Zapach świąt, piernika i sosnowej choinki.
Latem nie palę świec i wosków. Rzadko zdarzają się wyjątki.
Ten przyjemny rytuał zostawiam na jesień i zimę gdy w domu spędzam więcej czasu
i zapachem mogę dłużej się cieszyć. Kiedyś kominek i świece odpalałam jedynie
wieczorem. Teraz jest eksploatowany cały dzień. Co sezon kupuję sobie nowy. Obok
praktycznego zastosowania jest elementem dekoracji. Dziś opowiem Wam o trzech
woskach, które przyszły do mnie jakiś czas temu z mydlarni Chocobath.pl
stacjonarnie nie mam dostępu do Yankee Candle a ten sklep oprócz zakładki z
aromaterapią ma również masę innych ciekawych produktów i kosmetyków. Zaprasza
do czytania.
Christmas garland To zapach drzewny ale zupełnie odmienny od silver birch, o którym nie dawno wspominałam. To nie brzoza a sosna. Pachnie jeszcze bardziej intensywnie od poprzednika. Kieruje myśli ku zbliżającym się świętom. Zapach bardzo świeży i leśny. Może też przypominać choinki samochodowe. Zawieszane odświeżacze często występują w podobnym zapachu, są popularne. W opisie producent wspomina o żurawinie, jednak ja jej w ogóle nie czuję. Jeśli jest w nim coś na ż to żywica. W tym wosku bardzo czuć klimat świąt Bożego Narodzenia. Bardzo przyjemnie jest go palić w tym okresie. Jeśli w Waszych domach będą sztuczne choinki paląc ten wosk w pomieszczeniu poczujecie zapach żywej. Moja ocena 4+/5.
Candy cane lane to zapach przypraw korzennych typowych dla piernika, takich jak cynamon, kardamon, goździki i imbir . Najbardziej wyczuwalny i najłatwiejszy do wyodrębnienia jest aromat mięty. Mimo, że przyprawy korzenne rozgrzewają to ich działanie jest zminimalizowane. Mięta mocno chłodzi, orzeźwia i przeważa. Zapach wosku jest zbudowany na zasadzie przeciwieństw, które się trochę odpychają. Na pewno Candy cane lane jest dla mnie sporym zaskoczeniem. Nie kojarzy się wcale ze świętami. Równie dobrze może być palony wiosną. Spodziewałam się typowego pierniczka a tu... właśnie. Co? Coś wyjątkowego. Zapach jest bardzo ciekawy i ciężko mi go ocenić. Gdy świeżo po otrzymaniu paczki z woskami dałam je do powąchania jeszcze rzez folię Łukaszowi powiedział "czerwony najgorszy". Tak wcale nie jest. Candy cane lane jest najbardziej wyjątkowy. Coś dla koneserów. Moja ocena 4/5 .
Icicle Wąchając tatrę myślałam, że będzie to nudny zapach bez żadnego wyrazu, o którym nie wiele dam radę napisać. Okazał się bardziej anielski od Angel Wings. Jak pachnie sopel lodu? Bardzo ładnie i wcale nie mroźnie. Jest perfumowany. Do kominka włożyłam ok. ¼ tarty czyli dość mało, mniej niż zazwyczaj. Gdybym dodała więcej zapach na pewno byłby bardziej intensywny ale tyle wystarcz. Czuć go w całym pomieszczeniu, które ma niecałe
Producent pisze o nim: Zapach zimowego lasu, pokrytych lodem sosnowych gałęzi i nut pikantnego cynamonu. Moja ocena 4/5
Wszystkie te woski są bardzo różnorodne. Najbardziej wyrazisty jest Christmas garland wywołuje świąteczny nastrój. Bardzo lubię zapach lasu, sosen i świerków. Icicle jest po prostu ładny. A najwięcej charakteru ma Candy cane lane . Po który wosk sięgniecie najpierw? Wszystkie są dostępne w Chocobath.pl
82 komentarze
Uwielbiam woski ale w tym wypadku sięgnełabym po Icicles :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na moje świąteczne rozdanie :)
Najchętniej sięgnęłabym po wosk Icicle. =)
OdpowiedzUsuńZielony zupełnie mnie nie kusi :) ale te dwa na pewno wypróbuję , z zimowej serii mam angel wings i bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze w tym czerwonym mało z pierniczka :/
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie brzmią opisy tych zapachów:) Candy cane lane mógłby przypaść mi do gustu, gdyby nie ta mięta, bo piernikowe aromaty uwielbiam.
OdpowiedzUsuńz tych trzech zapachów najbardziej polubiłabym chyba Candy cane lane
OdpowiedzUsuńkolejne zapachy, które muszę mieć. Piękne ujęcie to ostatnie w deszczu
OdpowiedzUsuńJa nie lubię zimowych wosków. Wyglądają cudnie, mają ładne kolory i nalepki, ale zapachy absolutnie nie moje ;p Zawsze jakieś korzenne czy sosnowe ;p Chociaż sosenka od czasu do czasu jest fajną odmianą :D
OdpowiedzUsuńŻadnego z przedstawionych zapachów nie znam :) Ale ostatni wydaje byc mi sie najbardziej w moim stylu; na pewno sprawdzę! :)
OdpowiedzUsuńCandy cane lane wydaje się być najciekawszy z opisu, ale przyznam szczerze, że dość specyficzny ;))
OdpowiedzUsuńnad tym pierwszym zapachem się zastanawiałam, ale jednak nie wzięłam :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy akurat któryś z tych przypadłby mi do gustu. Aktualnie często palę snowflake cooke
OdpowiedzUsuńPachnący lasem przekonuje mnie najbardziej:-)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam palić zapachowe świece przez cały rok ale nigdy nie miałam nic z Yankee Candle... Niedawno znalazłam je stacjonarnie więc może skuszę się na któryś z tych, które opisałaś... Może Chistmas Garland... W tym roku chyba wyjmiemy z piwnicy tylko małą sztuczną choineczkę, więc taki zapach na pewno się przyda :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam palić woski jesienią i zimą, a tych zapachów nie znam ;)
OdpowiedzUsuńMuszę kupić! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie.
W zeszłym roku skusiłam się na kilka świątecznych wosków i się zawiodłam dlatego w tym roku zainwestowałam w świeczki z biedronki - tańsze, a zapachy o niebo lepsze niż tych wosków ;)
OdpowiedzUsuńTez tak sądzę , że świeczki nadają się na Jesień i Zimę, wtedy można tak siąść przy kawie czy książce odpalić i będzie pełny aromat : )
OdpowiedzUsuńChciałam cię zaprosić na mojego nowego bloga : http://spelniaj-twoje-marzenia.blogspot.com/ . Jeżeli mnie nie pamiętasz byłam stąd : http://spelniaj-swoje-marzenia.blogspot.com/ : )
Skusiłabym się na Christmas Garland, już czuję ten cudny zapaszek...
OdpowiedzUsuńTeż świece i woski palę głównie jesienią oraz zimą :) Świece wspaniale umilają wieczory :)
OdpowiedzUsuńja również palenie wosków i świec traktuję jako jesienno-zimowy wieczorny rytuał :) muszę sobie sprawić jakiś świąteczny zapach :)
OdpowiedzUsuńzapachu piernika bym nie zniosła, ale sosny jestem bardzo ciekawa
OdpowiedzUsuńIcicles uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądają, uwielbiam woski YC :)
OdpowiedzUsuńIście świąteczne zapachy :) Ja czaję się już długo na zakup kominka i muszę w końcu to zrobić!
OdpowiedzUsuńŚwięta <3
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z tych zapachów :) Cudowne ostatnie zdjęcie <3
OdpowiedzUsuńmuszę je mieć:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie idę jutro do Starej Mydlarni w moim mieście, gdzie znajduje się stoisko Yankee Candle i nie wiem, czy nie skusze się na ten czerwony wosk... lubię takie oryginalne, korzenne połączenia. Coś czuję, że najbardziej by mi się spodobał z tej trójki. :)
OdpowiedzUsuńJa już w ogóle w woski się "nie bawię" :)
OdpowiedzUsuńojj muszę znaleźć jakieś swoje idealne zapachy na zimę :3
OdpowiedzUsuńSpróbowałabym tego pierniczka.
OdpowiedzUsuńNie znamy w ogóle tych wosków.
OdpowiedzUsuńJak ja lubię taki klimat jesienny, kiedy można rozkoszować się w domu ulubionym zapachem świecy, wosku....
OdpowiedzUsuńWszystkie bym chciała u siebie wypróbować bo żadnego nie miałam :)
OdpowiedzUsuńJak na razie nie dostałam stacjonarnie YC,też uwielbiam zapach świerku i czekam z niecierpliwością na choinkę,co roku jest doniczkowa,po świętach ląduje w ogrodzie i czeka sobie spokojnie na przyszły rok :)
OdpowiedzUsuńNr 2 na pewno by mi się nie spodobał, ale nr 3 chyba już tak :D
OdpowiedzUsuńI ja muszę kupić niedługo woski. <3
OdpowiedzUsuńKominek już mam, więc teraz mogę pokusić się o zamawianie nowych zapachów :)
OdpowiedzUsuńwszystkie bym chciała :P
OdpowiedzUsuńTo znaczy, że idą święta ;)
OdpowiedzUsuńJa bym chciała wszystkie przetestować :D
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się ostatnio nad tym zielonym i może się skuszę;)
OdpowiedzUsuńTen ostatni też już wypróbowałam. Wcale nie przypomina mi zapachu zimowego lasu, ale jest bardzo przyjemny
OdpowiedzUsuńUbóstwiam zapachy świąteczne, jednak teraz mój węch jest wybredny i rzadko sięgam po pachnące świecidełka :)
OdpowiedzUsuńMusze wreszcie skusić się na woski ;]
OdpowiedzUsuńGirlanda już w sklepie nie przypadła mi do gustu.. Candy Cane Lane mnie zachwycił, ale jeszcze go nie odpalałam :)
OdpowiedzUsuńten drugi to coś dla mnie lubię takie zapachy i na starają mnie one świątecznie
OdpowiedzUsuńTo jedne z kilku zapachów, które z wielką przyjemnością chciałabym zapalić :)
OdpowiedzUsuńMoim największym ulubieńcem jest baby powder :) a ze świątecznych skusiłam się na Red Apple Wreath (jeszcze nie paliłam, ale w opakowaniu pachnie idealnie) i christmas rose;)
OdpowiedzUsuńNiedawno kupiłam pierwsze YC i jestem zachwycona nimi ;-)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie mialam przyjemnosci testowac YC ale kiedys na pewno do mnie trafia;)
OdpowiedzUsuńJestem za zapachem piernika;) Uwielbiam
OdpowiedzUsuńLubię świąteczne zapachy :)
OdpowiedzUsuńnie znam tych zapachow
OdpowiedzUsuńSopel lodu to chyba coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńchoineczkę bym powąchałą;D
OdpowiedzUsuńUwielbiam te zapachy!;) Nastój jest niesamowity;)
OdpowiedzUsuńNapatrzyłam się na Twoje woski i odpaliłam sobie świecę "Christmas Eve" :)
OdpowiedzUsuńNie widziała ich nigdy wcześniej, nie wiem jak to możliwe ;)
OdpowiedzUsuńMój blog
Chcę je wszystkie ! ♥
OdpowiedzUsuńKusi mnie Icicles, zaś do gustu kompletnie nie przypadł mi Christmas garland... pachnie jakoś tak kuchennie, dziwnie jak liście laurowe :P
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie kupić jakąś tartę "świąteczną" . Posiadam same "wakacyjne" zapachy ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
czarodziejkaa
muszę w końcu kupic jakiś świąteczny zapach :)
OdpowiedzUsuńMam podobny zapach do Christmas Garland jeszcze z zeszłego roku, w sensie, że imituje zapach choinki :) Fajny pomysł na święta. Niedawno kupiłam też Silver Birch, ale jeszcze czeka na swoją kolej. Najbardziej zaintrygował mnie Icicles, ciekawa jestem interpretacji zapachu lodowych sopli w wydaniy YC :)
OdpowiedzUsuńOd wczoraj wlasnie zastanawiam sie nad swiatecznymi woskami :) Bardzo ciekawi mnie Icicles i ten z pewnością zamówię :)
OdpowiedzUsuńpiernikowy napewno by mi się spodobał ;)
OdpowiedzUsuńchyba nie wiedziałabym po który najpierw sięgnąć ;)
OdpowiedzUsuńIcicle musi być super :)
OdpowiedzUsuńPewnie kazdy zapach bymi się spodobał:)
OdpowiedzUsuńIcicles mam, ale jeszcze nie paliłam :)
OdpowiedzUsuńMam je wszystkie i są świetne ;) W sumie to mam prawie wszystkie woski Yankee, ponieważ uważam, że warto wszystkich wypróbować i wybrać odpowiednie dla siebie ;) najciekawsze jest w nich to, że inaczej pachną w opakowaniu a inaczej w momencie palenia. Ponadto zauważyłam, że zapach samplera różni się intensywnością od zapachu wosku o tych samych nazwach ;)
OdpowiedzUsuńteż to zauważyłam, wydaje mi się, że sampler pachnie słabiej, tzn mniej intensywnie
UsuńDla mnie każdy widziany nowo wosk jest do poznania i przekonanie się czy mi zapach odpowiada czy też nie:)
OdpowiedzUsuńLubię elementy aromaterapii, ale od intensywnych zapachów boli mnie głowa. Nie wiem jak musiałabym dozować woski YC, żeby umieć cieszyć się nimi bez efektów ubocznych. Te zapachy są typowo świąteczne.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tego icycle, jak wachalam tarte miałam mieszane uczucia :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam wosków, z tego co prezentujesz wosk candy cane lane wygląda najbardziej kusząco :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam przyjemności używać. Podobno woski są bardzo wydajne i cena się zwraca, ale zawsze miałam inne wydatki i nie zaopatrzyłam się nawet w kominek.
OdpowiedzUsuńCandy cane lane mam i chyba zaraz sobie zapalę
OdpowiedzUsuńSądzę, że zapach sosny przypadłby mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńWszystkie woski są cudowne :)
OdpowiedzUsuńNa początku jak zwykle się napaliłam i chciałam kupić parę wosków ;) ale stwierdziłam po czasie że najlepiej lubię jak pachnie świeżością i odstawiłam woski bo były trochę męczące. Może dam jeszcze szansę jakiemuś delikatnemu owocowemu zapachowi?
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.