Cześć Dziewczyny,
Paczka od
Party Lite a raczej zawartość wielkiego kartonu i
jego waga bardzo mnie zaskoczyły i po Waszych komentarzach na fb wnioskuję, że
Was również. Jeśli mam czym, to chcę się z Wami zawsze dzielić . Przypominam o
trwającym rozdaniu, w którym możecie wygrać pachnące świece i patyczki
zapachowe wraz ze stojakiem. Wartość nagród jest spora. Dziś opowiem Wam co tym
co myślę właśnie o patyczkach. Zapraszam.
Świece Party Lite poznałam pierwszy raz ok. pół roku temu.
Zrobiły na mnie bardzo dobre wrażenie. Sezon jesienno – zimowy sprzyja paleniu
świec i wosków. Robieniu nastroju i relaksowaniu się.
Woski zaskoczyły mnie
jeszcze bardziej i są moim faworytem wśród produktów
Part Lite. Pokocha je
każdy kto lubi subtelny zapach, który długo się utrzymuje. W przeciwieństwie do
wosków Yankee
można je palić wielokrotnie. Mam wrażenie, że za każdym razem
pachną z taką samą intensywnością i zapach wosku nie zmienia się nawet o
odrobinę. Przez to
są bardzo wydajne mimo, początkowo wysokiej
ceny.
Rozkłada
się ona jednak na bardzo wiele użyć.
Po odpakowaniu zawartości kartonu myślałam, że otrzymałam
kadzidełka. Bardzo nie lubię dymu. Wolę inne formy zapachów. Na szczęście
okazało się, że
patyczków nie należy podpalać. Wystarczy umieścić w dołączonym
stojaku i cieszyć się pięknym zapachem nawet przez miesiąc.
Opakowanie zawiera 5
patyczków. Jego koszt to 65 zł. Ilość
użytych jednorazowo patyczków zależy od wielkości pomieszczenia. Ja trzymam je
w sypialni, która ma 1
8m2 więc musiała od razu użyć 3 aby
intensywność zapachu mnie zadowoliła. Na noc jednak chowam je do szczelnego,
plastikowego woreczka strunowego. Myślę, że dzięki temu, że oszczędzam je w ten
sposób zapach będę mogła czuć przez ok. 1,5 miesiąca.
Dwa pozostałe patyczki są w toalecie. Jest to małe pomieszczenie, zawsze gdy wchodzę to czuję dość silny i bardzo przyjemny zapach, który maskuje inne mniej przyjemne. Tych nie chowam na noc do folii. Są w łazience cały czas.
Patyczki pachną bardzo intensywnie, szczególnie gdy wąchamy
je bezpośrednio. W pomieszczeniu tworzą przyjemny klimat i są ładną dekoracją. Zapach
jest bardzo przyjemny choć trudny do opisania. Pachną czystością, świeżością,
bukietem białych narcyzów i żółtych żonkili. Jest to lekki, kwiatowy zapach.
Wiosenny.
Dostępnych jest wiele modeli stojaków, które mieszczą od jednego
do pięciu patyczków. Mój stojak to
zielona łza. Jego jakość jest bardzo wysoka. Wygląda uroczo. Znacznie
lepiej niż na zdjęciach. Ma
8
cm wysokości i
7 cm szerokości. Jest to matowa, szkliwiona
ceramika.
Jestem wielką fanką pięknych dekoracji
Party Lite. Z
katalogów można czerpać inspirację. Wprowadzając niewielką zmianę we własnym
wnętrzu można osiągnąć wielki efekt.
TU znajdziecie katalog wiosenny, nadal aktualny. A
TU letni
z nowościami.
PartyLite to marka, która prowadzi sprzedaż na podobnych zasadach jak Avon. Jeśli chcecie zostać konsultantkami więcej dowiecie się na ich stronie internetowej, do której zapraszam.
Miałyście już te patyczki zapachowe? Jakich produktów używacie w domu aby zawsze ładnie pachniał?
76 komentarze
Chętnie bym je powąchała:) Nie miałam jeszcze patyczków, zazwyczaj kupuje olejki eteryczne:)
OdpowiedzUsuńNigdy takich patyczków nie miałam,ale chętnie bym się na nie skusiła :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie ;*
Wyglądają naprawdę elegancko i zachęcająco. U mnie dominują woski, świece i granulki zapachowe.
OdpowiedzUsuńO proszę, jaki fajny produkt. Też pomyślałam od razu jak je zobaczyłam, że to forma kadzidełek.
OdpowiedzUsuńnie dość, że pięknie pachną to jeszcze super wyglądają. dwa w jednym!
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wyglądają, właśnie szukam jakiś patyczków zapachowy, a te mają śliczny wazonik ;)
OdpowiedzUsuńwyglądają super! Ale cena już mniej zachęca...
OdpowiedzUsuńCiekawa sprawa ale cena mnie lekko poraziła ;)
OdpowiedzUsuńO. takie patyczki to swietna sprawa!
OdpowiedzUsuńU mnie na stałe zagościły olejki zapachowe do kominków;) W niedługim czasie zamierzam zaopatrzyć się także w woski;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam jak łądnie pachniew domu ;) chociaz nie lubię zapachu wanilii i jej pochodnych ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam czegoś takiego:)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze takich patyczków, ale chętnie bym je powąchała :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubie tego typu patyczki zapachowe :)
OdpowiedzUsuńO szok, jakie to drogie.. Może kiedyś przy promocji stanę się ich klientką ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię PartyLite :) Przywoziłam ich produkty z Francji, w Polsce ceny są zdecydowanie za wysokie :(
OdpowiedzUsuńu mnie patyczki się nie sprawdzają, nigdy ich nie czuje , na dodatek koty podgryzają kijki ;)
OdpowiedzUsuńLubię takie gadżety, nadają się do małych pomieszczeń ;))
OdpowiedzUsuńNie korzystam z takich zapachów ;]
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś takie zapachowe patyczki, ale tych bym nie kupiła ;) Cena przeraża.
OdpowiedzUsuńmiałam patyczki zapachowe ale drogeryjne ;) tych cena jest niezła ;)
OdpowiedzUsuńCałkiem fajne :) Już sobie zapach wyobrażam.Ja używam jedynie Yankee Candle wosków,a teraz kupiłam sobie takie z Home&You ;)
OdpowiedzUsuńzawsze chcialam sprawdzic te patyczki i na pewno w koncu je kupie ;D
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie się prezentują :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajne, ale cena faktycznie trochę odpycha :)
OdpowiedzUsuńmiałam podobne patyczki, ale mnie takie rzeczy jakoś nie kręcą :)
OdpowiedzUsuńStojaczek jest urokliwy, te patyczki to nie tylko zapach, ale również swoista ozdoba :]
OdpowiedzUsuńFajna sprawa z tymi patyczkami, ale szokda było by mi tyle kasy na pięć patyczków ;)
OdpowiedzUsuń13 złotych za patyczek trochę dużo. Ja raczej nie zdecydowałabym się na ich zakup.
OdpowiedzUsuńChętnie bym je wypróbowała. Jeszcze nigdy nie miałam takich patyczków :)
OdpowiedzUsuńciekawe :) nie słyszałam o nich ;d
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze takich patyczków
OdpowiedzUsuńPierwszy raz o nich słyszę, ale jednego nie załapałam... bo woski się podgrzewa od dołu, a jak w koncu z tymi patyczkami? Też..??
OdpowiedzUsuńMam patyczki zapachowe, trochę inne, ale te są świetne ;)
OdpowiedzUsuńużywałam tylko patyczki zapachowe, które w zbiorniczku miały oliwę zapachową i dzięki temu można się było nimi dłużej cieszyć, a natężenie zapachu cały czas było mocne :) chociaż nie wyglądało to tak ładnie jak te Twoje :)
OdpowiedzUsuńwydają się być ciekawe ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam produkty Part Lite szczególnie woski, jestem bardzo ciekawa tych patyczków.
OdpowiedzUsuńohh ja uwielbiam takie rzeczy! :)
OdpowiedzUsuńpatyczki to bardzo fajne pomysł :) Stojaczek mają piękny
OdpowiedzUsuńbardzo fajna sprawa z tymi patyczkami :)
OdpowiedzUsuńNIe miałam nigdy takiego zapachu w patyczkach. Prezentują się ładnie, ciekawi mnie zapach.
OdpowiedzUsuńwszystko co zapachowe bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńFazka, muszą pachnieć genialnie ;d ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale bardzo fajnie, zapachowe rozwiązanie : )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, http://grudzienpaulina.blogspot.com/
Prezentują się wspaniale :)
OdpowiedzUsuńPiękną ozdoba mogą być :)
OdpowiedzUsuńładnie wyglądają!
OdpowiedzUsuńJabłuszko jak ja uwielbiam takie zapachy <3
OdpowiedzUsuńmiałam kiedyś,ale z innej firmy niestety nie pachniały w ogóle :(
OdpowiedzUsuńWyglądają świetnie. Patyczki często u mnie goszczą, chociaż zdecydowanie wolę woski i olejki :).
OdpowiedzUsuńwydają się fajne po tym co piszesz, jednak nie wiem czy zdecydowałabym się na zakup 5 patyczków za 65 zł nawet przy ich wydajności ;p
OdpowiedzUsuńMam te patyczki, ale w innym zapachu, jednak moja podstawka mieści tylko jeden :( Bardzo fajnie i długo pachną, lubię je!
OdpowiedzUsuńLubię takie cudaczki :)
OdpowiedzUsuńWyglądają elegancko w tym stojaku,ale przyznaję że pierwszy raz widzę pachnące patyczki:)
OdpowiedzUsuńnigdy czegoś takiego nie miałam ;D
OdpowiedzUsuńmiałam kiedys waniliowe z biedro, były świetne, a raz trafiłam na taki zapach jak w Stradivariusie i bylam zakochana ;d
OdpowiedzUsuńMoja mama ma coś podobnego, a ja nigdy jeszcze nie miałam. Za to mam świece od Party Lire i pachną pięknie, bardzo długo. Dlatego skusiłabym się i na te patyczki :)
OdpowiedzUsuńJa też korzystam z takich patyczków w łazience tylko, że tak powiem innej firmy, uwielbiam je po patyczki sprawdzają się sto razy lepiej niż nie jeden odświeżacz powietrza :)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawie się prezentują.
OdpowiedzUsuńCiekawe, ciekawe ...
OdpowiedzUsuńCiekawie się prezentują ;) i na pewno fajnie pachną ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie ;) http://testacja.blogspot.com
PS> oczywiście obserwuję ;)
ciekawe rozwiązanie. Pierwszy raz widzę patyczki, nie do podpalania :))
OdpowiedzUsuńLubię takie patyczki, podobnie niestety jak mój kot... Dlatego jest to dla mnie rzecz dość niepraktyczna - sierściuch lubi je zrzucać i gryźć... Zostaję przy świeczkach i olejkach :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Cena z kosmosu...
OdpowiedzUsuńja cenie sobie woski yk:)
OdpowiedzUsuńjakoś to mnie nie korci...
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze takich patyczków.
OdpowiedzUsuńPatyczkom zapachowym mówię NIE. Właściciel mieszkania, w którym kiedyś mieszkałam, miał takie patyczki i jakoś takie dziwne były, nieprzyjemne w dotyku itd. Do tej pory mam traumę. :(
OdpowiedzUsuńJakoś chyba bardziej kusza mnie świece i woski niż patyczki, chociaż do łazienki chyba byłyby fajnym rozwiązaniem :)
OdpowiedzUsuńFajna sprawa, takie zapachowe patyczki. :)
OdpowiedzUsuńBardzo dekoracyjne :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie patyczki zapachowe. Ładnie pachną, a do tego fajnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńCiekawie wyglądają takie patyczki, za kadzidełkami również nie przepadam ;)
OdpowiedzUsuńLubię subtelne zapachy, więc takie patyczki na pewno też polubiłabym :)
OdpowiedzUsuńFajnie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńU mnie najczęściej piękny zapach w domu zawdzięczam woskom zapachowym ;)
ALeż fajny i elegancki i do tego pachnący gadżet.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.