PEARLS Serum rozświetlające Floslek
Wbrew pozorom moje oczekiwania wobec kosmetyków pielęgnacyjnych są
bardzo wysokie. Nie wszystko co jest reklamowane i teoretycznie odpowiada potrzebom
mojej skóry, mnie kusi. Odkąd „siedzę” w świecie kosmetyków jestem co raz bardziej
świadoma chwytów marketingowych i odporna na nie. Jednak czasami pojawiają się produkty, przy których po prostu wymiękam.
Tak właśnie stało się z perłowym serum Floslek z najnowszej serii.
Po pierwsze wygląd. Nie ocenia się książki po okładce, kosmetyku po
opakowaniu itp. Ale jak się oprzeć tym iskrzącym perełkom i złotej, bogatej
stylistyce? Mnie się to nie udało. Jestem typową sroką i lubię takie błyskotki. Każda
z nas chce poczuć się luksusowo a mając takie serum w swojej kosmetyczce czy
półce w łazience mamy takie poczucie i to za niespełna 45 zł. Buteleczka wykonana jest ze szkła. Reszta elementów jest
plastikowa, choć wygląda na metal. Wszystko jest wysokiej jakości. Napisy nie
ścierają się. Pojemność to 30 g. Pompka działa prawidłowo i dozuje odpowiednią,
niezbyt dużą ilość preparatu.
Serum jest bezzapachowe, nieperfumowane. Przypomina po prostu
aromat charakterystyczny dla żelowych kosmetyków, nic po za tym. To mi akurat odpowiada.
Ma bardzo lekką, żelową konsystencję.
Szybko się wchłania nie pozostawiając na skórze tłustego filmu czy klejącej się
warstwy. Daje efekt promiennej skóry. Bardziej pasuje tu określenie rozświetlonej
bo serum przypomina mi rozświetlacz.
Myślę, że może być nakładany na całą twarz lub na wybrane partie. Ja nakładam
je wszędzie.
Serum należy nakładać w
minimalnej ilości jeśli tego dnia nie planujemy wykonywać makijażu ale wyjść do
ludzi. Inaczej efekt będzie
przerysowany, przypominający Panią Zimę w czystej postaci lub Edwarda Cullen’a,
który wystawił lico do słońca. Używam max dwóch pompek tylko jeśli kolejnym
krokiem jest nałożenie kremu BB, podkładu mineralnego lub innego barwionego
kosmetyku na twarz. Serum należy używać
oszczędnie. Dla mnie najlepszym zastosowaniem tego produktu jest nakładanie
go pod makijaż, świetnie sprawdza się jako baza. Srebrny odcień traci na
intensywności a skóra wygląda po prostu świeżo, młodo, promiennie. Bardzo
glamour, Nie nakładam już rozświetlacza. Mikroskopijne cząsteczki pereł
rozpraszają światło. Efekt jest piękny jeśli nie przesadzimy z kosmetykiem. Myślę, że dobrze na początek byłoby go łączyć z kremem na dzień. Wtedy będziemy mieć pewność, że skóra jest dobrze odżywiona a blask jest naturalny i zdrowy.
Jakie są właściwości pielęgnacyjne serum? Hmm prawie bym o nich
zapomniała, tak bardzo skupiłam się na efekcie wizualnym a to przecież kosmetyk
pielęgnacyjny. Stosowany samodzielnie nie daje mojej skórze wystarczającego
nawilżenia. Jest to serum więc z definicji powinno być stosowane z kremem. W
duecie świetnie się sprawdza. Czasami używam go tylko z kremem BB, z tej samej
serii, który również aktualnie testuję. „Składniki
aktywne, zamknięte w unikalnych perłach, odmładzają i zapobiegają powstawaniu
zmarszczek”. Żałuję , że nie zdecydowałam się poznać już teraz kremu upiększającego z tej linii bo miałabym Wam co opowiedzieć o tym jak spełnia się całe trio. Na pewno zostało tak skomponowane, że idealnie się dopełnia.
Laboratorium Floslek, PEARLS Serum rozświetlające jest kosmetykiem na pograniczu pielęgnacji i makijażu. Dla
mnie to przede wszystkim dobra baza, która już w opakowaniu wygląda cudownie. Nie
jest to kosmetyk drogi. Daje ładny, zdrowy efekt skórze ale nie zastąpi
typowego kremu. Jestem z niego zadowolona. Teraz perełkowe kosmetyki są nowym trendem. Warto je poznać.
48 komentarze
Bardzo ciekawa recenzja Żaneto :) Produkt wygląda bardzo interesującą i może być świetnym pomysłem na prezent dla bliskiej nam osoby - pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńWygląda fantastycznie i daje glow :)
UsuńJeszcze nie miałam żadnego serum w takiem formie, choć ostatnio produkty tego typu są popularne ;) Kto wie, może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńsą popularne, Bielenda ma kolorowe kuleczki, Nivea też ma podobne serum jednak to wydaje mi się najlepszą opcją.
UsuńO, bardzo mocno rozświetla, ciekawi mnie jak sprawdzi się na lato pod podkład matujący.
OdpowiedzUsuńwszystko zależy od ilości jaką użyjemy, im mniej tym lepiej.
UsuńMiałam podobny produkt z bielendy niby on był jako baza :) ale używałam jako serum :)
OdpowiedzUsuńa ja to serum używam jako bazę :)
Usuńuwielbiam to serum :-)
OdpowiedzUsuńSuper, że też masz o nim dobre zdanie :)
UsuńMa bardzo ładne opakowanie,ale nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńFaktycznie wygląda przepięknie! :)
OdpowiedzUsuńNa żywo jeszcze ładniej :)
UsuńPięknie wygląda, ale nie nadawałoby się raczej do mojej cery, bo mam wystarczająco dużo naturalnego blasku ;)
OdpowiedzUsuńjako posiadaczka tłustej cery nie stosuję kosmetyków rozświetlających, samo sebum daje mi ndato błysku :/
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię, gdyby moja cera była tłusta też pewnie bałabym się takiego rozświetlenia
Usuńdla mnie to również fajna baza
OdpowiedzUsuńOpakowanie i konsystencja wyglądają cudownie :)
OdpowiedzUsuńjak gwiezdny pył :)
UsuńJa nie lubię efektu rozświetlania ;((
OdpowiedzUsuńja go uwielbiam.
UsuńSam wygląd kosmetyku przyciągnie nie jednego ciekawskiego:)
OdpowiedzUsuńteż tak myślę :)
UsuńCałkiem fajnie się prezentuje ciekawe jak sprawdziłby się u mnie.
OdpowiedzUsuńCiekawie się prezentuje:)
OdpowiedzUsuńxxBasia
Wygląda pięknie:) fajnie, że się sprawdza:)
OdpowiedzUsuńPodobają mi się kosmetyki w formie kuleczek, wyglądają uroczo.
OdpowiedzUsuńpo wyciśnięciu też wyglądają ok
UsuńŁadnie się prezentują, ale raczej nie jest to produkt dla mnie ;/
OdpowiedzUsuńMimo dobrych opini jakie czytałam na temat tego kosmetyku to jakoś mnie do niego nie ciagnie ;/
OdpowiedzUsuńwygląda luxusowo
OdpowiedzUsuńAle mnie zaintrygowało to serum
OdpowiedzUsuńZnam je Żanetko :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego, co najlepsze z okazji Twojego Święta Kochana :*
Greg
Ależ ono cudnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne opakowanie a te perełki w środku dodają uroku :)
OdpowiedzUsuńAle ono urocze <3!
OdpowiedzUsuńślicznie wygląda, i kusi :)
OdpowiedzUsuńJa używam tego serum najczęściej w połączeniu z kremem BB.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym serum, pierwszy raz go widzę :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie buteleczka zwraca uwagę, taka luksusowa :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie ma bajeczne. Czuję się skuszona do zakupu :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny produkt i skład ma też ciekawy :)
OdpowiedzUsuńCo powiesz na wspólną obserwację ?
Zapraszam http://natalie-forever.blogspot.com
Ciekawy pomysł z takim połączeniem pielęgnującego serum z rozświetlaczem. :-)
OdpowiedzUsuńoj tak prezentuje się śliczne w opakowaniu
OdpowiedzUsuńOj, Bielenda się do nich nie umywa, jeśli chodzi o moc :)
OdpowiedzUsuńEdward i to taki konkretny :D
Urzekł mnie efekt rozświetlenia na skórze, który się pojawia po zastosowaniu serum. Skóra jest przyjemnie nawilżona. Ciekawy produkt :D
OdpowiedzUsuńbardzo mnie ciekawi ta seria, teraz w ziko od 15 maja jest promocja na kosmetyki flos lek, może i ta seria będzie dostępna w któreś z aptek..
OdpowiedzUsuńwygląda ekstra też się chyba skuszę
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.