Norel Renew Extreme - Retinol H10
Norel dr Wilsz to marka, którą odkryłam w tym roku. Szybko zachwyciła
mnie wysoka jakość oferowanych przez nią kosmetyków, ich skuteczne działania i
przyjemne użytkowania. Produkty Norel pojawiły
się w moich ulubieńcach pierwszego półrocza i już wiem, że będę musiała
wspomnieć o nich pod koniec roku. Dziś przedstawię Wam trójaktywny krem odmładzający Renew Extreme - Retinol H10 , bo
wychodzę z założenia , że należy zapobiegać powstawianiu zmarszczek a nie
myśleć o ich minimalizacji gdy już się pojawią bo wtedy będzie za późno. Wiem,
że zdania w tej kwestii są bardzo podzielone. Mnie jednak taka filozofia i
sposób pielęgnacji bardzo odpowiada. Zapraszam.
Krem kierowany jest do osób po 30 roku życia więc już prawie zaliczam
się do tej kategorii. Choć to akurat nie jest dla mnie ważnym wyznacznikiem. Liczy się przede wszystkim skład kosmetyku.
W tym roku skończyłam 29 lat. Myślę,
że biologiczny wiek mojej skóry jest mniejszy jednak nie miałam okazji nigdy
tego sprawdzić. Wiem, że są specjalne urządzenia do badania skóry pod tym kątem
przez specjalistów. Moim głównym celem w
pielęgnacji jest nawilżanie i zapobieganie procesowi starzenia się skóry ,
który jest nieunikniony.
Do kosmetyków Norel mam bardzo duże zaufanie. Serum ProFiller zachwyciło mnie od pierwszego
użycia aż po ostatnią kropelkę. Szczerze je Wam polecam. Renew Extreme - Retinol H10 przez ponad 3 tygodnie stosowałam samodzielnie, bez nakładania pod niego żadnego dodatkowego
kosmetyku typu serum aby móc wiarygodnie go zrecenzować. Przeznaczony jest do
stosowania na noc i tak właśnie z
nim postępowałam. Został umieszczony w eleganckim, wielkim i dobrze opisanym
kartoniku. Początkowo opakowanie było zafoliowane. Po otworzeniu go ukazała się
próbka, nie pamiętam jakiego
produktu. Zawsze coś jest dodawane do
głównego kosmetyku. W zakrętce
szklanego słoiczka można się przeglądać jak w lusterku. Jest ładne jednak
zbiera odciski. Pojemność to standardowe 50ml.
Krem pachnie kremowo. Nie ma jakiegoś
wyszukanego, charakterystycznego zapachu. Nie zwraca na siebie uwagi. Jest
neutralnie przyjemny. Konsystencja kremu najbardziej mnie zaskoczyła.
Spodziewałam się czegoś ciężkiego jak to bywa z kosmetykami na noc, gęstego i
bogatego. Okazało się, że krem to lekka,
biała śmietanka, która bardzo dobrze się rozprowadza. Nie jest tępa i
tłusta. Wchłania się szybko, w ciągu kilku min. i prawie nie zostawia po sobie
na skórze śladu. U mnie jest to delikatny, nietłusty połysk.
Przejdźmy do działania. Nie mam widocznych oznak starzenia, jedynie
zmarszczki mimiczne, które nie do końca zdradzają wiek. Od kremu oczekiwałam
przede wszystkim nawilżenia. To
podstawa, która jest zawsze dla mnie obowiązkowa, nawet w przypadku bardzo
tanich kremów. Nawilżenie to nr 1. Krem Norel pod tym kątem sprawdza się
dobrze. Zostawia skórę nawilżoną, aksamitnie
gładką bez żadnych napięć czy szorstkości. Pamiętajmy, że skóra sucha jest
bardziej podatna na powstawanie bruzd i zmarszczek. Moja skóra nie ma
przebarwień bo regularnie używam
kosmetyki z witaminą C oraz kwasy złuszczające, a w ciągu dnia pamiętam o
tym aby sięgać po krem z filtrem.
Nie opalam się i żyję dość zdrowo. Po trójaktywny
krem odmładzający Renew Extreme sięgnęłam zapobiegawczo. Jak po kurację aby
utrzymał dobry stan mojej twarzy, dzięki
zawartości retinolu wspomagał produkcję kolagenu i zapewniał skórze
jędrność. Kwas fitowy chroni m.in.
przed fotostarzeniem i wyrównuje koloryt podobnie jak witamina C, ona jednak wybiela nawet tzw. Starcze przebarwienia i
plamy. Wzmacnia też naczynka krwionośne.
Z działania kremu jestem zadowolona.
Spodziewałam się subtelnego efektu i właśnie taki otrzymałam. W moim przypadku ten kosmetyk miał za zadanie podtrzymać obecny san i pobudzić skórę do samoregeneracji. Trójaktywny krem odmładzający Renew Extreme
polecam przede wszystkim osobom, które mają przebarwienia, ziemistą skórę i brak
witamin. Sięgając po ten kosmetyk na pewno szybko zauważycie różnicę i poprawę wyglądu cery. Stosowanie go jest przyjemne.
72 komentarze
Od jakiegoś czasu zastanawiam się czy nie sięgać po takie produkty tak jak Ty zapobiegawczo, ale jeszcze ostatecznej decyzji nie podjęłam !:)
OdpowiedzUsuńja od dawna używam kosmetyków przeciwzmarszczkowych. Polecam
UsuńOd dłuższego czasu przyglądam się tej marce i mam ochotę na jakiś ich produkt :)
OdpowiedzUsuńPolecam, mają super kosmetyki . uwielbiam ich serum ProFiller
Usuńnie znam tego kremu, ale fajnie że konsystencja jest lekka jak 'smietanka'
OdpowiedzUsuńOgromnie ciekawi mnie ten kremik. Chętnie po niego sięgnę.
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z tej marki ale od jakiegoś czasu mnie kusi :) pierwsze zdjęcie jakie zrobiłaś wyszło bosko :)
OdpowiedzUsuńdzięki. ostatnio mam duży problem ze światłem. chyba przeniosę się waśnie do domu
UsuńMoja mama miała kiedyś ten krem:)
OdpowiedzUsuńsuper :) mam też serum z tej serii i nie długo o nim napiszę
UsuńPo Twojej recenzji, mam na niego ochotę :)
OdpowiedzUsuńświetny, a serum z tej serii jest jeszcze lepsze. :)
UsuńTeż jestem zdania, że lepiej zapobiegać niż leczyć. Szkoda tylko, że większość kremów przeciw starzeniu się skóry ma składniki, których moja cera nie lubi :( Marzy mi się używanie bogatych kremów ale cóż, póki co nadal muszę się ograniczać ;)
OdpowiedzUsuńjaki to składnik? chodzi o zapychanie skóry?
UsuńCzytam kolejną pozytywną recenzje kosmetyków tej marki, myślę że coś o tym świadczy :D
OdpowiedzUsuńzdecydowanie, Norel to moje odkrycie.
UsuńJeszcze nie dla mnie, ale warto wiedzieć o takim kremie :)
OdpowiedzUsuńU mnie to samo. ;]
UsuńMam jeden krem tej marki na oku :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze produktów tej marki, ale sam krem wydaje się być ciekawy. Ja aktualnie mam ich troszkę więc zakupy na bank odpadają ;) Ale może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńrozumiem, ja też mam co używać :)
UsuńNie miałam okazji stosować, ale już o nim czytałam :) piękne zdjęcia!:)
OdpowiedzUsuńFirmę znam, aczkolwiek nic osobiście nie miałam okazji używać. Ten krem jednak nie jest dla mnie.
OdpowiedzUsuńTeż wolę wcześniej zapobiegać zmarszczkom ;p nie miałam nigdy jeszcze tego kremiku :)
OdpowiedzUsuńpolecam.
UsuńNie używałam jeszcze kosmetyków z kwasem fitowym. Pierwszy raz o takim słyszę :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to też nowość
UsuńZapraszam.
OdpowiedzUsuńProduktu nie znam, ale zdjęcia boskie ;)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
Usuńproduktu nie znam, marki również nie, ale zapowiada się obiecująco :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
tysiatestuje.blogspot.de
Kosmetyki Norel, są rewelacyjne, bardzo skuteczne, polecam,
Usuńmiałam już kilka kosmetyków norel i bardzo je sobie chwalę:)
OdpowiedzUsuńja też, bardzo lubię tą markę.
Usuńbardzo lubię taką lekką konsystencję
OdpowiedzUsuńNo to kusisz kochana
OdpowiedzUsuńMiałam kilka kosmetyków tej marki, ale ta seria nie trafiła jeszcze w moje łapki
Byłaby dla Ciebie idealna, jesteśmy w podobnym wieku
UsuńSpodobał mi się :)
OdpowiedzUsuńmarka mnie bardzo ciekawi, dużo czytam o ich produktach, muszę się na coś w końcu zdecydować:)
OdpowiedzUsuńja również mam do tych kosmetyków zaufanie :) mam od nich krem, który uwielbiam!
OdpowiedzUsuńSandicious
jaki to krem?
UsuńNie znam ale wygląda interesująco :)
OdpowiedzUsuńNorel jest bardzo dobrą marką i nic dziwnego, że kosmetyki się spisały. :)
OdpowiedzUsuńdokładnie, a serum z tej serii jest jeszcze lepsze :)
UsuńNie znam ale prezentuje się bardzo fajnie.
OdpowiedzUsuńW najbliższym czasie chciałabym kupić jakiś kremik bądź serum z retinolem :) Tego akurat wcześniej nie znałam.
OdpowiedzUsuńWychodzę z takiego samego założenia - lepiej zapobiegać :)
Myślę że u mnie również by się sprawdził.
OdpowiedzUsuńKrem dedykowany jest osobom od 30-55 lat :) Spora rozpiętość. Kosmetyki z retinolem używam od dawna i mimo wieku moja skora wygląda młodo. Widzę,że to marka godna zainteresowania.
OdpowiedzUsuńteż od dawna sięgam po retinol. nie stosuję go przez cały rok a robię kuracje od czasu do czasu
UsuńDziałanie mi się podoba :). Ogólnie bardzo mnie kusi ta marka :)
OdpowiedzUsuńoj tak chcę to:D
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej kusi z tej firmy krem lub tonik z kwasami. Miałam miniaturę kremu w jednym z pudełek Shiny i naprawdę miło mnie zaskoczył :D Jednak aktualnie wpadły mi w ręce serum oraz krem Bielenda, więc nie widzę sensu na razie kupowac drugiego kosmetyku tego typu ;)
OdpowiedzUsuńmiałam miniaturkę kremu z kwasami- super, też właśnie ze shiny. , tonik też mnie kusi.
UsuńNorel to świetna marka, nie wiem czemu jest je tak mało w blogosferze. Bardzo dobrze wspominam ich serię żurawinową, zwłaszcza serum, które natychmiastowo napinało skórę :-)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ich sera:)
UsuńŁapię się w grupie wiekowej tego kremu :)
OdpowiedzUsuńMarka Norel ma ciekawe kosmetyki.
OdpowiedzUsuńja póki co znam tylko ich algi, ale na tym się nie skończy :)
OdpowiedzUsuńszczególnie polecam serum z tej serii. dla kobiet w naszym wielu :)
UsuńNorel ma dobre produkty, a ten krem mnie tez kusi. :)
OdpowiedzUsuńPolecam, to kosmetyki idealne dla nas
UsuńO to coś dla mnie! Ja mam 31 lat, przyjrzę się bliżej bo nie znałam tej marki :*
OdpowiedzUsuńpolecam, musimy się konserwować :)
Usuńnie miałam jeszcze okazji poznać żadnego kosmetyku tej marki...
OdpowiedzUsuńNiby ok, ale mnie nie kusi.
OdpowiedzUsuńciekawe jakby u mnie sie sprawdził
OdpowiedzUsuńZ tej firmy miałam kiedyś krem do biustu. Mam dobre zdanie o niej.
OdpowiedzUsuńmuszę poznać ten krem.
Usuńjak na przebarwienia to dla mnie
OdpowiedzUsuńPrzyjrzę mu się na pewno :)!
OdpowiedzUsuńJak zwykle u Ciebie poznaję takie cudeńka :D
OdpowiedzUsuńNorel od dawna mnie kusi, zwłaszcza linia z kwasami - jednak wiecznie mi nie po drodze i zawsze wypada coś innego, ważniejszego Może kiedyś poznam bliżej tą markę ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.