Lirene Redness, pielęgnacja cery naczynkowej
Witajcie
Kochane. Jak wiecie piszę tu nie tylko o kosmetykach, które sama
używam. W testach pomaga mi mama a czasami nawet siostra i Łukasz. Mama cieszy się szczególnie gdy coś,
dostaje a ja chętnie zamawiam produkty przeznaczone dla niej, odpowiadające jej
potrzebom. Mama ma skórę suchą,
wrażliwą, naczynkową. Już kiedyś wspominałam, ze jej naczynka były zamykane
laserowo. Nie mam już takiego problemu jak wcześniej ale nadal musi uważać na
swoje kruche i widoczne pod cienką warstwą naskórka, żyłki. Dlatego właśnie z
myślą o niej zaopatrzyłam się w serię Lirene Redness– cera naczynkowa. Jesteście ciekawe jak się spisuje? Zapraszam do dalszego
czytania.
W skład serii Redness, uszczelniającej
naczynka wchodzą aż cztery kremy , na dzień, na noc oraz uniwersalny,
który można stosować o dowolnej porze. Linia zawiera także mleczko do
demakijażu oraz płyn micelarny 3 w 1 ale akurat nie zaopatrzyłyśmy się w te
produkty. Podstawowymi składnikami odpowiadającymi za regenerację, nawilżenie a
przede wszystkim uszczelnienie naczynek są: żurawina, diosmina, proteiny migdałowe, wyciąg z kukurydzy, ekstrakt z
arniki górskiej, witamina E i masło shea. Linia
kosmetyków Lirene Cera Naczynkowa została opracowana w trosce o kobiety,
zmagające się z problemem nadmiernego zaczerwienienia skóry oraz widocznych,
rozszerzonych naczynek krwionośnych.
Liftingujący krem na rozszerzone naczynka na dzień, zmniejszona widoczność
naczynek.
Krem został umieszczony jak cała
seria w bardzo ładnym i dobrze opisanym kartonowym pudełeczku. Pierwotnie było
ono zafoliowane. Wierzch każdego kremu zabezpieczono dodatkowo sreberkiem widocznym
na zdjęciu. Wszystkie słoiczki z tej serii są plastikowe. Niewiele się od
siebie różnią. Mają standardową pojemność 50
ml. Zapach kremu jest przyjemny,
kremowy, słodko żurawinowy. Delikatny ale jednocześnie wyraźnie wyczuwalny. Charakterystyczny i elegancki. Bardzo
przyjemny. Na skórze utrzymuje się tylko przez moment. Całą seria rekomendowana jest do stosowania po 25 roku życia. Nie
widzę jednak przeszkód aby sięgać po nią wcześniej. Krem na dzień ma baaardzo
leciutką konsystencję, jest jak śmietanka ale odtłuszczona. Nie zostawia na
skórze żadnego błysku, szybko się wchłania i jest doskonałą bazą pod makijaż. Daje lekkie ale wystarczające nawilżenie.
Optymalne. Skóra po użyciu go a także po dłuższej kuracji jest nawilżona a nie
przesuszona i ściągnięta. Szybko po
nałożeniu go czuć efekt ujędrniania i przyjemnego napięcia. Ta wersja nie zawiera filtra UV.
Przeciwzmarszczkowy krem regenerujący na noc, zdrowa, wygładzona skóra. Podczas porannego mycia twarzy nie czuć , że
na wierzchu skóry został jeszcze jakiś kosmetyk z nocy. Krem wchłania się
całkowicie. Nie zostawia na skórze żadnej warstewki, czy błysku. Jest zupełnie
niewyczuwalny zarówno bezpośrednio po aplikacji jak i po kilku godzinach przy
porannej toalecie. Pachnie bardzo przyjemnie i z taką samą intensywnością jak
krem na dzień. Zapach jest przyjemny
ale nie typowo żurawinowy, nieco bardziej słodki. Szybko oczywiście przestaje
być wyczuwalny. Konsystencja kremu
na noc jest średnio bogata. Nie jest to wodnisty kosmetyk ale nie przypomina
także tępego masła. Mojej mamie bardzo się spodobał. Opakowanie kremu ma 50 ml. jest identyczne jak w przypadku całej
serii. Plastikowe z ładnym, czarnym wieczkiem. Wszystkie produkty są doskonale
opisane co widać po zdjęciach. Były
także zafoliowane. Przeciwzmarszczkowy krem regenerujący na
noc, choć daje wrażenie lekkiego dobrze nawilża. Wygładza skórę i
regeneruje ją gdy ta odpoczywa. Wzmacnia naczynka i łagodzi podrażnienia. Jest
przyjemny w stosowaniu. Średnio- wydajny
ale oszczędzanie kosmetyków nie jest domeną mojej mamy. Lubi o siebie dbać i czasami
nadużywa produkty.
Odżywczy krem łagodzący na dzień i na noc. Ma najbardziej bogatą,
zbitą, masełkową konsystencję. To mój faworyt i ulubieniec. Mama otrzymała
pozostałe dwa a tego zostawiłam dla siebie ponieważ jest najbardziej
uniwersalny. Mogę go stosować dwa razy dziennie i zazwyczaj tak właśnie robię.
Moje zaczerwienienia wynikają z alergii. Ten wariant zawiera dużą dawkę
nawilżającego masła shea, witaminę C oraz diosminę. Nadaje się idealnie i
jeszcze lepiej od pozostałych do cery suchej, wrażliwej, alergicznej,
naczyniowej. Jest bogaty ale nie tłusty. Szybko się wchłania. Bardzo dobrze
nawilża. Wygładza skórę, niweluje zaczerwienienia i podrażnienia. Stałam się jego fanką. Polecam.
Podczas dłuższej kuracji i tak
intensywnej jak u mojej mamy widać efekty. Mama używa kremów regularnie, dwa
razy dziennie, a czasami nawet trzy. Cera stałą się nieco jaśniejsza i mniej
zaczerwieniona. Mnie odpowiada bogata konsystencja i intensywne łagodząco- odżywcze działanie mojego kremu. Obie jesteśmy zadowolone. Każdy z tych kosmetyków kosztuje ok 20-25 zł. Nie są to duże kwoty więc warto poznać te kosmetyki.
63 komentarze
Ciekawe kremy. :))
OdpowiedzUsuńWidzę Lirene idzie do przodu!:)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie :)
UsuńLubię Lirene, choć z tej linii nie próbowałam nic:)
OdpowiedzUsuńKiedyś zraziłam się do Lirene i już nie sięgam po ich produkty... :/
OdpowiedzUsuńmoże jednak warto do nich wrócić.
UsuńCena bardzo przyjemna. Krem regenerujący wpadł mi w oko :)
OdpowiedzUsuńprzyjemniaczek :)
UsuńMam problem z zaczerwieniami i popękanymi naczyńkami i jak na razie używam Tołpy ale opornie idzie nam współpraca, następnym razem sięgnę po Lirne, lepiej działać zawczasu :)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie, naczynka to ciężki problem, gdy rumień jest mocny to tylko laser pomoże
UsuńZapowiadają się bardzo ciekawie, z chęcią wypróbowałabym ten łagodzący :)
OdpowiedzUsuńJa również mam cerę suchą i naczynkową
OdpowiedzUsuńi na pewno wrażliwą :)
UsuńCiekawe te kremy :) fajnie, że Lirene ma taką serię :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie musze wypróbować bo ja mam naczynkana swojej twarzy :( A ta irmę Lirene uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńmasz buźkę jak laleczka :)
UsuńFajne kremy za niewielką cenę. Kupimy.
OdpowiedzUsuńSuper, ze się sprawdzają :) Ja z Lirene używałam do tej pory tylko podkładu :P
OdpowiedzUsuńoo fajnie, a ja nie znam ich kolorówki
UsuńPielęgnacja Lirene mnie nie przekonuje ;/
OdpowiedzUsuńNie wszystkie lirene kremy mi pasują
OdpowiedzUsuńBardzo mnie interesują. Poleć mamie jeszcze płyn micelarny z tej serii - jest fantastyczny :)
OdpowiedzUsuńdzięki, sama wypróbuję chętnie :)
UsuńSama mam cerę naczynkową na policzkach, która potrafi być uciążliwa ;/ Ja stosowałam krem marki Ziaja, tych nie znałam.
OdpowiedzUsuńPS. Zapraszam na rozdanie z okazji 3 urodzin bloga :)
kiedyś częściej sięgałam po Ziaję. chętnie wezmę udział dziękuję.
UsuńJa na szczęście nie mam takiego problemu, natomiast w rodzinie kilka osób się z tym zmaga. Fajny pomysł na prezent :)
OdpowiedzUsuńto prawda, zestaw jest super :)
UsuńJa mam cerę naczynkową, kiedyś bardziej o nią dbałam, teraz trochę przeszla mi ta mania ;) Ale Lirene bardzo cenię, więc może skuszę się na te kremy :)
OdpowiedzUsuńooo naczynka muszą być wzmacniane, dbanie jest właściwe.
UsuńO mojej cerze można powiedzieć wiele, ale nie to, że jest naczynkowa ;)
OdpowiedzUsuńto dobrze Natko :)
UsuńCiekawe, akurat mam lekkie zaczerwienienia i naczynka.
OdpowiedzUsuńCałkiem ciekawe, dawno juz nic nie miałam z firmy Lirene
OdpowiedzUsuńlirene sto lat nie mialam jesli chodzi o krem;)
OdpowiedzUsuńfajna i nie droga seria, coś dla mojej mamy :)
OdpowiedzUsuńJa mam cere tlusta, wiec moja skóra jest dosc gruba i naczynka jak na razie mi nie groza :)
OdpowiedzUsuńdobrze więc :)
UsuńUżywam serii naczynkowej od Lirene od dłuższego czasu, bardzo sobie ją cenię.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy moja cera na jesień nie zrobi się znowu wrazliwa i naczyniowa. Jednak seria Lirene do takiej cery nie jest chyba dla mnie zbyt trafiona.
OdpowiedzUsuńNie miałam produktów Lirene do twarzy, a przynajmniej nie przypominam sobie. Generalnie jakoś z tą marką najlepszych wspomnień nie miałam ;) Niemniej jednak cieszę się, że zarówno Tobie jak i mamie kremy przypasowały:)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś coś Liren i nie mogę sobie przypomnieć co😁 aktualnie u mnie to podstawa krem nawilżający, ale powoli czas się rozejrzeć za czymś więcej 😁😁😁
OdpowiedzUsuńkrem nawilżający/ odżywczy dla mnie to też podstawa :) ale może mieć dodatkowe funkcje jak łagodzenie rumienia czy działanie przeciw zmarszczkom .
UsuńFajne kremy, ładne mają opakowania, dobrze że się sprawdzają :)
OdpowiedzUsuńCoś idealnego dla mnie! Jestem dosyć młoda, ale naczynka przeszły na moją cerę z ogromnym impetem genetycznie. Koniecznie wypróbuję, bo może i dla mnie będą całkiem fajnym ratunkiem dla skóry.
OdpowiedzUsuńwiktoriazuk.blogspot.com/
naczynka mogą mieć nawet dzieci, rozumiem Cię :)
Usuńo! CZyżby w końcu coś dla mnei się pojawiło? Muszę się bliżej przyjrzeć tym kremom
OdpowiedzUsuńświetny post- polecę te kremy mojej mamie, która ma problemy z naczyńkami :-)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńJak zwykle przepiękne zdjęcia ;-) kremy z Lirene są chyba moimi ulubionymi kremami do twarzy ;-) ja teraz używam jakiejś niebieskiej serii, ale wyleciała mi z głowy nazwa ;-)
OdpowiedzUsuńwiem, do ciała, też mam tą nowość :) dzięki :)
UsuńTo coś do mojej cery, chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPolecamy :)
UsuńNAwilżacze :)
OdpowiedzUsuńTych kremów nie miałam, ale były kiedyś inne w podobnych opakowaniach i spisywały się dobrze.
OdpowiedzUsuńto świetnie, może to te same kremy ale w odświeżonych opakowaniach :)
UsuńMam wrażenie że któryś miałam ( teraz nie jestem w stanie sobie przypomnieć ) ale ogólnie byłam zadowolona, moja mama też sobie nie żałuje i ja ostatnio robię podobnie :) uważam że po to są aby je używać więc dość szybko ostatnio kremy mi schodzą tym bardziej że używam wraz z mamą :)
OdpowiedzUsuńheh :) fajnie.
UsuńNie zdawałam sobie sprawy, że mają tak dużo produktów skierowanych w tą stronę :P
OdpowiedzUsuńWarto wiedzieć, że mają takie kremy, ten regenerujący chętnie bym wypróbowała:)
OdpowiedzUsuńmam podstawowy krem nawilżający z tej serii i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMoja mama ma cerę naczynkową, często to właśnie ja dobieram jej kosmetyki. Będę miała na uwadze tą serię :)
OdpowiedzUsuńLirene ogólnie ma bardzo fajne produkty ;) Ja też mam od nich krem, ale jeszcze nie używałam ;)
OdpowiedzUsuńtych nie znam, chyba nawet nigdy nie mialam nic z tej firmy :D
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.