uważam,że na co dzień są inne lepsze produkty do demakijażu i też takie wolę :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za tego typu sposobem demakijażu
OdpowiedzUsuńnie miałam nigdy, ale wyglądają ciekawie :)
OdpowiedzUsuńlubię takie chusteczki ;)
OdpowiedzUsuńmiałam takie i bardzo je polubiłam
OdpowiedzUsuńmusze sobie takie kupic :)
OdpowiedzUsuńtakże uważam, że są dobre na wyjazdy. Chociaż teraz jak jeżdżę do TŻ to zabieram ze sobą płyn micelarny Marionu ;)
OdpowiedzUsuńbutelka mała i nawet dobrze sobie radzi z demakijażem oczu ;)
nie lubie takich chusteczek bo tylko rozmazuja mi makijaż a nie ścierają, ale może trafiłam na jakieś bubelki
OdpowiedzUsuńBardzo praktyczna rzecz w podróży lub kiedy śpię poza domem ;)
OdpowiedzUsuńAle na co dzień raczej nie sięgałabym po takie chusteczki :)
Nie przepadam za chusteczkami do demakijażu, wolę tradycyjnie zmywać makijaż ;)
OdpowiedzUsuńFajny gadżet na wyjazdy...
OdpowiedzUsuńJesteśmy przekonani do innych produktów akurat, ale na wyjazdy- jak znalazł!!
OdpowiedzUsuńnie próbowałam nigdy chusteczek do demakijażu
OdpowiedzUsuńTrochę mnie zdziwił kraj produkcji :D
OdpowiedzUsuńChusteczki z Chin? Eee... może jednak się nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuńW Chinach... Też chyba zostanę przy tradycyjnych produktach do demakijażu :) Choć taki gadżet może się przydać w sytuacjach SOS :)
OdpowiedzUsuńMuszę się przyznać, że chyba tylko raz w życiu używałam chusteczek do demakijażu, a przyznam, że w niektórych sytuacjach nieraz by się przydały. Ale z tymi Chinami to rzeczywiście szok ...
OdpowiedzUsuńchusteczek do demakijazu uzywałam roznych, teraz uzywam tych, które uzywam przy pielegnacji synka :)
OdpowiedzUsuńale,ze marion swoje produkuje w Chinach to nie wiedziałam :(
Lubię wszelkie chusteczki do demakijażu, więc i te z chęcią bym wypróbowała :-)
OdpowiedzUsuńAkurat te chusteczki z Marionu nie do końca mi spasowały :) Z kolei bardzo polubiłam te Biedronkowe Be Beauty :)
OdpowiedzUsuńnie mam zaufania do takich produktów, szczególnie po tym jak się swojego czasu skrzywdziłam chusteczkami z Biedronki;/
OdpowiedzUsuńU mnie bardzo średnio radziły sobie z demakijażem, a to, że zostały wyprodukowane w Chinach już kompletnie mnie rozwaliło :/
OdpowiedzUsuńNiestety dla mnie chusteczki są zbyt drażniące :(
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na rozdanie! :)) http://treepsy.blogspot.com/2013/12/pierwsze-rozdanie.html
Takie chusteczki na pewno świetnie sprawdzą się w podróży. Również wolę na co dzień stosować inne produkty do demakijażu.
OdpowiedzUsuńjakbyś znalazła jakieś dobre chusteczki do makijażu to ja od razu proszę recenzję! :) Bo mi sie bardzo przydają w wakacje, Woodstock i te sprawy a ostatnie jakie miałam paskudnie szczypały . .
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.