Lirene- peelingi i maseczki.
Baaardzo rzadko sięgam po maseczki w saszetkach. Wydawałoby się, że
taka forma jest idealna ponieważ kosztują niewiele, nie zajmują dużo miejsca,
są podręczne. Ja jednak nadal nie byłam przekonana do tych opakowań ponieważ
trzymałam je w niewłaściwym miejscu. Ukryte
w specjalnym pudełku z innymi próbkami w sypiali a nie w łazience, rzadko
rzucały mi się w oczy. Pora jesienno- zimowa sprzyja większej koncentracji na
pielęgnację, po za tym teraz mam więcej czasu dla siebie i chcę bardziej o
swoją skórę zadbać. Pewnie macie
podobnie.
Marka Lirene postawiła przede mną spore wyzwanie przesyłając mi zestaw aż 13
saszetek. Teraz chętnie i regularnie zdecydowałam się ich używać oraz
opisać Wam efekty. Trzymam je na wierzchu, pod ręką tak abym przynajmniej 2 razy
w tygodniu wykonała sobie jakiś zabieg w zależności od tego co potrzebuje moja
skóra.
Na pierwszy ogień poszedł
oczywiście micropeeling wygładzający. Jest to kosmetyk wydajny. Na jeden raz
zużyłam ok. 1/3 saszetki. Peeling jest ostry i konkretny, ma drapiące drobinki. Bardzo dobrze złuszcza martwy naskórek,
pobudza krążenie skóry i odświeża. Ma przyjemny zapach. Producent zaleca
2-3 minutowy masaż. U mnie trwało to trochę
krócej. Skóra była po nim zaczerwieniona
ale nie było to silne podrażnienie. Taki
efekt tarcia jest normalny. Minął gdy nałożyłam krem. Peeling naprawdę
bardzo mi się spodobał. Aktualnie nie mam
żadnego dobrego pełnowymiarowego kosmetyku złuszczającego a ten
wygładził skórę , odświeżył ją. Oceniam
go wysoko.
Witaminowa maska ultra nawilżająca z wiśnią. Jej zapach jest
przyjemny i delikatny. Taki, który rzeczywiście relaksuje. Czuję go długo.
Właściwie to cały czas podczas trzymania maseczki na
twarzy. Konsystencja jest bogata i
trochę tłusta. Daje wrażenie ciężkiego, odżywczego kremu. Po rozsmarowaniu na twarzy zostaje u mnie
tylko połysk. Jedna saszetka w moim przypadku wystarczyła na dwie aplikacje.
Jej skład niestety nie zachwyca. Jest długi, a w pierwszej trójce znajduje się
woda, alkohol i parafina. Nałożyłam ją nawet na powieki z rozpędu i nie czułam
żadnego dyskomfortu. Maseczkę ściągnęłam płatkiem nasączonym tonikiem po
wskazanym czasie. Efekty były dobre. Skóra gładka, nawilżona i sprężysta.
Peeling enzymatyczny, oczyszczający zabieg z kwasami pachnie
nieziemsko! Jak eleganckie wiosenne perfumy. Kwiatowo i świeżo. Produkty z kwasami zazwyczaj mają chemiczny i
drażniący zapach. Ten jest zaskakująco przyjemny. Konsystencja peelingu jest
kremowa, leciutka. Jedna saszetka wystarcza na trzy użycia. Ja nakładam cienką
warstwę, porcja jest nieco większa niż w przypadku kremu na twarz. Po zmyciu
skóra jest gładka, bez żadnych zaczerwienień. Przygotowana do dalszej
pielęgnacji.
Bogata maska ujędrniająca ze złotą algą – redukcja zmarszczek
przeznaczona jest do stosowania na noc. Ja na początku tego nie wiedziałam. Zrobiłam
ją w wolny dzień w południe. Nie przeczytałam wcześniej informacji na opakowaniu. Jednak przecież nic się nie
stało. Miałam ją na twarzy przez kilka godzin. Jest naprawdę bogata. Nałożyłam
standardową ilość, ok. 1/3 saszetki. Dość
długo miałam na twarzy białe smugi, które w końcu się wchłonęły i przestały
być widoczne. Przez dłuższy czas towarzyszyło mi także uczucie chłodu. Było
przyjemne. Maska nie ma intensywnego
zapachu. Mnie kojarzy się trochę z brzoskwiniami. Gdy w końcu się wchłonie
pozostawia twarz w 100% matową, nie ściągniętą. Po zmyciu skóra jest gładka jak pupcia niemowlęcia, stopień nawilżenia ok choć mogłoby być lepiej pod tym kątem. Czy moje zmarszczki zostały zredukowane? Raczej nie ale i tak maseczka sprawdziła się poprawie. Choć jeśli miałabym wybierać postawiłabym raczej na wcześniej opisaną witaminową.
Z przyjemnością przystępuję do dalszych testów. Z opisanych saszetek najbardziej zadowolona jestem z peelingów. Jestem ciekawa czy teraz w okresie jesiennym gdy wieczory są dłuższe robicie sobie takie zabiegi i czy znacie te maseczki Lirene?
56 komentarze
Powolutku i ja poznaję te maseczki chociaż fanką saszetkowych wersji nie jestem.
OdpowiedzUsuńja też, ale mam więc staram się zużywać.
UsuńOstatnio głośno się o tych maseczkach zrobiło :) Mam ochotę je wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMogłabyś kliknąć w linki w najnowszym poście ? Dzięki :*
U mnie najlepiej spisały się zabiegi 😊
OdpowiedzUsuńniebawem o nich napiszę :)
UsuńMam ochotę wypróbować te peelingi ;)
OdpowiedzUsuńbardzo je polubiłam. :)
UsuńNie miałam przyjemności poznać tych saszetek, ale są kuszące, z chęcią po nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńWyglądają pięknie, na pewno na którąś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńwidziałam niektóre te saszetki w Rossmannie i cena mnie zaskoczyła przyznam
OdpowiedzUsuńnie mogę się przekonać ciagle to firmy Lirene :/
OdpowiedzUsuńa ja lubię Lirene.
UsuńPierwsze dwie wersje nie dla mnie, ale peeling enzymatyczny chętnie wypróbuję jak spotkam gdzieś przy okazji w drogerii :)
OdpowiedzUsuńooo ile tego też chce ;D
OdpowiedzUsuńjakoś nie jestem przekonana do tej firmy ..kiedyś używałam balsamu do ciała i bardzo mnie zawiódł
OdpowiedzUsuńJeszcze nie mialam okazji się z nimi zapoznać, ale pewnie kiedyś wpadną do mojego koszyka zakupowego :)
OdpowiedzUsuńSama mam właśnie te maseczki algowe - 3 rodzaje już zużyłam, 2 jeszcze mi zostały, ale muszę przyznać, że bardzo przypadły mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńRzadko kiedy uzywam takich produktów, bo mam zbyt malo czasu przy malym dziecku, ale z checia bym je wyprobowala :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym coś wypróbowała ale jakoś zawsze zapominam kupić. :)
OdpowiedzUsuńlubię je, a tak dla ciekawości rozcinam je z tyłu i widać, ze są całe ładne saszetki z informacjami
OdpowiedzUsuńnie miałam, ale prezentują się świetnie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe maseczki :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tą markę:) super kremy mają:)
OdpowiedzUsuńTyle wspaniałości w jednym pudełku! :D Ja przetestowałam dopiero kilka sztuk, mam nadzieję, że z resztą pójdzie mi sprawniej :D
OdpowiedzUsuńja też dopiero kilka sztuk poznałam :)
UsuńMnie te maseczki nie przekonują ;/
OdpowiedzUsuńOstatnio bardzo polubiłam tego typu maseczki.
OdpowiedzUsuńSuper ! Wyglądają bardzo zachęcająco! Zawłaszcza peelingi enzymatyczne.
OdpowiedzUsuńWow ile maseczek!:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię produkty od Lirene, sprzyjają mojej cerze :)
OdpowiedzUsuńJa teraz szaleję z maseczkami i zużywam je w takim szybkim tempie! Chętnie też testuję nowe i przy kolejnych zakupach an pewno spróbuję czegoś z Lirene;)
OdpowiedzUsuńPrzecież to jest pudełko marzenie 😍
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ciekawią :)
OdpowiedzUsuńZazwyczaj jak jadę w krótką podróż, np. jeden nocleg w hotelu, to biorę sobie właśnie peeling w saszetce :D Przynajmniej go wtedy zrobię :D
OdpowiedzUsuńteż tak robię :) ale saszetka zazwyczaj wystarcza na 2-3 użycia
Usuńmoja skóra twarzy wieki nie "widziała" maseczki... ale jak już pójdę na swoje to nadrobię ten stracony czas;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny zestaw!
OdpowiedzUsuńZużycie ich to byłoby dla mnie wyzwanie :P Nie mam nigdy czasu - przynajmniej sobie wmawiam na maski :P
OdpowiedzUsuńdla mnie też jest wyzwaniem jednak konsekwentnie je realizuję :)
UsuńFajnie, lubie ich maseczki nawilzajace
OdpowiedzUsuńPokaźny zestaw, ciekawa jestem tych produktów :)
OdpowiedzUsuńJa jestem fanką tych algowych masek :)
OdpowiedzUsuńOooo, spróbowałabym sobie tych maseczek XD
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia:) ja najbardziej polubiłam peel off:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wygląda takie zestawienie maseczek ;)
OdpowiedzUsuńO, jestem szczerze zachwycona! Miałam kiedyś maseczki od Lirene i było super, teraz jestem jeszcze bardziej zaintrygowana..:)
OdpowiedzUsuńwww.justcleo.pl
Ja jestem na etapie testowania tych maseczek i peelingów - z dotychczas wypróbowanych spodobały mi się zwłaszcza micropeeling i maseczka z zieloną glinką :)
OdpowiedzUsuńMam tak samo z saszetkami. Muszę trzymać centralnie na widoku, bo inaczej o nich nie pamiętam.
OdpowiedzUsuńŚwietny zestaw, ostatnio chętnie używam maseczek, długie popołudnia i wieczory sprzyjają takim małym rytuałom. Jestem ciekawa tych nowości Lirene, pewnie pomalutku będę sobie je próbować, bo często dorzucam do zakupów takie saszetki :)
OdpowiedzUsuńdzięki Lirene też ostatnio bardziej o siebie dbam :)
UsuńWidziałam te maseczki w Rossmanie chętnie się skusze na jakiejś promocji ;)
OdpowiedzUsuńwybór mają bardzo duży :)
UsuńLirene bardzo dobrze wspominam :)
OdpowiedzUsuńLubię produkty Lirene :)
OdpowiedzUsuńUcieszyłabym się z takiego pudła maseczek ;)
OdpowiedzUsuńPrawie wszystkich już próbowałam i nie umiem wybrać najlepszej. Są świetne.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.