Pies zadaje ból tylko wtedy, gdy umiera
Kochani, półtora miesiąca temu 19 sierpnia odszedł za tęczowy most nasz
ukochany przyjaciel Kulfon. Mimo, że miał swoje lata, był seniorem i
przeszedł wiele chorób oraz wypadków dobrze się trzymał. Codziennie dostawał
leki na serduszko i był pod kontrolą weterynarza. Nie byliśmy przygotowani na
to co się stało. Upały daję się we znaki nie tylko starszym ludziom ale i
zwierzętom
Rano był pełen energii, wesoło podskakiwał a wieczorem zaginął.
Nigdy wcześniej się to nie zdarzyło. Nie reagował na piszczący dźwięk swoich
zabawek. Nie wrócił na noc. Nigdy
nie oddalał się od domu. W dzień biegał po działce jednak mieszkał i spał w
domu w swoim łóżeczku. Miałam złe
przeczucia, które niestety później się potwierdziły. Moja mama zawsze najbardziej bała się
tego, że umrze i go nie znajdziemy. Niepewność jest najgorsza. Podobno niektóre
zwierzęta oddalają się od miejsca zamieszkania aby umrzeć samotnie i nie
patrzeć na rozpacz swojej rodziny. Razem z sąsiadami przeszukaliśmy wszystko w
nocy, wydawało nam się, że zajrzeliśmy w każdy zakamarek. Kulfon odnalazł się
dopiero na drugi dzień pod kontenerem na narzędzia ustawionym na bloczkach. Miał udar, zawał lub tętniaka. Nie
zdecydowaliśmy się na przeprowadzenie sekcji. Nic by to już nie zmieniło. Śmierć
naszej Kuleczki była dla nas i jest do tej pory czymś co nie mieści nam się w
głowie, ogromnym zaskoczeniem. Pusta
jaka zostawił nie da się niczym innym wypełnić. Dopiero teraz jestem w
stanie o tym napisać choć nie bez łez.
W tamtym momencie baaardzo żałowałam, że Kulfonik nie miał przy obroży lokalizatora z GPS. Znalezienie go byłoby pestką nie kosztowało tyle nerwów. Kilka razy czytałam o nich na różnych blogach i stronach. Wtedy wydawało mi się, że jest nam niepotrzebny a jednak bardzo się myliłam. Po tym przykrym zdarzeniu bardzo szybko zmieniłam zdanie i zamówiłam na próbę jeden. Musiałam zmienić obrożę bo okazało się, że ta , którą nosi Sara jest za szeroka na nadajnik. Lokalizator można zamontować także kotom, osobom starszym i dzieciom. Każdemu o kogo się troszczymy. Dzięki temu za pomocą aplikacji w telefonie możemy znać dokładne położenie ukochanego zwierzaka lub bliskiej osoby.
Więcej o lokalizatorze GPS
przeczytacie na stronie https://sklep.bezpiecznarodzina.pl/. Polecam szczególnie gdy Wasze zwierzaki lubię wycieczki lub tak jak mój piesek Kulfon, który odszedł są starsze.
64 komentarze
Bardzo mi przykro z powodu odejścia psa. Zwierze, jakby nie patrzeć to członek rodziny...
OdpowiedzUsuńTaki lokalizator faktycznie może okazać się przydatny, nawet nie wiedziałam, że taki istnieje
cały czas jest nam ciężko.
UsuńPrzykro mi z tego powodu! Ja do teraz pamiętam dzień w którym straciłem mojego psa. Trzymaj się!
OdpowiedzUsuńdzięki, Kulfon wniósł wiele radości do naszego domu
UsuńPrzykro mi z powodu pieska - ja w maju pożegnałam się ze swoją suczką.
OdpowiedzUsuńMam podobny lokalizator, ale dla dziecka :) Dobra sprawa :)
na pewno wiesz co czuję :(
UsuńAz mi sie smutno zrobilo. Tez to przezylam z naszym psem. Tyllo w nieco innej sytuacji :( Mielismy Boxera. Axel sie nazywal. Niestety mial raka mozgu. W domu byl doslownie szpital, kroplowki, sterydy. Az pewnego dnia weterynarz kazal go wyniesc na dwor. Krecil sie wokol siebie, co potwierdzilo, ze jego mozg opanowal rak. Trzeba bylo go uspic. Ja bylam wowczas w 8 klasie Szkoly Podstawowej. Widzac tate jak go wynosi zaczelam sie szarpac i krzyczec. Obwinialam go za to, co z nim robi. Teraz, z perspektywy czasu oczywiscie go rozumiem. Wyjscia nie bylo... Szkoda pieskow, to czlonek rodziny tak jak Wasz Kulfon, ktory faktycznie chcial odejsc w ciszy. GPS ulatwilby Wam w 100% jego znalezienie.
OdpowiedzUsuńWasz piesek sporo wycierpiał, choroby nie omijają zwierząt ale one są bardziej wytrzymałe,
UsuńOdejście psa juz kilka razy przerobilam😯
OdpowiedzUsuńja też ale to bolało najbardziej
Usuńprzykro mi, to na pewno bolało i to mocno. Nawet sobie nie wyobrażam jakby moja Roksa,eh
OdpowiedzUsuńcały czas boli
UsuńTo musiało na pewno zaboleć ja sama pamiętam jak przeżywałam stratę pupila, więc nie dziwię się Ci się na pewno nie jest łatwo :/
OdpowiedzUsuńnie jest, każde zwierze jest wyjątkowe
UsuńTeż już kiedyś żegnałam swojego psiaka i to najgorsze, że nie ze starości a działo się to wszystko na naszych oczach i smutek, który wtedy panował patrząc na jego ostatnie chwile to był koszmar..
OdpowiedzUsuńSwoją drogą takie lokalizatory są naprawdę przydatną rzeczą.
bycie bezradnym i żegnanie na zawsze ukochanego zwierzaka zawsze jest koszmarem
UsuńZwierzaki to członki rodziny i jak odchodzą to nie jesteśmy w stanie niczym tego braku zniwelować. Współczuję Ci kochana, Ale trzeba żyć dalej. Nic się nie poradzi.
OdpowiedzUsuńTaki czujnik jest świetny i chyba już wiem co muszę kupić mojemu pupilowi :)
Na pewno warto zabezpieczyć zwierzaka w taki nadajnik
UsuńMojego kochanego kundelka musiałam pożegnać rok i miesiąc temu. Dziś za to rozstaliśmy się z kolejnym pieskiem. Starość jest straszna. Szkoda, że zwierzęta nie mogą zostać z nami na całe życie. To tak niewinne i kochane istoty. Jeśli chodzi o taki lokalizator to jest to świetne rozwiązanie. W tym roku zaginęła nasza kotka, a znalazła się dopiero przed samą śmiercią w klinice po drugiej stronie miasta. Nie wiemy co się z nią działo, taki lokalizator mógłby wszystko zmienić. Urządzenie jest warte każdej ceny, a świadomość co dzieje się z Twoim zwierzakiem jest bezcenna.
OdpowiedzUsuńszkoda, że zwierzaki też nie mogą powiedzieć co im jest, co czują, pokazują to w subtelny sposób, nie skarżą się, współczuję śmierci kotki, wybrała się na jakieś niebezpieczne eskapady.
UsuńBardzo przykre, gdy pies odchodzi, a nie jedno już takie pożegnanie przeżyłam ;(
OdpowiedzUsuńBardzo to smutne :/ Wiem co czujecie, dla mnie moje zwierzaki to jak moja najbliższa rodzina.
OdpowiedzUsuńwiem,
UsuńŚwietna sprawa taki lokalizator. Ciężko jest, gdy odchodzi bliski zwierzak, sama nieraz przez to przechodziłam.
OdpowiedzUsuńBardzo,bardzo mi przykro z powodu odejścia Kulfona...sama mam oczy we łzach gdy czytam Twój post :( Pamiętaj że piesek miał szczęśliwe życie z Tobą i właśnie chyba ta jak piszesz,nie chciał Cię martwić swoim cierpieniem i oddalił się...
OdpowiedzUsuńCo do gps-a,fajna rzecz,mój znajomy wraz z nabyciem psa,kupił własnie taki lokalizator,pokazywał nam jak działa,fantastyczna rzecz!
masz rację, czas leczy rany a gps to przyszłość
UsuńChętnie poleciłabym go sąsiadowi, który jest wielce ciekawy gdzie łazi jego kot, ale z drugiej strony oni mają fioła na punkcie "bezpiecznej obroży" czyli takiej, że jak kot np. na czymś zawiśnie o sama się otworzy. I tym sposobem niedługo zbankrutują na tych obrożach, bo gubi średnio 2-3tygodniowo... chociaż takim lokalizatorkiem dałoby się je znaleźć.
OdpowiedzUsuńmoje koty też same ściągały sobie obrożę. z przypiętym lokalizatorem rzeczywiście odnalezienie jej nie stanowiłoby problemu
UsuńPsiaki to niesamowite zwierzęta, my mamy już 3, kilka dni temu przyblakal się już 2 piesek, którego ewidentnie ktoś wyrzucił. Nieufny, co chwilę biega zobaczyć czy ktoś po niego przyjechał.... nie wiem jak ludzie mogą porzucic tak wierne zwierzę.
OdpowiedzUsuńzwierzęta do końca wierzą, że ich poprzedni właściciel po nie wróci, mam nadzieję, ze się do Was przyzwyczai i doceni nowy dom
UsuńPrzykro mi że straciłaś przyjaciela. Ja nie mam psa i nie wiem jak to jest go stracić
OdpowiedzUsuńpies to szczęście, warto mieć takiego przyjaciela
UsuńBardzo przykro mi z powodu straty. To naprawde ogromny cios.
OdpowiedzUsuńPamietam jak szukałaś pupila, trzymałam kciuki za powodzene działań, pamiętam jak to jest gdy człowiek tak bardzo chce:*
OdpowiedzUsuńTaki gadżet umożliwiający znalezienie psa to przydatna rzecz, warto wiedzieć gdzie zwierzak jest
dzięki za wsparcie.
UsuńPies to najważniejszy członek rodziny
OdpowiedzUsuńMój pies nie zdechł, sami go uspilismy. Moja Husky miała mocno zaawansowanego guza przez który na koniec jej życia nie mogła nawet wstawać i wynosilismy ja ma dwór aby zrobiła siusiu. Ciągle wyła z bólu i 26 grudnia moi rodzice pojechali ja uśpić. Ja nie dałam rady, dostałam ataku płaczu i nie mogli mnie uspokoić. Była najlepszym psem na świecie
OdpowiedzUsuńuśpienie w takim wypadku przynosi ulgę. bardzo mi przykro
UsuńW tej chwili mamy 4 psy i 2 koty i wolę nie myśleć o tym, co kiedyś nadejdzie :/ już raz przeżyłam śmierć mojego pierwszego briarda, tragedia nie do opisania.
OdpowiedzUsuńniestety znam to.
UsuńAj wiem co przeżywasz. Mój Amiś miał 14 lat i musiałam go uspać.... umierałam razem z Nim i część mnie chyba z Nim tam odeszła. Do dziś czasami wołam go jak robiłam to w domu, strasznie za Nim tęsknie i choć mniej boli ale jednak ból i tesknota pozostaje u mnie chyba na wieki! Nie pogodzę sie z Tym, że odszedł, jego miłość była tak piękna, tak czysta i bezwarunkowa, że serce aż wyrywa się z piersi by ponownie tego doznać. Przytulam was cieplutko i obyśmy się jeszcze kiedyś spotkali z Naszymi Noskami!
OdpowiedzUsuńmoja mama cały czas mówi do Kulfona. Wzruszyłam się czytając Twój komentarz ;(
UsuńPrzykro mi. Sama bardzo przeżywam smierć moich zwierząt i boje sie codziennie o mojego kota. Myślę o takim lokalizatorze
OdpowiedzUsuńTaki lokalizator to świetna sprawa ☺
OdpowiedzUsuńBardzo smutna wiadomość. Ja miałam 2 psy i kota. Cała 3 dożyła sędziwego wieku i zmarła w ciaģu jednego roku. To był dla mnie bardzo ciężki czas. Jednak żyć bez zwierząt nie potrafimy i po czasie znowu mamy dwa psy i kotka. Zwięrzęta traktujemy jak członków rodziny dlatego ich odejscie tak boli i po prostu nie da się na to przygotowac.
OdpowiedzUsuńteż nie potrafię żyć bez zwierząt.
UsuńJakiś czas temu mojej cioci zginął piesek i niestety nie udało się go odszukać. Z takim urządzeniem zdecydowanie łatwiej by było prowadzić poszukiwania.
OdpowiedzUsuńod razu byłoby wiadomo gdzie jest
UsuńTaki lokalizator z pewnością się przydaje. Z powodu pieska przykro mi.
OdpowiedzUsuńmoje psy jeszcze są ze mna ale wiem ze tez nadejdzie taki dzien. wspołczuje :(
OdpowiedzUsuńMiałam kundelka o imieniu "Gizmo" , kochałam go nad życie i niestety też straciłam go nagle :(
OdpowiedzUsuńPrzykro mi z powodu straty poprzedniego pieska. Ja mam obecnie dwa i koniecznie musze im takie kupic
OdpowiedzUsuńTo bardzo przykre, szczególnie kiedy sytuacja spada na Nas jak grom z jasnego nieba :(
OdpowiedzUsuńniestety tak
UsuńBardzo mi przykro z powodu śmierci Twojego pieska. To zawsze ogromny ból. Mi jeden pies zaginął kilka (a właściwie to już ponad 10 lat temu) i nigdy się nie odnalazł. Taki lokalizator GPS to naprawdę warta zakupu rzecz.
OdpowiedzUsuńojej, przykro mi z powodu pieska :(
OdpowiedzUsuńJa przeżywam nawet stratę chomika, a co dopiero psa. Bardzo Ci współczuję.
OdpowiedzUsuńwiem , dzięki. Twój piesek przypomina mi mojego Kulfona
UsuńPies to świetny przyjaciel człowieka :)
OdpowiedzUsuńNie bez powodu mówi się, że pies to najlepszy przyjaciel człowieka. Po jego śmierci każdy z nas bardzo cierpi.
OdpowiedzUsuńi niestety przez długi czas.
UsuńTak bardzo mi przykro ;(
OdpowiedzUsuńPrzykro mi z powodu psa. A taki lokalizator muszę zakupić swojemu kotkowi :)
OdpowiedzUsuńBardzo ważny wpis, który wpływa na budowanie świadomości dotyczącej opieki na zwierzętami. Często nie zdajemy sobie sprawy, jakie zagrożenia dla życia i zdrowia czekają na każdy spacerze z naszym pupilem. Jeśli kiedyś zauważycie jakieś niepokojące zachowanie, to od razu zapiszcie się do weterynarza. Sprawdzić możecie np. https://www.vet4pet.pl/ .
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.