Lily Lolo, Blush Away korektor mineralny
Korektory to produkty, które
przez większość swojego życia uważałam za zbędne w mojej kosmetyczce. Zawsze
wiedziałam, że nikt nie jest idealny a z pewnymi mankamentami urody trzeba
sobie poradzić. Z drugiej jednak strony nie mam problemów z mocnymi przebawieniami,
wypryskami czy bliznami. Moja skóra ma się dobrze. Gdyby sprawa wyglądała
inaczej na pewno zmieniłoby mi się także podejście. Obecnie mam 3 korektowy i
każdy jest inny. Od lekkiego pod oczy, po cięższy kremowy aż do zielonego
mineralnego z Lily Lolo, o którym
Wam dziś opowiem.
Składając zamówienie na costasy.pl zdecydowałam się m.in. na matowy,
zielony korektor Blush Away, który idealnie tuszuje popękane naczynka,
wypryski skórne i rumień oraz zaczerwienienia spowodowane trądzikiem różowatym
lub nadmierną ekspozycją na słońcu. Kolor zielony dobrze maskuje wszelkie
zaczerwienienia (zgodnie z paletą kolorów), dzięki czemu nawet cera z
problemami nabierze gładkości i będzie wyglądała zdrowo.
Korektor mineralny nie
zawiera drażniących substancji chemicznych. Jest w 100% naturalny, może być
używany przez wegan i wegatarian. Ma beztłuszczową formułę i daje matowe
wykończenie. Dzięki zawartości naturalnych składników, ma właściwości lecznicze
i hamujące powstawanie nowych wyprysków Zielony korektor kamuflujący należy nakładać cienkimi warstwami na
zaczerwienione miejsca na pierwszą warstwę podkładu mineralnego. Zawsze
przy zwykłym korektorze w płynnej lub stałej formie robiłam to odwrotnie.
Nakładałam pod a nie na podkład. Ta zmiana jest ciekawa.
Mimo, że ostatecznie mój makijaż
ma aż trzy warstwy jest bardzo subtelny i nie daje efektu maski. Nabieram na
pędzel odrobinę pyłku podkładu, omiatam nim twarz po czym tym samym w jeszcze
mniejszej ilości nabieram korektor. Nanoszę go tylko na okolicę nosa i
policzki. Moje czoło zawsze ma prawidłowy kolor. Następnie „pudruję” wszystko
ponownie podkładem. Efekt jest tak naturalny jak tylko może być. Zaczerwienienia są zminimalizowane,
dobrze kamuflowane a jednocześnie warstwa korektora jest bardzo cienka, niewidoczna.
Pyłek nie jest bardzo zielony. Na zdjęciach widać, że jest to raczej biel
wpadająca w zieleń.
Korektor Lily Lolo ma 4g
i mieści się w 20 ml słoiczku z sitkiem. Jest nieprawdopodobnie wydajny. Jego cena
to 51.20 zł Dostępny jest aż w 6 odcieniach. Ja zdecydowałam się na wariant kryjący zaczerwienienia- Blush Away. Do niedawna nie byłam przekonana do kosmetyków mineralnych. Dzięki Lily Lolo zmieniłam zdanie. Zarówno podkład jak i korektor nie są bardzo suche i nie tworzą podczas robienia makijażu duszące chmury pyłu. Dzięki temu nie osiadają na wszystkim dookoła. Łatwo się je aplikuje i przyjemnie używa. Dają ładny, naturalny efekt , który można stopniować. Polecam.
93 komentarze
ależ Ty jesteś śliczna!!!!
OdpowiedzUsuńja obecnie używam pease.. i uwielbiam go :)
też tak miałam na początku moich przygód z makijażem ...
"e to nie potrzebne to też nie .." a teraz... " jeju bez tego to żaden makijaż"
kobiety :D haha!
udanej soboty :*
Dziękuję:)
Usuńja też często wracam do pease, ale zastanowię się nad lily, wyglądasz pięknie, a czerwony nos to niestety i moj problem ;)
UsuńDość dużo, ale za dobre produkty trzeba płacić :)
OdpowiedzUsuńZa mną chodzi ten pędzel:-)
OdpowiedzUsuńŚlicznotka <3 Nie miałam z Lily Lolo korektora, ale bankowo bym pokochała, jak wszystko tej marki :D
OdpowiedzUsuńdzięki, na pewno byś go pokochała :)
UsuńMinerały LL używam i lubię, ale korektora jeszcze nie miałam. Fajnie wyglądasz. Widać na drugim zdjęciu, że złapałaś trochę słońca :)
OdpowiedzUsuńTonie słońce tylko maseczka Vita Liberata :)
UsuńMam na niego chęć ;) choć najpierw chyba próbki dorwę ;)
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki mineralne, od kilku ładnych lat na stałe mam w kosmetyczce ulubiony podkład Everyday Minerals i inne róże i bronzery :-)
OdpowiedzUsuńja dopiero przeżywam swoje pierwsze zachwyty produktami mineralnymi, z Everyday Minerals niczego jeszcze nie miałam
UsuńLily Lolo bardzo lubię:) coś mi się wydaje, że ten korektor mógłby się i u mnie sprawdzić, szczególnie zimą, bo wtedy zaczerwienienia lubią mnie atakować z podwójną siłą;)
OdpowiedzUsuńu mnie jest odwrotnie, najgorzej wiosną.
UsuńMnie też zaskoczyło to nakładanie korektora na podkład :) Rzadko potrzebuję, ale czasami się przydaje :)
OdpowiedzUsuńLubię tę markę i te produkty. Wyglądasz rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńuważam że wyglądasz pięknie :) produkty LL mnie bardzo kuszą ale mam dwa tego typu produkty z innych firm jeden w użyciu a drugi w zapasie i obiecałam sobie małe wyzwanie "opróżniamy zapasy" zapewne sięgnę po niego kiedyś ale wpierw muszę wykończyć to co jest :)
OdpowiedzUsuńdziękuję. ja takie wyzwanie robię sobie jesienią gdy będę oszczędzała na prezenty świąteczne dla bliskich
Usuńte przydałby mi się zielony, bo ma problem z zaczerwienieniami
OdpowiedzUsuńpytanie niedotyczące korektora, ale czy mi się wydaję czy troszkę schudłaś :)?
OdpowiedzUsuńopalenizna wyszczupla :P , NIE, nie schudłam niestety.
UsuńKorektor spisał sie na medal!
OdpowiedzUsuńWyglądasz świetnie :)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńKorektor to jeden z nielicznych kosmetyków mineralnych, których nie miałam jeszcze okazji używać, więc koniecznie muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie :)
UsuńJestem ciekawa tego kosmetyku :P melodylaniella.blogspot.com
OdpowiedzUsuńlaseczka:*
OdpowiedzUsuńFajny kosmetyk! Pięknie wyglądasz! Miłego weekendu!:))
OdpowiedzUsuńxxBasia
dobrze wiedzieć:)
OdpowiedzUsuńAle ślicznie wyglądasz!
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam nic z tej firmy ale już na tylu blogach się z nimi spotkałam że chyba muszę wreszcie je zamówić.
OdpowiedzUsuńpolecam, ja jestem zadowolona a tych kosmetyków.
UsuńMam go w planach :) Zapraszam Cię do mnie na konkurs :)
OdpowiedzUsuńdzięki, chętnie wezmę w nim udział :)
UsuńPowiem szczerze, nie znam tej firmy, do tej pory też nie używałam korektorów, obecnie mam pierwszy w życiu podkład, i nie do końca jestem z niego zadowolona. Bardzo mnie zaintrygowałaś, muszę temat zgłębić i się rozejrzeć, bo moja cera zaczyna wymagać korektora. Co do kosmetyków mineralnych ja jestem do nich przekonana mam puder z Lavertu Terre de Soleil, i jestem z niego bardzo zadowolona
OdpowiedzUsuńoj, szkoda, że nie jesteś zadowolona, ja bardzo wiele podkładu musiałam wypróbować aby odnaleźć odpowiednie dla siebie
UsuńBiedaku! Jak Ty musisz latem cierpieć!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Lily Lolo - to są niezawodne kosmetyki!
OdpowiedzUsuńwłaśnie tak.
UsuńBardzo ciekawy produkt:) Na pewno komuś polecę :)
OdpowiedzUsuńale się cieszę, że nie mam alergii na żadne pyłki, byłby dodatkowy problem dla mojej cery z niedoskonałościami
OdpowiedzUsuńJa też mam alergie na pyłki = katar :((
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu te kosmetyki mineralne mnie bardzo kuszą :D
Myślę, że ten korektor sprawdziłby się u mnie idealnie.
OdpowiedzUsuńNigdy nic nie miałam z tej firmy. Widać jak pięknie twoja cera wygląda.
OdpowiedzUsuńNawet z zaczerwienionym noskiem jesteś śliczna,masz taką piękną urodę <3
OdpowiedzUsuńLily Lolo znam tylko ze słyszenia,fajnie że u Ciebie mogę się troszkę dokształcić w temacie tej firmy :)
Dziękuję:)
Usuńwidać różnicę , super ;D
OdpowiedzUsuńBardzo fajny efekt końcowy :)
OdpowiedzUsuńMoje ulubione, a do tego ten pędzel bez którego nie wyobrażam sobie nakładania minerałów :)
OdpowiedzUsuńpędzel jest fantastyczny
UsuńNie znam tego korektora, ale kosmetyki mineralne lubię. Makijaż nimi wykonany wygląda naprawdę subtelnie, co zresztą widać także na Twoich zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńdzięki, lubię naturalny makijaż
UsuńWygląda fajnie.
OdpowiedzUsuńmam mineralki od LilyLolo, ale w dalszym ciągu jestem trochę przerażona stosowaniem ich xD musze się w końcu do nich przekonać, a przynajmniej spróbować ;)!
OdpowiedzUsuńspróbuj, one nie gryzą! na pewno się w nich zakochasz :)
UsuńDziewczyno mimo alergii nawet wtedy śliczna byłaś, co do kosmetyków kuszą mnie i kiedyś na pewno spróbuję :)
OdpowiedzUsuńBuziaki
DZIĘKI :)
UsuńDziewczyno mimo alergii nawet wtedy śliczna byłaś, co do kosmetyków kuszą mnie i kiedyś na pewno spróbuję :)
OdpowiedzUsuńBuziaki
Ja używam podkładu mineralnego i jestem z niego naprawdę zadowolona, więc korektor mineralny musi być również fajny. Bardzo ładnie wygląda na twarzy :) a co do zaczerwienień to niestety znam ten problem ;/
OdpowiedzUsuńJa wolę beżowe korektory, więc pewnie się na ten nie skuszę.
OdpowiedzUsuńJaka Ty śliczna jesteś :)
DZIĘKUJĘ, TEN JEST BIAŁY Z ZIELONKAWYMI TONAMI
UsuńBardzo podobasz mi się w takiej wersji naturalnej! ;*
OdpowiedzUsuńChętnie bym wypróbowała. Powiedz mi jednak, czym robisz brwi? Są super!
OdpowiedzUsuńDzięki. Podkreślam je zestawem do brwi Lili Lolo w najciemniejszym odcieniu Dark. Moje brwi są bardzo jasne, jaśniejsze niż naturalny odcień włosów ale lubię mocniej je podkreślać bo twarz nabiera wtedy charakteru. Nie długo pojawi się wpis o tym zestawie.
UsuńJak Ty ślicznie wyglądasz! Stanowczo musisz zaktualizować zdjęcie na blogu, bo na tym, które masz wyglądasz z 10 lat starzej :)
OdpowiedzUsuńCo do minerałów - póki co poznałam się z cieniami i ta znajomość wypadła pomyślnie, więc teraz myślę o podkładzie mineralnym.
Dzięki, będę musiała pomyśleć o aktualizacji szablonu. Ja nie zamawiam cieni, bo bardzo rzadko maluję oczy a podkład jest super
UsuńLily Lolo kusi.
OdpowiedzUsuńJa niestety nadal nie mogę się przekonać do minerałów :(
OdpowiedzUsuńja już się przekonałam i maluję się nimi codziennie
UsuńMają dobre kosmetyki ja jednak jestem wielbicielem dobrego krycia :)
OdpowiedzUsuńja wolę mniejsze na co dzień.
UsuńNie miałam tych produktów, a wyglądasz pięknie! :)
OdpowiedzUsuńWidać, że się spisał;) jesteś bardzo ładną kobietą i nie przejmuj się niczym naprawdę, czerwony nosek i załzawione oczy mam praktycznie cały rok;)
OdpowiedzUsuńDziękuję, nie przejmuję się tym bo nie mam na to wpływu.
UsuńTwoja cera wygląda bardzo naturalnie z tymi kosmetykami.
OdpowiedzUsuńtaki efekt najbardziej lubię.
UsuńFenomenalne są kosmetyki mineralne, nie zaszkodzą nikomu. Można tylko przez jakiś czas mieć po nich lekki wysyp pryszczyków, ale to tylko okres przystosowawczy ;) Nie miałam z tej marki nic, ale uważam że jeśli jest w 100% naturalny to warto zamienić wszystkie podkłady drogeryjne na naturalne.
OdpowiedzUsuńNa tym zdjęciu widać bardzo ładnie że zamaskował zaczerwienienia, chyba się skuszę na ten korektor co Ty też mam alergię i zaczerwienienia, do tego mi naczynka popękały podczas ciąży.
Super recenzja!
ja nie miałam żadnego wysypu, kosmetyki mineralne nie zapychają skóry, są naturalne. Ten korektor jest idealny do zakrywania zaczerwienień, naczynek itp.
UsuńCiekawy produkt, nie wiedziałam, że taki mają. Muszę się mu jeszcze przyjrzeć, bo to mogłoby być fajne rozwiązanie na moje zaczerwienienia ;)
OdpowiedzUsuńZapowiada się na prawdę interesująco - sama chętnie poznałabym jego działanie na sobie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ich produkty :)
OdpowiedzUsuńProdukty z Lily Lolo mam i uwielbiam ❤️
OdpowiedzUsuńfantastycznie :)
UsuńNie znam produktu , ale wydaje sie być fajny ;)
OdpowiedzUsuńhttp://xthy.blogspot.com/
Też chętnie go poznam 😊
OdpowiedzUsuńjakoś do korektoró nie mogę się przekonać:D
OdpowiedzUsuńjuż wiele dobrego słyszałam o kosmetykach tej marki, chyba pora się w coś zaopatrzyć:)
OdpowiedzUsuńdługo nie zwracałam uwagi na Lili Lolo, teraz jestem zachwycona ich mineralnymi kosmetykami
UsuńNigdy nie stosowałam korektora mineralnego, zapowiada się kusząco, z chęcią bym go sprawdziła.
OdpowiedzUsuńnie znałam wczesniej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie ! :)
ANRU,
a testowałaś jakieś kosmetyki z oriflame moze? :)
OdpowiedzUsuńJa równiez lubię naturalny look i moim zdaniem maj a sierpień jest kolosalna różnica na plus ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.