Nawilżenie, ukojenie Sylvco
Dawno nie pisałam o produktach do pielęgnacji ciała. Z racji, że moja skóra jest sucha a nawet bardzo sucha codzienne nawilżanie jest obowiązkowe. Wiem, że producenci zalecają balsamowanie przeważnie 2 razy dziennie ale która z nas ma na to czas? Na pewno nie ja. Po kąpieli skóra jest najbardziej podatna na wchłanianie kosmetyku i rzeczywiście to czuć. Dlatego zgodnie ze instrukcją balsamu Sylveco tak go stosuję.
Marka Sylveco jest moim blogowym odkryciem. Balsam przybył do mnie w opakowaniu kartonowym.
Estetycznym i eleganckim. Każdy składnik aktywny został przystępnie opisany,
tak, że wiemy jaką rolę odgrywa w kosmetyku. Sam produkt znajduje się w
plastikowej butelce z pompką z opcją blokady. Jego pojemność to 300 ml. Powinien
zostać zużyty w ciągu 6 miesięcy od otwarcia.
Balsam
ma zapach ziołowy, w którym przeważa
mięta. Jest to aromat naturalny, nie perfumowany. Przyjemny dla nosa, niezbyt
silny. Krótko pozostaje na ciele. Konsystencja kremowa, bardzo gładka,
jedwabista wręcz. Podczas aplikacji kosmetyk nie bieli skóry. Wchłania się
szybko ale zostawia coś na kształt ochronnej powłoczki. Przypuszczam, że
odpowiedzialny jest za to olej z pestek winogron. Daje to poczucie dobrze
nawilżonej i zabezpieczonej przed przesuszeniami skóry. Wieczorem stosuję go właściwie do całego ciała. Gdy jestem w
domu w ciągu dnia kremuje nim dłonie. Balsam po za tym, że doskonale nawilża- łagodzi podrażnienia. Kilkakrotnie stosowałam go bezpośrednio po goleniu nóg.
Zawsze mam pewne obawy przy nowym kosmetyku. Czy nie wystąpi reakcja
alergiczna, podrażnienie lub szczypanie. Nic takiego się nie stało. Zdarza mi
się mieć czerwone kropki po depilacji. Balsam pomógł mi tego uniknąć. „Kojący”
to nie tylko jego nazwa ale realne działanie. Balsam Sylveco jest bardzo przyjemny. Przebadany dermatologicznie oraz
hipoalergiczny. Polecam szczególnie osobą ze skórą wrażliwą oraz suchą. Przy codziennym używaniu na całe ciało starcza na ok.3
tygodnie.
Znacie go? Jakie produkty Sylveco polecacie?
65 komentarze
Bardzo polecam Ci balsam z Nivea z pompka ! Uzywam juz 3. lata non stop rauem z moja rodzina ;)) super nawilza i utrzymuje sie bardzo dlugo ;) Mieszkajac we Francji tak ja ja gdzie slonce jest przyjacielem czlowieka jest to niezastapiony kosmetyk w mojej lazience !
OdpowiedzUsuńNie miałam do czynienia z tą firmą, ale chyba warto to zmienić :)
OdpowiedzUsuńPrzekonujące argumenty. Ale ta cena;/
OdpowiedzUsuńCena wysoka jak na tak małą pojemność...
OdpowiedzUsuńcieszę się, że się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńkosmetyki tej marki kuszą mnie od dłuższego czasu ;)
Chciałabym wypróbować wreszcie jakieś kosmetyki Sylveco!
OdpowiedzUsuńZ pewnością przyda się na wiosnę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do wzięcia udziału w moim candy: http://pinku-art.blogspot.com/2014/02/urodzinowe-candy.html ;)
Ja z Sylveco mam pomadkę brzozowa i lekki krem brzozowy:) balsamu nie miałam.
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący :)
OdpowiedzUsuńNie znam tych produktów jeszcze, ale za to ziołowe zapachy mi bardzo odpowiadają.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam od nich nic,ale widać,że fajny jest ten balsam i data ważności przez 6 miesięcy od otwarcia to dobry czas :)
OdpowiedzUsuńkompletnie nie znam tych kosmetyków nawet musze przyznać że wcześniej nic na ich temat nie słyszałam. Miłego Dnia
OdpowiedzUsuńJak łagodzi po depilacji to coś dla mnie, Balsam już jakiś czas jest na mojej liście zakupowej ale ciągle nam nie po drodze .
OdpowiedzUsuńSylveco są na mojej liście :) a skoro łagodzi miejsca do goleniu/depilacji to chętnie go wypróbuję.
OdpowiedzUsuńprawdę mówiąc ani nic nie miałam z tej firmy,ani nie widziałam nigdzie ich kosmetyków.
OdpowiedzUsuńFajna sprawa, z miłą chęcią bym go kupiła, jak większość kosmetyków marki Sylveco. Rumiankowy żel bardzo mi pasuje, lekki brzozowy może być. Tylko krem pod oczy coś im się nie udał, jak dla mnie to klapa ;/
OdpowiedzUsuńTrochę za wysoka cena jak dla mnie. Poza tym odnalazlam chyba swojego ulubienca jeśli chodzi o nawilzanie- żel aloesowy flos leku.
OdpowiedzUsuńSkład ma bardzo fajny, ale cena w stosunku do wydajności dla mnie trochę za wysoka :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to najjjjlepszy balsam ostatnich tygodni :)
OdpowiedzUsuńLubię takie kojące balsamy ;) Chętnie bliżej się z nim zapoznam ;)
OdpowiedzUsuńBędę pamiętać o tym balsamie :)
OdpowiedzUsuńmam w zapasach balsam brzozowy z betuliną i kusi mnie żeby otworzyć, ale muszę się jeszcze trochę powstrzymać :)
OdpowiedzUsuńWidzę że Ty również zachwalasz kosmetyki Sylveco;). Jeszcze nie używałam nic tej marki, czas najwyższy to zmienić.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam do czynienia z kosmetykami tej firmy.
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam jeszcze o firmie Sylvco i nie znam tego produktu. Jak na razie mam bardzo dużo produktów do pielęgnacji ciała, a czasu tak mało, ze nie ma kiedy używać tego wszystkiego...
OdpowiedzUsuńtroszkę przytłoczyła mnie cena:( a z Sylveco jeszcze nic nie miałam
OdpowiedzUsuńSzkoda, że taka cena bo chętnie bym kupiła :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaciekawiłaś balsamem, muszę koniecznie wypróbować. Moja skóra też należy do tych bardzo suchych, często mimo stosowania balsamów ściągając ubrania dosłownie się sypię;p Mam nadzieję, że pomoże;)
OdpowiedzUsuńnie slyszalam o tym balsamie, nie mam problemów ze zbyt sucha skórą mimo to chętnie wypróbuje balsam :)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńJa do balsamowania ciała używam masło shea, jeśli jeszcze nie próbowałaś polecam!
OdpowiedzUsuńDziękuję za radę :) próbowałam mam masło shea ale wykorzystuję je głównie do ust. A jako balsam od czasu do czasu masło kakaowe
UsuńNie stosowałam żadnego produktu z Sylveco. Słyszałam na ich temat dużo dobrego a teraz i Ty kusisz... :)
OdpowiedzUsuńNie mam nic z tej firmy i chyba pierwszy raz widzę tę nazwę :D Mimo to czuję się skuszona i może kiedyś zakupię :) Buziaki :*
OdpowiedzUsuńSylveco już od dawna mnie kusi
OdpowiedzUsuńFajny, przynajmniej koi skórę. Nie znałam tego kosmetyku wcześniej.
OdpowiedzUsuńCiekawy, aczkolwiek do najtańszych nie należy :/
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu kupić coś z Sylveco, bo chyba zwariuję ;-)
OdpowiedzUsuńwszyscy kuszą tymi produktami z Sylweco:D
OdpowiedzUsuńZ sylveco mam krem pod oczy- ladnie nawilza oraz krem Rokitnikowy- dla mnie ciezki i wazeliniasty:-)
OdpowiedzUsuńJa mam skórę wrażliwą i suchą, więc skoro polecasz może się skuszę ;) Jeżeli jest skuteczny to cena nie gra roli ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji używać produktów tej firmy, ale bardzo dużo pochlebnych opinii na jej temat czytałam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki z Sylveco. Mam ten balsam, ale czeka on na swoją kolej. :)
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze niczego z tej firmy :D
OdpowiedzUsuńRzeczywiście jest bardzo dobry. Dostałam go jakiś czas temu od znajomej i bardzo polubiłam :D
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego kosmetyku Sylveco, a szkoda, bo szczególnie kuszą mnie ich kremy do twarzy :)
OdpowiedzUsuńbardzo polubiłam się z Sylveco :)
OdpowiedzUsuńJa mam wielką ochotę na lekki krem brzozowy z tej firmy, ale balsamem też bym nie pogardziła ;)
OdpowiedzUsuńnie znam, ale ciekawią mnie kosemtyki tej firmy
OdpowiedzUsuńBalsam ten wygląda bardzo interesuhjąco i chyba chętnie się na niego skuszę, jeśli tylko będę miała okazję zakupu! :)
OdpowiedzUsuńByłam ciekawa zapachu, ale chyba jednak nie w moim guście :)) Wszystko co miętowe kojarzy mi się z kremem do stop :D
OdpowiedzUsuńMusze zapamietac ten balsamik :)
OdpowiedzUsuńTyle dobrego o tych kosmetykach słyszałam, aż w końcu trzeba byłoby się na coś zdecydować :)
OdpowiedzUsuńSylveco bardzo lubię, a ich balsam ratuje mi skórę po koszmarze z Apis ;/
OdpowiedzUsuńTej zimy akurat bardzo odczuwam suchośc mojej skóry.Balsamuje oczywiście .Ale tego nie miałam ,jest dość ciekawy i z tego co piszesz bardzo pomocny.ostatnio udało mi sie zostać jedną z testerek tej marki Sylveco.Tylko że lekki krem brzozowy:)użyłam już kilka razy,i jest bardzo fajny :)Za jakiś czas będzie na blogu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
interesujący ten balsam:)
OdpowiedzUsuńZachęcający, choć Sylveco trochę zawiodło mnie swoim kremem rokitnikowym, który szybko się popsuł.
OdpowiedzUsuńKuszący :)
OdpowiedzUsuńI moja skóra zimą (pomimo iż prawie jej nie było ) to dostała nieźle w kość. Myślę, jednak, że zapach byłby dla mnie nie do przejścia w przypadku tego balsamu :)
OdpowiedzUsuńbardzo interesujący kosmetyk
OdpowiedzUsuńJa go jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńMusi być świetny. Nie znam tej firmy, ale bardzo mają ciekawe produkty. :)
OdpowiedzUsuńnie miałam okazji używania kosmetyków tej firmy.
OdpowiedzUsuńOj taki łagodzący podrażnienia i mi by się przydał :)
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie kupić, z tego co piszesz jest idealny i dla mnie :D
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.