Nowości Lily Lolo oraz bestseller dostępny od lat
Jesienią marka Lily Lolo wprowadziła na nasz polski rynek kilka
nowości. Z racji tego, że jestem
wielką fanką brandu Costasy oczywiście zdecydowałam się na przetestowanie tych
produktów. Do mineralnej rodziny dołączyły naturalne, kremowe podkłady Cream
Foundation w kompakcie dostępne w aż 10 odcieniach oraz 6 wegańskich pomadek
nude o przedłużonym terminie ważności do 24 miesięcy. Przy okazji zamówiłam
sobie puder sypki Flawless Silk, który jest bestselerem marki. Dziś Wam o nich
opowiem.
Do tej pory nigdy nie miałam podkładu w sztyfcie czy w kompakcie. Zawsze większym zaufaniem darzyłam produkty o rzadkiej konsystencji ponieważ łatwiej je rozprowadzić na twarzy. Przełamałam się z ciekawością sięgnęłam po nowość Lily Lolo w kolorze Satin. To odcień średnio beżowy o neutralnych tonach. Jest ciemniejszy niż się spodziewałam ale jednak do mnie pasuje. Teraz odchodzę od używania bardzo jasnych podkładów bo odkryłam, że moja skóra wygląda lepiej gdy jest nieco „opalona”. Kosmetyk przeciągam na szyję cienką warstwą tak, że żadne odcięcia nie są widoczne.
Podkład Cream Foundation znajduje się w ładnej puderniczce z lusterkiem. W komplecie nie ma gąbeczki i dla mnie jest zbędna. W tym przypadku liczy się ciepło skóry. Kosmetyk nabieram palcami, zawsze noszę krótkie paznokcie więc taka forma zupełnie mi nie przeszkadza. Palce podgrzewają podkład i zmienia on swoją formułę. Staje się łatwy w rozprowadzaniu jednak nakładam go małymi partiami dbając o każdy obręb twarzy.
Jedną z moich obaw było to, że przy tarciu, rozprowadzaniu kosmetyku może się on wałkować na szczęście tak nie jest. Używam go z różnymi kremami, tymi naturalnymi ale i drogeryjnymi i zawsze zachowuje się bardzo dobrze. O plamy też nie musimy się bać jednak ważne jest nakładanie go małymi porcjami, podgrzewanie w palcach i dobre rozprowadzenie. Podkład daje matowa wykończeni. Na mojej buzi w ogóle nie widać jakiegokolwiek błysku. Wygląda ona całkowicie naturalnie, lekko i ładnie. Za to cenię produkty Lily Lolo. Podkład został wzbogacony odżywczymi składnikami, tj. olej jojoba i olej arganowy dlatego jest idealnym wyborem szczególnie dla osób o cerze suchej lub normalnej.
Puder nigdy nie był dla mnie obowiązkowym elementem makijażu.
Moja sucha skóra, która nie błyszczy się jakość specjalnie nie wymaga matowienia.
Uważam jednak, że warto mieć w swoich zbiorach ten kosmetyk. Pewnie większość z
Was ma więcej niż jeden. Jedwabny puder sypki Flawless Silk dzięki zawartości rozpraszającej
światło miki, optycznie redukuje widoczność drobnych zmarszczek oraz
niedoskonałości. Puder jak sama
nazwa mówi jest jedwabisty. Ma fenomenalną konsystencję. Można nakładać go
nawet opuszkami palców w wybrane miejsca, które chcemy nieco bardziej
podkreślić wykonując delikatny makijaż
bez rozświetlacza. Na całą twarz nakładam do pędzlem. Wygładza całą twarz. Teraz używam go regularnie. Dużą zaletą jest też stopień zmielenia i brak pyłu.
We wstępie wspomniałam, że nowe, wegańskie szminki Lily
Lolo mają przedłużony termin
przydatności do 24 miesięcy. Tradycyjne teoretycznie są dobrze do użycia przez
rok od otwarcia. Większość z moich pomadek z Lily Lolo ma już kilka lat i nadal
ich jakość i właściwości nie zmieniły się. Zapach oraz konsystencja nie budzą
moich zastrzeżeń więc mimo, że ich termin dawno upłynął nadal ich używam. Pomadki Nothing to Hide
zostały stworzone z myślą, by pasowały osobom zarówno o jaśniejszej, jak
i ciemniejszej karnacji, niezależnie od tonacji cery. Ja postawiłam na dwa
odcieni:
Undressed to ciemniejszy, chłodny śliwko- brąz. Idealny na jesień.
Wcześniej stroniłam od szminek, które miały jakiekolwiek brązowe naleciałości. Ta jednak mi pasuje. Dobrze mieć choć
jedną szminkę zupełnie inną niż wszystkie.
In the Altogether to opalizujący jasny, chłodny róż dający
półmatowe wykończenie. Na ustach daje lekki, metaliczny połysk. Ten efekt
kojarzy mi się z młodością, świeżością i wiosną.
Wszystkie szminki Lily Lolo mają brdzo dobre właściwości nawilżające,
pielęgnują usta a przy tym ich trwałość i intensywność koloru jest na najwyższym
poziomie. Nie są transparentne ale bardzo dobrze napigmentowane. Nie
znajdziemy w nich składników pochodzenia
zwierzęcego. Pomadki zjadają się wraz z
posiłkami, odcisk może zostawać na szklance podczas picia jednak po za tym
bardzo dobrze trzymają się ust, nie wypływają po za ich obrys i nie rozmazują.
Jeśli nie znacie jeszcze marki
Lily Lolo to polecam Wam przetestować kosmetyki z asortymentu brandu. Ja używam ich od lat i zawsze jestem zadowolona.
Nie przesadzam. Sami sprawdźcie.
55 komentarze
przyznam bez bicia, jeszcze nie mialam tych kosmetykow
OdpowiedzUsuńszkoda, spróbuj, uwielbiam Lily Lolo
UsuńTeż mam te nowe kremowe podkłady:)
OdpowiedzUsuńsuper, ja na razie mam tylko jeden ale chciałabym spróbować jaśniejszy odcień , dobry na zimę
UsuńJeszcze nigdy nie miałam nic z tej marki, ale czytam o nich sporo dobrego. Zainteresował mnie ten puder, ciekawe jak sprawdziłby się u mnie.
OdpowiedzUsuńja miałam prawie wszystko i bardzo polecam :)
UsuńBardzo dawno nie używałam żadnych kosmetyków z tej firmy, ale ten podkład w kompakcie mnie zainteresował. Ja również sięgam po ciut ciemniejsze podkłady, wydaje mi się że źle wyglądam w jasnym.
OdpowiedzUsuńja to dopiero niedawno odkryłam, że lepiej używać nieco ciemniejszych :)
UsuńKuszą mnie bardzo ich produkty, pięknie je pokazałaś :)
OdpowiedzUsuńdziękuję
Usuńja dośc często sięgam po sypkie pudry
OdpowiedzUsuń[p te w kompakcie już dość żadko
rozumiem, to mój pierwszy podkład w kompakcie
UsuńPomadki bym przygarnęła :)
OdpowiedzUsuńpolecam, mają świetną pigmentację a przy tym nie wysuszają ust tylko je pielęgnują
UsuńLubię ten sypki puder :)
OdpowiedzUsuńMam ten puder, u mnie niestety szybko zaczyna się blyszczeć zwlaszcza na czole.
OdpowiedzUsuńja mam suchą skórę więc nie błyszczę się zazwyczaj nawet bez pudru
UsuńDobrze jak kosmetyk kolorowy ma właściwości pielegnacyjne:)
OdpowiedzUsuńnie mialam ich podkladu kremowego
OdpowiedzUsuńTen podkład kusi mnie od dawna. Muszę wreszcie sobie go zamówić.
OdpowiedzUsuńto nowość, która dopiero weszła do sklepu
UsuńGreat post, Thanks for sharing,
OdpowiedzUsuńI'm following you! X.
Nie mam wątpliwości, że kosmetyki LL są warte uwagi, sama ich używam od pewnego czasu.
OdpowiedzUsuńsą świetne :)
UsuńChyba muszę w końcu kupić puder tej marki i przekonac się o niej na sobie, bo ta marka mnie bardzo kusi
OdpowiedzUsuńpomadki są piękne i zachęcają, teraz akurat mam sypki puder
OdpowiedzUsuńpomadki mają piękne odcienie:)
OdpowiedzUsuńMoze taki mineralny podklad w kremowej postaci by u mnie w koncu sie spisal ;)
OdpowiedzUsuńProdukty tej marki są mega, dużo słyszałam o nich pozytywnego...
OdpowiedzUsuńbardzo lubię w zasadzie wszystkie kosmetyki LL, ale pomadki jakoś mnie do siebie zbyt bardzo nie przekonały :(
OdpowiedzUsuńrozumiem, nie wżerają się w usta i nie są matowe więc trochę nie wpisują się w obecne trendy ale ja je uwielbiam własnie za satynowe wykończenia i pielęgnowanie ust
UsuńTen podklad wydaję się byc ciekawy, takiego jeszcze nie miałam. Niestety nie znam tych kosmetyków, jeszcze ;)
OdpowiedzUsuńszkoda, polecam produkty Costasy
UsuńPomadki znam i używam, a ten podkład czeka na użycie i bliższe spotkanie. Marka LL jest dla mnie hitem
OdpowiedzUsuńdla mnie też:)
UsuńPodkład jest genialny. Ma nietypową formułę. Cieszę się, że ija mogłam go wypróbować. Chce sobiejeszcze jaśniejszy odcień zamowić na zimę. Pomadki też są piękne. Puder Flawless Silk używam akurat na co dzień.
OdpowiedzUsuńja też potrzebuję nieco jaśniejszego odcienia na zimę
UsuńJak dobrze, że coraz wiecej wegańskich kosmetyków jest na rynku.
OdpowiedzUsuńUwielbiam pomadki od Lily Lolo, zawsze jestem z nich zadowolona. Zarówno z krycia jak i trwałości.
OdpowiedzUsuńja też, po za tym pielęgnują usta
UsuńUwielbiam kosmetyki Lily Lolo, od pierwszego użycia świetnie się u mnie sprawdziły i chętnie do nich wracam :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki tej marki, najbardziej przypadł mi do gustu podkład mineralny.
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawi mnie ten kremowy podkład, koniecznie muszę po niego sięgnąć
OdpowiedzUsuńMam puder i podkład tej firmy i jestem w nich zakochana. Ale muszę sobie domówić jakąś szminkę. Fajne kolory! :)
OdpowiedzUsuńMam ogromną słabość do kosmetyków tej marki i bardzo je sobie chwalę :)
OdpowiedzUsuńwiem, wiem, składy mają dobre
UsuńBardzo fajne kosmetyki, piękne kolory szminek.
OdpowiedzUsuńLily Lolo to jedna z moich ulubionych marek. Od kilku lat stale jej używam i nie wyobrażam Sobie zmienić ich produktów na inne :D Uwielbiam ich pudry sypkie <3 Nie ma nic lepszego !
OdpowiedzUsuńja też uważam, że to fantastyczna firma, używam ich produktów tak jak Ty od lat
Usuńcieakawe jak ten podklad wypadłby na cerze tlustej...
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy jest ten podkład i z chęcią go kiedyś wypróbuję. Natomiast puder kusi mnie od dawna ;)
OdpowiedzUsuńpuder to hit
UsuńRównież mam ten kremowy podkład i jestem nim zachwycona.
OdpowiedzUsuńMam ten puder Flawless Silk :)
OdpowiedzUsuńNo i teraz mnie te pomadki będą prześladować! Chcę!
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.