Candida, Astma i inhalacje

By października 13, 2016 , ,

Od ok. 4 lat mam poważne problemy z drogami oddechowymi. Wszystko zaczyna się wczesną wiosną i trwa do jesieni. To dla mnie najgorszy okres w roku choć kocham ciepło, piękną pogodę, słońce i rośliny ale to właśnie one a dokładnie ich pyłki wywołują u mnie chroniczny kaszel, katar i złe samopoczucie. Jak żyć gdy każdy łyk powietrza jest na wagę złota? Gdy oddycham z trudem i wpadam w panikę zapominając zabrać ze sobą inhalatora do pracy? Teraz mam ich kilka i zdiagnozowaną astmę. Mimo brania leków problemy z oddychaniem nie kończą się.  Teraz piszę to na spokojnie, z dystansem jednak jeszcze miesiąc temu ten post miałby bardziej dramatyczny charakter.


Dużo czytam na temat moich problemów i staram się sama sobie pomóc w sposób naturalny, bo chemię przepisuje mi alergolog. Na przełomie sierpnia i września byłam przez 27 dni na antybiotyku aby pozbyć się tego co zalegało na moich płucach, dusiło mnie i utrudniało oddychanie. Przypuszczam, że to nie leki mi pomogły a skończył się okres pylenia roślin, które najbardziej mi szkodzą. Kupiłam książkę Andrzej Janusa „Candida- nie daj się zjeść grzybom”, która otworzyła mi oczy na wielu płaszczyznach. Dzisiejszy post dotyczy problemów z oddychaniem więc tylko tym się zajmę choć każdy kto interesuje się zdrowym trybem życia i oczyszczaniem oraz choruje nie wiadomo na co i dlaczego, powinien zainteresować się tą lekturą.
Autor poleca inhalacje z soli jodowo bromowej lub iwonickiej. Obie mają właściwości rozrzedzające wydzielinę. Do wykonania ich niezbędny okazał się inhalator parowy ja zdecydowałam się na model Diagnostic Nano ponieważ mam zaufanie do tej marki, a jej produkty są dostępna w aptece, z której korzystam. Inhalator służy do zwalczania przeziębień, kataru, uciążliwego kaszlu, alergii, zapalenia oskrzeli, oskrzelików, zapalenia płuc. Jest mały, wręcz kompaktowy. Prosty w obsłudze nawet dla kogoś kto pierwszy raz korzysta z takiego urządzenia. W zestawie znajduje się maseczka dla dorosłych i dla dzieci, rozpylacz, przewód powietrza, ustnik, 5x filtr powietrza. Inhalacje należy stosować według potrzeb. U mnie jest to dwa razy dziennie po 10 min.
Jedynym przeciwskazaniem w stosowaniu soli jodowej jest nadczynność tarczycy. Obecnie używam mgiełki solankowej Zabłockiej jodowo- bromowej, którą kupiłam w aptece za ok. 10 zł. Autor książki proponuje i poleca inhalacje z kwiatem rumianku lub  olejkiem tymiankowym. W inhalatorze można podawać także leki. Dzięki temu lepiej i bardziej intensywnie działają. Trafiają bezpośrednio do płuc.
Urządzenie nie chodzi bardzo głośno jednak jest wyraźnie słyszalne. Nie jest to drażniący dźwięk. Przypomina trochę pompowanie ciśnieniomierza elektronicznego ale jest ciągły. Używanie go nie wymaga nawet czytania instrukcji, Jest bardzo łatwy do złożenia i korzystania. Prosto jest połączyć wszystkie elementy. Próbowałam uchwycić parę wychodzącą z maseczki jednak średnio mi się to udało. Jest delikatna. Po zabiegu towarzyszy mi słoni zapach. Nie czuję jednak pragnienia. Solanka nie dostaje się do żołądka a do płuc. Zabieg ułatwia mi oddychanie. Muszę przyznać, że nigdy nie wykonuję go przez całe 10 min. U mnie trwa max 5 min. Nie należę do osób cierpliwych. W trakcie można robić wiele rzeczy ale nie oddalając się od urządzenia. Oglądać tv, pracować na kompie lub czytać książkę. Maseczka jest stabilna ja ją jednak dociskam.
Inhalator to bardzo przydatne urządzenie, które obok ciśnieniomierza i termometru powinno być w każdym domu. Mnie ułatwia oddychanie. Może być nośnikiem leków podawanych nam, dorosłym oraz dzieciom. W zestawie są dwie maseczki o różnej wielkości. Produkty Diagnostic znajdziecie w aptekach. Moja, do której chodzę  ma specjalny kącik Diagnostic  gdzie możemy sami zbadać sobie bezpłatnie ciśnienie lub z pomocą pań farmaceutek. Model Nano w firmowym sklepie internetowym kosztuje 160 zł. Na Ceneo.pl cena tego samego modelu zaczyna się od 82 zł. Jest o połowę tańsza więc polecam przed zakupem zrobić rekonesans. 

ZOBACZ TAKŻE

52 komentarze

  1. O jej współczuję ci kochana :( szkoda że się tak z tym musisz męczyć. Najważniejsze że są środki które ci pomagają, mam nadzieję że wszystko się jakoś unormuje :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnie w książce piszą m.in., że Candida są przyczyną łupieżu? W tym roku czytałam, że łupież nie jest powodowany Candida jak błędnie myślano, tylko... detergentami z szamponów (np. SLS), itp ;) Oczywiście domyślam się, że nikomu nie zależy na nagłośnieniu sprawy, bo wielkie koncerny kosmetyczne dostałyby niezłej zadyszki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W książce nie ma nic o łupieżu a może to przeoczyłam, jest o grzybicy skóry i łuszczycy. Wiem, że sls przyczynia się do powstawania problemów ze skalpem i nie używam go w kosmetykach do włosów, a właściwie używam ale sporadycznie. Moja skóra głowy jest bardzo sucha

      Usuń
    2. A to zabawne bo ja dostaję łupieżu tylko jak nie używam SLS-ów :D Łupież może być wywołany przez grzyby ale nie Candida (to wiedziano już wiele lat temu, widocznie stary artykuł przeczytałaś ;) tylko Malassezias siedzące sobie na głowie ;) Przynajmniej tak wynika z moich obserwacji i przeczytanych przeze mnie artykułów. Detergenty wywołają łupież jeśli kogoś podrażnia dany detergent albo jak ktoś używa za często rypacza i nie nawilża przy tym skalpu. Jak się skórę ciągle zdziera to wiadomo, że w końcu coś się popsuje...

      Usuń
    3. mój skalp jest bardzo suchy ale to wynika z choroby i tendencji do przesuszania. Slsu nie mogę używać za często to wiem na pewno

      Usuń
    4. Kochane, nie znam się aż tak na detergentach (przecież to nie tylko SLS ;)), ale fakt faktem, że szampony przeciwłupieżowe (również te zapisywane przez dermatologa) nie sprawdzały się u mnie zupełnie, a wręcz zaostrzały problem swoją agresywnością... Dopiero ich odstawienie oraz odstawienie siarczanów uczyniło cud :D

      Usuń
  3. Na szczęście ja nie mam z tym problemów, ale bardzo współczuję ludziom którzy muszą się z czymś takim zmagać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajne urządzenie, przyda się w każdym domku chyba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na pewno, szczególnie w takim gdzie często występują choroby dróg oddechowych

      Usuń
  5. Też mam podobne cudo i solanki do inhalacji, u mnie głównie używa ich mąż (astmatyk, choć ostatnio coraz delikatniej to wszystko przechodzi), ja z kolei walczę z łuszczycą, więc dobrze wiem, co przechodzisz :) trzymaj się i dużo zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też mam łuszczycę i kilka innych nieprzyjemnych chorób :/

      Usuń
  6. Ja ostatnio musialam kupic takie urzadzenie bo moj syn mial problem z oddychaniem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Na szczęście nie mam takich problemów, więc dla mnie to zupełnie zbędne urządzenie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj biedulka, współczuję Ci i zyczę coraz lepszego samopoczucia ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Moja mama ma podobnie. Dużo zdrówka :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Doskonale Cię rozumiem, sama mam problemy z astmą od kilku lat. Pierw była to astma wydolnościowa, niestety od dwóch lat zmieniła się na zwykłą astmę. Okres od października do marca mam napady duszności np. od zimnego powietrza, bądź zaszybkiego marszu jedyne wyjście to inhalator, chyba będę musiała w tym roku wrócić do inhalacji może coś pomoże :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja na napady duszności mam aspulmo. i salmex. zawsze spirometria wychodzi mi bardzo dziwna. Miałam robioną nawet tomografię z tego powodu bo lekarze podejrzewali poszerzoną tętnicę wstępującą. Poleca inhalacje i nawilżacz powietrza w domu.

      Usuń
  11. Mam podobny sprzęt w domu i bardzo pomaga w oddychaniu i oczyszczaniu dróg oddechowych w okresie przeziębień.

    OdpowiedzUsuń
  12. Takie urządzenie przydało by się mi. Szczególnie gdy będę wybierać się w góry zimą. Nie dość że lżej będzie oddychać ale myślę że i dla mojego biednego serca będzie lepiej :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja na szczęście nie mam żadnych alergii ani astmy. Ale mamy w domu podobny inhalator. Bardzo się przydaje przy chorobach dróg oddechowych.

    OdpowiedzUsuń
  14. Współczuję Ci kochana naprawdę...

    OdpowiedzUsuń
  15. Akurat z drogami oddechowymi nie mam kłopotów, jednak doskonale wiem, jak problemy zdrowotne mogą utrudniać życie.

    OdpowiedzUsuń
  16. O jej kurde ja nie mam alergii ale za to problemy z dziąsłami i stawami. No to nie wiem co lepsze;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z dziąsłami też mam problem, strasznie mi ostatnio krwawiły, cofnęły się, zęby mam bardzo słabe :/

      Usuń
  17. mój syn ma astmę, więc wiem co przechodzisz, choć jemu po mału przechodzi to jednak jesienny czas jest najgorszy przy suchym powietrzu w domu można oszaleć i muszę zainwestować w dobry nawilżacz powietrza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. koniecznie, ja mam nawilżacz powietrza i na prawdę super mi pomaga, włączony jest zawsze w sypialni. oddycham łatwiej bo normalnie powietrze w okresie grzewczym jest strasznie suche

      Usuń
  18. u mnie inhalator to rzecz niezbędna, bo moja córeczka często choruje na ciężkie infekcje górnych dróg oddechowych albo zapalenie oskrzeli; leki podawane przez inhalator działają najszybciej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. biedactwo, tak, leki podawane w ten sposób szybko działają.

      Usuń
  19. Ja właśnie zastanawiam się jaki zakupić inhalator, by służył i mi, i córeczce.

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo Ci współczuję.. moja siostrzenica i siostrzeniec mają astmę i widzę, jak w tym okresie jest im ciężko.. wydaje mi się, że jeśli ktoś nie ma żadnej styczności z samą astmą ani z osobą, która ją posiada, to nie do końca będzie wiedziała, co to tak naprawdę oznacza.. Ja sama astmy czy uczulenia nigdy nie traktowałam jak poważny problem.. do czasu, jak zobaczyłam, jak to naprawdę wygląda.. Współczuję kochana..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to jest straszne. Ja mam astmę od kilku lat, w dzieciństwie na szczęście funkcjonowałam normalnie.

      Usuń
  21. wygląda bardzo profesjonalnie:) ale najważniejsze ze działa

    OdpowiedzUsuń
  22. Współczuję :/ ja znowu jestem alergikiem.

    OdpowiedzUsuń
  23. Współczuję :* Dobrze, że inhalacje pomagają :) Ja na szczęście takich problemów nie mam.

    OdpowiedzUsuń
  24. Też walczę z astmą. Przez nią odkąd się wyprowadziłam z rodzinnego domu musiałam poszukać naturalnych sposobów na sprzątanie bo zwykłe mleczka do czyszczenia mnie duszą, a nie mogę już zrzucić tego obowiązku na siostrę czy mamę. No i nie chodzę na basen bo chlor jest dla mnie koszmarem. Najbardziej się wkurzam jednak w kolejce do pulmonologa kiedy jakiś wyjątkowo chory postanowi włączyć klimatyzację, masakra :D Chyba sobie sprawię taki inhalator.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i nawilżacz powietrza. nigdzie w domu na szczęście nie mam żadnych dywaników bo mnie wykańczało powietrze po odkurzaniu.

      Usuń
    2. Nawilżacza nie potrzebuję. Mam tak wilgotne mieszkanie, że nie muszę podlewać kwiatów... Nie wiem czy to wina mieszkania tuż przy ziemi? Muszę zgłębić temat bo o ile latem była bajka to teraz woda na szybach i parapecie jest codziennością...

      Usuń
    3. Może jakaś żyła wodna? Nie znam się na tym bo u mnie jest strasznie sucho

      Usuń
  25. Świetny artykuł. Bardzo praktyczny :) Spróbuję tą Zabłocką mgiełkę solankową.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.