Podkład mineralny Lily Lolo, China Doll
Podstawą pięknego wyglądu jest zdrowa skóra. Zawsze
było to dla mnie oczywiste. Największy nacisk odkąd pamiętam kładłam na
pielęgnację co widać po wpisach na tym blogu. Nie zdarzyło mi się pójść spać w
makijażu czy
z niepokremowaną twarzą. Mam 29 lat i zadbaną skórę. Dzięki
temu moja kolorówka może ograniczać się do kilku kosmetyków. Cenię
sobie naturalność. Uwielbiam
lekkie kremy bb a od niedawna także produkty mineralne. Sypkie
pudry z ekstremalnie krótkim składem dają piękny, naturalny efekt ale trzeba
umieć je nakładać. Obrazują aktualną kondycję skóry. Więc
jeżeli będzie ona niedostatecznie nawilżona, szorstka, podkład nie będzie
prezentował się idealnie. Pierwszym krokiem więc jest
pielęgnacja.
Na początku lipca złożyłam zamówienie w sklepie costasy.pl. W
moim koszyku znalazły się aż 4 produkty Lily Lolo. Dziś
opowiem Wam o podkładzie. Zdecydowałam się na odcień, China
Doll, który jest o pół tonu ciemniejszy od bladego Porcelain i
utrzymany w neutralnej
tonacji. Kosmetyki Lily
Lolo, nie są podzielone ze względu na właściwości, a jedynie kolory. Ich krycie
można budować aplikując
kolejne warstwy podkładu. Są odpowiednie dla każdego rodzaju skóry od
problematycznej i tłustej po suchą i wrażliwą. Nie
zapychają porów i nie obciążają skóry. Mają delikatnie matujące
właściwości. Ja nie muszę wykańczać ich pudrem. Jeśli ktoś ma taką potrzebę i
skłonność do świecenia to może sięgnąć po jeden z trzech pudrów wykańczających Flawless
Matte, Flawless
Silk lub Translucent
Silk. Istotną
rolę odgrywa pędzel do nakładania podkładu. Mój to Super Kabuki. Jego dzieckiem jest Baby Buki. Za każdym razem gdy
wypowiadam tą nazwę chce i się śmiać. Jest urocza. Wykonany
jest z najlepszego gatunkowo syntetycznego włosia, które jest ultra miękkie.
Idealny do nakładania podkładu mineralnego. Pędzel jest doskonałej jakości
i jestem pewna, że będzie mi dobrze służył przez lata. Zrobił na mnie doskonałe
wrażenie. Rzeczywiście bardzo wygodnie nanosi się nim podkład, a następnie
rozciera nie robiąc plam. Jak dla mnie- rewelacja! Kosztuje 91,90 zł.
Wróćmy do podkładu. Wiedziałam czego chcę i od razu
zdecydowałam się na wersję pełnowymiarową 10g w
40ml słoiczku z sitkiem za 81,90 zł. Każdy
produkt sypki dostępny jest też w mini wersji 0,75g w
słoiczku w tym przypadku za 10,90 zł. Za każde wydane 50 zł. można wybrać sobie darmową
próbkę. Łącznie może być ich aż 4. Opakowanie pudru jest bardzo ładne i
wygodne. Nabieram odrobinę na pędzel od razu lub przesypuję szczyptę na
zakrętkę po czym aplikuję na twarz. Używam znikome ilości. Inaczej jest gdy na
twarz nałożymy nawet kilka bardzo cienkich warstw, niż nabierzemy to za jednym
razem na pędzel i rozsmarujemy. Polecam stopniowe budowanie krycia. Ten
patent sprawi, że makijaż zawsze będzie wyglądał naturalnie.
"W przypadku kosmetyków mineralnych, bardzo fajnym sposobem jest wykończenie gotowego makijażu mineralnego hydrolatem, mgiełką nawilżającą lub czymś co odpowiada skórze. Dzięki takiemu zabiegowi pozbywamy się efektu "pudrowości”, który jest widoczny zaraz po nałożeniu podkładu i pozostałych kosmetyków mineralnych. Dodatkowo również w ten sposób utrwalamy makijaż. Skóra w naturalny sposób wyprodukuje sebum, które "zwiąże" podkład, ale trwa to ok 30-40 minut. Efekt końcowy jest wart wykonania dodatkowej czynności."
"W przypadku kosmetyków mineralnych, bardzo fajnym sposobem jest wykończenie gotowego makijażu mineralnego hydrolatem, mgiełką nawilżającą lub czymś co odpowiada skórze. Dzięki takiemu zabiegowi pozbywamy się efektu "pudrowości”, który jest widoczny zaraz po nałożeniu podkładu i pozostałych kosmetyków mineralnych. Dodatkowo również w ten sposób utrwalamy makijaż. Skóra w naturalny sposób wyprodukuje sebum, które "zwiąże" podkład, ale trwa to ok 30-40 minut. Efekt końcowy jest wart wykonania dodatkowej czynności."
Wydajność podkładu jest olbrzymia. Trudno
mi przewidzieć kiedy się skończy. Używam go z wielką przyjemnością i przeżywam
zachwyt nim. Wiem jednak, że będę musiała za jakiś czas zrobić sobie przerwę i
wykończyć pootwierane kremy BB aby nic się nie zmarnowało. Podkład
mineralny Lily Lolo należy
zużyć w ciągu 24
miesięcy od
otwarcia co na pewno mi się nie uda. Nie lamentuję bo wiem z doświadczenia, że
jeszcze długo po terminie nie straci on swoich właściwości i nadal będę z niego
korzystać. Podkład nie zawiera żądnych drażniących substancji chemicznych. Jest bezzapachowy, wodoodporny.
Odpowiedni dla
wegetarian i wegan. Zawiera naturalny filtr przeciwsłoneczny SPF
15. Ma lekka, jedwabiście gładka konsystencja. Został wyróżniony przez Zieloną
Biblię Urody oraz
magazyn Natural
Health. Prawie zapomniałabym wspomnieć o trwałości. U mnie bardzo dobrze się trzyma. Nakładam go na krem lub samo serum nawilżające ok godziny 7.30. Do domu z pracy wracam ok 20.30 i wtedy go zmywam . Przez tych kilkanaście godzin zostaje na twarzy i ma się bardzo dobrze. Noszę okulary i nawet w tym miejscu na nosie nie widać, że coś się zbiera. Podstawową sprawą jest to, że aplikuję go naprawdę nie wiele. Staje się spójną częścią mojej twarzy, stapia ze skórą. Nie widać go, daje naturalny efekt. Ale przy demakijażu zostaje na płatku więc oznacza to, że jest.
Podkład mineralny Lily Lolo to produkt o właściwościach
delikatnie matujących, jego krycie zależy od ilości nałożonych warstw. Aby wyglądał
doskonale na naszej twarzy musimy pamiętać o regularnych peelingach i porządnym
nawilżeniu skóry. U mnie nie podkreśla suchych skórek. Staram się ich nie mieć. Polecam każdemu, a szczególnie tym z Was, które mają problem z doborem odpowiednio jasnego podkładu. Na pewno znajdziecie swój odcień wśród produktów Lily Lolo.
68 komentarze
Wiele słyszałam o tym podkładzie ,.ale go jeszcze nie miałam
OdpowiedzUsuńi chyba pora to zmienić ;)
pozdrawiam MARCELKA♥
polecam, łatwo dobrać kolor ale można też zamówić kilka odcieni w formie próbek
UsuńMam zarówno podkład, jak i ten pędzel. Podkład uwielbiam za to, że daje bardzo naturalny efekt i delikatne krycie :)
OdpowiedzUsuńteż go za to uwielbiam :)a krycie można budować ale też nie potrzebuję dużego.
UsuńMarzy mi się ostatnio jakiś podkład mineralny, myślę ze skuszę się niedługo na jakiś czy to będzie akurat Lily lolo to nie wiem może na początek jakiś tańszy chociażby Annabelle Minerals.
OdpowiedzUsuńmoże zamów sobie najpierw próbki Lily lolo?
UsuńMam ten duet, wylądował w ulubieńcach miesiąca <3
OdpowiedzUsuńzanosi się na to, że w moich ulubieńcach też wyląduje. :)
UsuńNie stosowałam jeszcze podkładu z Lily Lolo, ale kiedyś na pewno przetestuję :) Z minerałów to używam Amilie :)
OdpowiedzUsuńmam róż Amilie :)
UsuńJeju ja się staram przejść na minimalizm kosmetyczny, a co tutaj wejdę to mam ochotę na coś nowego :D
OdpowiedzUsuńHmmmm minimalizm... Coś o nim słyszałam... :P
Usuńmam inny odcień, też jestem zadowolona
OdpowiedzUsuńświetnie!
UsuńObie jesteśmy w tym samym wieku :) w planach mam zamiar kupić produkty LL jeszcze nie wiem czy ten czy inny kosmetyk do makijażu. Ale najpierw wykończe swoje zapasy bo kolorowki mam sporo :)
OdpowiedzUsuńja akurat mam idealną ilość kolorówki. Udaje mis ie z nią nie przesadzić. :)
UsuńJeden z moich ulubionych podkładów :)
OdpowiedzUsuńMam dokładnie ten sam odcień :)
super, że u mnie też się sprawdził:)
Usuńsame pozytywy na temat lilo lolo czytam, tylko te ceny takie nieprzystępne;/
OdpowiedzUsuńMasz rację dość wysokie, ale wydajność jest nieprawdopodobna, to dlatego i z uwagi na jakość.
UsuńU mnie się bardzo warzy :( Jednak ostatnio okazał się moim nezbędnikiem, bo uratował cerę po wielkim ataku trądziku :) Obecnie jest to chyba jedyny podkład, który mogę stosować bez obawy o zatykanie porów, który jednocześnie świetnie kryje ;)
OdpowiedzUsuńDziwne. Może coś jest nie tak z Twoim ph skóry, lub z kremami, które aplikujesz pod podkład? Może nie wchłaniają się całkowicie? Pokombinuj.
Usuńmoże kiedyś i u mnie zagości
OdpowiedzUsuńmam, ale w innym odcieniu
OdpowiedzUsuńi jak? Lubicie się?
UsuńNie dla mnie.
OdpowiedzUsuńBardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńświetnie :)
Usuńsłyszałam wiele dobrego o tym podkładzie ;)
OdpowiedzUsuńU mnie też rządzi kolorówka z Lily Lolo :)
OdpowiedzUsuńco masz?
UsuńLubię ich podkłady, ale nie są idealne jednak... teraz używam earthcity i w upały lepiej się spisują...
OdpowiedzUsuńnie miałam niczego z earthcity. Jak kupię wodę termalną zamierzam nią utrwalać te kosmetyki mineralne zgodnie ze wskazaniami.
UsuńSłyszałam wiele dobrego o kosmetykach tej marki.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten podkład, to jeden z moich ulubionych kosmetyków mineralnych :)
OdpowiedzUsuńteż go lubię i ostatnio codziennie się nim maluję.
UsuńTaki pędzelek to podstawa :)
OdpowiedzUsuńJest fantastyczny. Bardzo dobry jakościowo i wygodny
Usuńa Ty wiesz, że ja jeszcze nigdy nic tej firmy nie miałam.
OdpowiedzUsuńteraz już wiem :)
UsuńSama mam ich kilka produktów i jestem zachwycona ❤️
OdpowiedzUsuńktórymi najbardziej?
UsuńMiałam i lubiłam ich produkty:)
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki mineralne, są lekkie i nie uczulają. Z tej firmy nie miałam jeszcze żadnego produktu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
www.kosmetykiani.pl
właśnie, idealne dla skóry wrażliwej i alergicznej, taką właśnie mam
Usuńznam i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńMam starszą wersję tego pędzla i bardo go lubię :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki mineralne! Pozdrawiam serdecznie!:))
OdpowiedzUsuńxxBasia
buziaki :*
UsuńJa swój podkład mineralny LL wykończyłam już jakiś czas temu. Trafił nawet do ulubieńców poprzedniego roku. Nie zdążyłam go zużyć przed końcem terminu ważności, ale używałam nadal i nie zmienił swoich właściwości, ani nie zaszkodził skórze. Zawsze byłam bardzo zadowolona z efektu! :)
OdpowiedzUsuńteż zamierzam używać go po terminie , jestem pewna, że nie zmieni swoich właściwości. Dzięki za opinię. :)
UsuńDługo nie doceniałam mineralnej kolorówki,przez te wakacje sięgam tylko po nią i jestem zachwycona :)
OdpowiedzUsuńZe mną było tak samo, teraz uwielbiam minerały
UsuńTakże go posiadam i jestem z niego bardzo zasolona ;) W ogóle uwielbiam podkłady mineralne ale wolę używać je jesienią i zimą.
OdpowiedzUsuńja używam odkąd mam. na pewno jesienią i zimą też będę. ten kolor jest idealnie dopasowany do mojej jasnej buzi
UsuńKiedyś namiętnie używałam podkładu mineralnego, innej marki, ale teraz w roli podkładu gości u mnie azjatycki BB i na razie nie planuję zmian ;-)
OdpowiedzUsuńNiemniej będę miała na uwadze podkłady Lily Lolo i kiedyś wypróbuję ;-)
ja też uwielbiam azjatyckie kremy bb, ale teraz zachwyciły mnie minerały
Usuńwydaje się być całkiem fajny:)
OdpowiedzUsuńLubię Twoje zdjęcia pełne kwiatów :)
OdpowiedzUsuńcieszę się, dziękuję, też je lubię. taki mam styl.
UsuńCiekawią mnie te kosmetyki, jednak jeszcze się nie przelamalam :)
OdpowiedzUsuńCiekawią mnie te kosmetyki, jednak jeszcze się nie przelamalam :)
OdpowiedzUsuńMuszę się w końcu na niego skusić! Strasznie za mną chodzi! Zapraszam do siebie: www.rebellious-anne.blogspot.com Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńRzcezywiście podkład mineralny na suchej skórze nie wyglada najlepiej. Za to gdy odpowiednio się ją nawilży wygląda naprawde dobrze ;)
OdpowiedzUsuńChciałabym wypróbować jakiś podkład mineralny, ostatnio trochę czytałam o Anabelle Minerals i Lily Lolo właśnie. Na pewno skuszę się na któryś, tylko najpierw muszę dobrać kolor ;)
OdpowiedzUsuńBardzo zaciekawił mnie ten produkt i może kiedyś zdecyduję się na zakup - pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńWspaniała recenzja, czytałam z przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńPuder o takich właściwościach, by mi się przydał ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.