Złota maseczka Lab Therapy
Kochani, szczerze mówiąc rzadko sięgam po maseczki dlatego
długo zajmuje mi ich zużywanie, szczególnie tych saszetkowych. Są jednak takie
produkty, które kuszą nie tylko obietnicą fantastycznego działania na skórę ale
także wyglądem opakowania i konsystencją. Tak jest z maseczką miodową do masażu twarzy z kwasem cytrynowym Lab
Therapy od Lirene, o której Wam dziś opowiem. Zapraszam do czytania.
Lab Therapy to linia kosmetyków zainspirowana
profesjonalnymi zabiegami, oparta na kwasach i peptydach stosowanych w
gabinetach kosmetycznych. To linia stworzona z myślą o kobietach, które
poszukują innowacyjnych rozwiązań w pielęgnacji, by zachować piękny wygląd
skóry, bez konieczności poddawania się inwazyjnym zabiegom.
Maseczka LAB THERAPY Lirene trafiła do mnie w jesiennej przesyłce od
marki. Kosmetyk bardzo mnie ucieszył jednak nie od razu przystąpiłam do
testów. Najpierw postanowiłam zużyć inne tego typu produkty pielęgnacyjne. W
końcu na przełomie listopada i grudnia
otworzyłam uroczy słoiczek i się zachwyciłam. Kosmetyk ma konsystencję żelową ale jest gęsty i bogaty, trochę
klejący. Jak widzicie na zdjęciach to złotko. Opalizuje choć nie ma
brokatu. Po nałożeniu tej maseczki na twarz czuję ciepło. Podczas masowania
każdej z partii skóry to odczucie nie pogłębia się. Cały czas jest na takim samym
poziomie przez pierwsze ok. 3 min. Później znika. Maska na twarzy nie jest
złota. Skóra wygląda na mokrą. Po kilkunastu minutach wchłania się częściowo.
Nie zasycha. Cały czas jest widoczna na twarzy w postaci mokrego efektu.
Podczas zmywania samą wodą bardzo dobrze schodzi. Nie ma najmniejszych
problemów z jej usunięciem. Po zabiegu skóra jest delikatna, promienna,
wypoczęta i wyglądamy młodo. Bardzo podoba mi się ten efekt. Maska jest czymś w stylu kosmetyku
bankietowego jednak dzięki dużej pojemności możemy używać jej często. Co z
nawilżeniem? Jest jednak moja skóra wymaga małej dawki lekkiego kremu.
Maseczka miodowa do masażu twarzy LAB THERAPY została umieszczona w
eleganckim, początkowo zafoliowanym kartoniku. Nakładając ją należy zrobić
masaż kierując się instrukcją. Dzięki temu skóra stanie się dotleniona i
rozluźniona, a składniki aktywne lepiej się wchłoną. Zmywamy ją ciepłą wodą po ok.
5-10 min. Ja zazwyczaj ten czas jeszcze bardziej wydłużam bo zapominam o
kosmetyku. Słoiczek ma 50 ml. I jest
zabezpieczony plastikowym dekielkiem. Maska ma bardzo słaby ale przyjemny zapach.
Produkt należy zużyć w ciągu 6 miesięcy od otwarcia. Wystarczy na wiele aplikacji.
Maseczka jest przyjemna i zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Polecam ją osobom z cerą normalną, suchą i dojrzałą. Według mnie przy takich typach efekty będą najlepsze.
48 komentarze
Trafne porównanie, że to taka maska bankietowa w dużej pojemności :) Też mam ten kosmetyk i moja opinia jest podobna :)
OdpowiedzUsuńsuper :)
Usuńświetna, muszę ją mieć, to złotko skutecznie mnie zachęciło do jej zakupu :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam maseczki i stosuję ich niemało, jednak w moje ręce nie trafiła jeszcze taka z drobinkami złota. Bardzo podoba mi się jej opakowanie i ogólna szata graficzna. Po takiej maseczce skóra jest niewątpliwie w lepszej formie niż wcześniej.
OdpowiedzUsuńmaseczka jest bardzo fajna, przyjemna w używaniu i dająca efekty
UsuńCzyli maseczka idealna dla mnie. Może się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńJa też właśnie (za) rzadko sięgam po maseczki :(
OdpowiedzUsuńja też rzadko, szczególnie gdy mam te w saszetkach
UsuńChętnie bym wypróbowała, brzmi idealnie!
OdpowiedzUsuńMmmm... idealna do mojej cery, a złoto kusi mnie oj kusi :D Będe musiała koniecznie wypróbować :)
OdpowiedzUsuńBuziaki Kochana
to przyjemna maseczka. buziaki
UsuńBardzo lubię maseczki, tej nie miałam jeszcze okazji używać. Ale to złoto bardzo mnie kusi, muszę koniecznie ją sprawdzić 😊
OdpowiedzUsuńSwietnie ze trafilam na ten post :) lubie takie maseczki
OdpowiedzUsuńMam ją u siebie w domu jednak jeszcze nie otworzyłam opakowania. Chcę skończyć zapasy a już są na dnie. Pięknie się prezentuje zarówno na zewnątrz jak i w środku. Ciekawa jestem jak sprawdzi się u mnie :)
OdpowiedzUsuńrozumiem, ja też bardzo długo czekałam z jej otwarciem
Usuńlubię maseczki:) i lubię lirene:D
OdpowiedzUsuńPrezentuje się cudownie. Myślę, że moja cera by się z nią polubiła :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię, a jeszcze lepiej serum z tej serii
OdpowiedzUsuńto na noc? ja oddałam je siostrze bo mam za dużo pielęgnacji
UsuńAle ona jest piękna! Szkoda, że nie zrobiłaś zdjęcia, jak wygląda w akcji :D
OdpowiedzUsuńna twarzy tego złotka nie widać,
UsuńNie miałam jeszcze okazji jej wypróbować, tak samo jak i marki lab Therapy.
OdpowiedzUsuńciekawy produkt, przy najbliższej okazji się na niego skuszę <3
OdpowiedzUsuńSzata graficzna przyciąga wzrok:)
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki Lirene :)
OdpowiedzUsuńu mnie kosmetyki tej marki niestety się nie sprawdzają
OdpowiedzUsuńszkoda, ja niektóre produkty Lirene bardzo lubię choć nie wszystkie oczywiście
UsuńNie znam jej, a twoja opinia brzmi zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńMam ja i czeka w kolejce na użycie. Chociaż po Twoim wpisie chyba wezmę się zaraz za nia ;)
OdpowiedzUsuńjest baardzo fajna,
UsuńOo nie znam, a chętnie poznam! ;>
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tego produktu, nie miałam okazji używać :)
OdpowiedzUsuńOj dawno nie kupowałam produktów Lirene. Maseczka do mojego typu skóry, więc chyba pora zmienić przyzwyczajenia i wypróbować tą nowość.
OdpowiedzUsuńmnie się spodobała.
UsuńDla mnie cała ta seria jest po prostu fantastyczna, tak samo serum, które codziennie stosuję. To produkty na prawdę godne uwagi!
OdpowiedzUsuńzgadzam się z Tobą :)
UsuńWow, wygląda rewelacyjnie! :) świetna konsystencja
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki, ale chętnie poznam! A to za sprawą Twojej recenzji. Dzięki!
OdpowiedzUsuńproszę bardzo.
UsuńGdybym tylko miała ją w domu od razu zaczęłabym jej używać :D
OdpowiedzUsuńJa lubię peelingi i maseczki. Czy w saszetkach, czy też nie. Używam 3 x w tygodniu. Z Lirene jeszcze takiej w słoiczku nie mialam. Ale podoba mi sie termin waznosci. Jest dość długi i w zupełności by mi wystarczył na zużycie.
OdpowiedzUsuńooo ja tak często i regularnie nie używam maseczek, muszę starać się robić to według planu co kilka dni
UsuńLubię maseczki i często ich używam. Tą z chęcią poznam :)
OdpowiedzUsuńMam właśnie kosmetyki ze złotem, ale innej marki i jestem ciekawa jak poradzą sobie u mnie :D Ale i tej maseczki chyba nie pominę przy kolejnych zakupach :D
OdpowiedzUsuńMaseczki to moja ulubiona czynność w pielęgnacji, muszę sprawdzić :)
OdpowiedzUsuńJa wolę maseczki w płachcie, ale może i po tę chętnie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńJestem sroką, więc bardzo mi się spodobała ta maseczka. Z chęcią wypróbuję.
OdpowiedzUsuńMaseczki bardzo lubię! Ostatnio lubuje się w maseczkach w płachcie. Gdy będę chciała zrobić sobie od nich przerwę z chęcią sięgnę po ta maseczkę.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.