Vichy Deodorant dezodorant roll - on
Odkąd prowadzę Babski Kącik i
obserwuję wiele podobnych do mojego blogów kosmetycznych przeczytałam masę
recenzji antyperspirantu Vichy. Były bardzo pozytywne. Ten produkt widywałam
wśród Waszych ulubieńców i na wishlistach. Nie dowierzałam, że może aż tak wyróżniać się na tle innych aż go
wypróbowałam i teraz wszystko rozumiem.
Vichy Deodorant dezodorant roll -on przeciw nadmiernej potliwości ma bardzo przyjemny zapach. Świeży, trochę
męski. Bardzo ładny. Mnie kojarzy się z czystością. Myślałam, że ten kosmetyk
będzie pozbawiony zapachu ale nie żałuję, że się na niego zdecydowałam. Jest to
forma tradycyjnej kulki. Właściwie kiedyś bardziej lubiłam sztyfty jednak
zdarzyło mi się przesadzić z nanoszoną ilością. W przypadku kulki staram się
przejechać pod pachami maksymalnie dwa razy aby poczuć, że coś na nią
zaaplikowałam ale aby nie była zbyt mokra. Kosmetyk nie ma żadnego koloru, jest
bezbarwny. Lekko klejący od razu po aplikacji. Gdy wysycha/ wchłania się nie
widać i nie czuć go na skórze.
Mam wrażliwą skórę. Nie pocę się
nadmiernie jednak latem zeszłego roku bloker Etiaxil zapewniał mi poczucie komfortu i spokój.
Nie martwiłam się nieświeżym zapachem czy mokrymi plamami pod pachami.
Kilkukrotnie tańsza Ziaja wywołała u mnie pieczenie trwające dłuższy czas. Wiem
jednak, że jestem wyjątkiem i większość osób dobrze toleruje tą kulkę.
Dezodorantu Vichy przeciw nadmiernej potliwości nigdy nie używam bezpośrednio po depilacji. Włoski
usuwam wieczorem podczas kąpieli a rano po ok. 10 godzinach nakładam
antyperspirant. Nie wywołuje u mnie żadnego podrażnienia. Dobrze chroni przed
wydzielaniem potu i maskuje jego zapach. Cały dzień czuję się świeżo i pewnie.
Ma zapewniać 48 godzinną ochronę
jednak chyba żadna z nas tego nie oczekuje. Mnie wystarczy max 16 godzin. Nie prowadzę bardzo sportowego trybu życia,
nie biegam i nie chodzę na siłownię. W
codziennych aktywnościach kulka Vichy dobrze
chroni przed potem oraz nieprzyjemnym zapachem. Nawet przy wysokich
temperaturach i pracy w pomieszczeniu bez klimatyzacji. Jest wydajna, wystarcza na kilka miesięcy codziennej aplikacji. Nie brudzi nawet czarnych ubrań. Zawsze
zanim się ubiorę czekam kilka min aby mieć pewność, że pacha jest sucha.
Antyperspirant w kulce Vichy zasługuje na pochwałę. Nie mogę
mu nic zarzucić. Jedyną jego wadą może być dość wysoka cena w porównaniu z
drogeryjnymi dezodorantami. Jednak nie ma się co dziwić bo ich jakość jest
znacznie mniejsza, przynajmniej w moim odczuciu, osoby ze skórą wrażliwą. Kulki Vichy używam od ponad 2 miesięcy i została mi jeszcze ok połowa. Przy takiej wydajności 34 zł. to na prawdę pikuś. Polecam. Jak Wy bronicie się przed nieprzyjemnym zapachem i potem w takie upały? Co Wam pomaga?
55 komentarze
Nigdy jeszcze nie miałam dezodorantu Vichy.
OdpowiedzUsuńto mój pierwszy.
UsuńJa używam klasycznych antyperspirantów, które w danym momencie są na promocji w mojej drogerii - na zmianę Rexona, Dove, Garnier, Sanex. Nie lubię kulek, moje pachy zawsze się po nich lepią, brudzą ubrania i powodują pieczenie. Dobrze, że nie mam problemów z nadmierną potliwością :).
OdpowiedzUsuńja jestem dość wybredna, wolę sprawdzone, które nie zostawiają białych śladów. kiedyś też najbardziej lubiłam sztyfty.
UsuńBardzo lubię kulkę vichy, a najśmieszniejsze jest to, że mi przy codziennym stosowaniu wystarcza na niespełna rok! Także cena to przy tym pikuś (zwłaszcza, że bywa w promocji za 20zł). Chociaż z tego co zawsze czytam u innych to większości dziewczyn wystarcza na 3-4 miesiące więc ja chyba jestem jakaś dziwna:D Albo mam po prostu mniejszą powierzchnię do smarowania co jest bardzo prawdopodobne:D Teraz mam niebieski Etiaxil i muszę przyznać, że działanie super. Choć ma tez swoje wady. Głownie takie, że trzeba trochę odczekać od depilacji (u mnie 24h) bo inaczej szczypie, a mi szybko włoski odrastają;/ no i zapaszek niezbyt miły, ale trwa tak do kilku minut;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie muszę sobie etixil kupić aby mieć w zanadrzu. Kiedyś go miałam. A o kulce vichy dowiedziałam się od Ciebie i właśnie z Twojego polecenia ją kupiłam. Kilka razy pojawiała się u Ciebie w postach. Mnie nie wystarczy na cały rok ale i tak się opłaca.
UsuńA to cieszę się:) no myślę, że i tak się opłaca gdy produkt porządny :)
UsuńTo ostatnio mój ulubiony produkt tego typu :) chyba szybko się nie rozstaniemy ;)
OdpowiedzUsuńu mnie też zostanie na dłużej :)
UsuńUżywałam tylko Blokera z Ziaji i nie byłam zadowolona. O tym dezodorancie z Vichy również dużo czytałam, o ile wiem dobrze pamiętam jest nawet teraz w promocji w Super-pharm.
OdpowiedzUsuńoo nie wiedziałam, nie chodzę do Super-pharm
UsuńMialam go i tez jestem nim zachwycona, ale zdecydowanie wole wersje w styfie, bo kuleczka jednak troche klei, a w styfie daje lepsze poczucie komfortu, przanajmniej dla mnie wersja w stycie jest lepsza. Rowniez mnie kojarzy sie ten dezodorant z czystoscia i z przyjemnym zapachem!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cie serdecznie, Zanetko :-)
dzięki za opinię, nie wie czy u nas dostępny jest ten antyperspirant w wersji w sztyfcie. poszukam. Miłego dnia:*
Usuńnigdy nie przepadałam za kulkami własnie ze względu na uczucie "mokrej" pachy po aplikacji
OdpowiedzUsuńchwilę trzeba odczekać zanim się ubierzemy
UsuńChyba ją kupię przy najbliżej okazji, przyda mi się jakaś odmiana, bo zawsze używam takiej z nivea (pimarańczowej) ;)
OdpowiedzUsuńJa kulek zbytnio nie lubię, wybieram raczej dezodoranty w Sprayu :)
OdpowiedzUsuńa ja za sprayami nie przepadam. każdy ma inne preferencje :)
UsuńBardzo lubię zieloną kulkę Vichy, używam stale :)
OdpowiedzUsuńdo mojej pielęgnacji dopiero weszła ale też na stałe :)
UsuńJeszcze go nie miała ale dużo dobrego słyszałam :-)
OdpowiedzUsuńJa bez problemu wydaje tyle na dezodorant, tyle że używam tych naturalnych.
OdpowiedzUsuńwiem, poziom chemii w Twoim organizmie jest na pewno znacznie mniejszy niż w moim.
UsuńMi przez długi czas służyły antyperspiranty z ziai, ale ostatnio zauważyłam, że coraz słabiej na mnie działają.
OdpowiedzUsuńmoże Twoja skóra przyzwyczaiła się i potrzebuje czegoś innego do ochrony
UsuńZnam GO - mam Go i baaardzo sobie chwalę :)
OdpowiedzUsuńUżywałam go i wersji z białą nakrętką wiele lat temu. Zużyłam kilka opakowań i przestały działać :/ Szkoda, bo spisywały się świetnie.
OdpowiedzUsuńoj szkoda, ja będę używała go wymiennie z innymi, może moja skóra się nie przyzwyczai.
Usuńna promocji w superpharm 19 zl:)
OdpowiedzUsuńdzięki.
UsuńMiałam tę kulkę w zeszłym roku. Faktycznie fajny produkt. Ostatnio bardzo mi pasuje kulka Sanex :)
OdpowiedzUsuńdzięki, poczytam o niej.
UsuńNo cena potrafi zniechęcić...
OdpowiedzUsuńByć może skuszę się na zbliżający się sezon letni :)
OdpowiedzUsuńDużo dobrego o nim słyszałam. U mnie świetnie sprawdzają się mineralne z Garnier :)
OdpowiedzUsuńja za ich antypespirantami nie przepadam , miałam kiedyś nie pamiętam dokładnie jaki ale brudził mi strasznie ubrania
Usuńno cena wysoka, mimo to ciekawi mnie
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam nic tej firmy
OdpowiedzUsuńNie jesteś sama bo na mnie Ziaja podobnie działa. Jak używałam go chodziłam i drapałam się jak małpa z wybiegu zoologicznego :D Aktualnie używam jakiegoś dziwnego wynalazku co w ross znalazłam, nazwy nie pamiętam :P
OdpowiedzUsuńto była masakra, myślę, że ziaję mogę stosować co najwyżej do stóp.
UsuńEtiaxil też lubię, a Ziaji kulkę już nie
OdpowiedzUsuńTego jeszcze nie miałam, ale kupiłam w aptece zamiennik Etiaxila i jakoś średnio działa
jaki zamiennik? ja mam chęć na Perspirex ale właściwie to jest jeszcze droższy od Etiaxila
Usuńja jeszcze nic z vichy nie miałam ;P
OdpowiedzUsuńmoja skóra pod pachami zorbiła się ostatnio niestety bardzo wrażliwa... więc mozliwe, że się sksuzę na neigo ;)
OdpowiedzUsuńmoja też jest wrażliwa ale cały czas, polecam
Usuńto mój ulubieniec, jestem mu wierna od bardzo długiego czasu :)
OdpowiedzUsuńMiałam go kiedyś i nie narzekałam :)
OdpowiedzUsuńnie używam kosmetyków z vichy. drogie jak dla mnie
OdpowiedzUsuńJeszcze go nie miałam. Obecnie stosuję Ziaję, u mnie pieczenie na szczęście nie występuje.
OdpowiedzUsuńLubię jej zapach ;D
OdpowiedzUsuńPrezentuje się ciekawie, ale jak dla mnie to drogi jest.
OdpowiedzUsuńDosc drogi, ale jesli dziala to super :) Musze sie na niego skusic :)
OdpowiedzUsuńjak Ty, dużo dobrego sie o nim naczytałam i mam ochotę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnimi czasy masakrycznie się pocę :(
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę :) Warto spróbować na sobie, czy działa, bo faktycznie wiele dziewczyn jest zadowolonych :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.