Opowieść o zapachach Yankee
Moja miłość do zapachów nie ogranicza się tylko do tego jak ja pachnę. Nawet ważniejszy jest dla mnie zapach otoczenia. Uwielbiam gdy wnętrza, w których przebywam są wyjątkowe jeśli nie za sprawą wystroju to aromatu. Dziś kolejna trójka wosków Yankee, które pochodzą z mydlarni ChocoBath.pl . W tej świątyni zapachów każda kobieta znajdzie coś dla siebie.
1. Bermuda beach- plaża na Bermudach. Zapach trochę tajemniczy jak i same wyspy. Połączenie wielu nut: kwiatowych, owocowych i czegoś pomiędzy. Przy pierwszym powąchaniu nieodpalonego wosku czułam olejek do opalania. A może to tylko moja wyobraźnia. Nazwa jest trafiona. Słodki a zarazem kwaskowy aromat kojarzy się z egzotycznymi drinkami z palemką przy basenie. Jest średnio- intensywny. Trochę pudrowy jak jego kolor, można się rozmarzyć. Wosk znajdziecie TU.
2. Moonolit ocean- odbicie książęca w oceanie. Chłodna, księżycowa noc po ciepłym dniu. Romantyczny wieczór na plaży we dwoje. Każdy podmuch wiatru przynosi nowy aromat znad tropikalnej wyspy. Jest trochę słodyczy i pikanterii. Zapach jest silni i zaliczyłabym go raczej do tych męskich ale świeżych a nie ciężkich. Wosk nie jest zupełnie podobny do znanych nam, morskich odświeżaczy powietrza w sprayu czy choince. Yankee to yankee :) znajdziecie go tu
3. Champaca blossom- Ten zapach zdetronizował mojego ulubieńca Honey Blossom i zajął jego miejsce. To wyrafinowane damskie perfumy. Świeże ciepłe i kuszące. To kwiaty magnolii poruszone przez wiatr . Ich intensywny zapach czuć z daleka. Wosk jest wydajny choć u mnie szybko go ubywa. W mieszkaniu pachnie wiosną. Cóż więcej mogę powiedzieć. Mój zdecydowany faworyt. Polecam. Tu go znajdziecie.
Znacie je?
71 komentarze
Ja jeszcze nie uległam manii Yankee Candle. Jestem jak na razie oporna, zobaczymy jak długo....
OdpowiedzUsuńTo podobnie jak ja... ja na razie zostaje przy tradycyjnych świecach :o)
Usuńmiałam tylko dwa woski ale jestem bardzo ciekawa innych zapachów:)
OdpowiedzUsuńChyba muszę odwiedzić świątynię zapaszków :) Champaca blossom musi pachnieć bosko :)
OdpowiedzUsuńakurat tych, które opisałaś nie znam ;)
OdpowiedzUsuńmuszę w końcu je wypróbować
OdpowiedzUsuńświetne są bardzo je lubię a wręcz kocham "DDDDDD
OdpowiedzUsuńja jak na razie mam świecę YC o zapachu Garden Sweet Pea:)
OdpowiedzUsuńZ tych zapachów mam Bermuda Beach i bardzo przypadł mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńMam bermuda jak dla mnie troche mocny
OdpowiedzUsuńMoże zbyt dużo dałaś go do kominka?! Ja aplikuję odrobinkę i jest naprawdę subtelny i delikatny.
UsuńJa na jedno palenie wykorzystuję 1/4 wosku. Nie używam dwa razy tego samego bo później zapach jest bardziej dymny
UsuńWszyscy juz mają YC a ja chyba jestem daleko od ich testowania
OdpowiedzUsuńświetne te zapachy
OdpowiedzUsuńW końcu się muszę skusić :D
OdpowiedzUsuńPierwsze dwa mnie strasznie ciekawią! :))
OdpowiedzUsuńZnam tylko pare YC,ale chcę wszystkie :)
OdpowiedzUsuń@paczka doszła dopiero wczoraj ;)
Rozmarzyła się kiedy opisywałaś Plażę na Bermudach :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu wypróbować, bo wygladają naprawdę kusząco
OdpowiedzUsuńNie znam żadnych wosków, chyba jako jedyna w blogosferze ;P
OdpowiedzUsuńYankee Candle zamówiłam wczesną zimą córka koleżanki przywiozła również kilka z USA i zauważyłam pewną różnice między nimi. Mój wosk pachnie praktycznie przez kilka dni po otwarciu a te przywiezione z USA pachną cały czas i to bardziej intensywniej. Nie mam pojęcia czym jest to spowodowane czy różnicą w zapachach czy może strona internetowa na której zamówiłam wosk Yankee Candle w jakiś bliżej mi nie znany sposób oszukuje klientów.
OdpowiedzUsuńnie mam pojęcia czym jest to spowodowane. na wszystkich moich woskach jest napisane, że są wyprodukowane w U.S.A.
Usuńna champaca mam ochotę :)
OdpowiedzUsuńwszystkie wyglądają kusząco, ale kiedy przychodzi mi je zamówić, to w końcu i tak kupuje kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńTyle razy zastanawiałam się nad kupnem i jakoś nie mogę kupić. heh
OdpowiedzUsuńja jak na razie zapoznałam ze serią świąteczną:)
OdpowiedzUsuńMusze się wkońcu skusić;)
OdpowiedzUsuńJa jak dotąd tych wosków nie miałam
OdpowiedzUsuńTen pierwszy najbardziej mnie zaciekawił, chętnie go kupię :)
OdpowiedzUsuńOjjj chyba się skuszę na Champaca blossom - zaciekawił mnie opis :)
OdpowiedzUsuńJuż same kolory są pachnące i ...smakowite!
OdpowiedzUsuńmiałam pink sand i wnioskując z Twojego opisu, pachnie podobnie do bermuda :)
OdpowiedzUsuńale ślicznotki :) muszę jakieś zamówić bo zapasy już mam malutkie
OdpowiedzUsuńmusze sobie w koncu kupic takie woski :)
OdpowiedzUsuńJa na razie miałam jedynie KRINGLE ale pokochałam i czekam na wypłatę by zrobić taki zapas jak Ty masz:) uwielbiam jak w domu pięknie pachnie:):)
OdpowiedzUsuńa ja dalej ich nie zakupiłam, a tyle o nich czytam :)
OdpowiedzUsuńU mnie teraz królować będzie zapach bzu :-)
OdpowiedzUsuńRaj dla swiecoholiczek :)
OdpowiedzUsuńile wosków :)) ja nie mam YC :) ale mam za to KC :)
OdpowiedzUsuńŻadnego z nich nie miałam :D ale z chęcią bym "obwąchała" zresztą YC nigdy za dużo :D
OdpowiedzUsuńbzowy musi byc super:)
OdpowiedzUsuńChampaca blossom- miałam i Moonolit ocean. Ten pierwszy bardziej mi przypadł do gustu:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam YC, ale tych zapachów nie znam ;)
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za kwiatowymi :) U mnie Vanilla Lime pali się najczęściej :)
OdpowiedzUsuńOstatnio trafił do mnie Hibiskus Pink:)
OdpowiedzUsuńO dziwo jeszcze żadnego z nich nie miałam, ale na pewno skusze się na Champaca blossom :)
OdpowiedzUsuńmi póki co się YC "przejadły".. ale pewnie kiedyś jeszcze do nich wrócę :)
OdpowiedzUsuńZnam i z tej trójki wybieram Champaca :)
OdpowiedzUsuńZnam tylko Under The Palms i bardzo lubię :D
OdpowiedzUsuńFajne :)
OdpowiedzUsuńZ tych mam Under the Palms-bardzo chciałabym mieć te najnowsze z simple home
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę wypróbować te zapachy :)
OdpowiedzUsuńach no ale mi narobiłaś na nie ochoty!!!!!!!!!!!!!!!! muszę je mieć :D
OdpowiedzUsuńJak ich dużo :) Nie wiedziałabym na który się zdecydować ;)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie zapach wosku Champaca blossom.
OdpowiedzUsuńTyle razy sobie obiecuję, ze w końcu kupię COKOLWIEK z YC ale jakoś zawsze tą obietnicę omijam ;/ Zakasam rękawy i biorę się do kupna :D
OdpowiedzUsuńLubię woski YC, ale akurat żadnego z tych zapachów nie mam. Za to zdjęcia genialnie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Champaca blossom!
OdpowiedzUsuńMam kilka z tych, ale części jeszcze nie paliłam ;)
OdpowiedzUsuńJak na razie jeszze nie wpadły w moje rece, ale mam zmaiar to zmienic
OdpowiedzUsuńZnam i bardzo lubię. Nie mam jednego ulubionego zapachu, najchętniej kupiłabym je wszystkie:)
OdpowiedzUsuńŚwietny post. :)
OdpowiedzUsuńChyba żaden z tych 3 nie jest w moim typie :)) Bardziej preferuję takie zapachy korzenne, choć czas się z nimi pożegnać, bo wiosna się zbliża :))
OdpowiedzUsuńMagnolie są najbardziej kuszące;)
OdpowiedzUsuńJak ślicznie kolorowo. A swoją drogą zobacz, niby zwykły zapach a tyle skojarzeń :)
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze tych wosków z Simply Home.
OdpowiedzUsuńNie znam ani serii "simply home", ani wiosennej kolekcji. Nie sądzę, żeby ta druga mi się spodobała, ale jeśli będę miała okazję gdzieś powąchać woski, to na pewno to sprawdzę;)
OdpowiedzUsuńKurczę, tak jak nie pałam miłością do świeczek , wosków to tych jestem już okrutnie ciekawa!
OdpowiedzUsuńAle sliczości,i napewno pachna niesamowicie.Ja takich nie miałam,ale uwielbiam woski :)
OdpowiedzUsuńO nieee, ja też chcę takie ;)) zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńZ tych trzech znam tylko moonlit ocean, ale z pozostałych widocznych na zdjęciach bardzo lubię pink hibiscus- kocham go wręcz! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.