Co tu tak ładnie pachnie? Czyli o nowościach Yankee Candle.
Cześć Dziewczyny,
Gdy temperatura spada, za oknem jest zimno, mokro i pochmurno
mamy ochotę zapaść w zimowy sen i przebudzić się z letargu wiosną, gdy znów
przyroda obudzi się do życia. Jesienne
przesilenie już mnie dopadło. Jestem bardzo senna i mniej aktywna. Doskwiera mi
chłód i obniżony nastrój. Jedyną zaletą są dłuższe wieczory, podczas których
mam więcej czasu dla siebie. Częściej robię maseczki, spa dla stóp i olejowanie
włosów. Przy tych wszystkich przyjemnych zabiegach towarzyszy mi zapach. Zaopatrzyłam
się w kilka wosków z najnowszej kolekcji Yankee Candle w sklepie Chocobath.pl. dziś opowiem
Wam o trzech z nich. Zapraszam.
Wosk Cranberry pear towarzyszył
mi podczas wyjątkowo miłego wieczoru z Łukaszem. Zapach przywitał go od progu
gdy późno wrócił z pracy. Był bardzo intensywny, słodkawy i zmysłowy. Nie
duszący i nie mdły. Gruszka w żurawinowym sosie jest bardzo apetyczna i nie ma
w niej ani grama cierpkości. Mimo tego, że wosk Cranberry pear „jest ciężki” ma w sobie sporo orzeźwienia. Ze
słodyczą harmonizuje kwaskowość.
Najbardziej zadziwiająca jest jego trwałość. Na noc
zostawiliśmy otwarte okno, mimo to rano i przez większość następnego dnia nadal był
wyraźnie wyczuwalny. Do palenia zużyłam ¼ wosku. Trochę mniej niż brakujący kawałek
widoczny na zdjęciu. Moja ocena 5+/5 . + dodaję za wyjątkową trwałość.
Zapalając go rano i gasząc kominek po pewnym czasie, zapach będzie wyczuwalny co
najmniej przez cały dzień. Jest odporny na wietrzenie.
Wild Fig Jest to ciepły zapach dojrzałych owoców. Nieco słodki,
szlachetny. Nie przesłodzony, otulający. Przypomina mi nie figi a winogrona. Pewnie
dlatego, że zaczyna się na nie sezon, często je ostatnio jem. Zrywam dorodne
kiście prosto z krzaka (tak to się nazywa?).
Bardzo, bardzo daleko gdzieś w oddali ujawnia się zapach ziół, które najczęściej piję jesienią. Być może to tylko moja wyobraźnia. Czuję też coś miodowego, charakterystycznego dla wosków z honey w nazwie. Jest to bardzo przyjemny zapach jednak nie powalił mnie na kolana. Może umilić chłodne jesienne wieczory . Niezbyt intensywny. Moja ocena 4/5
Bardzo, bardzo daleko gdzieś w oddali ujawnia się zapach ziół, które najczęściej piję jesienią. Być może to tylko moja wyobraźnia. Czuję też coś miodowego, charakterystycznego dla wosków z honey w nazwie. Jest to bardzo przyjemny zapach jednak nie powalił mnie na kolana. Może umilić chłodne jesienne wieczory . Niezbyt intensywny. Moja ocena 4/5
Amber moon to
bardzo przyjemny, perfumowany zapach. Gdyby
ten wosk był męską wodą toaletową napisałabym,
że nie jest to zapach sportowy
ale bardziej elegancki. Z wyraźnie wyczuwalną korzenną nutą. Trochę drzewny,
ale jednak świeży. Dla mężczyzny młodego, ambitnego i pewnego siebie, nie
bojącego się wyzwań. Otwartego.
Jeszcze przed odpaleniem tego wosku wiedziałam, że Łukasz go
polubi i miałam rację. A jest on bardziej wybredny niż ja. Intensywność określiłabym jako średnią choć
według mnie wiele zależy od tego ile wosku wrzucimy do kominka i jak długo
będziemy go palić. Nie jest duszący. Moja ocena 4+/5
Wiem, że niektóre z Was były trochę zawiedzione po powąchaniu słoi z nowościami yankee. Takie opinie czytałam na fb. Myślę, że pierwsze wrażenie może być mylące. A przed zakupem świecy zawsze lepiej wypróbować wosk. Zapach często po odpaleniu różni się od tego wąchanego "na sucho". Mnie bardzo podoba się cała jesienna kolekcja yankee, wszystkie woski, które Wam przedstawiłam mniej lub bardziej przypadły mi do gustu. Nieoczekiwanie faworytem stał się Cranberry pear - to po prostu cudo, nie tylko z uwagi na piękny zapach ale niesamowitą wręcz trwałość. POLECAM. Wszystkie woski i wiele innych interesujących produktów znajdziecie w mydlarni Chocobath.pl
A jakie są Wasze ulubione jesienne zapachy? Co teraz palicie w kominkach?
A jakie są Wasze ulubione jesienne zapachy? Co teraz palicie w kominkach?
87 komentarze
Kusi mnie chyba tylko honey glow :)))
OdpowiedzUsuńuwielbiam - jesienią i zimą przede wszystkim - otaczać się zapachami :) wczoraj w końcu złożyłam zamówienie i czekam na swoje woski z niecierpliwością! zamówiłam zapachy jesienne , a z tych co przedstawiłaś wzięłam Amber moon - lubie zapachy korzenne i "męskie" ( może w końcu "przyciągnie" on mi jakiego porządnego na chłodne wieczory ;) )
OdpowiedzUsuńooo tak, mężczyźni świetnie grzeją :)
Usuńpierwsze 2 coś czuję,że byłyby dla mnie
OdpowiedzUsuńI pewnie dla mnie też :)
UsuńChętnie przetestuję wosk cranberry pear :)
OdpowiedzUsuńAle mi pięknie zapachniało :)
OdpowiedzUsuńU mnie w takie depresyjne wieczorysprawdza się aktywność, ćwiczenia albo pieczenie ciasteczek, gdybym taki zapach jeszcze miała jak te woski , marzenie.
OdpowiedzUsuńHoney Glow i Amber Moon najpiękniejsze :)
OdpowiedzUsuńile woni woskowychjlD
OdpowiedzUsuńsuper pachnące nowości, wspaniałości... ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam świeczek/wosków YC, bo cena zdecydowanie mnie odstrasza, ale kusisz i to bardzo! :)
OdpowiedzUsuńto 7 zł. a palenia na kilka dni.
UsuńPowiem szczerze, że miałabym problem z wyborem:D Aktualnie lubię black Plum blossom:)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam piękne zapachy, chociaż z YC jeszcze nigdy nic nie miałam :)
OdpowiedzUsuńNie mam tylko wosku Wild Fig, bo mnie jakoś nie pociąga. A z tych co mam to gruszka pachnie świetnie, a Amber Moon jest jednym z moich ulubionych zapachów.
OdpowiedzUsuńUwielbiam męskie zapachy wosków ;)
OdpowiedzUsuńmam samplery i je uwielbiam! :D
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam,ale moze wkoncu się skuszę na nie:)
OdpowiedzUsuńto muszą być super zapachy!:)
OdpowiedzUsuńZaopatrzyłam się we wszystkie nowe zapachy, poza Twoim faworytem i teraz żałuję, ale mam nadzieję jeszcze to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńDo tej pory paliłam jedynie Amber moon i jest moc ;)
Na żurawinę mogłabym się skusić, no może jeszcze na figi.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie kuszą te jesienne YC :)
OdpowiedzUsuńnie znam tych nowości ;) w lato jakoś odstawiłam YC - delektowałam się świeżym powietrzem ;) ale teraz, gdy coraz zimniej i coraz rzadziej można będzie otwierać okna na pewno sięgnę po jakieś nowości ;)
OdpowiedzUsuńja latem też zrobiłam sobie przerwę.
UsuńChyba wszystkie przypadłyby mi do gustu, muszę w końcu sobie sprawić
OdpowiedzUsuńCiekawe te nowości!
OdpowiedzUsuńWild Fig zapowiada się obiecująco :)
OdpowiedzUsuńostatnio jest szał na te woski :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam, uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze sezonu świeczkowego i woskowego nie zaczęłam ;-)
OdpowiedzUsuńGruszka i miód muszą być moje :) Uwielbiam te woski,dom od razu staje się ciepły i przytulny,nawet w szary,deszczowy dzień ;)
OdpowiedzUsuńale mają kolory i pewnie zapachy tez :) musze się skusić chociaz na jeden :)
OdpowiedzUsuńKuszą mnie wszystkie zapachy, które pokazałaś :) Będę musiałą niedługo zrobić sobie wycieczkę i zakupić parę nowości
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego zapaszku, ale strasznie mnie pokusiłaś nimi:):)
OdpowiedzUsuńMnie też już zaczyna łapać taki smutek-przyznam,że nie lubie jesieni i bardzo lubie sobie takie ponure dni urozmaicać.O Amber Moon czytałam już chyba wszędzie,ale Cranberry pear też mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńJa już nie mogę doczekać się aż zrobię pierwsze zamówienie wosków :D Ale muszę poczekać do przeprowadzki ;D
OdpowiedzUsuńAż chciałoby sie je zapalić:)
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze świeczek i wosków z YC :)
OdpowiedzUsuńmuszę je ugościć w moim kominku:)
OdpowiedzUsuńNajbardziej ciekawi mnie Wild Fig i Honey Glow :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te ich zapachy :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym je przetestowała :)
OdpowiedzUsuńprzydadzą się na długie jesienne wieczory :)
OdpowiedzUsuńzapachy kusza! pachnie mi w głowie po tych opisach ;)
OdpowiedzUsuńPiękne te Twoje zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńMnie kusi gruszka z żurawiną i figa. Na razie zamówiłam unikatowe zapachy z USA, ale po te dwa również się wybiorę ;)
U mnie również sezon na zapachy zaczęty, a w domu pachnie !
Uwielbiam takie słodkie, otulające zapachy z męskimi nutami, muszę się na coś koniecznie skusić!
OdpowiedzUsuńJa nie używam wosków ;]
OdpowiedzUsuńchyba żadnego z tych wosków nie miałam, ale ogólnie palić w kominku uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńnie mam niestety pamięci do nazw wosków, które lubiam
Świetny i przydatny post, bo właśnie jestem w trakcie woskowych zakupów.
OdpowiedzUsuńwstyd się przyznać, ale nie miałąm żadnego z tych jakże osławionych wosków
OdpowiedzUsuńte woski są naprawdę cudowne.
OdpowiedzUsuńU mnie jeszcze letnie zapachy królują :)
OdpowiedzUsuńWild Fig bardzo mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy tych wosków :-) A u mnie dziś lato pełną parą! Aż dziwne! :DD
OdpowiedzUsuńale cuda,ja się muszę zaopatrzyć w niektóre:)
OdpowiedzUsuńBoże czemu wszyscy już mają nowe zapachy YC :( Ja jeszcze trochę musze na nie poczekać :)
OdpowiedzUsuńmusze wreszcie sie zaopatrzyc w woski! tez chce aby moj pokoj wypelnialy takie piekne zapachy! :)
OdpowiedzUsuńmyślę, że polubiłam niektóre z tych zapachów:)
OdpowiedzUsuńKuszą mnie te woski ;)
OdpowiedzUsuńBardzo wciągająco to wygląda.
OdpowiedzUsuńciekawią :)
OdpowiedzUsuńFajnie się zaszyć w domku w długie jesienno zimowe wieczory mają takie zapachy do dyspozycji ;)
OdpowiedzUsuńa ja dalej nie skusiłam się na spróbowanie żadnego wosku!
OdpowiedzUsuńzdecydowanie przed zakupem świecy próbuje tarte , bo świece na sucho mogą być mylące :)
OdpowiedzUsuńmuszę się wybrać na zakupy:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach świec w domu.
OdpowiedzUsuńA ja nie używałam żadnego wosku. Denerwują mnie dopłaty za przesyłkę :/
OdpowiedzUsuńzapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńPodobają mi się bardzo:)
OdpowiedzUsuńJa na jesień koniecznie musze sobie sprawić kominek do wosków!
OdpowiedzUsuńMuszę kupić Cranberry pear :)
OdpowiedzUsuńNie znam tych wosków, lecz zapachy kuszą :)
OdpowiedzUsuńKuszą te woski, kuszą ale niestety funduszy na nie brak;(
OdpowiedzUsuńBardzo zachęciłaś mnie do kupienia wosku. Tak "rozpachniła" się moja wyobraźnia, że miałabym kłopot z wyborem zapachu :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy tych wosków, ale ciekawość mnie zżera czy faktycznie takie fajne :P
OdpowiedzUsuńAmber moon - to chyba coś dla mnie.
OdpowiedzUsuńMiałam tylko 1 świece Yankee Candle NO :/
z twojego opisu spodobał mi się cranberry pear ;) muszę tylko kupić odpowiedni komin..
OdpowiedzUsuńTen pierwszy zapach mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńPrześliczne fotki zwłaszcza ta z konikiem polnym:)))))) ostatnio poznałam Wild Fig:)
OdpowiedzUsuńU mnie pachnie ostatnio Honey od YC :) cuuuudowny :)
OdpowiedzUsuńTak to pieknie i obrazowo opisalas Zaneto, ze potrafie juz sobie ich zapach wyobrazic! Cranberry pear wypadl w Twojej ocenie swietnie i na pewno go wyprobuje! Dzieki i pozdrawiam:):)
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z nich,jak jakieś znów pojawią się u mnie stacjonarnie to już nie odpuszczę i na pewno kupię! :)
OdpowiedzUsuńAle super, jeszcze nie miałam takich cudownych wosków :-) normalnie aż czuję ich zapach. Muszę takie spróbować koniecznie :-)
OdpowiedzUsuńTa kolekcja jest jak najbardziej udana!!! Honey Glow uwielbiam!
OdpowiedzUsuńMyślę, że zapach wild fig okazał by się moim ulubionym.
OdpowiedzUsuńMmmmmm uwielbiam te woski :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.