Zdrowie maltańczyka
Kochani, Bambi ma już 8 miesięcy, a jest ze mną od 5. To czas pełen miłości i radości. Ta biała kulka zmieniła moje życie na lepsze i nie wyobrażam sobie życia bez niego. Spędzamy razem niemal 24 godziny dziennie. Nie zabieram go jedynie na zakupy. To też wpłynęło na fakt, że nasza więź jest niezwykle silna. Nadal jestem sama, bez partnera i całe swoje pokłady miłości i troski przelewam na białaska. Dziś chcę zająć się jego zdrowiem ponieważ przez te miesiące kilkadziesiąt razy odwiedzałam weterynarza a Bambi jest przebadany na wszystkie strony. Może ten post przyda się innym posiadaczom maltańczyków.
OCZY. To temat rzeka. Problem z nimi ma większość maltańczyków na różnych etapach życia. Tu dołączam zdjęcia ogromnych zacieków, które Babi miał w wieku wczesno szczenięcym. Oczywiście tak nie musi być. Od pierwszych chwil u mnie przeszliśmy na karmę bez zburz i kurczaka czyli wykluczyliśmy składniki najczęściej wywołujące alergię. Karma Farmina z borówką, dynią i jagnięciną u nas się sprawdza i smakuje pieskowi.
Zacieki konsultowałam z dwójką okulistów w renomowanych klinikach w Toruniu. Pierwsza pani doktor okulista bardzo mnie przestraszyła. Podczas 3 minutowego badania „wykryła” distchiasis górnych powiek, trichiasis w pośrodkowych kątach, entropium dolnej powieki, niedrożne kanaliki nosowo- łzowe. Zaleciła plastykę pośrodkowych kątów oczu, kriopilację rzęs i udrażnianie kanalików. Zapisałam się na zabieg, który miał kosztować majątek, więcej niż sam piesek. W międzyczasie skorzystałam z konsultacji u innego okulisty, u którego pierwsza konsultacja trwała godzinę! Piesek został doskonale przebadany, do jego oczu zostały wpuszczone różne kropelki i miał test paskowy. Tego wszystkiego nie udało się zrobić pierwszej pani doktor a swoją diagnozę postawiła patrząc tylko w ocz psa. Odwołałam zabieg u niej. Zawsze warto korzystać z drugiej a nawet trzeciej opinii.
Pan dr Tomasz Garstecki to
najlepszy lekarz jakiego spotkałam na swojej drodze. Nie dość, że poświęcił nam
ogromną ilość czasu, wyczerpująco odpowiadał na wszystkie moje pytania to
jeszcze nie naciągną nas na ogromne koszty leczenia. Wykonał u Bambiego udrożnienie
kanalików nosowo- łzowych. Nie potwierdził całej listy problemów z oczkami, o
których mówiła wcześniej inna pani doktor. Bambi dostał także antybiotyki na 2
tygodnie ponieważ miejsce zacieków było zakażone grzybem. Teraz ma się
KASZEL. Pan dr Tomasz
Garstecki po zabiegu udrażniania kanalików nosowo- łzowych wykonał całą
masę zdjęć RTG mojego pieska. Tym samym wykluczył opadającą tchawicę.
Niepokój wzbudziło powiększone serce. Dalej byliśmy konsultowani w klinice pana
doktora prze kardiolog. Badanie usg serca nie wykazało żadnych nieprawidłowości.
Kaszel cały czas występuje. Nie jest także związany z ciałem obcym w
układzie oddechowym. Lekarze uznali więc, że jest to niegroźne kichanie wsteczne,
którego nie da się leczyć ani wyleczyć.
Morfologia i biochemia. Weterynarze polecają wykonywać ją co najmniej raz w roku u zdrowych piesków aby kontrolować ich wskaźniki. Jeśli pieskowi coś dolega robi się to częściej. U nas po leczeniu antybiotykami okazało się, że wątroba jest nieco obciążona jednak w niskim stopniu i z czasem wszystko się wyrówna. Po za tym Bambi jest okazem zdrowia.
13 komentarze
Chciałabym mieć takiego małego słodziaka. Maltańczyki są przeurocze. Póki co mam zwariowaną suczkę rasy beagle i to mus mi wystarczyć.
OdpowiedzUsuńtak, maltańczyki są przesłodkie :)
Usuńzwierzaczek w domu to nie lada wyzwanie, wiem coś o tym z kotem teraz jeździliśmy kilkakrotnie do wet.
OdpowiedzUsuńmasz pięknego pieska!
dziękuję, leczenie dało efekty
UsuńJaki piękny Skarbek :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś Shih-tzu, ale mocno zachorowała i odeszła. Od tamtej pory nie chcę mieć psa, bo mój syn za mocno przeżył to rozstanie. Mamy teraz dwa koty - wiem, że też będzie rozpacz, ale zanim do tego dojdzie, to syn będzie dorosły (mam nadzieję) i będzie mu łatwiej. Piękny ten Twój psiaczek, obserwuję Was na Insta.
OdpowiedzUsuńto musiał być dla was bardzo trudny czas.
UsuńPiękny psiak! Jak będę mieć już swój wymarzony dom to chciałabym maltańczyka właśnie :)
OdpowiedzUsuńJaki z niego Słodziak 🥰 Widać, że jest między Wami cudowna więź 😊 Dobrze, że poruszasz ten temat, bo o zdrowie zwierzaków warto dbać od pierwszego dnia.
OdpowiedzUsuńtak, a zdjęcia [pokazują jak na dłoni ogromną zmianę, którą prześliśmy
UsuńJaki słodziak :) Ja mam w domu dwa koty. Pies na razie nie wchodzi w grę z wiadomych względów :)
OdpowiedzUsuńale on tu fajnie wyszedł :) Normalnie skradł Ci te zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńWidzę że piesek bardzo szczęśliwy
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.