Trwałość kosmetyków. Jak długo żyją?

By października 04, 2014

Blogowanie to choroba zawodowa.
Cały czas jesteśmy wodzone na pokuszenie. Podpatrujemy nowości u koleżanek. Oglądamy reklamy, śledzimy trendy, wyczekujemy promocji. A gdy już pojawią się sezonowe wyprzedaże, obniżki do -50%- hulaj dusza, piekła nie ma. Robimy zapasy jak na wojnę. To nic, że mamy 20 szminek, 5 kremów do twarzy, 8 balsamów i kilka tuszy. Do tego litry szamponów, masek i odżywek. To nic. Z promocji trzeba korzystać bo kiedy znów pojawi się taka okazja? Przekonujemy same siebie, że robimy dobry deal. Zapasy, zapasy, zapasy. Dobrze to znam. Wszystkie moje szminki są różowe lub czerwone. Nie liczyłam ale na pewno jest ich kilkanaście. Pewne jest, że nie zdążę ich właściwie i w pełni wykorzystać, a i tak planuję kupno  kolejnych, bo matowych przecież nie mam. Tak, nie tylko mnie ale i Wam przybywają kolejne kosmetyki. Szuflady robią się za ciasne, kuferki pękają w szwach, organizery i koszyczki nie mieszczą zapasów. Gdy kosmetyki lądują w kartonach, bo miejsca do przechowywania ich jest zbyt mało powinna zapalić nam się czerwona lampka. Czy aby na pewno mamy zbyt mało miejsca? A  może mamy zbyt dużo mazideł? Przed kolejną „wyjątkową promocją” zróbmy rachunek sumienia. Policzmy ile  czego mamy. Wyrzućmy wszystko na środek pokoju/ łazienki. Może odnajdziemy prawdziwe, dawno zapomniane skarby, które zawieruszyły się w gąszczu przeróżnych kosmetyków? A może część już dawno przestała nadawać się do użytku? Zmieniła kolor i zapach? Po co to w takim razie trzymać? Kosmetyki, które nadal nadają się do użytku a my z nich nie korzystamy warto komuś oddać. To mój sprawdzony patent. Bardzo dużo radości możecie sprawić komuś takim prezentem. Można też zorganizować wymiankę.
Wszystkie kosmetyki niezależnie od tego gdzie są sprzedawane, gdzie produkowane i jakiego są typu podlegają ustawie o kosmetykach. Mówi ona między innymi o ich terminie przydatności, który zawsze musi być określony. Jest to czas, przez który produkt właściwie przechowywany jest zdolny do użycia i nie powinien wywołać żadnej alergii czy uczulenia.  W przypadku kosmetyków, których termin przydatności przekracza 2,5 roku od daty produkcji. Producent ma obowiązek umieścić symbol otwartego słoiczka –PAO. Mówi on o tym jak długo możemy używać dany kosmetyk od momentu otwarcia np. 3M, 6M, 12M. gdzie M to miesiąc. Aby wydłużyć czas przydatności należy zachować maksymalną higienę a kosmetyki kolorowe odkażać specjalnymi płynami antybakteryjnymi.
Tusze do rzęs, od otwarcia powinny być wymieniane co 3-6 miesięcy, szczególnie gdy mamy wrażliwe oczy, podatne na podrażnienia i reakcje alergiczne. Chyba, że producent umieści inny termin przydatności. Jeśli po krótkim czasie, po kilku tygodniach mascara zmieni konsystencję i zapach też należy się z nią pożegnać.

Szminki powinno zużywać się w ciągu 2- 3 lat. Najlepiej do ich nakładania używać pędzelek. Regularnie oczyszczać. To spowolni namnażanie się bakterii.

Cienie, róże, pudry w kamieniu  swoją ważność utrzymują do 3 lat choć z doświadczenia wiem, że czasami nawet po 5 nadają się do użycia. Mam w swojej kolekcji takie egzemplarze, które mimo upływu lat nadal zachowały swoje właściwości.  

Podkłady i fluidy, jeśli mają dozownik, nie są w kremie czy musie mają dłuższą trwałość. Opakowania z pompką chronią przed dostaniem się do nich zarazków. Ważne jest przechowywanie, domykanie opakowań  i higiena. Zachowują trwałość do 1,5 roku.

Lakiery do paznokci swoją konsystencję zachowują od 6 miesięcy do roku. Potem gęstnieją. Można rozcieńczyć je specjalnymi produktami i cieszyć się nimi dłużej.

Kremy do twarzy powinien być zużyty w ciągu 6 miesięcy. Wszystko zależy od opakowania. W słoiczkach szybko mnożą się bakterie. Najlepiej nakładać je szpatułką i odkażać.

Kremy pod oczy   skóra wokół oczu jest cienka i wrażliwa. Kosmetyki przeznaczone do tej strefy często nie zawierają składników konserwujących przez co ich termin przydatności jest krótki. Należy je zużyć w 3 miesiące od otwarcia.

Balsamy do ciała ich trwałość to 6- 12 miesięcy. Ważne jest właściwe przechowywanie i szczelne zamknięcie. Jeżeli kosmetyk rozwarstwi się, nie należy go używać. Może to wywołać alergię lub inne podrażnienie skóry .

Perfumy trwałość ok. 3 lat. Powinniśmy przechowywać je w zacienionym, chłodnym miejscu. Wtedy na pewno zapach nie straci na jakości i intensywności.

Podsumowanie.
Staram się nie chodzić do drogerii stacjonarnych.  Nawet gdy zrobię listę tego co realnie jest mi potrzebne, wychodzę z kilkoma dodatkowymi produktami. W sklepi wszystko wygląda atrakcyjnie, daje wrażenie wyjątkowości. Po powrocie do domu i układaniu zakupów mija mi dobry nastrój. Okazje się, że mam 5 otwartych tuszy i 3 w zapasie. Znów uległam promocji. A mogłam wydane pieniądze przeznaczyć na inny cel.  Jeśli macie podobny problem to polecam zakupy w drogeriach internetowych. W trakcie przeglądania stron jest czas na opamiętanie się. Przejrzenie zapasów i sprawdzenie czy aby na pewno, ten kosmetyk już mi się kończy i nie mam w zapasach kolejnego tego samego typu. 

ZOBACZ TAKŻE

71 komentarze

  1. bardzo mądrze napisane!
    sama miałam kiedyś problem z gromadzeniem ogromnej ilości kosmetyków, i choć bardzo się staram, czasem zdarza mi się wrócić z jakimś kosmetykiem, bo akurat była promocja
    jednak odkąd dokładniej przyjrzałam się skórze i określiłam czego tak naprawdę potrzebuje kupuję dużo mniej i trzymam się sprawdzonych kosmetyków.

    OdpowiedzUsuń
  2. Swój krem pod oczy Eva Natura - Herbal garden mecze już ponad 4 miesiące i wydaje mi się, że jeszcze 4 będę wykańczać...Tubka ma 25 ml ale krem jest tak wydajny, że nie idzie go zdenkować w ciągu 3 miesięcy - pierwszy raz się spotkałam z takim "opornym" kremem :D
    Z resztą listy raczej nie mam problemu by przed czasem wykorzystać produkt zanim się popsuje... Chociaż zdarza mi się balsamy do ciała wyrzucać w pół opakowania :(

    OdpowiedzUsuń
  3. ehh ja poszłam tylko po maszynki do golenia do sklepu, ale oczywiście kupiłam jeszcze kilka drobiazgów ;/

    OdpowiedzUsuń
  4. Znam niektóre zasady przydatności, ale... no właśnie są kremy, cienie lub tusze których nie idzie skończyć w określonym czasie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja kiedyś masowo kupowałam, ale opamiętałam się kilka lat temu, gdy sprawdziłam daty przydatności wszystkich moich kosmetyków i tak z połowa nadawała się tylko do wyrzucenia :D Teraz udało mi się zminimalizować ilość kosmetyków, chociaż nadal mam problem z balsamami do ciała, których nie potrafię zużywać, a ciągle mi ich przybywa :(

    OdpowiedzUsuń
  6. ciekawy post:) zgadzam się, że cienie i pudry są " świeże" dłużej niż 3 lata. nie wszystkie oczywiście;p

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam problem głównie z produktami do włosów ;/

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny post. Ale jeśli chodzi o lakiery do paznokci to mam takie, które mają już kilka lat i nadal są w bardzo dobrej formie. ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. dobry wpis, ja staram się zużywać na bieżąco to co otworze :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Hihi no trafiłaś w sedno. Kiedy kilka miesięcy temu zaczęłam blogować zdarzało mi się trafiać na posty dziewczyn pokazujących swoje mega zapasy (całe szafki i szuflady zapełnione kosmetykami). Miałam nadzieję, że u mnie do tego nie dojdzie. A jednak teraz mam całkiem pokaźne zapasy pielęgnacji. Z kolorówką jakoś sobie radzę, przed zakupami powstrzymuje mnie to, że każdy róż/puder etc jest u mnie bardzo wydajny;) Co do dat od otwarcia zwykle się tego trzymam. Wyjątkiem są tusze, które trzymam dłużej niż powinnam (dopóki nadają się do użytku). A te promocje kuszą i tak naprawdę kuszą niepotrzebnie. Nawet jeśli się nie skorzysta to przecież i tak za miesiąc będzie promocja, a jednak człowiek wchodzi do drogerii i zawsze coś kupi. A nawet jak nie to jeszcze są sklepy i apteki internetowe:] Plusem jest jednak to, że rzadko nie udaje mi się czegoś zużyć przed upływem terminu ważności, a jeśli już to jest to podkład (nie lubię ich używać) albo kolorowa szminka. Najlepiej chyba idzie mi zużywanie pomadek pielęgnacyjnych;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja mogę być z siebie dumna, bo nie zdarzyło mi się, żeby kosmetyk mi się przeterminował. Jak mam coś w zapasach, to nie otwieram- czeka na swoją kolej :) Ale bardzo zwracam uwagę na datę ważności i czas do spożytkowania od otwarcia kosmetyku :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo przydatny post. Ostatnio właśnie się zastanawiałam nad waznoscią niektórych moich kosmetyków.: ) ja na szczęście z zakupami mam tak, ze zawsze przed pójściem planuje co mam kupic w drogerii i tego się trzymam. Nawet jakbym chciała kupić coś innego to z reguły mam za mały budżet: )

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja niestety gromadzę za duże zapasy, zwłaszcza kolorówki, mam np kilka szminek w prawie identycznym różowym odcieniu:(

    OdpowiedzUsuń
  14. Jestem jedną z tych, które trzymają zapasy w kartonach w szafie ;) ale robię postępy - zaczęłam od kolorówki, zrobiłam mały przegląd i postanowiłam nie kupować 50 brązowego cienia czy setnego błyszczyka... na razie mi się udaje.

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo przydatny post :) Masz rację za każdym razem idąc na zakupy w koszyku ląduje jakiś kosmetyk .

    OdpowiedzUsuń
  16. Zabawa w nakładanie szpatułką i odkażanie nie jest dla mnie. Oh jak ja nie lubię się tak bawić.. Mimo wszystko również staram się dbać o moje kosmetyki. Nie wystawiam je w nasłonecznione i ciepłe miejsca, zużywam jeden i dopiero otwieram drugi i tak dalej. Mimo wszystko staram się kupować wyłącznie produkty z krótką datą ważności. Naturalność to podstawa.

    OdpowiedzUsuń
  17. bardzo przydatny post ;) ja również staram się kupować tylko to co się kończy i jest potrzebne ;) muszę również bardziej przekonać się do zakupów internetowych ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja tez unikam drogerii jak się tylko da ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja też zawsze otwieram mnóstwo kosmetyków na raz, szczególnie kremów do twarzy i później nie idzie tego wszystkiego zużyć. Zawsze zwracam uwagę, jak długo ważny jest kosmetyk po otwarciu ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Mądrze napisałaś :)
    a czym konkretnie dezynfekować kosmetyki? I jak? Może o tym byś napisała? :))

    OdpowiedzUsuń
  21. O kosmetyki ogólnie dbam, mam posegregowanie mniej więcej rocznikami długotrwałości.
    Jedynie z jakies pół roku temu zrobiłam selekcję lakierów do paznokci, bo tu niestety kilka poległo własnie na przeterminowaniu..

    OdpowiedzUsuń
  22. mam tak samo jak Ty:) 4 otwarte tusze i 6 w zapasie, 30 prod. do ust, 5 podkładów, 4 korektory, 5 pudrów, ze 4 kremy, mnóstwo balsamów i olejków/jedwabiów/wcierek do włosów... staram się jak mogę by wszystko zużywać, ale trudno mi idzie:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo przydatny post :) Zazwyczaj nie pamiętam o tych ramach czasowych i muszę wertować internet w poszukiwaniu terminów :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Potrzebny był mi taki post :). Ja od kiedy mam bloga stałam się maniaczką zakupów. Promocje, obniżki, takie okazje! I kosmetyków mi dwie szafki. Paranoja.
    Teraz staram się trochę ogarnąć bo zapasy mam naprawdę duże i to wszystkiego :(. Najszybciej idzie mi zużywanie żeli pod prysznic i mazideł do ciała bo pomaga mi mama. Ale kolorówka... To moje utrapienie :D.
    Zresztą drogie strasznie kuszą. Gdzie się nie spojrzy, tam promocja. W Internecie raczej zakupów nie robię. Wolę stacjonarnie a wtedy wiadomo jak to się kończy...
    Na razie jak wchodzę do sklepu po potrzebne rzeczy to się hamuję przypominając sobie o zapasach w szafce. Ale do czasu... Niedługo urodziny :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Jak jadę do PL, to robię zapas produktów, które w DE są niedostępne i zużywam je do kolejnej wizyty w kraju, normalnie w kupowaniu jestem raczej powściągliwa, więc jest dość OK. Gorzej mam z herbatami, dziś znowu nakupowałam kilka opakowań ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja na szczęście wszystkiego mam po jednym - oprócz balsamów do ciała, olejków i produktów do włosów. Na zbieranie włosowych kosmetyków nic nie poradzę ale wszystko jakoś mi się szybko zawsze udaje zużyć. Udział w tym mają pewnie mama i siostra... :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Zgadzam się z tym że zakupy w drogeriach internetowych ograniczają wydatki . w ogóle lubię kupować wszystko przez internet .

    OdpowiedzUsuń
  28. ja mam mało kosmetyków bo mało używam ;)

    Pozdrawiam i życzę udanego weekendu :)
    Anru,

    OdpowiedzUsuń
  29. masz rację... ciężko jest chodzic do drogerii... ja piszę sobie kartkę co mam kupić i staram się jej trzymać, ale czasem coś tak niesamowicie kusi, że ciężko się opamietać ;D

    OdpowiedzUsuń
  30. ja w pazdzierniku nie kupuje kosmetykow:P nie wchodze nawet do sklepu!

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie ukrywam, że u mnie też pojawiają się zapasy. Staram się jednak nie otwierać wszystkiego od razu. I zgadzam się, że kupując stacjonarnie można wydać więcej

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja z racji tego, że mam manię na lakiery, to innych kosmetyków wcale nie mam dużo, więc raczej zawsze zdąże wykorzystać, jedynie cienie czasami przesiedzą troszkę dłużej :)

    Kochana hybrydy to nic trudnego ;) Śmiało zaczynaj swoją przygodę, a w razie pytań możesz pisać ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. świetny post, bardzo przydatne informacje ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. pułapka zapasów niestety złapała i mnie, ale o dziwo pszystkiego pełno ale szamponu to juz żadnego nie mam

    OdpowiedzUsuń
  35. Wow nie wiedziałam,że cienie czy róże mogą być aż tak długo trwałe !

    OdpowiedzUsuń
  36. Wszystkie perfumy trzymam w zaciemnionej szafce i w chłodniejszym pokoju:) po wyczynie zakupowym na wakacjach w DM siedzę jak mysz pod miotłą i nic nie kupuję:) ...

    OdpowiedzUsuń
  37. Musze przyznac, ze jesli o to chodzi to bardzo pilnuje, nawet obsesyjnie daty waznosci. Uwazam, ze nie ma nic gorszego niz uzywanie takich starych, zniszczonych kosmetykow! :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Staram się pilnować dat ważności kosmetyków i nie kupować ich w zapasie.

    OdpowiedzUsuń
  39. Bardzo przydatny post. :D Do niektórych rzeczy bede musiała się dostosować. :D

    Zapraszam: dziecie-kwiatu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  40. Ja mimo mega zapasów daję radę z zużywaniem w tych terminach :))

    OdpowiedzUsuń
  41. To ja mam chorobę zawodową ? :D hihi coś w tym jest :)

    OdpowiedzUsuń
  42. zdarza mi się, że jeszcze przed upływem terminu, dany produkty uczula - np. ostatnio masło do ciała po 3 miesiącach używania zaczęło uczulać mnie :(

    OdpowiedzUsuń
  43. Chyba nigdy nie zdarzyło mi się mieć czegoś dłużej niż tyle ile napisałaś :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  44. To się zgrałyśmy bo przygotowałam posta o podobnej tematyce. W najbliższym czasie opublikuję. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  45. Ja raczej nie mam takiego problemu. Ograniczam kupowanie nowych produktów dopóki wiem, że mam coś nadal w użyciu. Co jakiś czas robię jednak generalny przegląd kosmetyków i wyrzucam to, co nie nadaje się już do użytku.

    OdpowiedzUsuń
  46. Mądry post :)
    Ja mam tak, że mam opory przed otworzeniem kolejnego opakowania czegoś, co już mam otwarte. Może na moim blogu wieje przez to nudą, ale cóż :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Fajnie napisane i przydatny post ;)

    OdpowiedzUsuń
  48. No właśnie to gromadzenie, a potem wyrzucam pomadkę o pięknym kolorze, którą użyłam z dwa razy...Staram się teraz kupować rozsądniej, choć łatwe to nie jest :)

    OdpowiedzUsuń
  49. bardzo przydatne informacje :)

    OdpowiedzUsuń
  50. Ja nie robię zapasów. Chyba że to maseczki w saszetkach które kupuję po kilka by starczyły do czasu następnej wizyty w sklepie:))

    OdpowiedzUsuń
  51. Przydatny post, szkoda, że nie trafiłam na taki kilka miesięcy temu- przydałby się :D Teraz, z racji cięć budżetowych w domu i akcji oszczędzania kupuję to, co niezbędne i nie robię takich zapasów jak kiedyś. Choć przyznam się, że jak w promocji jest mój ulubiony kosmetyk, np płyn micelarny to od razu biorę 2 butelki, bo używam go regularnie. No i dopóki nie wykończę go to nie kupuję kolejnych :) I farby do włosów też kupuję jak tylko jest duża promocja, ale tak czy inaczej zużywam wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
  52. Oj tak masz rację, ja staram sie zużywać kosmetyki jak najszybciej sie da ale niestety nie zawsze mi się to udaje :(

    OdpowiedzUsuń
  53. kiedyś robiłam zapasy.. teraz mam 2 tusze, ze 4 pomadki i się tego trzymam:D

    OdpowiedzUsuń
  54. Ja ostatnio bardzo polubiłam zakupy w drogeriach internetowych ;]

    OdpowiedzUsuń
  55. Wrześniowe odchudzanie poszło w nie pamieć :( w październiku znowu zapowiada się, że coś "wyskoczy" i na półkę wskoczy, ale zaczynam ograniczać swoje ja chcę !! Skrupulatnie zapisuję i na koniec miesiąca rozliczam się ze "swoich grzeszków" więc oby poszło to w dobrym kierunku :) Sklepy internetowe mają ten plus że nawali się do koszyka ile chce, a jak zobaczę sumę końcową robię X i "wychodzę" ze sklepu :)

    OdpowiedzUsuń
  56. Ja na szczęście nie mam takiego problemu. Zasobność portfela mi ma to nie pozwala. Owszem mam szafeczkę w której trzymam na zapas jakieś żele, szampony, kremy itp. kupione na promocji. Ale są to takie rzeczy, które na pewno zużyję, a jak można je kupić w czasie kiedy są taniej to czysta oszczędności. Nie zbieram tego nie wiedomo ile. I zawsze kończe jedno opakowanie nim zabiorę się za drugie. Szampony zawszyczaj mam otwarte dwa i używam na zmianę, bo włosy akurat potrzebują takich zmian :)

    OdpowiedzUsuń
  57. Bardzo dobry post, dużo w nosi, naprawdę! :-) Zgadzam się ze wszystkim... Już dawno odeszłam od tego by mieć np. 3 otwarte tusze do rzęs, kilka podkładów, czy nawet kremów do twarzy. Ostatnio też staram się coraz rzadziej inwestować w kolorówkę, kupuję to co muszę lub czego jeszcze nie mam/nie miałam. Swego czasu wpadłam w sidła i non stop po coś leciałam do Sephory/Douglasa. Miałam wrażenie, że nie potrafię nad tym zapanować... No bo jak to? Miesiąc bez zakupów kolorowym był miesiącem dla mnie straconym (chyba tak wtedy myślałam)... Mocno się teraz pilnuję i głównie co robię to inwestuję w pielęgnację przeciwzmarszczkową, na tym nie oszczędzam ;-) Koniecznie już muszę działać prewencyjnie :-) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  58. a ja nie lubię kupować na zapas, wolę te pieniądze przeznaczyć na coś innego niż kosmetyki

    OdpowiedzUsuń
  59. Zawsze jak jest promocja to sobie przypominam, że za chwilę będzie kolejna. Tak często się one zdarzają.
    W zasadzie opanowałam zakupoholizm, tzn kupuję tylko to co potrzebne (chociaż zapasów i tak mam sporo...)

    OdpowiedzUsuń
  60. Już 2/3 miesiąca za nami :) Też biorę udział w akcji :)

    OdpowiedzUsuń
  61. Ciekawy post i bardzo przydatny :) Zapisane w zakładce :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.