Born to Bio, +serwis-iphone
Skuszona pięknymi, kolorowymi opakowaniami kosmetyków Born to Bio zdecydowałam się na
delikatny i kremowy żel pod prysznic. Bardzo dużym atutem tej marki był dla
mnie również przyjazne składy. Żele Born to Bio
zawierają 10-11% składników organicznych na 98,9% składników naturalnych. Jeśli jesteście ciekawe jak się u mnie sprawdził to zapraszam do dalszego czytania.
Dużym atutem produktów kąpielowych jest przede wszystkie zapach, który umożliwia nam zrelaksowanie się i powoduje błogi stan. Choć latem biorę znacznie krótsze kąpiele niż zimą, nadal przykładam sporą wagę do tego jak pachną stosowane przeze mnie produkty. Nigdy wcześniej nie miałam żadnego z Born to Bio. Po cudnej stylistyce opakowania żelu spodziewałam się zapachu na poziomie kultowej Balei. Nie ma ona tak przyjaznego składu, za to wśród aromatycznych produktów kąpielowych nie ma sobie równych. Zapach argan i orient, krótko mówiąc rozczarował mnie. Jest bardzo dziwny i specyficzny. Nie można go nazwać brzydkim i nieprzyjemnych ale ja nastawiłam się na zapach tropikalno- waniliowy. Ta wersja żelu Born to Bio zdecydowanie tak nie pachnie. Na pewno znajdzie swoich zwolenników bo każdy ma inny nos, jednak ja nie należę do jego fanek.
Opakowanie dla
mnie jest urocze. Przypomina mi kosmetyki dla dzieci lub jogurty pitne. Pojemność plastikowej
butelki to 300 ml. Dostępność- biobeauty.pl Cena-18,18 zł.
Żel ma bardzo dobre właściwości myjące. Ja używam go razem z
gąbką. Średnio się pieni i jest wydajny.
Nie oszczędzam go. Ze względu na ten zapach na pewno za nim nie zatęsknię gdy
już się skoczy. Dużym plusem jest to, że pozostawia skórę bardzo przyjemną w
dotyku, nie podrażnioną nawet gdy szorują ja szorstką gąbką. Ponad to nie jest
wysuszona i czasami odpuszczam sobie jej balsamowanie. Spektakularnego
nawilżenia jednak nie zauważyłam. Żel ma zbyt krótki kontakt z moją skórą aby
mógł coś zdziałać.
Jestem straszną niezdarą.
Przedmioty wypadają mi z rąk. Najbardziej bolesne i tragiczne w skutkach okazało się strącenie lustrzanki z blatu
kuchennego. Mój telefon też nie ma łatwo. Mimo zabezpieczeń jakim jest szkło
hartowane i miękkie etui zdarzają się przykre incydenty. W takich chwilach jestem
zmuszona skorzystać z pomocy fachowców i
wybieram serwis iphone ,który oferuje
szeroki wachlarz usług- solidną i kompleksową naprawę urządzenia .
60 komentarze
Jeszcze nie miałam produktów Born to Bio, muszę coś w końcu wypróbować :)
OdpowiedzUsuńten żel to mój pierwszy ich kosmetyk
UsuńMam ten żel tylko o zapachu jagód.Opakowanie rzeczywiście przyciąga, ale zapach jest tak sztuczny, że az bardzo nieprzyjemny do mycia.Niestety zawiodłam się na tej marce i żel stoi jako ozdoba w łazience
OdpowiedzUsuńmyślę, że on nie jest sztuczny tylko naturalny i dlatego tak... specyficzny
UsuńBorn to Bio ma bardzo fajne opakowania, od razu kojarzą mi się z jogurtem pitnym! Osobiście nie używałam ale czytałam wiele pozytywnych opinii o tych żelach. :)
OdpowiedzUsuńteż kojarzą mi się z jogurtem pitnym :)
UsuńNie miałam jeszcze takiego żelu ale bardzo podobają mi się opakowania.
OdpowiedzUsuńMiałam ten żel w innej wersji, ale zapach również mi nie spasował ...
OdpowiedzUsuńwięc po kolejny chyba nie sięgnę ...
UsuńOpakowanie faktycznie jest bardzo fajne :)
OdpowiedzUsuńteż tak myślę, i wygodne.
UsuńJakie słodkie opakowanie! :)
OdpowiedzUsuńCzytałam na innym blogu o tym żelu w wersji waniliowo-kokosowej i blogerka również narzekała na zapach i dodatkowo na wysuszanie skóry.
OdpowiedzUsuńmojej nie wysusza, ale zapach jest specyficzny
UsuńCiekawe, czy spodobałby mi się jego zapach
OdpowiedzUsuńhmmmm tego nie wiem.
UsuńJa pod prysznic polecam Le Petit Marseillais (czy jak się to pisze), pięknie pachną i czynią dobrze skórze :)
OdpowiedzUsuńdzięki, może wypróbuję.
UsuńW Chillboxie dostałam aloesowo-bambusowy. Także nie powala zapachem, a jak działa - nie wiem, bo czeka na swoją kolej
OdpowiedzUsuńrozumiem, oby nie wysuszał skóry, mój tego nie robi.
UsuńSzkoda, że zapach średni, u mnie ważne jest żeby żel mył, nie wysuszał ale zapach musimy też mieć przyjemny ;)
OdpowiedzUsuńdla mnie zapach też ogrywa istotną rolę podczas kąpieli
UsuńMiałam ich szampon i ciekawią mnie inne ich produkty.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńciekawe jak pachnie:)
OdpowiedzUsuńBorn to bio bardzo polubiłam, ale tego produktu akurat nie miałam.
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale zapach mógłby mnie zniechęcić. ..
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion :) ♡
pierwszy raz widzę. Fajnie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńWiele razy chciałam go kupić, ale akurat interesujące mnie zapachy były wyprzedane.
OdpowiedzUsuńMiałam jego wersję mandarynkową i wiem, że wielu osobom się nie podobał ten zapach, choć mi przypadł do gustu :)
OdpowiedzUsuńmoże mandarynka jest ładna, dzięki, zapamiętam tą wersję.
UsuńNigdy jeszcze nie miałam :) i jakoś mnie zupełnie nie kuszą :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zapach się u ciebie nie sprawdził. Bo te kolorowe opakowanie naprawdę daje wielką nadzieję na coś fajnego ;)
OdpowiedzUsuńwłaśnie, też nastawiłam się na coś fajnego.
UsuńJa jeszcze nie miałam do czynienia z kosmetykami z tej marki :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że niespecjalnie pachnie, bo głównie na to zwracam uwagę wybierając żele pod prysznic :)
OdpowiedzUsuńja też.
UsuńSzkoda, że zapach nie zachwycił. Ja słyszałam o marce, ale nic nie miałam.
OdpowiedzUsuńButeleczka wygląda świetnie :) chętnie kiedyś wypróbuję żel tej marki, skład jest faktycznie przyjazny :)
OdpowiedzUsuńskład jest spoko :)
UsuńMiałam Wanilia kokos i pachniał bardzo fajnie co prawda bardziej waniliom niż kokosem, ale jednak i on jest wyczuwalny. :)
OdpowiedzUsuńmyślałam że to jogurt xd
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o tej firmie, ale zapowiada się nieźle :)
OdpowiedzUsuńSamo opakowanie porwałoby moje serducho! :)
OdpowiedzUsuńmoje już się porwało:D
UsuńZupełnie nie znam opakowanie cudne.
OdpowiedzUsuńto prawda, fajne :)
UsuńBardzo fajny kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńkompletnie nie znam produktów tejże marki
OdpowiedzUsuńdo niedawna ja też nie znałam.
UsuńCiekawy ten żel :))
OdpowiedzUsuńNie powiem ciekawi mnie.
OdpowiedzUsuńSamo opakowanie przyciąga :)
OdpowiedzUsuńPomysł na opakowanie świetny :)
OdpowiedzUsuńOpakowania tych żeli i piana to chyba jedyne plusy. Właśnie zmęczyłam wersję kokos&wanilia, fatalnie śmierdział i wysuszał skórę.
OdpowiedzUsuńMiałam żel z tej firmy wanilia ale także nie podbiła mojego sera ale mój Mąż był z niego zadowolony.:)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej firmie Born to Bio. :)
OdpowiedzUsuńJa już chyba słyszałam o tej firmie, ale ich kosmetyków nie miałam.
OdpowiedzUsuńDlaczego nastawiłaś się na zapach tropikalno- waniliowy? Przez wzgląd na opakowanie? Mnie już sama nazwa skojarzyłaby się z jakimś duszącym i mocnym zapachem, aczkolwiek z aromatami arganowymi lepiej uważać :P
OdpowiedzUsuńmam gdzieś z tej firmy coś, ale nie używałam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.