Lily Lolo, naturalny krem BB

By października 22, 2016 ,

Makijaż nigdy nie był moją mocną stroną. Podstawą dla mnie jest zdrowa, dobrze nawilżona i złuszczona  skóra . Taką na szczęście mam na co dzień . Dobra passa bez wyprysków i przesuszeń trwa w najlepsze, oby jak najdłużej. Nową jakość makijażu i wyższy poziom wtajemniczenia  osiągnęłam dzięki kosmetykom mineralnym marki Lily Lolo. To mój ulubieniec i najlepsze odkrycie w kategorii makijaż w 2016 roku. Jeśli jeszcze nie znacie Lily Lolo to polecam to zmienić. Będziecie zachwycone tak jak ja za każdym razem kiedy sięgam po jakiś ich produkt. Dziś opowiem Wam o kremie BB bo jak wiecie cenię sobie lekkość i lubię gdy skóra oddycha. Podkładów/ fluidów używam wyłącznie od święta i nie są mi niezbędne. Zapraszam do czytania.


W ofercie Lily Lolo są trzy odcienie kremów BB. Porównując zdjęcia kolorów wiedziałam, że najbardziej odpowiednim dla mnie będzie najjaśniejszy Fair. Potwierdziła to bardzo pomocna tabela. Jak wiecie mam już jeden sypki podkład mineralny Lily Lolo, który uwielbiam w odcieni China Doll. Jego „płynnym” odpowiednikiem jest właśnie Fair. Jeśli raz dobierzecie sobie właściwy kolor kosmetyku do twarzy Lily Lolo, później przy kolejnych, pójdzie jak z płatka. Wiem, że gdybym była choć trochę opalona i moja skóra miałaby częstszy kontakt ze słońcem pasowałby do mnie także wariant Light. Teraz jednak idzie zima i jedynym słusznym rozwiązaniem jest  Fair. Tak jak w przypadku produktów sypkich i tu możecie zamówić próbkę. 1,5 ml w saszetce kosztuje 10,90 zł. Oczywiście najbardziej opłacalnym rozwiązaniem jest zamówienie od razu wersji pełnowymiarowej tj. 40 ml. za 75,50 zł.
Fair to najjaśniejszy krem BB jaki mam. Przebił swoim cudownym kolorem nawet zielonego Skin 79. Powiedziałabym, że to ten sam odcień tylko co najmniej jeden- dwa tony jaśniejszy. Według mnie jest neutralny. Wpada jednak bardziej w beż niż w róż. To nudziak. Ten odcień można nazwać też kością słoniową. Mieści się w tubce o bardzo minimalistycznym a zarazem nowoczesnym design'ie. W biało czarnym pudełeczku kartonowym. Należy zużyć go w ciągu 12 miesięcy od otwarcia. Myślę, że jest to do wykonania mimo, że mam już kilka innych kosmetyków tego typu. Nie ma charakterystycznego, mocnego zapachu. Pachnie bardzo słabo i ciężko sprecyzować ten zapach. Nie zwracam na niego uwagi. Nie jest istotny i nie czuję go podczas malowania. Kosmetyk został wyposażony w wygodną pompkę. Zazwyczaj używam 1- 2 porcji produktu. Na pewno gdy krem zacznie się kończyć rozetnę opakowanie aby wydobyć wszystko. 
Krem BB Lily Lolo można nakładać czym chcemy. Istniej pełna dowolność od palców po gąbeczki, jajeczka, pędzle i szczotki. Ja właśnie ostatnio jestem zachwycona szczotkami więc nimi wklepuję krem. Szczerze mówiąc w przypadku tego kosmetyku szybszą metodą dla mnie jest użycie ściętego jajeczka Diora, o którym już pisałam na blogu. Krem BB Lily Lolo robi z mojej twarzy buzię porcelanowej lalki. Pokrywa wszelkie delikatne zaczerwienienia. Nie muszę ich korektorować, zamazywać innymi kosmetykami.  Niweluje sine żyłki na powiekach. Nie nakładam cieni więc tam również używam krem BB. Da mnie najważniejszy jest naturalny wygląd. Makijaż wykonany tym kremem zupełnie nie rzuca się w oczy, nie odcina od szyi czy reszty ciała. Współgra z odcieniem skóry, wyrównuje go. Producent wspomina, że świetnie sprawdza się także jako baza pod podkład mineralny jednak ja czasami tylko go pudruję. Nie potrzebuję nakładać na ten krem mineralnego podkładu. Daje mi odpowiedni, średni stopień krycia. 
Czy jestem zadowolona? Bardzo. Rozumiem swoją skórę i daję jej to czego potrzebuje. Dotyczy to pielęgnacji i lekkiego makijażu. Krem BB Lily Lolo polecam przede wszystkim tym z Was, które malują się delikatnie, nie mają wielkich niedoskonałości skóry. Jeśli wszystkie podkłady drogeryjne są dla Was zbyt ciemne to warto zwrócić uwagę na Lily Lolo. Zdjęcie odcienia kremu jest przekłamane jednak gwarantuję Wam, że jest baardzo jasny. Polecam. 

ZOBACZ TAKŻE

65 komentarze

  1. Bardzo ładne opakowanie. Uwielbiam takie minimalistyczny designe :D

    OdpowiedzUsuń
  2. lubię kremy BB z pompką. wygoda i higiena:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi akurat odradzono ten krem BB ze względu na cerę mieszana, ale dobrze ze dla Ciebie jest odpowiedni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmmm ja nie widzę przeciwwskazań. ie jest tłusty czy szczególnie bogaty.

      Usuń
  4. Ja słyszałam od Czarszki, że ten krem bardzo słabo kryje i zazwyczaj używa go wlaśnie jako baza pod inne minerały

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja go używam samodzielnie. nie kryje tak jak podkłady ale w rankingu kremów BB jest średni.

      Usuń
  5. Nie potrzebuję dużego krycia dlatego ten krem pasowałby do mojej cery.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawa jestem jak u mnie by się sprawdził :) Bardzo lubię kremy BB po co nakładać ciężkie fluid, gdy wystarczy delikatne krycie.
    Z chęcią wyprobuje.
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam się, choć mam także cięższy podkład Estée Lauder Double Wear , sięgam po niego od święta , nie jest mi niezbędny ale kupiłam go z ciekawości

      Usuń
  7. Dla mnie na pewno więc byłby za jasny, jednak działania jestem ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo mnie zaciekawiłaś tym kremem, chyba wcześniej nie widziałam kremu BB z tak dobrym składem.:)

    OdpowiedzUsuń
  9. przydałby mi się, bo jestem blada więc każdy podklad jest za ciemny dla mnie ;/

    OdpowiedzUsuń
  10. Chciałam bym go wypróbować na pewno byłam bym z niego zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wygląda bardzo przyjemnie :) Duży plus za pompkę :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie potrzebuje dużego krycia także myślę że bym się z nim polubiła.

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo jestem ciekawa, chyba muszę spróbować :) tylko z innym odcieniem :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Na BB od Lili Lolo mam dużą ochotę :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo mi się podobają ich oszczędne w grafice opakowania.

    OdpowiedzUsuń
  16. nie wiem czemu do tej pory byłam przekonana, że wszystkie dostępne kolory będą mi za ciemne.... a sama używam China Doll :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ten jest ekstremalnie jasny, choć tego dobrze na zdjęciach nie widać.

      Usuń
  17. Ciekawy krem bb ale jak dla mnie to pewnie za słabe krycie by miał ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. całkiem możliwe, ale można je budować do średniego

      Usuń
  18. Kuszą mnie kosmetyki tej marki, już tyle pozytywnych opinii o nich czytałam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. kompletnie nie znam, ale prezentuje się genialnie! :) i świetne zdjęcia :*

    OdpowiedzUsuń
  20. sama nie wiem czy byłby dla mnie dobry ;/

    OdpowiedzUsuń
  21. Tego gagatka jeszcze nie próbowałam. Trochę się boję, że na mojej tłustej skórze by się ważył:(

    OdpowiedzUsuń
  22. ciekawe jakby u mnie sie ten podkład sprawdził

    OdpowiedzUsuń
  23. Kremy bb się u mnie nie sprawdzają, ale temu mogłabym dać szansę.

    OdpowiedzUsuń
  24. Może w lecie się na niego skuszę, teraz szukam czegoś bardziej kryjącego :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Słyszę wiele dobrego o Lily Lolo i wreszcie muszę spróbować,ale też zacznę od próbki :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Mówisz, że jest bardziej neutralny niż różowy? Ja zdecydowanie wolę żółte odcienie i ten pewnie byłby dla mnie za jasny. Lili Lolo kusi mnie od dawna w wersji sypkiego podkładu mineralnego, ale dobrze wiem, jak trudno dobrać idealny kolor. Gdy po raz pierwszy używałam AM, to zamówiłam z 5-6 próbek i dopiero wówczas mogłam stwierdzić, jaki odcień ma moja skóra i w którym wygląda najlepiej. Na dniach będę testować inny, nowy podkład mineralny. Choć taki krem z LL chętnie bym wypróbowała:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też zawsze wybieram żółte tony choć moja twarz jest różowa. w ten sposób niweluję te zaczerwienienia. Kiedyś miałam olbrzymi problem z doborem odcienia , teraz jakoś łatwo mi przychodzi.

      Usuń
  27. Osobiście jestem trochę uprzedzona do KREMÓW BB - używałam już kilku i do żadnego jakoś specjalnie się nie przywiązałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. te drogeryjne, europejskie są beznadziejne, spróbuj holika holika, skin 79 lub Lily Lolo

      Usuń
  28. Ja nie przepada za BB wolę CC 😉
    Sama nie mam jakoś dużej potrzeby krycia, ale akurat ten odcień jest za jasny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rozumiem, jest najjaśniejszy ze wszystkich jasnych :)

      Usuń
  29. Dla mnie w sam raz :). Chciałam się zdecydować na skin i teraz mam trochę dylemat :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ze skin 79 mam 4 kremy BB pełnowymiarowe , :) jedno nie wyklucza drugiego . polecam :)

      Usuń
  30. Ale piękne opakowanie tego kremu BB :-)

    OdpowiedzUsuń
  31. Lubię czasami zastąpić ciężki podkład takim lekkim BB, fajnie, że ma dosyć mocne krycie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja w ogóle nie używam ciężkich podkładów, lubię gdy moja skóra oddycha

      Usuń
  32. Bardzo lubię kosmetyki z LL , w prawdzie kremu BB nie miałam, ale mineralne pudry są genialne ♥

    OdpowiedzUsuń
  33. Nie znam tego produktu i pierwszy raz widzę krem BB z pompką. Ciekawie się zapowiada. :-)

    Pozdrawiam,
    www.kosmetykiani.pl

    OdpowiedzUsuń
  34. Te produkty kuszą mnie już od jakiegoś czasu..:)

    OdpowiedzUsuń
  35. Genialny blog.Zapraszam do mnie http://my-own-philosophyy.blogspot.com/2016/10/jakze-czowiek-jest-piekny.html

    OdpowiedzUsuń
  36. Kusisz bardzo :) Zwłaszcza, że dostanie dobrego, jasnego podkładu graniczy z cudem.

    OdpowiedzUsuń
  37. Bardzo podoba mi się jego kolor, też jestem bladziochem, mogłby być dla mnie idealny.

    OdpowiedzUsuń
  38. chciałabym kiedyś wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Lubię kosmetyki tej firmy, BB jeszcze nie miałam,ale mnie kusi bardzo jego delikatność.

    OdpowiedzUsuń
  40. Na pewno kiedys u mnie zagości :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Wygląda na przyjemnie jasny, to coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Myślę, że to produkt idealny dla mnie :) Nie jestem fanką ciezkich podkładów ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.