Moje nowe odcienie podkładów mineralnych Lily Lolo
Mimo, że nie prowadzę już
aktywnie popularnego na blogach Projektu
Denko, nie zbieram opakowań po zużytych kosmetykach to zawsze staram się
nie mieć otwartych zbyt wielu produktów jednego typu szczególnie do makijażu. Inaczej
jest z żelami pod prysznic czy szamponami, które zużywam błyskawicznie a
inaczej z kolorówką, która zazwyczaj jest wydajna i jak w przypadku podkładów
wystarcza na kilka miesięcy. Mimo, że zamówiłam
kilka podkładów mineralnych Lily Lolo
to póki co otworzyłam jeden, który używam aktualnie. Ich ważność to ok. 24
miesiące od otwarcia. Mają one zbliżone do siebie, ciemniejsze odcienie od
tych, które stosuję zazwyczaj. W tym roku wyjątkowo opaliłam się odrobinę i
moja skóra ma złotawy odcień. Wszystko za sprawą ślubu siostry, do którego
kilka tygodni wcześniej się przygotowywałam i zależało mi na tym aby moja skóra
była muśnięta słońcem bo to zawsze wygląda lepiej od trupiej bladości.
Dziś pokrótce opowiem Wam o podkładzie mineralnym Lily Lolo. Będzie
to mini recenzja ponieważ ma on takie same właściwości jak wszystkie inne
podkłady tej marki a jedynie inny niż zazwyczaj odcień. Tym razem zdecydowałam
się m.in. na Warm Honey, który jest
ciepły, beżowy. Jak każdy podkład Lily Lolo poosiada naturalny filtr
przeciwsłoneczny SPF 15. Jest 100% naturalny i może być używany przez
wegetarian i wegan. Bardzo ładnie kryje
już przy pierwszej warstwie. Mnie zawsze wystarcza jedna. Nie mam problemów
z cerą i niemal nigdy nie używam korektora. Podkład nakładam na bogaty krem na
dzień po tym gdy już się wchłonie. Zawsze używam do tego genialnego pędzla
Kabuki. Skóra sucha musi byś dobrze przygotowana i zadbana aby kosmetyki
mineralne, które są zazwyczaj sypkie dobrze na niej wyglądały i nie podkreślały
suchych skórek. Kluczem do sukcesu jest regularne złuszczanie oraz intensywne
nawilżanie. Bardzo lubię razem z tymi podkładami stosować mgiełkę utrwalającą
Lily Lolo, która błyskawicznie zdejmuje pudrowy efekt. Gdy o niej zapomnę lub jej
nie mam to nic nie szkodzi. Wszystkie warstwy scalają się ze sobą w kilka minut
w sposób naturalny.
Podkład jest drobno mielony o
lekkiej, aksamitnej konsystencji. Należy nakładać go bardzo cienkimi warstwami,
wtedy osiągami genialny, naturalny efekt który możemy stopniować gdy zależy nam
na większym kryciu. Nie mam problemów z zapychaniem. Nawet gdy moja skóra jest
podrażniona np. od alergii to kosmetyki Lily Lolo są najlepszym rozwiązaniem
pielęgnacyjnym i makijażowym. Nigdy nie wywołują żadnego dyskomfortu. Nie
ściągają skóry. W moim przypadku dają
naturalny, matowy efekt choć nie płaski. Zazwyczaj
nie używam pudru. Wyjątek robię gdy wiem, że będę miała zabiegany dzień a
do tego jest upał.
Podkłady Lily Lolo, które używałam do tej pory lub aktualnie mam:
Cookie. Mineralny podkład o średnim odcieniu i zbalansowanym
kolorycie.
Warm Honey. Mineralny podkład o średnim odcieniu i ciepłym
kolorycie.
In The Buff. Podkład o średnio-jasnym odcieniu ze zbalansowanym
kolorytem. Jeden z najchętniej kupowanych średnio-jasnych
odcieni podkładu.
Blondie. Podkład mineralny o jasnym odcieniu ze zbalansowanym
kolorytem dla jasnej cery. Jeden z najchętniej kupowanych jasnych odcieni podkładu.
China Doll. Podkład o bardzo jasnym odcieniu ze zbalansowanym
kolorytem dla jasnej i bardzo jasnej karnacji. Jeden z najchętniej kupowanych bladych odcieni podkładu. To odcień, który w ciągu ostatnich ok. 4
lat miałam kilkukrotnie. Najlepiej odpowiada naturalnemu odcieniowi mojej
skóry.
Podkłady mineralne są odpowiednie dla każdego rodzaju skóry. Jestem przykładem na to, że z suchą też świetnie współpracują. Najważniejszy jest dobry krem pod makijaż i regularne pozbywanie się suchych skórek a efekt makijażu będzie super. Polecam.
53 komentarze
Uwielbiam podkłady Lily Lolo :) Skończył mi się, więc pewnie kupię nowy, bo są idealne na lato :)
OdpowiedzUsuńja używam ich przez cały rok, są super
UsuńBardzo lubię ich podkłady, a odcień Popcorn to ten, który świetnie dopasowuje się do mojej karnacji zimą. Na lato nie znalazłam jeszcze idealnego koloru - chętnie zobaczę ten Warm Honey ;)
OdpowiedzUsuńja zimą używam jaśniejszego odcienia
UsuńKuszą mnie bardzo ich kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńNie stosowałam jeszcze kosmetyków tej marki ale taką formę pudru lubię najbardziej
OdpowiedzUsuńto podkłady, uwielbiam je i polecam
UsuńJa dopiero zaczęłam swoją przygodę z tą marką, ale jej podkłady kuszą mnie od dawna :) Tym bardziej, że mają naprawdę cudne kolorki! Jestem ciekawa, czy moja skóra by się z nimi polubiła ;)
OdpowiedzUsuńodcieni, szczególnie tych jasnych, z którymi zazwyczaj jest problem marka Lily Lolo ma bardzo wiele
UsuńAle kolekcja imponująca :D ja mam blondie :) Uwielbiam minerałki latem :)
OdpowiedzUsuńBlondie też mam ja używam minerałów przez cały rok
UsuńMuszę koniecznie podjąć kolejną próbę zapoznawczą z tymi kosmetykami;) oj z minerałami u mnie na bakier
OdpowiedzUsuńszkoda, dla mnie są super
UsuńJa najbardziej lubię China doll :)
OdpowiedzUsuńsuper odcień
UsuńWyglądają super. Choć wolę płynne podkłady
OdpowiedzUsuńBardzo dużo dobrego słyszałam o tej marce. Chyba się w końcu skuszę na coś z ich oferty :)
OdpowiedzUsuńpolecam, ja zawsze jestem zadowolona :)
UsuńJa akurat podkładów nie używam, ale jeśli w przyszłości się to zmieni, z pewnością w pierwszej kolejności sięgnę po te LL :)
OdpowiedzUsuńja używam na zmianę z kremami BB
UsuńMimo, że częściej stosuję płynne podkłady to po sypkie mineralne również sięgam :) Lubię tę firmę, mają świetne kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńja przeciwnie, częściej minerały, polecam Lily LOLO
UsuńTe podkłady mineralne to świetne kosmetyki dla naszej skóry i pozwalają jej oddychać. Super dopasowują się tak, że ich nie widać. To ich ogromny plus.
OdpowiedzUsuńto prawda, korzystnie wpływają na skórę, są lekkie
UsuńMam ich podkład i korektor, bardzo fajnie się sprawdzają. Początkowo miałam problem z ich użyciem ale szybko się nauczyłam
OdpowiedzUsuńskóra musi być odpowiednio przygotowana
UsuńZawsze mnie interesowała ta marka. Z chęcią przetestuję ja na sobie.
OdpowiedzUsuńsuper, polecam
UsuńOh very nice powders darling
OdpowiedzUsuńThanks for share with us
xx
Ale kolekcja. Jeszcze nie miałam okazji używać podkładów mineralnych, ale wszystko przede mną ;D
OdpowiedzUsuńja używam ich od lat i cały czas jestem zadowolona
Usuńsporo ich masz starczy na trochę;)
OdpowiedzUsuńtak, są to wydajne kosmyki, na pewno co najmniej na rok
Usuńuwielbiam ich podkłady muszę do nich zajrzeć znów!
OdpowiedzUsuńlubie kosmetyki naturalne od lily lolo, jednak tylko podkład nie zdaje u mnie egzaminu. Natomiast tusz i szminkę mają swietne
OdpowiedzUsuńszkoda, ja uwielbiam ich podkłady ale skóra do minerałów musi być odpowiednio przygotowana
UsuńNie wiem sama czy odcień Blondie czy China Doll by mi pasował :) Rzetelna recenzja <3
OdpowiedzUsuńoba są bardzo jasne, na costasy.pl można zamówić próbki, do każdego zamówienia dodawane są także gratis
UsuńMoje ulubione minerały. Mam warm honey. Teraz zamówiłam warm peach. Są boskie pieknue kryją. Interesuje mnie jeszcze Cookie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam ich kosmetyki , bardzo lubię ich używać. Fajne odcienie masz.
OdpowiedzUsuńBlondie to mój kolor :) Mam już kolejne opakowanie - jest idealnie dopasowany do mnie kolorystycznie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki naturalne, ale tych Lily Lolo do tej pory nie miałam okazji poznać. Tego typu produkty robią się ostatnio bardzo popularne.
OdpowiedzUsuńmyślę, że są popularne od dawna
UsuńMiałam kiedyś próbki i do dziś miło je wspominam :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam podkłady Lily Lolo, obecnie używam China Doll
OdpowiedzUsuńdoskonale znam ten odcień :)
UsuńMój idealny odcień to Warm Peach ;)
OdpowiedzUsuńładne i naturalne odcienie - takie lubię.
OdpowiedzUsuńTeż mam te podkłady, na lato są idealne :)
OdpowiedzUsuńja używam ich przez cały rok
UsuńWstyd się przyznać ale nie korzystałam jeszcze z produktów tej marki. Chyba czas to zmienić
OdpowiedzUsuńto nie jest wstyd ale uważam, że warto je poznać
Usuńmam jeden z ich podkładów :) i bardzo sobie chwalę
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.