Choroby skóry, łuszczyca.
Witajcie,
Postanowiłam wprowadzić na blogu trochę poważniejszych
tematów, które mnie osobiście dotyczą i mogą też zainteresować inne osoby. Wiążą
się one pośrednio z wcześniejszą tematyką, którą zajmował się Babski Kącik.
Zawsze miałam problemy ze skórą choć
nigdy nie miałam typowego trądziku. W dzieciństwie podejrzewano u mnie nawet bielactwo bo na skórze wyskoczyły mi
białe placki, które utrzymywały się bardzo długo. Kilkanaście miesięcy, a może
nawet dłużej. Mam bardzo jasną karnację a do tego te białe przebarwienia dały
sygnał, że coś może być nie tak. Ostatecznie,
po wykonanie biopsji to podejrzenie
zostało obalone i postawiono właściwą diagnozę. Wcale nie korzystniejszą dla
mnie. Ale o tym raczej nie będę pisać. Dziś zajmiemy się łuszczycą, która w
mojej rodzinie zadomowiła się na dobre. Odkąd pamiętam mieli ją moi rodzice.
Miejsce, które objęła u nich choroba to łokcie i kolan. Zawsze się bałam, ze i
mnie dopadnie. Niestety słusznie. Jakieś 4-5 lat temu zauważyłam pierwsze
objawy. Na początku były to maleńki suche punkciki ułożone na różnych miejscach
ciała. Suchą skórę jak zawsze starałam się intensywnie nawilżyć ale mimo to
zaczynała się łuszczyć. Odchodziła, płatami. Jak na razie moja młodsza siostra
nie zaobserwowała u siebie żadnych objawów.
W tym miejscu przytoczę fachową choć skróconą przeze mnie
definicję tej choroby, na podstawie wpisu na wikipedii. Łuszczyca to przewlekła, nawracająca choroba skóry,
która charakteryzuje się występowaniem na skórze łuszczących się wykwitów. Dotyka
2-4% populacji. Główną rolę odgrywają czynniki immunologiczne i nieprawidłowe
funkcjonowanie składników układu odpornościowego Łuszczyca jest
schorzeniem niezakaźnym i niezłośliwym. Cechuje się przewlekłym przebiegiem, z
tendencją do samoistnego ustępowania (remisji) i nawrotów. Charakterystycznym
objawem łuszczycy są płaskie grudki pokryte srebrzystą lub
srebrzystoszarą, nawarstwiającą się łuską. występują najczęściej na skórze kończyn i na owłosionej skórze głowy oraz skórze stóp i dłoni. Inną odmianą jest łuszczyca
paznokci cechuje się obecnością poprzecznych rowków i zagłębień w
płytce paznokciowej lub żółto-brązowych plam. Często ta forma łuszczycy
mylona jest z grzybicą paznokci. Ciężka postać łuszczycy charakteryzujące się zmianami
zapalnymi i wysiękowymi. U około 5-20% chorych dochodzi do łuszczycowego zapalenia stawów.
Od dawna jestem pod opieką dermatologa. Co 4 miesiące
pojawiam się na wizytach kontrolnych. Stosowałam już różne leki przepisane od
lekarza oraz polecane na forach bez recepty. Bardzo duże i stosunkowo szybkie efekty
przynosi kuracja sterydowa. Mój ulubiony lek to maść dermovate. Szybko zalecza miejsce chorobowe. Skóra nie swędzi tak
mocno, nie łuszczy się ale nadal nie wygląda całkiem normalnie. Naskórek jest
zdecydowanie pocieniony. Gdy użyję tą
maść w miejscu nie objętym chorobą to wybiela skórę na kilkanaście godzin.
Później wraca do swojego poprzedniego stanu. Z tego powodu nie polecam stosować
jej na twarz.
Produktów sterydowych nie można przyjmować na stałe.
Przynajmniej ja wolałabym tego uniknąć. Organizm szybko się do nich
przyzwyczaja i tracą swą moc. Dlatego ciągle poszukuję naturalnych lub mniej
inwazyjnych metod leczenia. Wypróbowałam już picie ziela uczepu, który usuwa toksyny z organizmu. Może być stosowany zewnętrznie
i wewnętrznie. Nie zauważyłam wielkich efektów. Zioło przede wszystkim może
wspomagać inną, właściwą kurację. Fantastycznie
za to sprawdzają się u mnie suplementy i kosmetyki lecznicze z siarką. Moja
łuszczyca jej nie cierpi. Łuski szybko odpadają, ciało przestaje swędzieć. To dla
mnie naprawdę ważne odkrycie. Jeśli macie specyficzne problemy ze skórą to
polecam wypróbować jakieś produkty z dużą zawartością siarki.
W swojej pielęgnacji używam głównie kosmetyków
przeznaczonych dla osób z wrażliwą lub atopową skórą. Bardzo ważne jest dla
mnie intensywne nawilżanie.
Balsamuję się bogatymi kosmetykami raz dziennie, wieczorem, choć idealnie
byłoby gdybym robiła to również rano. Ale tu dużą rolę odgrywa lenistwo, choć
większość kosmetyków moja skóra wchłania w trybie ekspresowym. Podczas recenzji
często wspominam, że wręcz je zasysa. Bardzo dużo marek głównie aptecznych, dostępnych również w niektórych drogeriach ma w swoim
asortymencie kosmetyki przeznaczone do wspomagania walki z tą chorobą np.: LaRoche-Posay Iso-Urea MD balsam do ciała na łuszczycę,
Pharmaceris seria P, Ducray Kelual emulsja do podrażnionej i łuszczącej się
skóry, Sea of Spa, mydło w kostce z siarką i wiele innych. Osoby chore mogą eksperymentować i skutecznie zaleczyć lub uśpić chorobę.
Jeśli macie łuszczycę lub choroby skórne polegające na bardzo silnym przesuszeniu piszcie co Wam pomaga? Chętnie dowiem się czegoś nowego.
51 komentarze
ech ja się bawię z ŁZS od dwóch lat...
OdpowiedzUsuńNowy wygląd jest super! ;)
OdpowiedzUsuńMojej mamie w tym problemie również pomógł dermatolog, który przepisał jej dermatolog. Bardzo zachwala również balsam który kupiła w niemieckiej aptece - dam znać co ma w sobie :)
OdpowiedzUsuńDzięki Bogu nie mam tego typu problemów,ale ten post na pewno okaże się pomocny dla osób borykających się z tym problemem.
OdpowiedzUsuńNowy wygląd wow :) Super :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się nowy wygląd bloga :)
OdpowiedzUsuńMetamorfoza bloga bardzo udana:)
OdpowiedzUsuńnowy wygląd na plus :)
OdpowiedzUsuńRegularnie sięgam po emulsję Squamax oraz krem z tej samej serii, poza tym lubię serię Xerialine z SVR. Sporo tego jest, niemniej bez wsparcia leków byłoby średnio...
OdpowiedzUsuńSquamax znam doskonale. i o belosolic zapomniałam wspomnieć ale i tak najlepsze jest dermovate i kosmetyki z siarką, oraz siarka doustna. Jednak po tabletkach nawet skóra "pachnie" siarką :/ . mój ulubiony szampon to leczniczy sulphur. fantastycznie odkleja łuski ze skalpu. Polecam, już kilka butelek zużyłam.
UsuńSquamax też stosuję od lat i nie podrażnia
UsuńŁuszczyca to okropna choroba. U mnie też ją podejrzewano lata temu, na szczęście objawy stopniowo schodziły, bo okazało się że to nietolerancja niektórych produktów spożywczych.
OdpowiedzUsuńP.S. Nowy wygląd babskiego kącika robi wrażenie :)
Niestety to nie jest mój jedyny skóry problem. Alergie na pokarmy, pyłki i leki również znam z doświadczenia własnego. Dziękuję. Szablon to zasługa Karoliny. Efekt przerósł nawet moje oczekiwania :)
UsuńProblemy z łuszczycą mnie na szczęście nie dotyczą, ale znam osoby, które cierpią na tę, dość uciążliwą jakby nie patrzeć chorobę.
OdpowiedzUsuńNowy wygląd bloga bardzo mi się podoba, sama myślę o zmianach u siebie, bo stary wygląd mojego bloga powoli mi się nudzi :)
Ale się u Ciebie zmieniło! Prześliczny nagłówek, Kochana! Ja na szczęście nie cierpię na łuszczycę. Chociaż to nie oznacza, że nie mam skórnych problemów, jak większość z Nas :(
OdpowiedzUsuńnie mam problemów z łuszczycą, ale piszę, że ładna metamorfoza bloga:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wygląda nowy wygląd!
OdpowiedzUsuńCo do łuszczycy, właśnie mam z niej egzamin na kosmetyce, ale powiem szczerze, że nic doradzić nie umiem, bo my tylko piszemy w zeszycie i na tym nasza wiedza się kończy.. nic poza tym..
Ja robie dzieciakom kremy z mocznikiem a o siarce nie wiedziałam musze cos ukręcic z siarką
OdpowiedzUsuńŚwietna metamorfoza bloga ;)
OdpowiedzUsuńOj łuszczyca to strasznie uciążliwa choroba a, zresztą która choroba taka nie jest..
Zmieniłaś wygląd ? Fajnie podoba mi się ;)
OdpowiedzUsuńNa szczęście problem łuszczycy to nie mój problem. Ale z opisu wynika, że wkurzająca jest ta choroba.
OdpowiedzUsuńNowy wygląd bloga jest super. Podoba mi się,
Ja mam problem z tą chorobą :(
OdpowiedzUsuńja chyba choruje na prawko doszłam do wniosku..
OdpowiedzUsuńNie mam z tym problemu, ale wiem ze dość trudno zapanować nad luszczycą
OdpowiedzUsuńŁadne zmiany na blogu :) moje dzieci mają AZS (atopowe zapalenie skóry) - obecnie stosujemy z Biodermy Atoderm Intensive .
OdpowiedzUsuńMój teść ma łuszczycę na łokciach i zawsze chodzi z długim rękawem, nawet w lato. Bałam się, że mój mąż też może ją mieć, miał na twarzy i głowie łuszczące się miejsca, ale dermatolog twierdził, że to nie jest łuszczyca i przepisał tylko jakąś maść. Ale to wraca, więc się boję, że się mylił...
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że naświetlania jakimiś lampami pomagają.
Jaki piękny, nowy wygląd bloga. Super ;)
OdpowiedzUsuńŁadnie tu teraz. Ja ma szczęście ze skórą mam spokój. Ale miałam w pracy kolegę z takimi problemami. Pamiętam ze miał jakieś naświetlania w szpitalu a później kazali mu chodzić na solarium. I faktycznie pomagało.
OdpowiedzUsuńNowy wygląd na plus ;] Ja na szczęście nie mam problemów z łuszczycą ;]
OdpowiedzUsuńWidzę że strona ładnie odmieniona, gratuluje
OdpowiedzUsuńCo do tematu posta to zainteresował mnie fakt że jest to choroba o podłożu immunologicznym, czyli jest z autoagresji, tak ?
w takim razie podstawą leczenia powinna być ścisła dieta, bezglutenowa w większości przypadków, nie chciałabym wychodzić na mądrale no może się mylę , ale sama walczę z inna chorobą o podłożu autoagresji i widzę jak wiele można zmienić dietą.
tak, masz rację to choroba o podłożu autoimmunologicznym, organizm sam ze sobą walczy. Na razie unikam pszenicy. zmiana diety nie jest ani łatwa ani przyjemna, ale czasami konieczna.
UsuńMiałam koleżankę, która miała łuszczycę i przyznam szczerze, że jej skóra latem łuszczyła się bardzo mocno, zimą nie było to aż tak nasilone. Podoba mi się nowy wygląd bloga :))
OdpowiedzUsuńJa na szczęście nie mam takiego problemu.
OdpowiedzUsuńale ładnie tu teraz :) a wracając do tematu to na szczęście nie mam problemów skórnych, ale to są naprawdę ciężkie choroby .
OdpowiedzUsuńna szczęście łuszczyca mnie nie dotyczy, niestety mam inny problem, chyba gorszy..
OdpowiedzUsuńnowy wygląd bloga jest rewelacyjny :)
ile karolina bierze? :) buziaki:)
OdpowiedzUsuńNapisz do niej. Dogadacie się.
UsuńNa szczęście ja nie mam problemu z łuszczycą..
OdpowiedzUsuńWidzę zmiany na blogu ;) mnie jednak bardziej podobał się wcześniej, był bardziej elegancki.. przepraszam, że to piszę ale nie chcę na siłę Ci słodzić :) wierzę, że to zrozumiesz !
sama nie mam łuszczycy i nie wiem, jak z nią walczyć. życzę aby nawroty zdarzały Ci się jak najrzadziej...
OdpowiedzUsuńŁuszczycy na szczęście nie mam, ale często pojawiają się u mnie zmiany atopowe. Zazwyczaj mam je na dłoniach i jak tylko zaczyna się pojawiać to łapię za maść ze sterydami, bo raz zostawiłam małą kropeczkę na palcu i "rozrosło" mi się na połowę dłoni... nie mówiąc już o tym że z suchości popękało to do krwi, swędziało i parzyło strasznie. Leczyłam to chyba 2 tygodnie. Na co dzień maniakalnie smaruje ręce kremem Nivea i typowo do dłoni, na reszcie ciała raczej rzadko mam "wysypy" ale się zdarzają dlatego bardzo współczuję Ci choroby.
OdpowiedzUsuńWygląd bloga bardzo fajny :)
jakie profesjonalne zmiany na blogu :) ja chyba jednak ciut tęsknię za starą wersją, była taka bardziej zwiewna i dziewczęca :)
OdpowiedzUsuńSuper zmiana. Moja znajoma dość dawno borykała się z tą chorobą. Pamiętam że dostała coś od dermatologa. Ale to było wieki temu wątpię żeby pamiętała nazwę. Teraz nie ma ani śladu.
OdpowiedzUsuńNie mieliśmy do czynienia z tym problemem na szczęście, odpukać!!
OdpowiedzUsuńZmiany na blog- bardzo na plus:):)
wow, jakie zmiany tu u Ciebie zaszły:)
OdpowiedzUsuńBliska mi osoba tez cierpi na łuszczycę, wiem ze meczy się z różnymi preparatami i nic nie pomaga. Myślę że właśnie dieta pomogłaby w znacznym stopniu. ja z kolei mam skórę atopową i też czasem bywa niemiło ale z drugiej strony nie jest to jakieś strasznie uciążliwe. życzę cierpliwości :)
OdpowiedzUsuńMój J. jutro ma biopsję, żeby sprawdzić czy to łuszczyca czy nie.
OdpowiedzUsuńoooo jak pięknie się tu zrobiło :D
OdpowiedzUsuńOstatnio słyszę, że sporo osób ma problemy z łuszczycą. Nie wiem czy choroba się tak rozhulała, czy to kwestia większej świadomości.
OdpowiedzUsuńMyślę, że 2-4% to zaniżone statystyki, bo znam naprawdę wiele osób z łuszczycą ;) u mnie na razie się nie objawiło, więc może mam szczęście w rodzinie ;) Naprawdę przydatny post!
OdpowiedzUsuńSłyszałam dużo o tej chorobie i widziałam ją na własne oczy, współczuje jej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**
Okropna przypadłość...
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.