Śladami oleju arganowego, podróż do Maroka z Yankee Candle.
Wiosenna kolekcja Yankee Candle bardzo kojarzy mi się z
Maroko. Krajem afrykańskim ale bardzo zbliżonym do Europy. Stolicą oleju
arganowego i wszelkiej maści wonności oraz kolorowych, aromatycznych przypraw. Z
jednej strony zapachów ciężkich- kadzidłowych, a z drugiej cytrusowych i orzeźwiających,
jak lemoniada czy sok z aloesu. Taka właśnie jest wiosenna propozycja Yankee
Cnadle, różnorodna i pełna sprzeczności, jednak każdy znajdzie w niej coś dla
siebie.
Shea butter Lubię
naturalne masła i oleje. Używałam nierafinowanego shea na skórę ciała. Było też
składnikiem wielu moich kosmetyków. Według mnie nie ma jakiegoś konkretnego
zapachu w przeciwieństwie do np. masła kakaowego, które uwielbiam. Tarta Yankee
Candle Shea butter kruszy się ponad przeciętnie. Zapach
tego wosku wąchany na sucho i po odpaleniu nie wiele się różni. Jest delikatny,
kremowo- pudrowy. Niezbyt intensywny. Nie wyczuwam aromatu białych kwiatów. Ładny ale nie wywarł na mnie mega
wrażenia. Moja ocena 3+/5.
Oud oasis- zapach zaskakujący i wyjątkowy.
Wąchany na sucho- karmelowo orzechowy, z przewagą toffi. Jednak nie takiego
bardzo słodkiego, cukrowego. Ma w sobie jakąś cierpkość, która nadaje mu
charakteru. Nie jest po prostu ładny. Zdecydowanie, ma to coś. O takim zapachu
na długo się nie zapomina. Po odpaleniu jest dość ciężki, dymny, kadzidłowy a
jednak nie bardzo intensywny i już nie pachnie słodyczami. Czy jest to zapach
przy którym można się zrelaksować? Tak, ale znam inne, które lepiej mnie odprężają,
bardziej ziołowe. Moja ocena 4+/5.
Maroccan argan oil Bardzo silny, intensywny zapach, ciężki i
nachalny. Przez to wydajny, wystarczy go okruszek. Długo po wygaszeniu czuć go w pomieszczeniu. Bardzo mnie zaskoczył bo spodziewałam się raczej połączenia słodyczy
z orzechową nutą. A ten wosk zupełnie taki nie jest. Kojarzy mi się trochę z
dentystą, czystością a nawet sterylnością. Ma w sobie specyficzną świeżość,
drzewną, leśną, orientalną. Wosk dostaje ode mnie najwyższą ocenę za to, że jest
wyjątkowy, charakterystyczny i zaskakujący. Inny niż się spodziewałam. Na pewno
nie dla każdego. Znajdzie tyle samo zwolenników o przeciwników. Trzeba się z
nim oswoić. Ja lubię gdy zapach budzi emocje, nie jest po prostu ładny. Uwaga-
bardzo mocno się kruszy. Moja ocena 5/5.
Aloe water zapach
lekki, słodkawy ale nie owocowy. Nie kojarzy mi się z aloesem wcale. Jest
świeży, lekki i subtelny. Niezbyt intensywny, może lekko kwiatowy. Przyjemny z
zielonymi nutami. Bardzo ładny, romantyczny, wiosenny. Nie umiem go lepiej
opisać. Dla niektórych może być trochę
łazienkowy przez swoją świeżość. Nie jest to mój nr 1. Moja ocena 4/5.
Jak się pewnie domyślacie moim ulubieńcem stał się niespodziewanie
zapach Maroccan argan oil. Chyba najbardziej intensywny ze wszystkich wosków Yankee Candle jakie do tej pory miałam. Bardzo charakterystyczny i ciężki. Nie nadaje
się do palenia w małych pomieszczeniach. Do dużego salony wystarczy tylko
okruszek. Każdy ma inny gust więc jestem ciekawa jakie są Wasze ulubione zapachy wosków Yankee Candle ?
66 komentarze
nie miałam żadnego ;)
OdpowiedzUsuńJa też nie.... Ale gdy jakieś kupię, z pewnością w pierwszej kolejności wybiorę owocowe.
UsuńNie miałam tych wosków :)
OdpowiedzUsuńCiekawe są te zapaszki, mam shea, niebawem odpalę :)
OdpowiedzUsuńMoim ulubieńcem na pewno zostałoby masło shea;)
OdpowiedzUsuńJa najbardziej polubiłam shea butter i aloe water.
OdpowiedzUsuńJakoś nie pasują mi te woski do wiosennej kolekcji, może poza aloesem. Zapachy 3 pierwszych wosków wydają się być konkretne i otulające, raczej idealne na jesień :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą. Kolekcja w ogóle nie kojarzy mi się z wiosną. Powinna być bardziej kwiatowa.
UsuńShea lekko mnie rozczarował, jest kremowo-słodki, niewiele przypomina zapach shea :/ Arganowego jeszcze ne paliłam
OdpowiedzUsuńmnie też, to nie do końca moja bajka. czegoś innego się spodziewałam.
UsuńMi na pewno przypadłby do gustu Shea butter. :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie Oud Oasis.
OdpowiedzUsuńWszystkie zapachy są w pewien sposób ciekawe i chętnie poznam każdego z nich:)
OdpowiedzUsuńwoski mi nie znane, ale lubię takie ciężkie zapachy i chętnie wypróbowałabym Twojego ulubieńca :)
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbowałaby Oud Oasis i Aloe Water ;) Czytałam, ze Aloe Water przypomina zapach ogórka, to prawda? :D Bo jeżeli tak, to biorę przy następnym zamówieniu :D
OdpowiedzUsuńmoże ma coś z ogórka, wcześniej tak nie pomyślałam, ale rzeczywiście coś w tym jest :)
UsuńCudowne woski :D Najlepiej wszystkie bym wypróbowała :D
OdpowiedzUsuńTeż najbardziej podobają mi się te co Tobie.Tylko dwóm pozostałym dałabym 3+ co najwyżej na zachętę jak mawiała moja jedna profesorka.
OdpowiedzUsuństudenta i 3+ by zadowoliło:D
UsuńOhoho, kusisz zapachami ;). Po Twoim opisie zdecydowałabym się na ten, który Ci się najbardziej podoba i jeszcze Oud Oasis ;).
OdpowiedzUsuńMusisz okrutnie:-) Najbardziej 'smaku' mi narobiłaś na wosk karmelkowy:-)
OdpowiedzUsuńKusisz:-) Oczywiście 'kusisz ' być miało:-)
OdpowiedzUsuńKuszą mnie te woski :) Również uwielbiam masło kakaowe :)
OdpowiedzUsuńZ tych zapachów żaden mnie nie porywa.
OdpowiedzUsuńMało wiosenne te zapachy.. a szkoda... wiosna powinna być dużo "lżejsza" w zapachach :o)
OdpowiedzUsuńKolejne super pachnidelka :-)
OdpowiedzUsuńTa kolekcja w ogóle nie kojarzy mi się z wiosną. Mogli ją wydać jako jakaś orientalna linia czy coś w tym stylu. W każdym razie jestem bardzie ciekawa Oud oasis, szkoda, że nie jest mocniejszy :)
OdpowiedzUsuńAż sobie odpaliłam teraz wosk w kominku po Twoim poście :) Nigdy nie umiem wyobrazić sobie zapachu jedynie po opisie i chętnie bym je wszystkie powąchała :)
OdpowiedzUsuńMaroccan argan oil mnie bardzo ciekawi
OdpowiedzUsuńNie znam tych zapachów ale jeśli miałabym postawić na jeden z nich to z pewnością wybrałabym Aloe water, lubię delikatne zapachy :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię woski YR, mam kilka w zapasie :)
OdpowiedzUsuńYC oczywiście :)
OdpowiedzUsuńczuję że aloe vera byłby moim faworytem:)
OdpowiedzUsuńwszystkie mają coś w sobie ;)
OdpowiedzUsuńMiałam ten wosk aloesowy i jest zdecydowanie za delikatny. Szybko zapach się ulatniał po dwóch paleniach. :)
OdpowiedzUsuńja nie mogę palić wosków, szkoda;/
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy wosków z YC ;-) Ale może wreszcie się na nie skuszę :-)
OdpowiedzUsuńMam ochotę wypróbować Maroccan argan oil :)
OdpowiedzUsuńAkurat żadnego z tych wosków nie mam ;/
OdpowiedzUsuńopisy poszczególnych zapachów nie zachęciły mnie do nich, żaden z nich nie jest 'mój'
OdpowiedzUsuńależ one muszą pachnieć :)
OdpowiedzUsuńnie znam nowości YC jednak żaden nie zainteresował mnie na tyle by go kupić...
OdpowiedzUsuńU Ciebie to zawsze musi ładnie pachnieć-tyle masz tych wosków ;D
OdpowiedzUsuńMuszę mieć je wszystkie! :-D Pozdrawiam :-*
OdpowiedzUsuńwszystkie bym chciała!
OdpowiedzUsuńTo nie do końca moje zapachy ;)
OdpowiedzUsuńNajbardziej zaciekawił mnie zapach Maroccan argan oil, moim ulubionym na tę chwilę jest zapach Soft Blanket. :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńJa lubię Shea Butter, zachwycił mnie swoim kremowym zapachem, który lubiłam palić wieczorami. Pokochałam też Moroccan Argan Oil, tak właśnie chciałam by pachniał. Obie wersje tych zapachów mam w świecach.
Aloe Water mam w wosku, ale jeszcze nie paliłam, podobnie jak Oud Oasis .
Przepiękne zapachy, szkoda że aloesowy nie pachnie naturalnym aloesem :)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego ale chętnie się skusze na Aloe Water.
OdpowiedzUsuńWyglądają bajecznie.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym Oud Oasis :) Na Argan też miałam ochotę, ale pewnie dla mnie byłby zbyt mocny :)
OdpowiedzUsuńJeśli o mnie chodzi, te zapachy w ogóle nie kojarzą mi się z wiosną.
OdpowiedzUsuńŚwietny blog!:)
OdpowiedzUsuńPoklikasz mi w linki do Sheinside znajdujące się w najnowszym poście?:)
Bede mega wdzięczna!!!:)
A moze wspólna obserwacja?;>
Z chęcią wypróbowałabym wszystkie ale mam jeszcze ich spory zapas :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam YC ;)
OdpowiedzUsuńja nigdy woskow nie miąłam nie wiem co wzbudza taki zachwyt, ale wstyd :)
OdpowiedzUsuńMiałam kilka tych wosków, ale nie potrafię powiedzieć, który z nich podobał mi się najbardziej :)
OdpowiedzUsuńChcielibyśmy się zapoznać po Twoim opisie szczególnie z Maroccan argan oil :)
OdpowiedzUsuńJa jestem ciekawa tego masła shea ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze ich nie mam. Czas składać zamówienie :)
OdpowiedzUsuńpoluję na aloe vater ale jeszcze nigdzie nie widziałam tego wosku. chyba wszystkie wykupiłyście! :P
OdpowiedzUsuńJej Kochana ale masz zapas! :) Zazdroszczę! :) ◕‿◕
OdpowiedzUsuńZ powyższych produktów posiadam tylko jeden - Aloe Water. Jednak jeszcze go nie paliłam ;)
OdpowiedzUsuńCo do reszty - kusi mnie tylko "Shea Butter". Kolejne dwa - jakoś do mnie nie przemawiają...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa wosków Oud Oasis i Aloe Water:) Ten drugi podobno pachnie jak mieszanka arbuza i melona :D
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.