Przysięgnij, że opowiesz Rachel Roth
Kiedyś często sięgałam po książki dotyczące zbrodni wojennych, holocaustu. Odwiedziłam nawet muzeum w byłym obozie w Sztutowie. Smutek i cierpienie wylewa się z tych murów, jest tak głębokie, przejmujące, że aż nieprawdopodobne. Trudno uwierzyć, że tyle zła naprawdę się wydarzyło. Teraz znacznie rzadziej sięgam po pamiętniki obozowe, dużo mocniej mnie wzruszają. Książkę „Przysięgnij że opowiesz” Rachel Roth czytałam na raty nie dlatego, że mnie nudziła. Przeciwnie. Jest bardzo przejmująca, a ja sobie te emocje dawkowałam.
Książka powstała jako spełnienie
obietnicy złożonej nieznajomej więźniarce na Majdanku. Opowiada historię
świadków holocaustu. Autorka wraca wspomnieniami do czasów swojego dzieciństwa
i pierwszych krzywd jakie jej spadły na jej rodzinę ze strony nazistów. Ojciec
redaktor gazety żydowskiej, matka właścicielka sklepu z wysokiej jakości
odzieżą. Wcześniej żyli na wysokim poziomie, z czasem stracili wszystko od
przedmiotów materialnych, pracy po to co najcenniejsze czyli siebie nawzajem.
Książka jest niezwykle poruszająca. Wiele podobnych historii już przeczytałam
jednak były one pisane przez Polaków. Żydzi byli najbardziej doświadczeni przez
holocaust.
Brak żywności, środków czystości
i lekarstw powodowały liczne epidemie jak m.in. tyfus zabierając masę istnień.
Naziści wprowadzali coraz więcej zakazów i nakazów uprzykrzająca tym samym
życie mieszkańcom Warszawy . w październiku 1940 roku utworzono getto . Żydzi
mieszkający po za jego granicami musieli opuścić swoje wcześniejsze miejsce
zamieszkania i udać się pod wskazany adres. Każdy kolejny rozdział ukazuje większe
tragedie i ból. Czytanie jej przypomniało mi o tym aby cieszyć się z tego co
mam, kim jestem i w jakich czasach żyję. To bardzo ważne abyśmy pamiętali o
naszej historii i doceniali obecne życie.
Książka „Przysięgnij że opowiesz” Rachel Roth nie jest łatwa szczególnie dla osób wrażliwych na ludzką krzywdę jak ja. Wypełniona jest przejmującymi emocjami . Wspomnienia w niej zamieszczone głęboko poruszają. 48915 to numer wytatuowany na ramieniu Romy. Zostanie z nią na zawsze tak jak bolesne wspomnienia.
13 komentarze
Mi też zapewne zapadłaby w pamięć. Ja po przeczytani książki "Misja" już doskonale rozumiem dlaczego Żydzi tak byli prześladowani. Polecam i Tobie książkę Michela Desmarquet. Kiedyś zrobię jej recenzję.
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada.
OdpowiedzUsuńCiekawy tytuł :)
OdpowiedzUsuńKsiążka zapowiada się ciekawie może kiedyś ja przeczytam
OdpowiedzUsuńJa to mam szacunek dla takich książek, ale nie moge ich czytać bo zaraz się wzruszam.
OdpowiedzUsuńTego typu książki nie należą do moich ulubionych gatunków, ale mam kogoś komu mogłabym ją wręczyć.
OdpowiedzUsuńzapowiada się ciekawie ta ksiązka
OdpowiedzUsuńKsiążki z taką tematyką nie należą do moich ulubionych.
OdpowiedzUsuńTemat bardzo trudny ale sama przeczytałabym te książkę.
OdpowiedzUsuńCiężko mi czytać takie książki. Ledwo przebrnęłam przez Położną z Auschwitz
OdpowiedzUsuńJakoś nie jestem przekonana do tej książki. Myślę, że nie będę jej czytać.
OdpowiedzUsuńdzięki takim poruszającym książkom nie da się zapomnieć o mrocznych czasach wojny
OdpowiedzUsuńTematyka wojenna i holocaust jest bardzo ciężka i nawet po wielu latach ciężko o tym czytać. Mną bardzo wstrząsnęła historia więźnia z Auschwitz opowiedziana w książce "Dymy znad Birkenau".
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.