Glinka żółta- nowy ulubieniec

By lutego 19, 2014

Cześć Dziewczyny,
Glinka żółta illite jest moją pierwszą prawdziwą glinką. Wcześniej używałam maseczek z dodatkiem glinki ale to nie to samo o czym się przekonałam po poznaniu jej bliżej. Zawiera same naturalne minerały bez dodatku barwników i perfum. Pochodzi z Francji. 
Skład mineralny: SiO2 - 69,60%, Al2O3 - 19,30%, MgO – 0,30%, Fe2O3 - 6,50%, TiO2 – 1,10%, K2O - 2,80%, Na2O - 0,20%, CaO - 0,10% 


 Glinka umieszczona jest w tubie o pojemności 100 g. Nie musimy mieszać sypkiego proszku z wodą lub innym płynem. Wystarczy, że wyciśniemy odpowiednią ilość 1- 2 cm i nałożymy na twarz. Ma konsystencję dość gęstą, mocno przypomina błotko. To co widać na pierwszym zdjęciu to zabarwiony płyn, który wypływa najpierw. 
Jest bezwonna. Aplikacja nie stwarza problemu. Zawsze nanoszę równomierną, cienką warstwę. 
Gdy glinka jest już na twarzy nie należy dopuścić do jej zaschnięcia bo zrobi nam się twarda skorupa. Da nam nieprzyjemne uczucie i trudniej będzie ją zmyć. Co chwilę gdy zaczynam czuć ściągnięcie spryskuję twarz hydrolatem (przelałam go do buteleczki z atomizerem). Glinkę trzymam na twarzy równo 10 minut. Nie ma problemów z jej zmyciem, spłukuję letnią wodą.  Najlepiej jednak jest zachować pewne środki ostrożności aby nie ubrudzić sobie ubrania. Używam jej tylko wieczorem 2 razy w tygodniu. Najchętniej trzymam ją na twarzy podczas kąpieli. Ciepła woda parująca z wanny utrudnia jej zasychanie. 
Działanie: Czasami gdy nakładam maseczki po ich zmyciu nie widzę i nie czuję żadnej różnicy albo efekt ustępuje dosłownie po kilku chwilach. Wiele zł tak straciłam nie osiągając żadnego rezultatów. Ta glinka to co innego. Różnica w wyglądzie jest widoczna na pierwszy rzut oka. Nie tylko doskonale oczyszcza twarz, sprawia, że jest gładka i przyjemna w dotyku. Wycisza zaczerwienienia, łagodzi podrażnienia. Nie wysusza skóry. Minerały zawarte w glince sprawiają, że twarz jest zdrowo napięta i ujędrniona. A przede wszystkim bardzo przyjemna w dotyku. Myślę, że tę glinkę mogą stosować osoby z każdym typem cery od problematycznej trądzikowej po suchą i wrażliwą. Ona pielęgnuje skórę i sprawia, że wygląda lepiej. Dzięki niej stałam się wielbicielką glinek. 
Glinkę możecie kupić w dobrze Wam znanym sklepia Grandi za 15 zł. już w nowym, ładniejszym opakowaniu. Sklep znacznie poszerzył swój asortyment. Wybór samych glinek jest ogromny. Znajdziecie tam wszystkie kolory tęczy oraz różne konsystencje. Glinki sypkie i w tubie takie jak moja. Czarne, białe,  żółte, zielone, błękitne, czerwone, różowe, rhassoul, montmorillonite  i inne. Sporo tego prawda?  Ja na pewno poznam je bliżej. Polecam śledzić funpage Grandi  wtedy będziecie na bieżąco z nowościami i promocjami. 

A jakie są Wasze ulubione glinki? 

ZOBACZ TAKŻE

83 komentarze

  1. UWielbiam glinki, jednak moim ulubieńcem jest czerwona :)

    OdpowiedzUsuń
  2. glinki żółtej jeszcze nie miała okazji wypróbować, ale pewnie kiedyś po nią sięgnę, bo glinki to jedne z lepszych maseczek do twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. nie probowałam jeszcze uzywać zóltej glinki, do tej pory tylko zieloną i różową.
    Pięknie tu u Ciebie na blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam biała i ghassoul, ale w proszku. Przydałoby się coś w tubce.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja stosuje ciągle za mało maseczek , taka wygodna forma glinki z pewnością by mnie zachęciła do regularności .

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam glinki :) ale takiej gotowej w tubce jeszcze nie miałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie okazji jeszcze używać żółtej glinki.

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie wygląda,to tego jest bardzo dobra:)ja używałam zielonej,ale innej marki:)
    Możę kiedyś się skuszę przy okazji :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Żółtej jeszcze nie miałam, ciekawa jestem jak by u mnie się sprawdziła.

    OdpowiedzUsuń
  10. Moją ulubioną jest zielona, żółtej jeszcze nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  11. No proszę jaka nie droga:)
    pozdrawiam i zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  12. bardzo interesująca jest ta glinka.

    OdpowiedzUsuń
  13. miałam tylko glinkę zieloną,wstyd przyznać,ale o żółtej nie słyszałam

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo lubię glinki :) Ale tej jeszcze nie używałam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. oj nie miałam jej ale ma fajną konsystencje

    OdpowiedzUsuń
  16. Tej jeszcze nie miałam, ale czerwoną wielbię :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Żółtej glinki jeszcze nie miałam, najczęściej używałam zielonej i czerwonej. Kiedyś próbowałam też białej, ale ona sprawdzała się u mnie najsłabiej.

    OdpowiedzUsuń
  18. Używam maseczek z glinka ale tej żółtej nie miałam, ale miałabym ochotę na taka naturalną glinke myślę że jest lepsza :) bez tych wszystkich dodatków konserwujacych :)

    OdpowiedzUsuń
  19. O fajnie, że jest już gotowa do użycia bez konieczności rozrabiania

    OdpowiedzUsuń
  20. O, bardzo zachęcająca recenzja. Sama chętnie bym wypróbowała bo do tej pory tak samo jak Ty używałam jedynie maseczek z glinką, a nie czystej glinki.

    OdpowiedzUsuń
  21. W sumie nie używałam jeszcze takiej typowej glinki, glinki ale może należałoby to zmienić :)
    Świetna recenzja i sposób z glinką podczas kąpieli :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie miałam żółtej, ale chętnie wypróbuję - ostatnio przekonałam się do glinek :)

    OdpowiedzUsuń
  23. także bardzo lubię glinki są świetne a i ta fajnie wygląda;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja mam zieloną, ale w sypkiej formie, te w tubkach mnie kuszą :)

    OdpowiedzUsuń
  25. z chęcią bym ją wypróbowała , ja miałam jakąś rosyjską glinkę , ale była średnia.

    OdpowiedzUsuń
  26. lubię glinki, często sięgam po zieloną ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja uwielbiam glinki sypkie ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. nigdy nie lubiłam robić sama masaczek z dodatkiem glinki więc ta byłaby idealna dla mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  29. bardziej pomarańczowa niż żółta hi hi

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie miałam jeszcze żółtej glinki.

    OdpowiedzUsuń
  31. Żółtej jeszcze nie znam, ale czerwona i różowa są moimi ulubionymi. Zielona często okazuje się zbyt mocna... ;/
    Kupię ją ;-)

    OdpowiedzUsuń
  32. Czystej glinki nigdy nie miałam, trochę się boję takich dużych opakowań bo lubię nakładać różne maseczki i takie wielkie zazwyczaj tracą waznosc :(

    OdpowiedzUsuń
  33. nie robiłam jeszcze tej glinki musiałabym spróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. Nigdy z niej nie korzystałam :)
    Zapraszam do siebie i do obserwacji :) + http://veneaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  35. nie miałam nigdy żółtej.. ;) ale ciekawi mnie. ja posiadam zieloną glinkę (w formie sypkiej) :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Jeśli chodzi o glinki to ja jestem dość zacofana bo używałam tylko zielonej i błękitnej i to w formie sypkiej :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Musze wypróbować glinkę żółtą:)

    OdpowiedzUsuń
  38. Aż wstyd się przyznać, ale jeszcze nie używałam glinek. :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Lubię glinki , a szczególnie szarą oczyszczającą glinkę Ziaja :). Tej nigdy nie próbowałam ,nawet nie wiedziałam , że istnieje, ale cena jest super więc czemu nie ?

    coffeeinpoland.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zużyłam kilka saszetek glinki oczyszczającej z ziaji ale ta jest zdecydowanie lepsza.

      Usuń
  40. Jestem wielką fanką glinek :) Najbardziej lubię glinkę Rhassoul, a żółtej jeszcze nie miałam okazji używać ;)

    OdpowiedzUsuń
  41. Lubię wszelkiego rodzaju glinki, ale takiej w kremie jeszcze nie miałam

    OdpowiedzUsuń
  42. lubie glinki najbardziej zieloną , w tubce jeszcze nie miałam ale chętnie się skuszę na taką bo jest bardzo wygodna:)

    OdpowiedzUsuń
  43. Lubię glinki ale przyznam że żółtej nigdy nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Też jestem wielbicielką glinek i lubię je nakładać w wannie :-) Żółtej jeszcze nie miałam, ale na pewno spróbuję :-)

    OdpowiedzUsuń
  45. kocham glinki najbardziej szarą i białą ale żółtej jeszcze nie próbowałam :) buziaki słoneczko ♥

    OdpowiedzUsuń
  46. Używam tylko glinki zielonej :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Zainspirowałaś mnie tym produktem na prezent ;)

    OdpowiedzUsuń
  48. Jeszcze nigdy nie używałam żadnej glinki :) chyba czas się przełamać :)

    OdpowiedzUsuń
  49. ciekawy produkt :)
    Żanetko śliczne zdjęcie-i fajny nowy wygląs bloga..ale zmiany chwilkę mnie tu u Ciebie w odwiedzinach nie było :/ ale się juz poprawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  50. Samej glinki nie używałam, ale lubię maseczkę z ziaji z glinką żółtą :)

    OdpowiedzUsuń
  51. nigdy nie miałam żadnej glinki jeszcze...

    OdpowiedzUsuń
  52. Kolor okropny, ale liczy sie skuteczność działania!

    OdpowiedzUsuń
  53. Nigdy jej nie używałam, ale muszę!

    OdpowiedzUsuń
  54. Kurczę nie miałam jeszcze okazji używać czegoś takiego a widzę że warto.

    OdpowiedzUsuń
  55. Ja używam czerwoną glinke :-)
    Też jest super :-)

    OdpowiedzUsuń
  56. wygląda bardzo ciekawie, z pewnością zainteresuje moją mamę ;)

    OdpowiedzUsuń
  57. nie miałam jeszcze okazji testować:(

    OdpowiedzUsuń
  58. myślę, ze do mojej cery byłaby idealna :)

    OdpowiedzUsuń
  59. Do tej pory również stosowałam maseczki z dodatkiem glinki. Jednak czuję się skuszona, by zakupić powyższy produkt :) Z chęcią popatrzę na ofertę sklepu :)

    OdpowiedzUsuń
  60. Glinek po prostu nie da się nie kochać :) Żółtej jeszcze nie miałam, ale to kwestia czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  61. świetne rozwiązanie, że jest w kremie :) lubię glinki- tej nie miałam, ale pewnie też bym polubiła :)

    OdpowiedzUsuń
  62. Mam żółtą ale w proszku i bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  63. Uwielbiam glinki, ale żółtej jeszcze nie miałam ;) Obecnie używam czerwonej ;)

    OdpowiedzUsuń
  64. Nigdy jeszcze nie miałam żółtej glinki, ale dzisiaj użyję sobie zielonej:))

    OdpowiedzUsuń
  65. Jak tu teraz łanie :). Nigdy nie pomyślałabym o stosowaniu glinki do swojej suchej twarzy

    OdpowiedzUsuń
  66. Żółtej nie stosowałam, ja lubię białą.

    OdpowiedzUsuń
  67. Faktycznie super.Moim faworytem jest zielona :)

    OdpowiedzUsuń
  68. Tak jak Ty, ciągle stosuję glinki, ale jako dodatek do masek, moja ulubiona to maska z zieloną glinką z Marizy i maska z żółtą glinką z Ziaji :) Zaciekawiłaś mnie tą glinką, wygląda strasznie, ale efekty po jej zastosowaniu brzmią fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
  69. Kocham wszystkie te kosmetyki ktore nazywaja sie Glinka :))) Lub sa z Glinka :))) ta zapowiada sie swietnie .

    OdpowiedzUsuń
  70. jeszcze nie próbowałam ale po recenzji chętnie spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  71. Jestem fanką glinek :) najbardziej lubię czerwoną :)

    OdpowiedzUsuń
  72. Powiem szczerze, że nigdy żadnej glinki nie próbowałam, a o żółtej nigdy nie słyszałam :) Jedyne moje spotkanie z glinką to w tych maseczkach z Ziaji, ale to pewnie nie to samo :)

    OdpowiedzUsuń
  73. Ja chyba wolę glinki w proszku, ale ta wygląda ciekawie, może kiedyś się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.