Bogactwo natury w kremie pod oczy.
Witajcie Dziewczyny,
Dzisiejszy post będzie poświęcony produktowi ze wschodu.
Nie, nie będzie to rosyjski szampon ani odżywka, a łotewski krem pod oczy.
Kosmetyk, którego zaczęłam używać nie wiedząc o nim nic po za rewelacyjnym
składem. Gdy jego działanie okazało się równie dobre poszperałam i poczytałam
więcej o marce. Ciekawe jest to, że nie zawiera wody. Zastąpiono ją sokiem z
brzozy, który jest znany ze swoich właściwości leczniczych i oczyszczających.
Działa przeciwzapalnie i koi skórę.
ECOCERT zabrania używania syntetycznych substancje
zapachowych, środków konserwujących, parabenów, olei mineralnych, glikolu
propylenowego i inne nieprzyjemnych składników, od których aż się roi w
kosmetykach drogeryjnych.
Substancje czynne i naturalne ekstrakty zawarte w
kosmetykach MADARA pochodzą z roślin rosnących w regionie Morza
Bałtyckiego. Skuteczność produktów
Madara został przetestowany dermatologicznie.
Krem przybył do mnie bez kartonika. Nie wiem czy tak jest
regularnie sprzedawany. Na stronie producenta widać go jednak. Krem pod oczy mieści się w plastikowym opakowaniu z pompką. Wygląda
estetycznie. Jest poręczny. Pompka dozuje idealną ilość kosmetyku, która
wystarcza na okolice obu oczu. Zapach jest naturalny, dla mnie neutralny. Ani
ładny ani brzydki. Nie zwraca mojej uwagi za bardzo. Konsystencja lekka i
kremowa. Gdy na noc chciałam nałożyć go więcej początkowo trochę bielił, jednak
większość z czasem ładnie się wchłonęło pozostawiając jednak efekt jak po rozświetlaczu. Teraz na dzień i
na noc używam takiej samej, małej ilości.
Skład
100% składników jest pochodzenia naturalnego
65% składników pochodzi z rolnictwa ekologicznego
Betula Alba (Birch) Juice*, Squalane, Alcohol, Polyglyceryl-3 Methylglucose Distearate, Caprylic/Capric Triglyceride, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil*, Glycerin***, Dicaprylyl Carbonate, Galium Verum (Madara) Extract*, Glyceryl Stearate, Centaurea Cyanus (Cornflower) Flower Extract*, Cetearyl Alcohol, Trifolium Pratense (Red Clover) Flower Extract*, Humulus Lupulus (Hop) Cone Extract*, Alchemilla Vulgaris (Lady's Mantle) Extract*, Equisetum Arvense (Horsetail) Extract*, Hippophae Rhamnoides (Sea-buckthorn) Fruit Extract*, Sodium PCA, Betaine, Dipalmitoyl Hydroxyproline, Chitin, Betaglucan, Sodium Hyaluronate, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Xanthan Gum, Zinc PCA, Copper PCA, CI 77891 (Titanium Dioxide)****, CI 77019 (Mica)****, Aroma**, Citronellol**, Geraniol**, Linalool**.
100% składników jest pochodzenia naturalnego
65% składników pochodzi z rolnictwa ekologicznego
Betula Alba (Birch) Juice*, Squalane, Alcohol, Polyglyceryl-3 Methylglucose Distearate, Caprylic/Capric Triglyceride, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil*, Glycerin***, Dicaprylyl Carbonate, Galium Verum (Madara) Extract*, Glyceryl Stearate, Centaurea Cyanus (Cornflower) Flower Extract*, Cetearyl Alcohol, Trifolium Pratense (Red Clover) Flower Extract*, Humulus Lupulus (Hop) Cone Extract*, Alchemilla Vulgaris (Lady's Mantle) Extract*, Equisetum Arvense (Horsetail) Extract*, Hippophae Rhamnoides (Sea-buckthorn) Fruit Extract*, Sodium PCA, Betaine, Dipalmitoyl Hydroxyproline, Chitin, Betaglucan, Sodium Hyaluronate, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Xanthan Gum, Zinc PCA, Copper PCA, CI 77891 (Titanium Dioxide)****, CI 77019 (Mica)****, Aroma**, Citronellol**, Geraniol**, Linalool**.
Krem pod oczy zaskoczył mnie już przy pierwszym użyciu.
Pracuję przy komputerze, większość swojego wolnego czasu też spędzam przy
laptopie odwiedzając Wasze blogi, oglądając filmiki i czytając artykuły. Moje
oczy wieczorem bywają zmęczone, nie pieką, nie łzawią ale wyraźnie chcą
odpocząć. Po nałożeniu kremu od razu poczułam ulgę. Przyjemne ukojenie.
Przy użyciu jednej pompki na obie okolice oczu, krem wchłania
się szybko i daje efekt rozjaśnionego spojrzenia. Przy dwóch widać wyraźnie
rozświetlenie, które pozostaje na skórze. Nie jest ono skutkiem brokatu ani
żadnych syntetycznych drobinek. Kosmetyk jest naturalni i niczego takiego nie
ma. To raczej jego składniki roślinne tak działają. Starałam się uchwycić to na
listku jednak nie do końca jest to widoczne.
Wydajność jest ok., nie należy go oszczędzać bo ma krótki
termin ważności. W moim przypadku mogłam go używać miesiąc. Zostało mi go
jeszcze trochę i mimo „przeterminowania” raczej zużyję go do końca . Kilka
tygodni to nie wiele na ocenę działania przeciwzmarszczkowego . Potwierdzam, że
krem świetnie nawilża i odżywia skórę, daje jej poczucie odprężenia. Wyraźnie
dotlenia i przede wszystkim spojrzenie nabiera świeżości. Jest odmłodzone dzięki efektowi rozświetlonej skóry. Nie mam
kurzych łapek. Staram się nie mrużyć oczu i nie rozciągać skóry, sińców nigdy
nie miałam. Myślę, że u osób, które mają bardzo cienką skórę pod oczami i
widoczne żyłki, krem może je doraźnie, odrobinę kamuflować ale to tylko moje
przypuszczenie. Krem pod oczy w stosowaniu jest bardzo przyjemny. Na pewno
znajdzie wielu zwolenników .
Wadą kremu jest na pewno cena oraz krótki termin ważności.
Jest to kosmetyk naturalny pozbawiony konserwantów. Opakowanie zapewnia
higieniczne dozowanie. Jeśli zainteresowała Wam marka Madara polecam obejrzeć filmik, który pokazuje m. in. Jak pozyskiwane są składniki użyte do produkcji kosmetyków. Bardzo ciekawy,
obejrzałam z przyjemnością!
92 komentarze
Kremik prezentuje się bardzo ładnie :) Super, że tak dobrze się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńJak ma krótki czas ważności, to warto go używać, np. z mamą na spółkę :)
OdpowiedzUsuńAle dorwałaś ekstra krem pod oczy. Szkoda właśnie, że tak wysoka cena i pewnie nie będę mogła sobie na niego pozwolić...
OdpowiedzUsuńKrem wydaje się być ciekawy. Ten efekt rozświetlenia to to czego potrzebują zmęczone oczy.
OdpowiedzUsuńJa pod oczy nie stosuję jeszcze :)
OdpowiedzUsuńfajnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńMogliby wydać mniejszą pojemność wtedy byłaby możliwość zużycia go do końca. Płacąc tyle pieniędzy za krem pod oczy nie chciałbym połowy wywalić do kosza ze względu na przeterminowanie.
OdpowiedzUsuńTaki kremik to ja rozumiem. Niestety bałabym się o przeterminowanie. Chyba kupiłabym na spółkę z mamą :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie nie znam tej marki,kremik ciekawy :) Ja póki co zakochana jestem w Nacomi
OdpowiedzUsuńTo mój pierwszy kontakt z ta firmą. Zaintrygowałaś mnie nią. Na pewno kiedyś coś od nich kupię.
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili, zajrzyj na meila : )
OdpowiedzUsuńJa akurat szukam jakiegoś dobrego kremu pod oczy ale ten jednak ciut za drogi, a szkoda...
OdpowiedzUsuńDobrze, że się sprawdził i dobrze Ci służy.
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie sie prezentuje ten kremik i z miłą chęcią wytestowałabym go :)
OdpowiedzUsuńjeszcze nigdy nie miałam żadnego łotewskiego kosmetyku ;)
OdpowiedzUsuńJa mam obecnie z fitomedu. Tego nie miałam jeszcze.
OdpowiedzUsuńinteresujący produkt :) dla mnie jednak za drogi
OdpowiedzUsuńkurcze tak czytam czytam, już taki zachwyt i doszłam do ceny ;/
OdpowiedzUsuńwizualnie super wygląda, lubię kosmetyki z pompką :)
OdpowiedzUsuńJa nie stosuje jeszcze takich kremów ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie ;*
prezentuje się całkiem ok :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym się w niego zaopatrzyła, ale ta cena.... :(
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki, ale jestem bardzo otwarta :)
OdpowiedzUsuńwygląda fajnie, ale ta cena... :)
OdpowiedzUsuńOd dawna interesuję się kosmetykami tej marki, ale nie wiedziałam że pochodzi z Łotwy. Fajnie, na pewno w przyszłości na coś się skuszę.
OdpowiedzUsuńTeraz wiem przynajmniej gdzie mogę zrobić zakupy :)
obejrzyj koniecznie filmik. Jest bardzo ciekawy. Nie wiedziałam do tej pory, że pozyskiwanie soku z brzozy jest tak proste.
Usuńprezentuje sie rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńUkojenie przy komputerze przekonało mnie do zakupu :)
OdpowiedzUsuńpomysłowe zdjęcia!:)
OdpowiedzUsuńNa prawdę godny uwagi produkt, szkoda tylko że ta cena taka :[
OdpowiedzUsuńnie znałam wcześniej tej marki;)
OdpowiedzUsuńNigdy o nim nie słyszałam i fajnie, że zamiast wody jest w nim sok brzozowy - rewelacja ;)
OdpowiedzUsuńFajny ten kremik, dla mnie nowość. Przejrzałam stronę sklepu i muszę powiedzieć, że mają bogatą ofertę, bardzo rózne kosmetyki i tańsze i droższe, fajnie że podałaś info o nich:)
OdpowiedzUsuńKochana zapraszam na moją nową stronę i zapisanie się do newslettera link do niej u mnie na blogu;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńsłyszałam o marce i nawet z czasem zamierzam zamówić krem do twarzy. O kemie pod oczy nie myslałam, ale widzę, że chyba warto się zastanowić.
OdpowiedzUsuńdobrze że krem się u Ciebie sprawdza, lubię takie opakowania
OdpowiedzUsuńJa w sumie czegoś na cienie szukam ; c i trochę jednak drogi jak na moja kieszeń xd
OdpowiedzUsuńWyglada niesamowicie ciekawie
OdpowiedzUsuńTo dla mnie nowość. Myślę, że moim oczom też przyniósł by ulgę.. Jednak cena odpycha zdecydowanie!
OdpowiedzUsuńcena spora...
OdpowiedzUsuńCena troszkę spora ale jeśli mamy pewność, że zużyjemy krem przed upływem terminu to jak najbardziej można się skusić :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że ma naturalny skład, ale cena dość wysoka... Przy krótkim terminie ważności chyba nie zdążyłabym go zużyć w całości. ;]
OdpowiedzUsuńAkurat szukam jakiegoś kremu pod oczy! :-D Ale trafiłaś z tym postem :-) Pozdrawiam :-*
OdpowiedzUsuńpodoba mi się opakowanie z pompką i skład także całkiem fajny.
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy produkt, ciekawe jakby się u mnie sprawdził ;)
OdpowiedzUsuńŁotewski kosmetyk-tego jeszcze nie było :D Ja też spędzam dużo czasu przy komputerze,czytając Twoje doznania wydaje mi się,ze i mnie sie przyda :)
OdpowiedzUsuńW ogóle nie kojarzę tej firmy.
OdpowiedzUsuńSzkoda że taki drogi :(
OdpowiedzUsuńNie znałam wcześniej marki, ale krem jest bardzo ciekawy:)
OdpowiedzUsuńtak go zaprezentowałaś, że mam na niego wielką ochotę :)
OdpowiedzUsuńIdealny krem pod oczy, szkoda tylko że ma taką cenę i krótką datę ważności :(
OdpowiedzUsuńZapowiada się naprawdę obiecująco :D
OdpowiedzUsuńTyyle nowych marek tu u Ciebie na blogu , a ja ciagle przyzwyczajona do swoich starych ulubiencow, chyba czas sie otworzyc ;))
OdpowiedzUsuńObserwujemy?
http://kasjaa.blogspot.co.uk
Madar no nie znam. :/
OdpowiedzUsuńWitam w gronie: komputerowców. ;)
Może go kiedyś kupie. :)
Do najtańszych nie należy jak widzę :) ale chyba warto.
OdpowiedzUsuńW końcu jakiś dobry krem pod oczy. Potrzebuje rozjaśnić okolice oczu, więc krem idealny dla mnie
OdpowiedzUsuńza drogi...
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o owej marce i nigdy nie miałam łotewskich kosmetyków. Jednak chwilowo nie wydałabym za kosmetyk 119 zł ;) Przynajmniej nie na krem pod oczy.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że cena jest taka wysoka bo chętnie bym wypróbowała. Jednak 119 zł jest dla mnie na chwilę obecną nie do zaakceptowania. Konsystencja jedna bardzo mi się podoba i kusi, nie wspominają o działaniu.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z tą marką :) Gdyby nie cena, na pewno bym go wypróbowała, choćby ze względu na skład :)
OdpowiedzUsuńnie słyszałam nigdy o marce,a widzę,że warto
OdpowiedzUsuńcena jednak póki co skutecznie mnie odstrasza
O soku brzozowym i jego właściwościach czytałam już bardzo dużo,nie miałam jeszcze kosmetyku z takim składem,ale ten zapowiada się bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny skład, z pewnością rewelacyjnie działa na skórę wokół oczu:)
OdpowiedzUsuńFajnie, że się sprawdził ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam nigdy o nim, ale prezentuje się pięknie. Chciałabym umieć robić takie ładne zdjęcia jak Ty :)
OdpowiedzUsuńJa obecnie używam Clinique All about eyes, ale ten wygląda super :)
OdpowiedzUsuńrozglądam się za czymś pod oczy, ale w innej kategorii cenowej.
OdpowiedzUsuńMiałam ich krem i tonik i bardzo mile wspominam :)
OdpowiedzUsuńŁadne, eleganckie opakowanie :)
OdpowiedzUsuńNie na moją kieszeń :(
OdpowiedzUsuńlubię takie opakowania kremikó, muszę się w jakiś zaopatrzyć już
OdpowiedzUsuńbardzo zaciekawił mnie ten krem, skład bardzo przyjazny. Fajna sprawa. Termin faktycznie krótki, ale jeśli da się go zużyć w ciągu miesiąca, to super. Pewnie przeterminowany tak od razu krzywdy nie zrobi bo dali sporo alkoholu, który jakieś tam ma właściwości konserwujące. Może nie mega super hiper, ale zawsze.
OdpowiedzUsuńJak ma krótki okres ważności to by mi się sporo chyba zmarnowało lub smarowałabym się przeterminowanym :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie szukam dobrego kremu, ale tak do 50 zł:D
OdpowiedzUsuńCena wyższa ale czasami warto ;) Fajnie że się sprawdził
OdpowiedzUsuńfajny kremik, naturalny skład to jest to co lubię
OdpowiedzUsuńJa obecnie stosuje krem z Flos-lek, ale jak zawsze zaciekawiłaś mnie czymś nowym czego wcześniej nie znałam :*
OdpowiedzUsuńDrogi ale czasami warto zainwestować ;))
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na konkurs ;)
O łotewskich produktach to jeszcze nic nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńnigdy o nim nie słyszałam, ale zapowiada się świetnie - ta woda z brzozy w składzie jest na plus
OdpowiedzUsuńZ Madary miałam balsam do ust i całkiem fajnie się sprawdzała :) Szkoda tylko, że ich kosmetyki takie drogie są :)
OdpowiedzUsuńNo popatrz, a ja tam niedawno byłam :)
OdpowiedzUsuńskąd ja to znam ;p
OdpowiedzUsuńbardzo fajny skład!
OdpowiedzUsuńło ludu cena niezła..
OdpowiedzUsuńod jakiegoś czasu mam ochotę na cos z tej marki :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie czuje potrzeby aby stosować kremów pod oczy, wydają mi się zbędne.
OdpowiedzUsuńciekawy produkt, dobry skład, rzeczywiście pojemność mogłaby być mniejsza, aby się wyrobić w terminie przydatności:)
OdpowiedzUsuńO..sok z brzozy zamiast wody, fajnie :)
OdpowiedzUsuńTen krem ma bardzo zachęcające opakowanie. Lubię, kiedy produkt ma łatwą aplikację a tutaj widzę, że tak właśnie jest + pozytywne działanie. Wydaje się idealny. :-)
OdpowiedzUsuńoj cena zaporowa;/
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.