Lily Lolo, naturalny krem BB
Makijaż nigdy nie był moją mocną
stroną. Podstawą dla mnie jest zdrowa, dobrze nawilżona i złuszczona skóra . Taką na szczęście mam na co dzień .
Dobra passa bez wyprysków i przesuszeń trwa w najlepsze, oby jak najdłużej. Nową
jakość makijażu i wyższy poziom wtajemniczenia osiągnęłam dzięki kosmetykom mineralnym marki Lily Lolo. To mój ulubieniec i
najlepsze odkrycie w kategorii makijaż w 2016 roku. Jeśli jeszcze nie znacie
Lily Lolo to polecam to zmienić. Będziecie zachwycone tak jak ja za każdym
razem kiedy sięgam po jakiś ich produkt. Dziś opowiem Wam o kremie BB bo jak
wiecie cenię sobie lekkość i lubię gdy skóra oddycha. Podkładów/ fluidów używam
wyłącznie od święta i nie są mi niezbędne. Zapraszam do czytania.
W ofercie Lily Lolo są trzy
odcienie kremów BB. Porównując zdjęcia kolorów wiedziałam, że najbardziej
odpowiednim dla mnie będzie najjaśniejszy Fair. Potwierdziła to bardzo pomocna
tabela. Jak wiecie mam już jeden sypki podkład mineralny Lily Lolo, który
uwielbiam w odcieni China Doll. Jego „płynnym” odpowiednikiem jest właśnie
Fair. Jeśli raz dobierzecie sobie właściwy kolor kosmetyku do twarzy Lily Lolo,
później przy kolejnych, pójdzie jak z płatka. Wiem, że gdybym była choć trochę
opalona i moja skóra miałaby częstszy kontakt ze słońcem pasowałby do mnie
także wariant Light. Teraz jednak idzie zima i jedynym słusznym rozwiązaniem
jest Fair. Tak jak w przypadku produktów
sypkich i tu możecie zamówić próbkę. 1,5 ml w saszetce kosztuje 10,90 zł. Oczywiście
najbardziej opłacalnym rozwiązaniem jest zamówienie od razu wersji
pełnowymiarowej tj. 40 ml. za 75,50 zł.
Fair to najjaśniejszy krem BB
jaki mam. Przebił swoim cudownym kolorem nawet zielonego Skin 79.
Powiedziałabym, że to ten sam odcień tylko co najmniej jeden- dwa tony
jaśniejszy. Według mnie jest neutralny.
Wpada jednak bardziej w beż niż w
róż. To nudziak. Ten odcień można nazwać też kością słoniową. Mieści się w
tubce o bardzo minimalistycznym a zarazem nowoczesnym design'ie. W biało czarnym
pudełeczku kartonowym. Należy zużyć go w ciągu 12 miesięcy od otwarcia. Myślę,
że jest to do wykonania mimo, że mam już kilka innych kosmetyków tego typu. Nie
ma charakterystycznego, mocnego zapachu. Pachnie bardzo słabo i ciężko
sprecyzować ten zapach. Nie zwracam na niego uwagi. Nie jest istotny i nie
czuję go podczas malowania. Kosmetyk został wyposażony w wygodną pompkę.
Zazwyczaj używam 1- 2 porcji produktu. Na pewno gdy krem zacznie się kończyć
rozetnę opakowanie aby wydobyć wszystko.
Krem BB Lily Lolo można nakładać czym chcemy. Istniej pełna
dowolność od palców po gąbeczki, jajeczka, pędzle i szczotki. Ja właśnie
ostatnio jestem zachwycona szczotkami więc nimi wklepuję krem. Szczerze mówiąc
w przypadku tego kosmetyku szybszą metodą dla mnie jest użycie ściętego jajeczka Diora, o którym już pisałam na blogu. Krem BB Lily Lolo robi z mojej twarzy buzię
porcelanowej lalki. Pokrywa wszelkie delikatne zaczerwienienia. Nie muszę
ich korektorować, zamazywać innymi kosmetykami.
Niweluje sine żyłki na powiekach. Nie nakładam cieni więc tam również
używam krem BB. Da mnie najważniejszy jest naturalny wygląd. Makijaż wykonany
tym kremem zupełnie nie rzuca się w oczy, nie odcina od szyi czy reszty ciała.
Współgra z odcieniem skóry, wyrównuje go. Producent wspomina, że świetnie sprawdza się także jako baza pod
podkład mineralny jednak ja czasami tylko go pudruję. Nie potrzebuję
nakładać na ten krem mineralnego podkładu. Daje mi odpowiedni, średni stopień
krycia.
Czy jestem zadowolona? Bardzo. Rozumiem swoją skórę i daję jej to czego potrzebuje. Dotyczy to pielęgnacji i lekkiego makijażu. Krem BB Lily Lolo polecam przede wszystkim tym z Was, które malują się delikatnie, nie mają wielkich niedoskonałości skóry. Jeśli wszystkie podkłady drogeryjne są dla Was zbyt ciemne to warto zwrócić uwagę na Lily Lolo. Zdjęcie odcienia kremu jest przekłamane jednak gwarantuję Wam, że jest baardzo jasny. Polecam.
65 komentarze
Bardzo ładne opakowanie. Uwielbiam takie minimalistyczny designe :D
OdpowiedzUsuńto prawda, ładne
Usuńlubię kremy BB z pompką. wygoda i higiena:)
OdpowiedzUsuńzazwyczaj mają pompki.
Usuńha chwała im:D
UsuńMi akurat odradzono ten krem BB ze względu na cerę mieszana, ale dobrze ze dla Ciebie jest odpowiedni :)
OdpowiedzUsuńhmmm ja nie widzę przeciwwskazań. ie jest tłusty czy szczególnie bogaty.
UsuńJa słyszałam od Czarszki, że ten krem bardzo słabo kryje i zazwyczaj używa go wlaśnie jako baza pod inne minerały
OdpowiedzUsuńja go używam samodzielnie. nie kryje tak jak podkłady ale w rankingu kremów BB jest średni.
UsuńNie potrzebuję dużego krycia dlatego ten krem pasowałby do mojej cery.
OdpowiedzUsuńjest leciutki i delikatny
UsuńCiekawa jestem jak u mnie by się sprawdził :) Bardzo lubię kremy BB po co nakładać ciężkie fluid, gdy wystarczy delikatne krycie.
OdpowiedzUsuńZ chęcią wyprobuje.
Buziaki
zgadzam się, choć mam także cięższy podkład Estée Lauder Double Wear , sięgam po niego od święta , nie jest mi niezbędny ale kupiłam go z ciekawości
UsuńDla mnie na pewno więc byłby za jasny, jednak działania jestem ciekawa.
OdpowiedzUsuńsą dostępne także ciemniejsze odcienie
UsuńBardzo mnie zaciekawiłaś tym kremem, chyba wcześniej nie widziałam kremu BB z tak dobrym składem.:)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńprzydałby mi się, bo jestem blada więc każdy podklad jest za ciemny dla mnie ;/
OdpowiedzUsuńwięc spróbuj tego.
UsuńChciałam bym go wypróbować na pewno byłam bym z niego zadowolona.
OdpowiedzUsuńmyślę, że tak :)
UsuńWygląda bardzo przyjemnie :) Duży plus za pompkę :D
OdpowiedzUsuńNie potrzebuje dużego krycia także myślę że bym się z nim polubiła.
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa, chyba muszę spróbować :) tylko z innym odcieniem :)
OdpowiedzUsuńpolecam
Usuńfajnie, że się sprawdził:)
OdpowiedzUsuńNa BB od Lili Lolo mam dużą ochotę :D
OdpowiedzUsuńbadz mnie zaciekawił :)!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają ich oszczędne w grafice opakowania.
OdpowiedzUsuńnie wiem czemu do tej pory byłam przekonana, że wszystkie dostępne kolory będą mi za ciemne.... a sama używam China Doll :)
OdpowiedzUsuńten jest ekstremalnie jasny, choć tego dobrze na zdjęciach nie widać.
UsuńCiekawy krem bb ale jak dla mnie to pewnie za słabe krycie by miał ;)
OdpowiedzUsuńcałkiem możliwe, ale można je budować do średniego
UsuńKuszą mnie kosmetyki tej marki, już tyle pozytywnych opinii o nich czytałam :)
OdpowiedzUsuńkompletnie nie znam, ale prezentuje się genialnie! :) i świetne zdjęcia :*
OdpowiedzUsuńdzięki.
Usuńsama nie wiem czy byłby dla mnie dobry ;/
OdpowiedzUsuńTego gagatka jeszcze nie próbowałam. Trochę się boję, że na mojej tłustej skórze by się ważył:(
OdpowiedzUsuńciekawe jakby u mnie sie ten podkład sprawdził
OdpowiedzUsuńKremy bb się u mnie nie sprawdzają, ale temu mogłabym dać szansę.
OdpowiedzUsuńMoże w lecie się na niego skuszę, teraz szukam czegoś bardziej kryjącego :)
OdpowiedzUsuńSłyszę wiele dobrego o Lily Lolo i wreszcie muszę spróbować,ale też zacznę od próbki :)
OdpowiedzUsuńMówisz, że jest bardziej neutralny niż różowy? Ja zdecydowanie wolę żółte odcienie i ten pewnie byłby dla mnie za jasny. Lili Lolo kusi mnie od dawna w wersji sypkiego podkładu mineralnego, ale dobrze wiem, jak trudno dobrać idealny kolor. Gdy po raz pierwszy używałam AM, to zamówiłam z 5-6 próbek i dopiero wówczas mogłam stwierdzić, jaki odcień ma moja skóra i w którym wygląda najlepiej. Na dniach będę testować inny, nowy podkład mineralny. Choć taki krem z LL chętnie bym wypróbowała:D
OdpowiedzUsuńja też zawsze wybieram żółte tony choć moja twarz jest różowa. w ten sposób niweluję te zaczerwienienia. Kiedyś miałam olbrzymi problem z doborem odcienia , teraz jakoś łatwo mi przychodzi.
UsuńOsobiście jestem trochę uprzedzona do KREMÓW BB - używałam już kilku i do żadnego jakoś specjalnie się nie przywiązałam.
OdpowiedzUsuńte drogeryjne, europejskie są beznadziejne, spróbuj holika holika, skin 79 lub Lily Lolo
UsuńJa nie przepada za BB wolę CC 😉
OdpowiedzUsuńSama nie mam jakoś dużej potrzeby krycia, ale akurat ten odcień jest za jasny :)
rozumiem, jest najjaśniejszy ze wszystkich jasnych :)
UsuńDla mnie w sam raz :). Chciałam się zdecydować na skin i teraz mam trochę dylemat :P
OdpowiedzUsuńze skin 79 mam 4 kremy BB pełnowymiarowe , :) jedno nie wyklucza drugiego . polecam :)
UsuńAle piękne opakowanie tego kremu BB :-)
OdpowiedzUsuńLubię czasami zastąpić ciężki podkład takim lekkim BB, fajnie, że ma dosyć mocne krycie :)
OdpowiedzUsuńja w ogóle nie używam ciężkich podkładów, lubię gdy moja skóra oddycha
UsuńBardzo lubię kosmetyki z LL , w prawdzie kremu BB nie miałam, ale mineralne pudry są genialne ♥
OdpowiedzUsuńja jestem oczarowana ich podkładem, cudo
UsuńNie znam tego produktu i pierwszy raz widzę krem BB z pompką. Ciekawie się zapowiada. :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
www.kosmetykiani.pl
Te produkty kuszą mnie już od jakiegoś czasu..:)
OdpowiedzUsuńGenialny blog.Zapraszam do mnie http://my-own-philosophyy.blogspot.com/2016/10/jakze-czowiek-jest-piekny.html
OdpowiedzUsuńKusisz bardzo :) Zwłaszcza, że dostanie dobrego, jasnego podkładu graniczy z cudem.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się jego kolor, też jestem bladziochem, mogłby być dla mnie idealny.
OdpowiedzUsuńchciałabym kiedyś wypróbować :)
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki tej firmy, BB jeszcze nie miałam,ale mnie kusi bardzo jego delikatność.
OdpowiedzUsuńNa pewno kiedys u mnie zagości :)
OdpowiedzUsuńWygląda na przyjemnie jasny, to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że to produkt idealny dla mnie :) Nie jestem fanką ciezkich podkładów ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.