Peeling enzymatyczny- nowa, gładka skóra
Peelingi enzymatyczne są mi dobrze znane. W swoim życiu zużyłam kilka opakowań różnych marek. Od tradycyjnych różni je przede wszystkim to, że nie mają drobinek i tłustej bazy, są lżejsze. Jeśli jesteście ciekawe jak sprawdził się u mnie peeling z Flosleku zapraszam do dalszego czytania.
W ostatnich miesiącach zmagałam się z bardzo wysuszoną skórą. Nadal zażywam atroxet ale zrezygnowałam z dermatologicznych maści typu duac . A od zewnątrz jedynie nawilżam moją buzię. Walka ze skórkami była ciężka i nierówna. Podrażniona twarz miała dość moich bezwzględnych praktyk- mechanicznego tarcia. Jeszcze bardziej się buntowała. Łukasz mówił, że przez te suche skórki wyglądam jak Freddy Kruger. Nie było to przyjemne ani dyplomatyczne. W Momocie gdy poczułam się zupełnie bezradna postanowiłam sięgnąć po ostatnią deskę ratunku tj peeling enzymatyczny. Nie wiem dlaczego tak późno sobie o nim przypomniałam ale dobrze, że to w ogóle nastąpiło.
Konsystencja- biały, lekkie krem bez drobinek. Bardzo dobrze się rozprowadza. W przypadku niektórych peelingów enzymatycznych zapach czasami jest ostry, drażniący i chemiczny. Zdarza się, że powoduje łzawienie oczu. W tym przypadku w ogóle go nie ma co jest zaletą.
Mimo, że na opakowaniu peelingu jest napisane, że nadaje się głównie dla osób z cerą tłustą, trądzikową i mieszaną uważam, że sprawdzi się w przypadku każdej po za atopową i szczególnie wrażliwą.
Jak go używam? Na oczyszczoną i suchą twarz oraz cześć szyi nanoszę odpowiednią warstwę średniej grubości, czekam ok. 10 minut po czym zmywam letnią wodą. W czasie gdy peeling jest na twarzy nie czuję żadnego dyskomfortu, nie wystąpiło u mnie mrowienie czy szczypanie. Nie mam żadnych otwartych ani ropnych wyprysków.
Jak działa peeling? Jak sama nazwa mówi posiada on enzymy, które wnikają w połączenia między komórkami i rozpuszczają je. W ten sposób usuwają martwy naskórek.
Efekty: Po każdym użyciu peelingu moja skóra jest idealnie gładka. Suche skórki oraz szorstkość odchodzą w zapomnienie na kilka dni. Przy pierwszym użyciu twarz była jak nowa . Różnica szczególnie na początku stosowania go była olbrzymia. Z ulgą patrzę w lustro i nie jestem już Freddym Krugerem z pozadzieranym, suchym naskórkiem na brodzie, które niejednokrotnie usuwałam pęsetą. Peeling usuwa to co stare i zbędne i odkrywa nową- świeżą i promienną twarz. Taka skóra efektywniej wchłania kosmetyki pielęgnacyjne i jest lepiej dotleniona.
Myślę, że przy dłuższym i regularnym stosowaniu skóra rzeczywiście może być rozjaśniona ja jednak jeszcze tego nie zaobserwowałam u siebie. Wpływ kosmetyku na wydzielanie serum to kwestia indywidualna. Moja cera jest sucha a nie tłusta więc nie mam z tym problemu.
Z peelingu jestem bardzo zadowolona. Jeśli chodzi o działanie to nie doszukałam się wad i nic nie mogę mu zarzucić. Używam go 1- 2 razy w tygodniu zależnie od potrzeb. Taka częstotliwość jest z resztą polecana na opakowaniu. Uważam, że tubka mogłaby być większa. Pojemności peelingu to tylko 50 ml. Mnie starcza na miesiąc, max półtora miesiąca a do dobrych kosmetyków szybko się przyzwyczajam. Jego cena to 18,10 zł w sklepie Floslek myślę, że można go znaleźć w niższej cenie w promocji.
FLOSLEK przygotował dla Was taką promocję. W najnowszym numerze FLESZ oraz VIVA na wszystkich czytelników czeka niespodzianka: specjalne kody rabatowe ze zniżką na zakupy w ramach akcji „Szał zakupów”. Wśród kuponów rabatowych znajduje się wyjątkowy kupon do sklepu internetowego www.floslek.pl z hasłem rabatowym. Należy wpisać go przy składaniu zamówienia, i otrzymać 25 % rabat na zakupy kremów do twarzy!
86 komentarze
Chętnie wypróbuję taki fajny peeling :)
OdpowiedzUsuńIdealnie gładka skóra- brzmi fajnie! :D
OdpowiedzUsuńZe wzgledu na wrazliwa skore siegam czesciej po peelingi enzymatyczne niz mechaniczne- na razie jestem wierna produktowi firmy dax.
OdpowiedzUsuńMam niemile wspomnienia co do enzymatycznych peelingów.
OdpowiedzUsuńmuszę kiedyś wypróbować
OdpowiedzUsuńchyba warto go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubie takie peelingi
OdpowiedzUsuńbardzo lubię tego typu peelingi :)
OdpowiedzUsuńfajny!
OdpowiedzUsuńA ja miałam kiedyś fajny krem z tej firmy. Może i na ten peelinig bym się skusiła.
OdpowiedzUsuńBrzmi kusząco
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi enzymatyczne. Moja skóra nie lubi mocnego tarcia bo zaraz wyskakują na niej zaskórniki. Peeling enzymatyczny sprawdza się u mnie idealnie...ja używam tego z Lirene ale temu się chyba tez bliżej przyjrzę :)
OdpowiedzUsuńW sposobie użycia też jest napisane, że nakłada się na twarz i czeka zalecany czas? Bo trochę mnie to dziwi.
OdpowiedzUsuńBo zawsze na peelingu enzymatycznym powinno się wykonać masaż bo enzymy działają podczas masowania muszą być tym pobudzone.
nakładam go jak maseczkę, na opakowaniu nie ma ani słowa o masażu twarzy. widocznie działa bez tego
UsuńHm może nie mam racji :) Ale z kosmetyki mi wiadomo, że enzymy działają podczas masowania :) spróbuj może będzie nawet lepszy efekt :)
UsuńNie chce się mądrzyć tylko doradzić. Nie odbierz mnie źle :)
Szkoda, że jego skład jest taki niesprzyjający mojej skórze :]
OdpowiedzUsuńszkoda, ze nie pokazałaś jego konsystencji jak to zawsze robisz, bo akurat w tym przypadku, bardzo mnie to ciekawiło.
OdpowiedzUsuńmusze w końcu wypróbowac coś tej firmy
nie wiedziałam,że floslek produkuje też peelingi
OdpowiedzUsuńBrzmi świetnie, zapisuję sobie!:) Bardzo lubię peelingi enzymatyczne, mechaniczne niestety mi szkodzą :)
OdpowiedzUsuńInteresujący ten peeling :)
OdpowiedzUsuńmusze go gdzieś dorwać :D
OdpowiedzUsuńLubię peelingi enzymatyczne, nawet bardzo :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię Floslek, kosmetyki nie drogie, a bardzo dobre :)
OdpowiedzUsuńz tej firmy jeszcze nic nie miałam,ale dużo dobrego o niej słyszałam :)
OdpowiedzUsuńNie miałam, a Flos Lek zawiódł mnie żelami pod oczy i rzadko sięgam po tę firmę :(
OdpowiedzUsuńja lubię ich żele i kremy pod oczy. Świetliki używam zawsze latem.
Usuńmam tak samo, po żelach pod oczy nie mam jakoś przekonania do tej firmy i skład też nie za specjalnie mnie kusi :(
UsuńU mnie strasznie ściągały skórę wokół oczu niesamowicie szybko wsiąkając, wolę jednak konsystencje kremów niż żeli. Miałam już kilka ale niestety moje oczy są ściągnięte jak twarz po glince :(
UsuńUżywałam też kremy do twarzy, były dobre ale bez szału jak dla mnie..
takie uczucia miałam po kremach pod oczy ziaja. tera używam z flosleku do skóry wrażliwej i na razie jestem zadowolona.
Usuńchętnie też wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPeelingi enzymatyczne bardzo lubię, choć tego nie miałam ;) Kiedyś chętnie wypróbuję, skoro się sprawdza ;)
OdpowiedzUsuńSzukałam właśnie coś takiego! Również zmagam się ze skórkami ale w okolicach nosa i policzków - silne "drapacze" tylko pogarszały sprawę, natłuszczanie też na długo nie pomaga i dodatkowo potęguje wydzielanie sebum :( musze się za nim koniecznie rozejrzeć!
OdpowiedzUsuńnie mialam tego:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi enzymatyczne ;-D więc chętnie się na niego skuszę !! :-)
OdpowiedzUsuńTen peeling to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńooo może się skusze na niego!
OdpowiedzUsuńTa firma zraziła mnie kremem pod oczy i jakoś nie mogę się jeszcze do niej przekonać by spróbować inny produkt :)
OdpowiedzUsuńUżywam tylko peelingów enzymatycznych miałam z perfecty, Lirene a po twojej recenzji kupie flos lek. Miałam kremy z tej firmy i bardzo dobrze służyły mojej cerze.
OdpowiedzUsuńnie słyszałam o nim wcześniej :)
OdpowiedzUsuńprzydałby mi sie taki :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię wazelinę firmy Floslek, więc może zakupię za jakiś czas ten peeling :)
OdpowiedzUsuńDo tej pory używałam tylko peeling enzymatyczny z Lirene i nie widziałam za dużych efektów więc zostałam przy mechanicznych zdzierakach. Ale skoro piszesz, że ten na prawdę coś robi to muszę się za nim rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńz Lirene mam dobre doświadczenia. Może Twoja twarz bez peelingów jest gładka i nie łuszczy się nadmiernie,
UsuńJaką działalność prowadzisz ?Mogłabyś coś wiecej napisać?
OdpowiedzUsuńZwiązaną z leśnictwem, biorę udział w przetargach publicznych.
Usuńkosmetyki flos lek sa wspaniale ;DDD uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńLubię peelingi enzymatyczne, ale jakoś ten skład mnie nie przekonuje...
OdpowiedzUsuńChyba pomyślę o zakupie :)
OdpowiedzUsuńbardzo przyjemna cena, teraz używam kremów a kwasami AHA, ale przyszłościowo kto wie czy się nie skuszę, też borykam się z suchą skórą :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Floslek to firma naprawdę porządna. Miałam wiele ich produktów, jednak tego jeszcze nie testowałam. Chyba się skuszę na kupno :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego produktu ;P . Kochana zapraszam na rozdanie u mnie : http://malinka24.blogspot.com/2014/03/rozdanie.html#comment-form
OdpowiedzUsuńLubię peelingi enzymatyczne, chętnie wyprobuje jak skończy się mój obecny. Czyli trochę to potrwa.
OdpowiedzUsuńJa również bardzo sobie chwalę wszystko co miałam z flos-leku :D!
OdpowiedzUsuńNie miałam tego peelingu,zazwyczaj używam mocnych zdzieraków :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
zupełnie nie rozumiem co w skłałdzie robi ta parafina :/
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo kusząco ;) Lubię używać takich lżejszych peelingów na przemian z mocniejszymi zdzierakami ;)
OdpowiedzUsuńno super peeling ...podoba mi sie ..lubie enzymatyczne :
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że wygląda interesująco :)
OdpowiedzUsuńMoże przekonam się do peelingów enzymatycznych ;)
Lubię peelingi enzymatyczne, ale częściej jednak stosuję te tradycyjne zdzieraki :)
OdpowiedzUsuńDo mojej mocno wrażliwej cery zapewne się nie nada :(
OdpowiedzUsuńJa lubię peelingi enzymatyczne, ale chyba jednak wolę te tradycyjne :)
OdpowiedzUsuńLubię od czasu do czasu użyć peeling enzymatyczny. tego nie miałam, ale pewnie kiedyś się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńMuszę się w niego zaopatrzyć w takim razie :)
OdpowiedzUsuńLubie kosmetyki tej firmy :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kremy Flos-lek :)
OdpowiedzUsuńOO promocja; D
OdpowiedzUsuńChyba go przetestuję, bo jest bardzo zachecający :)
OdpowiedzUsuńZapomniałam że istnieją takie peelingi :/ kiedyś używałam ich dość często z linii profesjonalnej ziaji , czas się rozejrzeć za takim produktem :)
OdpowiedzUsuńTo coś dla mnie! :)
OdpowiedzUsuńMiałam w życiu jeden peeling enzymatyczny z Bandi, ten bardzo ciekawy :)
OdpowiedzUsuńJa używam maseczki - peeling K+K do cery mieszanej i dojrzałej korund i kwas mlekowy. Naturalne działanie rozjaśniające i wygładzające. Jak dla mnie jest ok.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam
Nie znam produktów Flosek, ale ten peeling by mi sie przydał.
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy produktów Floslek i chyba pora to zmienić :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy,ale ja wole trapaki,z drobinkami :)
OdpowiedzUsuńale taki peeling super sprawa,kto ma podobne problemy co Ty
Brzmi fajnie. :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie przepadam za peelingami enzymatycznymi. Wolę konkretne ścieraki :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym wypróbowała, pianka i krem z tej serii polubiłam
OdpowiedzUsuńMoja cera po zimie nie jest w najlepszej kondycji.Nie przepadam za peelingami enzymatycznymi ale ten zapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńDo mojej cery uzywam peelingu enzymatycznego, chociaz efekty sa słabe :/
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :*
szkoda, że ma w składzie parafinę :(
OdpowiedzUsuńMają ciekawe produkty.
OdpowiedzUsuńPeeling prezentuje się super! Piękne zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Bardzo lubię peelingi enzymatyczne, ten wydaje się całkiem przyjemny :)
OdpowiedzUsuńMiałam z tej firmy żel pod oczy;) Z chęcią wypróbowałabym ten peeling;)
OdpowiedzUsuńTeż stosuje enzymatyczne, ale zaczynam tęsknic za porządnym zdzierakiem
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.