Curatio Colyfine- 1 i 2 krok.
O serii Curatio Colyfine pierwszy raz usłyszałam kilka miesięcy temu. Sama, w całości zaczęłam testować ją na początku grudnia. Część produktów, o
których dziś będzie mowa poznałam dość dobrze, mam wyrobione o nich zdanie i
dziś chcę się nim z Wami podzielić. Jest to specyficzna linia ukierunkowana na
problemy z podrażnioną skórą, przeznaczona do jej regeneracji, odnowy i
ukojenia. Głównie po zabiegach. Curatio z
łac. oznacza "leczyć".
- Pierwszy krok - pozbycie się zrogowaciałego naskórka poprzez użycie peelingu
- Drugi krok - złagodzenie skóry specjalnym żelem pozabiegowym
- Trzeci krok - odbudowa płaszcza lipidowo-białkowego i jego intensywne nawilżenie i odżywienie
Peeling do twarzy z korundem to pierwszy krok w pielęgnacji. Miałam fazę stosowania ekstremalnie ostrych złuszczaczy, następnie nastała era peelingów enzymatycznych, które pozbywają się starego naskórka poprzez rozpuszczenie go. Ten kosmetyk jest czymś pomiędzy. Drobinki korundu nie są ostre i nie jest ich bardzo wiele. Balans między nimi a kremową bazą został idealnie dostosowany. Wspominałam Wam już wielokrotnie, że od dawna nie miałam dobrego peelingu. Teraz nie mogę już tak mówić bo z tego jestem zadowolona. Sprawdza się bardzo dobrze. Używam go w zależności od potrzeb, max 2 razy w tygodniu. Wygładza ale nie drapie skóry. Po domowej mikrodermabrazji tym kosmetykiem twarz jest gładka i odświeżona.
Składniki (INCI): Aqua, Isohexadecane, Dimethicone,Caprylic/Capric Triglyceride, Glycerin, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, Collagen, Elastin, Collagen Amino Acids, Elastin Amino Acids, Triethylhexanoin, Arachidyl Alcohol, Behenyl Alcohol, Arachidyl Glucoside, Persea Gratissima Oil, Borago Officinalis Seed Oil, Cetearyl Alcohol, Sodium Hyaluronate, Carboxymethyl Chitosan, Triticum Vulgare Germ Oil, Prunus Persica Kernel Oil, Ginkgo Biloba Leaf Extract, Aloe Barbadensis Extract, Propylene Glycol, Tocopheryl Acetate, , Allantoin, Polyacrylate-13, Polyisobutene, Polysorbate 20, Gluconolactone, Calcium Gluconate, Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Ethylhexylglycerin, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Parfum, Benzyl Alcohol, Limonenes, Linalool.
Żel po zabiegowy, kojąco- łagodzący jest niezwykłym produktem. Zaskoczył mnie i to
bardzo. Nigdy nie miałam styczności z
preparatami łagodzącymi wykorzystywanymi w gabinetach urody czy spa. Sama byłam
tylko miejscowo znieczulana podczas robienia tatuażu (14 lat temu) oraz przy makijażu
permanentnym w grudniu. Żel jest
przezroczysty i bezbarwny, prawie nie pachnie. Pojemność opakowania to aż 100 ml. Piszę AŻ ponieważ nie jest to
produkt, który stosuję się regularnie czy dwa razy dziennie a tylko w
szczególnych momentach, gdy skóra tego wymaga. Przeznaczony jest do stosowania
po zabiegach takich jak mikrodermabrazja, dermabrazja, mezoterapia,
laseroterapia, peeling każdego typu itp. Według cyklu odnawiania naskórka
według Colyfine, o którym
wspomniałam wcześniej jest to drugi krok. Zazwyczaj, wcześniej w swojej
pielęgnacji całkowicie go pomijałam i od razu sięgałam po właściwy krem.
Po nałożeniu na skórę bardzo szybko się
wchłania ale gdy użyję go zbyt dużo to nadmiar zostaje na wierzchu i przypomina
łuszczącą skórę. Nie warto z nim
przesadzać. Więcej nie znaczy lepiej w tym przypadku. Można go stosować wg
potrzeby na miejsca podrażnione. Ja takich miejsc właściwie nie miałam ale i
tak używałam na całą twarz po peelingowaniu aby zdać Wam swoje pierwsze
wrażenie. Nie należy stosować go w przypadku alergii lub
nadwrażliwości na składniki oraz na otwarte rany. Żel wchłania się do matu, nie daje nawilżenia. Skóra jest nawet czasami ściągnięta. Kolejny krok pielęgnacyjny jest
obowiązkowy. Ja nie zauważyłam jakiegoś mega działania ponieważ nic mi nie
dolega. Nie mam podrażnień, nawet kataru. Gdybym miała na pewno aplikowałabym
go w miejsca pod nosem. Nakładałam go na świeżo wydepilowane pachy- obyło się
bez szczypania i późniejszych podrażnień więc rzeczywiście coś jest w jego „gojącym”
działaniu. Odnawia naskórek.
Skład oceńcie same. (INCI): Aqua, Silver (nano), Sodium Alginate,
Sodium Hyaluronate, Polyglyceryl-4 Caprylate, Decyl Glucoside, Sodium Lauroyl
Glutamate, Diglycerin, Allantoin, Citric Acid, Phenoxethanol,
Ethylhexylglycerin, sh-polypeptide-6, Parfum, Limonene, Citral, Linalool,
Geraniol, Benzyl Benzoate, Citronellol, Hexyl Cinnamal
Curatio Colyfine to ciekawe, specjalistyczne produkty,które mogą się sprawdzić także w domowej pielęgnacji. Jeśli znacie szczególnie żel odnawiając naskórek to napiszcie koniecznie co o nim myślicie. Dla mnie to bardzo tajemniczy produkt, który nadal będę poznawać. Peeling sprawdza się bez zarzutów. Bardzo się polubiliśmy.
35 komentarze
Ciekawa jestem kosmetyków tej marki :)
OdpowiedzUsuńteż byłam ciekawa i wypróbowałam :)
UsuńWróciłem do peelingów :)
OdpowiedzUsuńTaki żel antypodrażnieniowy bym kupiła! Ciekawe czy by mi to pomogło XD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę spełnienia w nowym roku 2018!^^
ten żel to ciekawy produkt
UsuńNie znam tej serii, ale jest zachęcająca :)Właśnie teraz stosuję peeling enzymatyczny, myślę że ten również by mi spasował :) Ciekawa seria.
OdpowiedzUsuńja też lubię delikatne peelingi, ten ma drobinki ale nie jest ostry
UsuńRzeczywiście ten żel jesr dosc tajemniczy :)
OdpowiedzUsuńMarki i kosmetykow nie znam, nawet nigdy o nich nie slyszalam, ale zaciekawily mnie i zaraz przejrze ich oferte :)
OdpowiedzUsuńja często spotykałam je na blogach a teraz sama używam :)
Usuńo nie znam tej firmy, zaciekawiłaś mnie tymi kosmetykami. Taka forma pielęgnacji rozpuszczania naskórka jest dla mnie zupełnie obca
OdpowiedzUsuńTa marka jest mi zupełnie obca, ale cieszę się, że to właśnie u Ciebie się z nią spotykam po raz pierwszy :)
OdpowiedzUsuńKochana ja nie wiem czy znam drugą osobę, która przetestowała aż tyle różnych kosmetyków! Do kogo jak do kogo, ale do Ciebie to mam zaufanie totalne w tym temacie ;) Jedyne na co zwracam uwagę to kosmetyki, w których znaczenie ma rodzaj skóry, ponieważ ja mam zupełnie inną :)
OdpowiedzUsuńrozumiem, moja jest raczej normalna ze skłonnością do przesuszeń. Dziękuję :)
UsuńJa jeszcze nigdy nie słyszałam o tej marce. naprawdę testujesz dużo kosmetyków i tylko zazdrościć tej ilości.
OdpowiedzUsuńdopiero zacznę kusić, ostatnio mało na blogu było postów kosmetycznych ale niebawem się to zmieni :)
UsuńNie miałam jeszcze styczności z tą marką, ale peeling bardzo mnie zaciekawił - uwielbiam korundowe peelingi, są jak szlifierki dla skóry - delikatnie, a jednocześnie bardzo skutecznie usuwają martwy naskórek :)
OdpowiedzUsuńfajne porównanie, rzeczywiście mają w sobie coś ze szlifierki :)
UsuńKompletnie nie znam marki, ale żel faktycznie bardzo ciekawy i w sumie sama bym spróbowała
OdpowiedzUsuńDla mnie to zdecydowanie nowość, ale muszę przyznać że lubię je poznawać! Jestem bardzo ciekawa jakby sie sprawdzily u mnie te kosmetyki!
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o produktach tej marki ale przyznaje że naprawdę fajnie się czytało ten wpis ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję , bardzo mi miło :)
UsuńFajnie, że mogę się u Ciebie dowiedzieć czegoś o kompleksowej pielegnacji, stawiam własnie na pielęgnację twarzy, więc lubię o niej czytać :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe kosmetyki, nie spotkałam się z nimi wcześniej. Peeling na pewno bym polubiła, a i ten preparat łagodzący wydaje się godny uwagi. Często po peelingach skóra jest podrażniona, zaczerwieniona i potrzebuje czegoś takiego o właściwościach kojących, a krem nawilżający to czasem za mało :)
OdpowiedzUsuńo kremach z tej serii niebawem wspomnę, żel jest ciekawym produktem
UsuńA u Ciebie znowu święty Mikołaj zawitał :) ???
OdpowiedzUsuńtak, jestem grzeczna więc regularnie mnie odwiedza :)
UsuńMiałam cały zestaw i byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńu Ciebie go podpatrzyłam :)
UsuńLubię produkty, które szybko się wchłąniają ;) A jeszcze tej firmy nie miałąm ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie zestaw dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNie znam fimry ani tego zestawu , ale jestem zaintrygowana że w 3 krokach można sobie zrobić taki zabieg oczyszczający :) Buziaki
OdpowiedzUsuńFirmę znam, ale tych produktów nie. Peeling z korundem chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńten peeling najlepiej się u mnie sprawdza :)
UsuńTeż ostatnio poznałam tą markę :)
OdpowiedzUsuńOdpowiedziałam na Twój komentarz u mnie na blogu - zapraszam <3
Dziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.