Letni odpoczynek według Yankee Candle.
Lawendę można kochać lub nienawidzić. Ja nalezę do fanek
zarówno tej rośliny jak i jej zapachu. Kojarzy mi się z czystością i jest w
moim ulubionym- fioletowym kolorze. Zapach wosku to po prostu zapach lawendy z
małą domieszką wrzosu. Nie jednego krzaczka a całego lawendowego pola. Silny
skoncentrowany ale nie duszący. Uwielbiam zapachy kwiatów i ziół, świeżych oraz
suszonych więc nic dziwnego, że lavender w 100% odpowiada moim oczekiwaniom. Jeśli nie lubicie typowego zapachu lawendy to
na pewno nie spodoba Wam się ten wosk. A jeśli uważacie, że jest przyjemny to
tak jak ja się w nim zakochacie. Moja ocena 5/5.
Beach holiday
pachnie morską bryzą, świeżością oraz ogrzanym w słońcu piaskiem. Tak najkrócej
i najbardziej trafnie można go opisać. Choć
w opisie producenta nie ma mowy o ananasie ja go wyraźnie wyczuwam. Szczególnie
gdy wącham wosk na sucho. Po rozpalaniu jest mniej słodki a bardziej słony i
rześki. Zapach jest bardzo przyjemny,
niedrażniący a wręcz przeciwnie. Mnie bardzo relaksuje. Polecam, piękny i
perfumowany. Moja ocena 5/5.
Wild sea Grass w moim odczuciu jest bardzo kwiatowy i letni. Nie pachnie konkretnymi roślinami a łąką i naturą. Swoją świeżością przypomina Beach holiday jednak na tym podobieństwa się kończą. To zupełnie inne zapachy. Wild sea Grass jest lekko ziołowy i ciepły. Kojarzy mi się z zapachem roślin w czasie suszy i rozgrzanym na plaży piaskiem. Idealny do palenia w kominku podczas letnich, wieczornych burz. Moja ocena 5/5.
Każdemu z tych wosków przyznałam najwyższą notę. Ciężko byłoby mi
zdecydować, który najbardziej mi się podoba. Wszystkie są wakacyjne. Pachną
kwiatami, ziołami, ciepłem i słodyczą a mimo to nie są bardzo intensywne, bo
wzbogacone świeżością. Całą letnią kolekcję Yankee Candle i o wiele więcej znajdziecie w mydlarni Chocobath.pl.
Palicie woski latem czy jest to przyjemność zarezerwowana jedynie na okres jesienno- zimowy?
58 komentarze
poza lawendowym brałabym :)
OdpowiedzUsuńMuszą piękne pachnieć! Świetny wybór zapachów!
OdpowiedzUsuńajajaj :) chetnie bym wypróbowała wszystkie :D
OdpowiedzUsuńMiałam Lavender i bardzo mi się podobał mimo tego, że nie przepadam za lawendą :)
OdpowiedzUsuńjest uroczy :)
UsuńPaliłam bodajże ten niebieski i śmierdział niemiłosiernie, aż mój partner poprosił, żebym go zgasiła, bo nie mógł wytrzymać ;)
OdpowiedzUsuńserio? ja go lubię.
UsuńChętnie wypróbowałabym lawendę :)
OdpowiedzUsuńMiłego odpoczynku przy tych zapachach życzę;)
OdpowiedzUsuńJa tym razem zamówiłam sobie jakieś których zupełnie nie znam. Chciałam ten wakacyjny, ale już nie było, a szkoda, bo chętnie bym odpaliła
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa ich zapachów :)
OdpowiedzUsuńLawendę kupiłam dla koleżanki, bo jest miłośniczką tego zapachu:) dwa pozostałe zapachy wypaliłam w bólach i mękach... nie wrócę do nich nigdy.... są tak mocne że nie wiem jakie trzeba mieć pomieszczenia.... paliłam w pracy (sekretariat) obok otwarty pokój a po drugiej stronie salka wykładowa na jakieś 20 osób. Dopiero jak otworzyłam drzwi na korytarz zrobiło sie znośnie. Mniejsze ilości wosku nie pomagają bo zapach mega mocny, z tym że krócej pachnie. Ale to moje odczucie. Jak pytałam kursantek które własnie wyszły z zajęć to twierdziły że zapach jest ok...
OdpowiedzUsuńhmmm mam dużo wosków ale te spodobały mi się na tyle, że może kupię następne. Szkoda, że Tobie sprawiły nieprzyjemne odczucia węchowe. Mnie bardzo się podobają. Intensywność dla mnie jest na plus.
Usuńto wszystko to kwestia szalenie indywidualna.... mnie glowa bolała od tej mocy.... ciekawa jestem Madagascan Orchid - w sklepie w ogóle nic nie czułam. Mam go już w domu podobnie jak wszystkie cztery nowe, ciekawe jak sie spiszą po odpaleniu. Sprzedawczyni mówiła ze teraz to oni coraz mocniejsze robią
UsuńZapachy w moim guście :D Na pewno by mi się spodobały.
OdpowiedzUsuńWszystkie bym chętnie wypróbowała, ale lawendę w szczególności, uwielbiam takie zapachy :)
OdpowiedzUsuńbym niuchnęła ten błękitny xd
OdpowiedzUsuńWild sea grass najbardziej mnie ciekawi :) Lawendy nie lubię, choć czasem wkomponowana w inne zapachy, potrafi mnie nie drażnić.
OdpowiedzUsuńw tym przypadku na pewno by Cię nie drażniła.
UsuńLawendę byśmy chcieli, uwielbiamy jej zapach:)
OdpowiedzUsuńBeach holiday chętnie bym wypróbowała:) Ja używam wosków i olejków tylko jesienią i zimą, jakoś w lato mi nie "podchodzą":)
OdpowiedzUsuńZapachy pewnie by mi się spodobały :)
OdpowiedzUsuńLawendy nie miałam bo nie przepadam za nią i pewnie bym się nie skusiła na jej zapach, ale dwa pozostałe miałam i oba przypadły mi do gustu zwłaszcza Beach Holiday ;)
OdpowiedzUsuńmnie też, super są.
UsuńTa linia zdecydowanie kojarzy sie z latem, nie to co ostatnio wiosenna. Bardzo bym chciała ten Beach Haoliday, już jak pojawiały się zapowiedzi to mi się oczka świeciły :)
OdpowiedzUsuńwiosenna linia kojarzyła mi się ciężko i jesiennie. Zgadzam się z Tobą, ta jest lekka i świeża. Polecam
Usuńhmm kwiatowy zapach mnie kusi
OdpowiedzUsuńMam Beach Holiday i Wild Sea Grass, ale tego drugiego jeszcze nie odpalalam - boje sie, bo nie za bardzo podoba mi sie zapach w opakowaniu, ale kto wie... moze po odpaleniu bedzie ladniejszy :P
OdpowiedzUsuńmnie się podoba.
UsuńTen Beach holiday to bym wypróbowała, bo uwielbiam zapach bryzy morskiej :D
OdpowiedzUsuńpolecam, fajny świeży i słonawy , intrygujący
UsuńChętnie przekonałabym się co zapachu lawendy :)
OdpowiedzUsuńJako że już ostatnio bardzo polubiłam woski i nadal się to nie zmienia, nie ma dla mnie znaczenia, jaka jest pora roku. Nie ważne czy to zima, lato czy wiosna pale je zawsze, kiedy najdzie mnie ochota. :)
OdpowiedzUsuńmam podobnie :)
UsuńBeach holiday brzmi ciekawie :) lawendowe woski bardzo lubię :D
OdpowiedzUsuńWild sea grass mogłoby mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńBardzo intrygujące zapaszki, jestem ich nieustannie ciekawa :-)
OdpowiedzUsuńNie używam wosków, ale coraz bardziej mnie kuszą ;]
OdpowiedzUsuńJa bym wybrała lawendowy dla siebie.
OdpowiedzUsuńprzygarnęłabym je, oprócz tego lawendowego
OdpowiedzUsuńPalimy woski,zazwyczaj morskie,rześkie zapachy.
OdpowiedzUsuńLavender mam w zapasach, czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńMi się chyba latem nigdy nie zdarzyło podpalić wosku:)
OdpowiedzUsuńmmm lawenda:P
OdpowiedzUsuńJa wolę jednak zimowe zapachy :)
OdpowiedzUsuńLawenda brzmi rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńChyba żaden nie przypadłby mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńmam beach holiday, na sucho w porządku, muszę go odpalić :)
OdpowiedzUsuńPo opisie widzę, że wszystkie trzy zapachy by mi się spodobały :)
OdpowiedzUsuńSkusilabym sie na beach holiday
OdpowiedzUsuńChyba wszystkie 3 przypadły by mi do gustu.
OdpowiedzUsuńBeach holiday oraz Wild sea Grass na pewno kupię :)
OdpowiedzUsuńZ tych trzech najbardziej przypadł mi do gustu wild sea grass :)
OdpowiedzUsuńZapach lawendy jest świetny, bardzo przypadł mi do gustu.
OdpowiedzUsuńbeach holiday by mi sę spodobał!
OdpowiedzUsuńBeach holiday na pewno przypadłby mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńMam lawendę- uwieeeelbiam! :)
OdpowiedzUsuńTe dwa pozostałe chętnie bym przygarnęła, z opisu wynika, że przypadłyby mi do gustu :)
Prócz lawendy, należę do tej 2. grupy pozostałe prezentują się ciekawie, a jakoś z podwyższeniem temperatury na dworze przestałam "palić w kominku" chyba czas to zmienić:)
OdpowiedzUsuńhttp://ullencemakeup.blogspot.com/ zapraszam też do siebie
Dziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.