ShinyBox: pożegnanie zimy z Elfa Pharm
Cześć Dziewczyny, Dziś dla odmiany nie przychodzę do Was z
minirecenzjami wszystkich elementów, które znalazły się w ostatnim pudełku ShinyBox a z pełną opinią na temat trzech
wybranych. Wszystkie to nowości Elfa
Pharm. Na pewno zauważyłyście, że nie publikuję już codziennie i nie
podejmuję nowych współprac chyba, że są wyjątkowo interesujące. Staram się
zużywać zapasy i otwierać jak najmniej dublujących się kosmetyków tego samego
typu jednocześnie. Dlatego nie poznam
jeszcze wszystkich produktów, które zostały umieszczone w ostatnim boxie.
Zapach werbeny jest lekki, świeży, chłodzący. Przynosi orzeźwienie więc
często występuje w letnich perfumach. Ten
balsam nie tylko ze względu na aromat jest idealnym kosmetykiem na lato. Ma
bardzo lekką, płynną konsystencję. Jest jak
gęste mleko dlatego określenie mleczko jest bardziej trafione od
balsamu. Początkowo myślałam, że będzie
dla mnie za słaby. Jestem fanką bogatych, skoncentrowanych maseł i olei. Balsam
jednak dale radę. Nie używam go codziennie a w wyjątkowych sytuacjach np. po depilacji
bo zawiera sok z aloesu, który
bardzo dobrze łagodzi wszelkie podrażnienia i koi skórę. Na mojej nie zostawia żadnego filmu. Zaletą
mleczka jest lekka konsystencja, która sprawia, że kosmetyk wchłania się od razu. Nie musimy czekać
z zakładaniem piżam. Na skórze zostaje otulający, świeży zapach, który mnie relaksuje.
Opakowanie jest dość duże bo to aż 500
ml. Zostało wyposażone w pompkę a sam aplikator bardzo przypomina mi liść aloesu. Szata graficzna jest ładna, spokojna i
nawiązująca do natury. Kosztuje ok. 16-
23 zł. Nie jest to jednak kosmetyk, który mogłabym używać codziennie bo moja
skóra potrzebuje bardziej intensywnego nawilżenia, z natury jest sucha. Balsam
jest przede wszystkim dla osób, które lubią kosmetyki zawierające sporo
naturalnych składników, nie mają skłonności do przesuszeń skóry oraz cenią
sobie lekkie, nietłuste formuły.
Od początku wiedziałam, że się
polubimy. Bardzo przypasował mi zapach tego żelu. Z jednej strony masło shea jest kremowe i apetyczne, za
to aromat zielonej herbaty nadaje
kompozycji świeży, lekki i nieco ziołowy zapach. Żel jest kremowy,
zabarwiony na biało o standardowej konsystencji. Opakowanie ma 500 ml. z doświadczenia wiem, że wystarczy mi na ok. 2 miesiące. Otwór
zamykany jest na „klik” . Działa ok. Jest
wygodny. Gorzej będzie gdy kosmetyk zacznie się kończyć. Wydobycie go nie
będzie już takie łatwe. Dobrze się pieni i oczyszcza. Zawiera SLS, który może wysuszać ale ja i tak o razu po kąpieli
sięgam po balsam. Żel sprawdza się u
mnie bardzo dobrze i to nie jest ani pierwsze ani ostatnie moje opakowanie
tego kosmetyku. Na pewno poznam inne warianty zapachowe. Jest ich wiele a cena
to tylko 9 zł.
Jak wiecie scrub jest
łagodniejszą wersją peelingu. W przypadku ciała lubię ostre, konkretne i
skuteczne złuszczanie ten kosmetyk jest dla mnie zbyt delikatny. Mam wrażliwą
skórę ale na twarzy. Ten ślimakowy peeling stosuję zazwyczaj do górnej części
ciała, tj. rąk, brzucha, dekoltu. Im wyżej tym delikatniejszych kosmetyków
używam. Taką mam zasadę. Stopy traktuję pumeksem a nogi ostrymi, cukrowymi i
solnymi peelingami. Kosmetyk pięknie
pachnie, to równe połączenie słodkiej
żurawiny z zieloną herbatą. Zapach jest świetny ale delikatny. Peeling ma kremową konsystencję.
Zatopione w nim drobinki są delikatne. Masują a nie drapią. Skóra po złuszczaniu jest nieco gładsza. Nazwano go
wyszczuplającym ale właściwie to nie wiem dlaczego. Kosztuje ok. 15 zł. Nie jest zły ale dla mnie za delikatny.
Mimo, że luty jest najkrótszym miesiącem ilość kosmetyków, która znalazła się w tym ShinyBoxie jest wyjątkowo spora, objętościowo także. Produkty mają duże pojemności i większość to kosmetyki pełnowymiarowe. Zdecydowanie warto było zamówić ten zestaw. Z niecierpliwością czekam na pudełko PANI WIOSNA, w którym gwarantowanym kosmetykiem jest serum do rzęs o wartości 79,00 zł. Skusicie się ? Ja na pewno.
56 komentarze
Mam ten peeling z tym że nawilżający i jakoś średnio przypadł mi do gusty. Wolę mocniejsze zdzieraki :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja
UsuńZ O'Herbal poznałam ostatnio pomadkę z olejkiem arganowym oraz scrub do stóp - przyjemniaczki:)
OdpowiedzUsuńIch pomadki to moi ulubieńcy.
UsuńCiekawa jestem tego serum które ma być w nowym boxie :)
OdpowiedzUsuńJa tez. Od razu zacznę testować
UsuńZ prezentowanych przez Ciebie kosmetyków byłabym chętna na ten zapachowy balsamik :) lubię połączenie zielonej herbaty i werbeny ale też jestem ciekawa tego samego zapachu. Cenowo też przystępnie.
OdpowiedzUsuńDoskonały na lato bo lekki i odświeżający
Usuńmnie coś Vis Plantis nie korci:) wolę samą linię Green Pharmacy o :D
OdpowiedzUsuńA ja mam odwrotnie
Usuńkażdy lubi co innego:)
UsuńŻel z Green Pharmacy mam i ja w swoich zapasach. Podoba mi się jego zapach, jednak kosmetyk czeka na swoją kolej ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem. Każda z nas ma zapasy.
UsuńPeeling jest super!
OdpowiedzUsuńBalsam chętnie bym wypróbowała, uwielbiam zapach werbeny więc z pewnością by mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńNa pewno ;)
UsuńFirmy GP nie lubię, ale balsam O' Herbal wydaje się interesujący, zwłaszcza, że uwielbiam zapach werbeny ;)
OdpowiedzUsuńOrzeźwiający balsam do ciała mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńTe balsamy są bardzo przyjemne w użytku latem :)
OdpowiedzUsuńTo prawda. Idealny na lato
Usuńlubie tą markę:P
OdpowiedzUsuńNie miałam pojęcia, że to wszystko marki jednej firmy. :-)
OdpowiedzUsuńJa do niedawna też tego nie wiedziałam
UsuńNie znam tych produktów.
OdpowiedzUsuńlubie peelingi do ciała :)
OdpowiedzUsuńMarka mi nieznana jak dotychczas :)
OdpowiedzUsuńGreen Pharmacy - moja mama używa produktów z tej firmy;)
OdpowiedzUsuńMiałam z O'Herbal balsam z ekstraktem z aloesu i podarowałam go koleżance- jest zachwycona i wszystkim poleca ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno doskonały po depilacji
UsuńMam ten balsam do ciała i jestem bardzo zadowolona z jego działania.
OdpowiedzUsuńŻel pod prysznic miałam, ale mi się nie podobał.
OdpowiedzUsuńO tym zapachu? Szkoda.
UsuńNie znam ale wyglądają na fajne.
OdpowiedzUsuńrównież z niecierpliwością czekam na wiosenne pudełko shiny:D
OdpowiedzUsuńPeeling najbardziej mnie zainteresował.
OdpowiedzUsuńŻadnego z tych kosmetyków jeszcze nie miałam. Wiosenne pudełko kusi, ale jeszcze się opieram ;).
OdpowiedzUsuńwyglądają zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę miłego tygodnia :)
ANRU,
Mam od nich micela i nawet daje radę :) Znam tylko od nich jeszcze szampon oraz odżywkę. A na boxa się nie skuszę wolę wiedzieć co kupuję :P
OdpowiedzUsuńJa na pudełka się nie kuszę,bo wolę wybierać sama kosmetyki,niespodzianki lubię jak nie muszę za nie płacić :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię żel GP o zapachu lawendy i rozmarynu ;)
OdpowiedzUsuńZapachy ziołowe i lawenda zawsze mnie relaksują
UsuńCiekawe produkty. Muszę się za nimi rozejrzeć. :D
OdpowiedzUsuńbalsam i peeling znam i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńO'Herbal balsam mogłabym wypróbować ale bardziej na lato, teraz jeszcze lubię się w cięższych gabarytowo mazidłach :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że peeling jest słaby, bo miałam na niego ochotę ;)
OdpowiedzUsuńLubię ten żel, peeling też nie jest zły, ze względu na delikatność dobry do codziennego stosowania :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam Green Pharmacy ! świetna i nie droga firma :) obserwuje i zapraszam do mnie :*
OdpowiedzUsuńaromat zielonej herbaty coś w sam raz na teraz
OdpowiedzUsuńMoje rzęsy dochodzą do natury po ostatnim serum... połowa wypadła i mam dziury na stanie, więc póki co omijam tego typu produkty ;)
OdpowiedzUsuńa ja chętnie korzystam z serum/ odżywek od rzęs, nigdy nie zrobiły mi nic złego
UsuńTestuję aktualnie te kosmetyki i póki co, jestem z nich całkiem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńTego żelu pod prysznic nie cierpiałam, był nie do zniesienia i wylałam go do odpływu :P
OdpowiedzUsuńdlaczego? co z nim nie tak ?
UsuńZawsze ciekawiły mnie te żele pod prysznic, ale nigdy jeszcze po nie w sklepie nie sięgnęłam.
OdpowiedzUsuńprzyjemnie pachnie i dobrze się spisuje
Usuńjakoś mnie nic nie zainteresowało :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.