Arganowa mgiełka samoopalająca
W tym roku, po raz pierwszy w życiu regularnie używam
kosmetyki samoopalające i stałam się ich fanką. Miałam krótką przygodę ze
sztuczną opalenizną w podstawówce, ale efekt końcowy, smugi na ciele oraz smród
samego produktu na wiele lat mnie do siebie zraziły. Wracając do balsamów
brązujących i samoopalaczy w tym roku przeżyłam szok. To zupełnie inna jakość
niż kiedyś! Od tej pory już nigdy latem nie będę blada. Dziś opowiem Wam o
najnowszej propozycji Eveline. Nie zamieszczam zdjęć porównawczych ponieważ mgiełka samoopalająca daje bardzo subtelny efekt. Trzeba stosować ją regularnie
przez kilka dni aby zauważyć różnice. Dzięki temu nadaje się nawet dla osób
bardzo bladych takich jak ja i nie powoduje smug.
Opakowanie to
przezroczysta butelka wykonana z plastiku o pojemności 150 ml. Aplikacja za
pomocą rozpylacza. To samo opakowanie co w przypadku suchego olejku Eveline.
Atomizer działa bez zarzutu. Czasami rozpylam kosmetyk bezpośrednio na ciało a
innym razem na dłoń i rozsmarowuję po skórze. Obie metody się sprawdzają. Kosmetyk wąchany w butelce nie ma prawie zapachu. Czuć coś lekko chemicznego ale
bardzo słabego. Po spryskaniu skóry szybko łączy się z naszym naturalnym
aromatem ciała, tworzy ciepły zapach. Po kilku chwilach przypomina to
charakterystyczną dla samoopalaczy woń. Konsystencja
płynna, przezroczysta, nietłusta.
"Arganowa mgiełka dociała to unikalny kosmetyk samoopalający, zapewniający spektakularny efekt
równomiernej, naturalnie pięknej opalenizny już po 1 godzinie od aplikacji.
Unikalna formuła oraz wygodny w użyciu aplikator umożliwiają w 100% komfortowe
rozprowadzenie kosmetyku nawet w trudno dostępnych miejscach, bez smug i plam.
Dzięki wysokiej zawartości odżywczego olejku arganowego, bogatego w witaminy i
minerały, mgiełka doskonale odżywia i ujędrnia skórę. Stosowana nadaje skórze
głęboki brązowy odcień oraz nadaje jej przyjemną miękkość w dotyku. LEKKA FORMUŁA ŁATWO SIĘ ROZPROWADZA ORAZ SZYBKO SIĘ
WCHŁANIA. Pojemność: 150 ml"
Jeśli jesteście bardzo blade i nie zależy Wam na szybkiej i
głębokiej opaleniźnie a subtelnej i
rozłożonej w czasie to ten kosmetyk jest dla Was. Ma lekką formułę, które
przypomina wodę. Wysycha w momencie nakładania i nie klei się. Nie tłuści skóry
ale też nie nawilża. Moje ciało jest
suche więc nie mogę używać jej codziennie bo zbyt mocno by się przesuszyło.
Optymalna częstotliwość to co drugi dzień. Moja wersja przewidziana jest do ciemnej karnacji jednak nawet przy
bardzo jasnej się sprawdzi- bez obaw. Jest to kosmetyk, który mogę polecić bo
nie spowodował u mnie smug i jest łatwy w użyciu, na opaleniznę trzeba jednak
poczekać. Po kilku godzin od aplikacji moja skóra była jedynie muśnięta
słońcem. Cena bez promocji również jest korzystna bo to zaledwie 17 zł. Polecam.
88 komentarze
Ciekawy produkt :))
OdpowiedzUsuńChętnie bym go wypróbowała. Zawsze w lato używam balsamów brązujących, aktualnie Dove, ale taki olejek byłby przyjemną odmianą :)
OdpowiedzUsuńteż miałam ten z dove.
UsuńFajnie że jest delikatna
OdpowiedzUsuńZobacz jak się zgrałyśmy, ja też niedawno pisałam o tej mgiełce. :-)
OdpowiedzUsuńwidziałam :)
UsuńMogłaby dać ciekawy efekt, ale według mnie - zimą, ponieważ latem zależy mi na intensywnej opaleniźnie. ;]
OdpowiedzUsuńzgadzam się z Tobą.
UsuńDostałam ją na ostatnim spotkaniu blogerek i ogromnie mnie zaciekawiła, jednak czekałam, aż ktoś doda jej recenzję, gdyż trochę obawiam się tego typu produktów ;) Widzę jednak, że po tą mgiełkę mogę śmiało sięgać i będę zadowolona :)
OdpowiedzUsuńSpryskuj się śmiało, krzywdy Ci nie zrobi.
Usuńmam ją musże w końcu zastosować ;D
OdpowiedzUsuńtestuj :)
UsuńMam podobna mgiełke tylko z YR ,jest całkiem ,całkiem.
OdpowiedzUsuńInteresująco się zapowiada :) Może spróbuje.
OdpowiedzUsuńNie widziałam tego sprayu ale podoba mi się :-)
OdpowiedzUsuńJa już się opaliłam w lipcu nad morzem, więc nie potrzebuję tego typu kosmetyków :) Ogólnie już dawno zrezygnowałam z takich produktów, polubiłam swoją naturalną bladość. Chociaż w czasach licealnych czy studenckich uczęszczałam na solarium i kupowałam wiele podobnych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńa ja swoją bladość przestaję lubić. ta mgiełka daje bardzo delikatny efekt.
UsuńTa mgiełka jest dla mnie w sam raz. Też szykuję o niej recenzję :)
OdpowiedzUsuńsuper, czekam.
Usuńchętnie zobaczyłabym efekt końcowy :)
OdpowiedzUsuńja też:D pokazuj się opalona:D
Usuńefekt jest tak delikatny , że aparat nie uchwyci różnicy.
UsuńDużo ostatnio o niej się pisze na blogach, chyba muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńZa bardzo nie używam takich rzeczy, choć co ciekawe ostatnio kuszą mnie kropelki brązujące do twarzy. Ale myślę, że moja siostra mogłaby sobie kupić;)
OdpowiedzUsuńmnie kuszą tez collistar. już od dawna
UsuńFajny produkt. Ja wolę jednak mocniejszy efekt, a obawiałam się ze przy częstym stosowaniu przesuszyłaby mi skórę :(
OdpowiedzUsuńdlatego nie używam tego kosmetyku codziennie, efekt jest delikatny, to prawda
Usuńużyłam na razie tylko raz, czekam na słońce, którego u mnie brak na razie :/
OdpowiedzUsuńu mnie pogoda jest jesienna :/
UsuńPolubiłam takie mgiełki samoopalające :) Mam jedną z tamtego roku z YR i też dobrze się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńsuper!
Usuńpomyslę o tym produkcie chociaż zazwyczaj tego typu produktów nie używam :)
OdpowiedzUsuńteż sięgam w tym roku po mgiełki samoopalające :) w uzyciu mam obecnie Dax Cosmetics i Bielenda :) fajne są mgiełki :)
OdpowiedzUsuńlubię samoopalacze z daxa, mam do twarzy
UsuńJa byłabym na pewno zadowolona z takiej lekkiej i subtelnej opalenizny, jaki daje ten produkt :)
OdpowiedzUsuńcałkiem możliwe.
UsuńFajny :) lubię takie mgiełki,a tu jeszcze dodatkowo samoopalająca!
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo fajnie :) Sama stosuję w lecie kosmetyki brązujące, bo nie opalam skóry, jest zbyt delikatna i zaraz wyskakują mi przebarwienia. Myślę, że to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńmnie po słońcu wyskakują piegi a normalnie ich nie mam.
UsuńFajny gadżet :) Jak wiesz sama mam problem z opalaniem się, więc chętnie szukam produktu idealnego ;)
OdpowiedzUsuńdla mnie ideałem jest vita liberata, ale zdecydowanie tańszą i łagodniejszą opcją dla cierpliwych jest ta mgiełka.
UsuńChyba jednak nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńNie używam takich produktów, ale zachęca :)
OdpowiedzUsuńtakże u mnie dała subtelny efekt ;)
OdpowiedzUsuńtaka już jest :)
Usuńno wlasnie czasem lepiej mniej niz wiecej:)
OdpowiedzUsuńmi osobiście nie odpowiada taka forma aplikacji; wolę kremy/balsamy :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, chętnie wypróbuję tą mgiełkę
OdpowiedzUsuńNie mam szczecia do tych plastikowych opakowań kosmetyków od Eveline.Wszystkie mi sie zacinały a etykiety odklejały po kilkakrotnym uzyciu
OdpowiedzUsuńczytałam, że nie tylko u Ciebie tak było.
UsuńCiekawy produkt. Jednak nienawidzę tego zapachu samoopalacza po nałożeniu na skórę.
OdpowiedzUsuńniestety temu kosmetykowi towarzyszy
UsuńMiałam ją, oddałam bo raczej nie używam tego typu produktów. Jedynie Vita Liberata mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam piankę i lotion z Vita Liberata :)
Usuńjestem bladziochem, ale jakoś nigdy aż tak bardzo nie pociągała mnie opalenizna :D
OdpowiedzUsuńOsobiście nie używam tego typu produktów :)
OdpowiedzUsuńWolę jakieś balsamy tego typu :)
OdpowiedzUsuńCałkiem ciekawy produkt.
OdpowiedzUsuńNie lubię arganu w każdej postaci ;P
OdpowiedzUsuńja przeciwnie.
UsuńNijak u mnie się nie sprawdza ;)
UsuńWydaje się być ciekawa,jednak latem wolę bardziej intensywny i szybszy efekt :)
OdpowiedzUsuńrozumiem. ja czasami też
Usuńjuż przestałam wierzyć wte cuda, nc się u mnie n ie sprawdza
OdpowiedzUsuń? samoopalacze nie dają Ci opalenizny?
UsuńJa nadal niestety nie czuję się przekonana do takich kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już na jakimś blogu o tej mgiełce i opinia była taka, że efekt był prawie nie zauważalny. Z reguły sama jestem blada jak ściana więc ten kosmetyk mógł by mi bardzo pomóc :D
OdpowiedzUsuńtakiej mgiełki samoopalającej nigdy nie miałam
OdpowiedzUsuńJuż dawno nie używałam samoopalaczy i dawno nie wystawiałam się na słońce a już broń Boże w solarium. Ale taka mgiełka mnie zainteresowała :)
OdpowiedzUsuńwygląda fajnie muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńnie używam raczej takich produktów :)
OdpowiedzUsuńSamoopalaczom mówię zdecydowane nie.
OdpowiedzUsuńLubię produkty z tej firmy :) Chętnie kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńJa rzadko używam i zraziłam się do nich z tego samego powodu..
OdpowiedzUsuńJa rzadko używam i zraziłam się do nich z tego samego powodu..
OdpowiedzUsuńCałkiem ciekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za takimi produktami.
OdpowiedzUsuńLubię ją :)
OdpowiedzUsuńLubię produkty brązujące, ale ten niekoniecznie mnie pociąga ;/
OdpowiedzUsuńCiekawa mgiełka! :D
OdpowiedzUsuńŚrednio lubię produkty opalizujące, opalające. Lepiej wybrać słonko :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na konkurs ;)
http://kosmetykiwmoimswiecie.blogspot.dk/2015/07/konkurs-30072015-20082015.html
Oj zachęciłaś mnie co do tego produktu :D coś czuję, że znajdzie się w moim zbiorze kosmetycznym
OdpowiedzUsuńRównież otrzymałam go do testowania, również do ciemnej karnacji..oddałam niestety koleżance, która opinią się ze mną podzieli bo dla mnie byłaby za ciemna i na pewno bym sobie smugi porobiła bo nigdy tego typu produktów nie nakładałam.
OdpowiedzUsuńteż myślałam, że będzie za ciemny ale to niemożliwe z tym kosmetykiem i nie da się zrobić nim smug.
UsuńLubię samoopalające produkty, tej mgiełki nie znam, ale w sumie brzmi ciekawie dzięki swojej konsystencji.
OdpowiedzUsuńJa sobie chwalę w tym roku mgiełkę z Bielendy :)
OdpowiedzUsuńA ja mam balsam brązujący, na razie nieskuteczny. ;D
OdpowiedzUsuńNie znam, ale wygląda zachęcająco ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.