Sufrin, pierwsze wrażenia po 2 miesiącach stosowania.
Cześć Dziewczyny,
W połowie maja
zaczęłam brać suplement Sufrin. Od
tego czasu minęły prawie dwa miesiące. Dziś chciałam zapoznać z Was z efektami
jakie u siebie zauważyłam oraz wszystkimi moimi spostrzeżeniami na temat
kuracji siarkowej. Zapraszam.
Na początku chciałabym sprostować informację, którą podałam w poprzednim poście TU. Olej, który zawiera Sufrin nie pochodzi ze zwykłej sosny, takiej, która jest bardzo popularna w naszych lasach. A z sosny Pinus Pinaster Ait czyli sosny śródziemnomorskiej, która jest jeszcze lepsza niż ta nasza a przede wszystkim dozwolona do stosowania wewnętrznego bo nie zawiera pirenów ( związki chemiczne ).
Oprócz oleju z sosny i siarki w suplemencie zawarty jest olej lniany- podstawa diety stworzonej przez dr Budwiga. Zawiera on bardzo dużo zdrowotnych właściwości.
SUFRIN jako preparat suplementujący dietę w bio-siarkę opartą na przeciwutleniaczach – oleju piniowym i lnianym szczególnie polecany jest :
- przy chorobach reumatycznych i zwyrodnieniowych
- przy zaburzeniach funkcji wątroby i dróg żółciowych, szczególnie przy konieczności kuracji odtruwających
- przy chorobach skórnych ( trądzik, łuszczyca, egzemy ) oraz dla ogólnej poprawy stanu skóry włosów i paznokci
-przy zachwianej równowadze psychofizycznej organizmu ( depresje, przemęczenie psychofizyczne, wycieńczenie organizmu, anoreksja )
- przy pierwszych oznakach starzenia się organizmu w celu spowolnienia i złagodzenia tego procesu
Sufrin zaczęłam stosować ze względu na moje problemy dermatologiczne. Nie chodziło mi o trądzik, zdążyłam się już z nim uporać. Oby na zawsze. Chodziło mi głównie, nie tyle o leczenie łuszczycy co łagodzenie jej objawów.
Sufrin to małe kapsułki, które połyka się bez problemu ok. 20 minut przed posiłkiem. Ale z tym akurat można eksperymentować. Zamiast 3 biorę dwie. Przed śniadaniem i przed kolacją. Początkowo ten suplement trochę mnie zaskoczył i zniechęcił do siebie przez zapach. Jedynym działaniem niepożądanym jeśli tak to mogę nazwać jest to, że po ok. pół godziny po połknięciu, tabletka mi się „odbija” . Czuję też zapach siarki na swojej skórze tzn. pocie i w moczu. Da się to przeżyć. Myślę, że nikt inny w moim otoczeniu tego nie wyczuwa. Z moich ustaleń wynika, że jest to przejściowe. Wiąże się to z oczyszczaniem organizmu z toksyn. Mam nadzieję, że za ok. 2 miesiące będę mogła pochwalić się wam, że ten efekt minął.
Myślałam, że będę miała spory problem aby opisać efekty jakie daje sufrin. Wystarczyła obserwacja swojego organizmu. Muszę zaznaczyć, że wpływ na stan mojej skóry na pewno ma również moja dieta. Od 4 miesięcy jem zdrowo. Zero przetworzonego jedzenia, a 90 % mojego jadłospisu to warzywa. Od kilku miesięcy piję również ziele uczepu, które również wspomaga zmagania z moją chorobą. Sufrin biorę od 2 miesięcy i rzeczywiście zauważyłam, że łuszczyca jest znacznie lżejsza. Prawie zanikła. Najbardziej zauważyłam to po skórze głowy, bo tam wybitnie mi przeszkadzała. Nie zdecydowałam się nawet na wykupienie przepisanej przez Panią Dermatolog recepty na emulsję . Mam kilka ognisk na skórze, w miejscach nietypowych. Są maleńkie i działając zewnętrznie tylko je nawilżam. Powoli odchodzę od maści sterydowej dermovate. Jestem na takim etapie, że na razie spokojnie mogę się bez niej obyć. Na łokciach i kolanach- miejscach, która łuszczyca lubi, nie mam po niej śladu.
Zaznaczam, że wszystkie opisane przeze mnie efekty są
prawdziwe. Fakt, że suplement otrzymałam od producenta za darmo nie ma wpływu
na moją opinię. Sufrin to preparat naturalny, dlatego obserwacje organizmu po
jego stosowaniu - wymagają dłuższego rozłożenia w czasie. Za kolejne 2
miesiące przekażę Wam aktualizację mojego stanu zdrowia.
Jeśli też macie tą chorobę to napiszcie co Wam pomaga? Stosowałyście Sufrin?
83 komentarze
Świetnie, że preparat Tobie pomógł ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tym suplemencie. Fajnie, że Ci pomógł :)
OdpowiedzUsuńa ja słyszałam i to dużo dobrego , sama się zastanawiam czy nie zacząć stosować:)
Usuńnie znam tabletek, ale dobrze, że Ci pomaga ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że znalazłaś suplement który Ci pomógł.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie, że Ci pomógł, ale ja nigdy - nawet mając perspektywę poprawy stanu cery czy załagodzenia objawów chorób - nie zdecydowałabym się na łykanie czegokolwiek, co ma taką adnotację: "Skutki uboczne stosowania preparatu w postaci osłabienia funkcji żołądka, wątroby i nerek nie są znane." Wolę męczyć się z lekkim trądzikiem, niż za kilka lat obudzić się z uszkodzonymi narządami wewnętrznymi, bo ktoś nie pokusił się o stosowne badania. :)
OdpowiedzUsuńu mnie bardzo dobrze sprawdza się siarka np. w szamponie i dlatego zdecydowałam się na ten suplement. nie mam problemu z braniem takich tabletek. Cały czas jestem też na leku Axotret. od dermatologa ale na poprawę cery.
UsuńTeż lubię siarkę w kosmetykach (np. miło wspominam moją przygodę z linią Siarkową Moc od Barwy), ale jednak odrzucają mnie suplementy, które zostały dopuszczone do obrotu bez niektórych badań - dlatego po Sufrin nie sięgnę, mimo pozytywnych recenzji. :) Grunt, to obserwować własne ciało i odstawiać to, co nie służy organizmowi. Skoro Ci służy, to najważniejsze, i oby pomógł jeszcze bardziej bez niepożądanych skutków ubocznych. ;)
UsuńDzięki, mam nadzieję, że tak będzie :)
UsuńFajnie, że pomogło :)
OdpowiedzUsuńWspaniale, że widoczne są pierwsze efekty. Trzymam kciuki, żebyś po skończeniu kuracji była z niej mega zadowolona :)
OdpowiedzUsuńNie znam i nie widziałam tego suplementu... :D
OdpowiedzUsuńNie słyszałam ńic o tych tabletkach
OdpowiedzUsuńSzerokie ma zastosowanie, przyznam, że jeszcze o nim nie słyszałam:)
OdpowiedzUsuńNiestety ja nie używam takich suplementów:*
OdpowiedzUsuńDobrze, że działa.
OdpowiedzUsuńNie znam tego suplementu. Cieszę się, że są efekty.
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam podejrzenie łuszczycy, ale na szczęście to nie była ona.
Ach, zazdroszczę silnej woli jeśli chodzi o zdrowe odżywanie! :*
najtrudniejsze są początki, nadal jestem uzależniona od słodyczy. Ale walczę z tymi na razie wygrywam .
UsuńMyślę, że to nie silna wola ale nastawienie i sposób rozumowania. Ja też zwracam bardzo dużą uwagę na to co jem. Robię soki w sokowirówce, czytam skrupulatnie składy, używam tylko sprawdzonych produktów. Zdecydowałam się na taki styl, bo wierzę w to, że jesteśmy tym co jemy. Zbyt dużo osób teraz choruje na nowotwory, za dużo jest przetworzonej żywności, ale wciąż możliwe jest kupno naturalnych, zdrowych produktów. To nic trudnego, trzeba tylko chcieć iść tą drogą.
UsuńFajnie, że działa i spisuje się.. nie znam osobiście tego suplementu i chyba nie zażywałabym szczerze mówiąc.
OdpowiedzUsuńDobrze, że się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńCzytałam o diecie Budwig i również wierzę w jej efekty, zresztą wszystko można wyleczyć dietą, czasem tylko wątpię i wtedy wpada czekolada, lody , ech , bez tego sie nie da, przez miesiąc piłam olej lniany ale potem zrobiło się ciepło a ten olej szybko się psuje, cieżko mi kupić taki aby nie stał na ladzie w sklepie, sprzedawcy chyba nie zdają sobie sprawy, taki zjełczały olej jest do niczego, teraz daje len do chleba na zakwasie pieczonego w domu,
OdpowiedzUsuńco do suplementu - to przydały by się taki, na moje choroby reumatyczne .
ja mam zaufane źródło, moja przyjaciółka prowadzi sklep zielarsko- medyczny zdrowo i ziołowo. Oleje są w lodówce. Transportowane w specjalnych styropianach.
UsuńStosowałam też płukanie ust olejem zimą, muszę do tego wrócić, dopiero teraz mi się przypomniało.
Słodycze to moje największe uzależnienie, aż mi wstyd, że coś takiego może mnie ogłupić.
UsuńSięgam po nie rzadko ale jednak to się zdarza. W tym roku raz jadłam loda.
Właśnie, przechowywanie takich produktów jest również ważne, fajnie jest mieć takie sprawdzone żródło do zakupów .
UsuńOlej lniany trzyma się w lodówce po otwarciu i wtedy nie Jędrzejewska.
UsuńFajnie, że Ci pomógł :)
OdpowiedzUsuńO, ja bym nie mogła chyba na prawie samych warzywach żyć :D Fajnie, że się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńStosowałam Sufrin (widziałam go na blogu Anwen) ale niestety mi się po nim strasznie odbijało i paliło mnie w żołądku. Zrezygnowałam ze stosowania tego suplementu, bo nie zauważyłam nic pozytywnego.
OdpowiedzUsuńmnie też się odbija ale na szczęście nie czuję tego palenia. To odbijanie powinno nie długo przejść. Też widziałam go u Anwen.
UsuńNigdy nie stosowałam, bo nie mam potrzeby, ale cieszę się, że Ci pomaga :)
OdpowiedzUsuńz trądzika już wyrosłam ale jak widzisz efekty to super! :)
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
Nie wiedzieliśmy o jego istnieniu..
OdpowiedzUsuńDo suplementów podchodzę bardzo ostrożnie. A jeśłi chodzi o dobre źródlo siarki bioprzswajalnej to polecam surówkę z rzepy. Tania, zdrowa i najeść się można :)
OdpowiedzUsuńdzięki, nigdy nie jadłam rzepy, trochę nie kojarzy mi się dobrze ale to uprzedzenia, spróbuję.
OdpowiedzUsuńNie znam i sama nie wiem czy jest mi taki niezbędny
OdpowiedzUsuńwarto wiedzieć, że działa i najważniejsze, że u Ciebie się sprawdził i pomógł :)
OdpowiedzUsuńUdanych wakacji
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie <3
http://przestrzen-piekna.blogspot.com/
Pierwsze słyszę o tym suplemencie ;]
OdpowiedzUsuńdawno nie łykałam suplementów diety
OdpowiedzUsuńu mnie suplementy nie dają żadnych efektów ;(
OdpowiedzUsuńnie słyszałam o tym produkcie :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że preparat Ci pomógł ;)
OdpowiedzUsuńNie znałam go wcześniej i raczej nie potrzebuję, ale fajnie, że pomaga ;)
OdpowiedzUsuńFajnie,że produkt działa :) muszę mu się bliżej przyjrzeć i koniecznie powiedzieć o nim przyjaciółce :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
super, że się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie odpowiadałby mi zapach siarki na skórze ;) ale fajnie, że produkt sprawdził się u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńnajwazniejsze,że produkt sprawdził się u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że pomógł. Ja jednak nie przepadam za wszelkiej maści suplementami. Po za tym brak mi systematyczności, żeby je regularnie pić ;)
OdpowiedzUsuńFajnie że się sprawdził .
OdpowiedzUsuńciekawe czy na ŁZS by mi pomogło...
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że działają u Ciebie.
OdpowiedzUsuńja raczej takich rzeczy nie stosuje mnie też słodycze ogłupiają i loda dzisiaj pierwszego tego roku zjadłam
OdpowiedzUsuńNie używam suplementów, ale dobrze, że ten Ci się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńTo super, że Ci pomógł i załagodził łuszczycę :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie i to bardzo. Mam cerę trądzikową więc może by mi pomógł.
OdpowiedzUsuńNo to świetnie że jednak ten preparat zadziałał w tak dużym stopniu
OdpowiedzUsuńnajważniejsze, że pomaga :) oby dalej działał ;)
OdpowiedzUsuńNie stosowałam. Z suplementów stosuję kwasy omega 3-6-9 w kapsułce :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że się u Ciebie sprawdza suplementacja Sufrinu. Trzymam kciuki za dalsze powodzenia w walce z chorobą!
OdpowiedzUsuńCzasem zastanawiam się nad jakąś suplementacją.
OdpowiedzUsuńNigdy o nim nie słyszałam, ale dobrze, że Ci służy :)
OdpowiedzUsuńWiększość problemów zdrowotnych spowodowanych jest złymi nawykami jedzenia. Ale to są słowa, słowa... Prawie każdy z tym się zgadza i dopóki nic nie szkodzi zdrowiu jemy niezdrowo. A potem szukamy ratunku... Też tak czasami mam.
OdpowiedzUsuńA za Ciebie trzymam kciuki, żeby się wszystko powiodło :)
Bardzo fajnie,że tak się u Ciebie spisały:)
OdpowiedzUsuńOoo, a ja nie słyszałam o tym suplemencie i przyznam, że mnie zaciekawiłaś!
OdpowiedzUsuńSuper, że przyniósł u Ciebie tak dobre efekty :)
W takim razie dobrze, że produkt się spisał, no i oby nadal działał jak najlepiej :-)
OdpowiedzUsuńFajnie, że tak się spisał u Ciebie! :))
OdpowiedzUsuńFajnie, że znalazło się coś co pomaga :)
OdpowiedzUsuńGdy zaczęłam czytać o jego działaniu pomyślałam "super, preparat dla mnie". Jednak "odbijanie się" tabletką zupełnie go dyskwalifikuje. Mam refluks, w związku z czym u mnie mogłoby to być dodatkowo niekomfortowe. Podaruję sobie.
OdpowiedzUsuńŚwietnie że produkt się sprawdził i naprawdę działa.
OdpowiedzUsuńFajnie, że sprawdza się u Ciebie taka kuracja;) czekam na dalsze efekty:)
OdpowiedzUsuńFajnie, że naprawdę pomaga:)
OdpowiedzUsuńNie znam tego produktu, lecz cieszę się,że sprawdza się u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńSuper, że działa u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńSuper, że Ci pomogły! Może kiedyś się na nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że problem ulega poprawie, a nie występują skutki uboczne. Zdrowie jest najważniejsze :)
OdpowiedzUsuńTylko żeby nie przesadzić z ilościa suplementów
OdpowiedzUsuńCiekawe...
OdpowiedzUsuńNie znam tego suplementu, dobrze, że jesteś zadowolona ;0
OdpowiedzUsuńSufrin polecił mi mój reumatolog.Choruje na RZS. Na początku myślałam, że nie dam rady bo to odbijanie siarką było straszne. Ale po kilku dniach minęło. Po tygodniu stosowania 3 x dziennie przestałam brać leki przeciwbólowe i wyraźnie zmniejszyła mi się opuchlizna stawów palców. Jestem dobrej myśli i wierzę, że dalsza kuracja przyniesie efekty. Poza tym ogólnie czuję się lepiej.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńHej. Moja córka od kilku lat zmaga się z łuszczyca. Pierwszo było stosowanie preparatów czyli maści, które przepisali lekarze dermatolodzy. Bez skutku. Kolana, lokcie, glowa, pachy i okolice kości ogonowej były w stanie strasznym. Czytałam dużo o łuszczycy w internecie. Znalazłam maść psoris, która była super bo wszystko znikało. byłJak anie smarowalam córki drapanie i nic nie znikało.Cena maści kosmiczna. . Pewnego dnia teściu polecił mi właśnie lek sufrin. Przeczytalam ulotkę, był tam opis pana który zmaga się z łuszczyca. Pomogło mu. Mówię do córki. Ryzyk fizyk. Pierwszo brała córka dwa razy dziennie przez okres pół roku. Już po dwóch miesiącach, kolana, lokcie i inne miejsca wyglądały zdrówo.Córka ani razu nie drapała się tam. Skóra głowy super. Powiem tak jestem z tego leku bardzo zadowolona. Mieliśmy dwa tygodnie przerwy w braniu leku żeby zobaczyć co się stanie. Co się okazuje znowu głową swędzi, kolana i łokcie podrapane bo córka się strasznie w tych miejscach drapie. Wracamy do kuracji. Pozdrawiam i mogę polecić ten lek dla osób które zmagają się z łuszczyca.
OdpowiedzUsuńZe swojej strony chciałbym Wam polecić stronę, na której znajdziecie apteka online. Według mnie jest to świetna opcja, ponieważ bez wychodzenia z domu możecie zamówić sobie coś z ich oferty do domu.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.