Ciasteczkowy mus do ciała Nacomi

By grudnia 27, 2016

Ciasteczkowy mus do ciała Nacomi to kosmetyk, który pokochałam od pierwszego powąchania. Moje uczucie pogłębiło się gdy zaczęłam go używać. Teraz już mi się kończy i wiem, że rozstanie będzie bolesne.  Recenzowanie tak fantastycznych produktów wcale nie jest łatwe. Cokolwiek napiszę to i tak będzie za mało. Nie odda mojego zachwytu i tej przyjemności używania.





Skład musu jest fantastyczny. Jego bazą jest masło shea. Dalej znajdziemy olej z pestek winogron, arganowy, słonecznikowy oraz ekstrakty i witaminy. Mus to mus więc ma konsystencję, która wydaje się być lekka, piankowa i napowietrzona. W momencie nanoszenia na skórę kosmetyk bardziej przypomina łatwo topiące się masło, a następnie olej. Konsystencja jest absolutnie cudowna. UWIELBIAM. Na skórze pozostaje delikatny, lśniący filtr, który nie klei się więc zupełnie mi nie przeszkadza. Nawilża i zabezpiecza skórę przed utratą wody. Musu używam na górne części ciała. Od pasa w dół stosuję kosmetyki ujędrniające i antycellulitowe. Wystarczył mi na nieco ponad miesiąc. Wydajność jest ok. Pamiętajmy, że opakowanie nie ma mega wielkiej pojemności. To zaledwie 150 ml. Zapach jest cudowny! Apetyczny, jedzeniowy, jak w cukierni tylko wzmocniony. Uwielbiam go i wiem, że to moje pierwsze ale na pewno nie ostatnie opakowanie tego cuda.  Mus mieści się w plastikowym słoiczku. Ja nie mam żadnego problemu z wydobywaniem go, nie wchodzi za paznokcie bo moje zawsze są krótkie. Cena kosmetyku to 25 zł. według mnie - niska. 
W pielęgnacji ciała mus sprawdza się rewelacyjnie. Otula je delikatnym olejkowym filmem. Zabezpiecza skórę tym samym przed utratą wody. Warstewka zależy od ilości kosmetyku jaką użyjemy. Mimo, że starałam się stosować go oszczędnie skończył mi się po ok miesiącu  używania. Myślę, że to i tak dobry wynik biorąc pod uwagę niewielką pojemność kosmetyku. Film, który zostaje na skórze nie jest nieprzyjemny ani klejące. Ja go lubię. Jestem przyzwyczajona do stosowania naturalnych maseł i olei. Mus nawilża, pielęgnuje, uelastycznia i wygładza. Robi dobrą robotę. Używałam go do całego ciała także po depilacji. Ma właściwości kojące podrażnienia. Nie mam mu nic do zarzucenia po za zbyt małą pojemnością. To fantastyczny kosmetyk, którego używa się z przyjemnością. Polecam. 
Mus fantastycznie się u mnie sprawdził. Jestem pewna, że każda z Was by go pokochała. Ma cudowną , piankową konsystencję, a jednocześnie jest bardzo bogaty. Pachnie jak słodkie, waniliowe ciasteczka ala pieguski wyjęte prosto z piekarnika. Można się w nim zakochać i jest uzależniający. Występuje w kilku wariantach. Po za wersją ciasteczkową dostępna jest borówka, mango i malina. Każdy mus w sklepie internetowym Nacomi kosztuje 25,50 zł. Gorąco polecam. 

ZOBACZ TAKŻE

72 komentarze

  1. O mniam :) chcę go :D u mnie dziś też Nacomi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy produkt, sama pewnie miałabym ochotę go zjeść :D.

    OdpowiedzUsuń
  3. miałam kiedyś ten mus, na samo wspomnienie jego zapachu aż mi ślinka cieknie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po tak. Fantastyczny kosmetyk o bardzo apetycznym zapachu

      Usuń
  4. Od dawna mam na niego chętkę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kusisz Kochana Kusisz.
    Z miłą chęcią wypróbuje.
    Ciekawa jestem bardzo zapachu :)
    Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dla mnie, bardziej wersje owocowe :P. Jakoś wcześniej nie zauważyłam istnienia tych produktów i widzę, że wiele straciłam :).

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam go;) Ciasteczkowy zapach sprawiał że miałam ochotę go zjeść ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wiele razy byłam blisko zjedzenia go. Moja skora bardzo apetycznie pachniała

      Usuń
  8. Z Nacomi nie miałam, na razie jestem zakochana w musach z Wytwórni Mydła :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam ta konsystencję. Musze zajrzeć do wytwórni

      Usuń
  9. Kuszą mnie musy z tej firmy, ale bardziej wersje owocowe np. malina ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię taką piankową konsystencję. Ciekawe czy u mnie by się sprawdził

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam takie zapachy jeśli chodzi o kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wygląda fajnie ale zapach nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dostępnych jest też wiele innych wersji zapachowych

      Usuń
  13. Najchętniej sięgnęłabym po wersję mango ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Przyznam, że narobiłaś mi na niego smaku :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja wybrałam malinowy mus :) ciekawe jak u mnie się spisze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na pewno fantastycznie jeśli lubisz bogate kosmetyki o cudownym zapachu

      Usuń
  16. uwielbiam kosmetyki Nacomi, obecnie używam musu borówkowego :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Musi pięknie pachnieć ;D I jak się sprawdzą to rewelacją ;)
    Osobiście firmy nie znam :( ani ich produktów ;(

    OdpowiedzUsuń
  18. miałam go, zapach jest obłędny :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  19. och to musi być fantastyczny zapach

    OdpowiedzUsuń
  20. Kuszące!:) Ja miałam borówkę :]

    OdpowiedzUsuń
  21. zapach musi być boski-tyle że miałam z tej serii o zapachu mango i nie do końca odpowiadała mi ta konsystencja...wolałabym żeby został musowy i lekki,a on był potem jak olej i ciężko mi się rozprowadzał :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie dobrze się rozprowadza ale rzeczywiście to ciężki, bogaty kaliber dla fanek takich produktów . ja akurat go uwielbiam bo bardzo dobrze nawilża moją skórę, która z reguły jest sucha

      Usuń
  22. Nie miałam tego musu, ale zapach kusi, bardzo lubię Nacomi :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo chętnie bym go wypróbowała. Też go chciałam...

    OdpowiedzUsuń
  24. Chcę go! Uwielbiam takie musy :o)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ciasteczkowe... skradłoby moje serce :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Kosmetyki z Nacomi jeszcze nigdy mnie nie zawiodły. Mus jest przegenialny!

    OdpowiedzUsuń
  27. Zapach zniewala, chcę go mieć:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Mam go i w opakowaniu zapach jest cudowny. Ale na skórze główne skrzypce gra zapach masła shea i to mi strasznie przeszkadza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na mojej skórze czuję głównie ciasteczka a masło shea przecież jest prawie bezzapachowe

      Usuń
  29. Chętnie bym go wypróbowała.

    OdpowiedzUsuń
  30. O mniam:) od dawna mam chęć na musy nacomi:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Znam te musy, miałam już wszystkie wersje oprócz mango. Najbardziej polubiłam borówkowy <3

    OdpowiedzUsuń
  32. Ciasteczka...coś wspaniałego :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Muszę mieć ten mus, czuję, że doskonale wpasowałby się w moje gusta! :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.